I. Cele przedsięwzięcia:
Cel ogólny:
Budzenie wśród młodzieży świadomości o stanie przyrody w najbliższym otoczeniu i potrzebie jej poprawy.
Cele szczegółowe:
Uczeń:
- wymienia formy działalności człowieka, które stanowią zagrożenie dla środowiska w ujęciu lokalnym i globalnym
- wskazuje skutki działalności człowieka
- zna skutki zanieczyszczenia środowiska
- jest świadomy wpływu własnych działań na stan przyrody
- reaguje na problemy i negatywne zjawiska ekologiczne w swoim środowisku
- czuje się współodpowiedzialny za stan czystości najbliższej okolicy oraz Ziemi
II. Procedury osiągania celów
A. Formy i metody realizacji:
- apel z okazji Dnia Ziemi
- prezentacja zielników w bibliotece szkolnej
- zajęcia dydaktyczne w oczyszczalni ścieków
- wystawa motyli
- zasadzenie drzewek na terenie szkolnym
- wycieczka do Poleskiego Parku Narodowego
- portfolio – „Skutki działalności człowieka...” (wykonanie i prezentacja)
B. Adresaci przedsięwzięcia:
C. Osoby odpowiedzialne za realizację:
- Aneta Starczewska
ZADANIA DO REALIZACJI
CZAS REALIZACJI
OSOBY ODPOWIEDZIALNE
1. Gromadzenie materiałów o stanie przyrody w regionie i na świecie.
2. Apel z okazji Dnia Ziemi
3. Prezentacja zielników
4. Wystawa motyli
5. Sadzenie drzewek
6. Zajęcia w oczyszczalni ścieków
7. Wycieczka do Poleskiego Parku Narodowego
8. Portfolio „Skutki działalności człowieka...”
Kwiecień (26 04.2006)
Kwiecień 2006
Maj 2006
26-30.04.2006
Czerwiec 2006
Czerwiec 2006 (prezentacja)
Nauczyciele biologii
A. Jawornicka-Dobosz
A. Starczewska
A. Starczewska, A. Jawornicka -Dobosz
A. Jawornicka -Dobosz
A. Jawornicka –Dobosz, A Starczewska
SCENARIUSZ DNIA ZIEMI
CZĘŚĆ I
Udział biorą:
Heniek – Krzysztof Fornal
Franek – Paweł Kęcik
Kaśka – Weronika Gierczak
Maryśka – Magdalena Kaszczuk
Heniek: Część Franek!
Franek: Się ma!
Heniek: Nudzi mi się. Może pójdziemy na jakąś imprezkę?
Franek: Ty jak coś powiesz, to się łysemu włosy jeżą!
Heniek: A co masz lepszy pomysł!?
Franek: Pewnie że mam! Piknik!
Heniek: Piknik?! Chyba żartujesz! Co my tam będziemy robić? Świętować Twoje 60-te
urodziny?
Franek: Henio, nie będzie tak źle! Lasek, ptaszki śpiewają, trochę żarcia i zabawa na 102.
Heniek: Dobrze pójdę. Ale weźmy ze sobą Kaśkę i Maryśkę!
Franek: Niech Ci będzie! Spotkamy się wszyscy w lesie, tam gdzie zawsze, za 15 minut.
Heniek: Dobrze, tylko załatw prowiant i jakąś muzyczkę.
Franek: Heniu, spóźniłeś się, miałeś być pół godziny temu i gdzie są dziewczyny?
Heniek: Coś mi wypadło, a dziewczyny przyjdą za chwilę.
Franek: A gdzie żarcie?
Heniek: W torbie.
Franek: Fajnie, ale picie w puszkach i plastikowych butelkach ma się rozumieć?
Heniek: Jasne.
Franek: O! Idą dziewczyny i niosą chipsy.
Dziewczyny: Cześć Chłopaki!
Franek: Dziewczyny przygotujcie piknik, a my pójdziemy nazbierać chrustu na ognisko.
( przynoszą kawałki drzewa i zapalają ognisko)
Kiedy wszystko jest przygotowane, zasiadają do jedzenia
Franek: Niezłe te orzeszki!
Kasia: A jakie podręczne pudełko, lekkie i w ogóle.
(Franek niechcący przewraca butelkę z napojem)
Heniek: Franek, ty ślamazaro, nic nie umiesz porządnie zrobić! Od tej siłowni ruszasz się jak
słoń, a muskuły to masz jak komar piętę.
Franek: Załóżmy się, kto wyrwie tę sosenkę?!
Heniek: Zgoda, zakład stoi – 2 cole dla zwycięzcy!
Franek: Ty pierwszy.
Heniek: Dobrze.
(Podchodzi do drzewka i ciągnie ale nie udaje mu się wyrwać)
Franek: Wiedziałem, że ci się nie uda, jesteś mięczak.
Heniek: A ty może wyrwiesz?
Franek: Jasne , że wyrwę! Co to takie drzewko?
(podchodzi do drzewka lecz nie wyrywa go)
Heniek: Byłem pewny, że nie wyrwiesz! Też jesteś mięczak!
Marysia: Chłopaki, ale nudy!!!
Kasia: Myślałam, że będzie fajnie.
Marysia: Ja też, inaczej bym tu nie przyszła.
Franek: Idziemy do domu, bo i tak już wszystko zjedzone.
Heniek: Dobrze!
Marysia: A co zrobimy z tymi śmieciami?
Kasia: Zostawmy je tu, kto będzie wiedział, że to nasze?
Heniek: Masz rację. Komu by się chciało targać to z powrotem? Wrzućmy je do tej rzeczki,
Albo zostawmy za tamtym drzewkiem.
Franek: Ok., załatwione.
Marysia: Uciekajmy, ktoś tu idzie!!!
CZĘŚĆ II
Udział biorą: Ziemia – Agnieszka Kaluźniak
Powietrze – Honorata Klimek
Woda – Jagoda Rudnicka
Głos 1- Katarzyna Wójtowicz
Głos 2- Angelika Szajner
Narrator 1 – Piotr Kęcik
Narrator 2 – Małgorzata Polit
NARRATOR 1
Był sobie człowiek, na razie pierwotny, choć rozumny – Homo sapiens, silny, zdrowy, ciekawy i spostrzegawczy. Zbierał, polował, składał ofiary, a w wolnych chwilach upiększał jaskinię. Żył jakby w wielkim, tajemniczym ogrodzie.
Jest sobie człowiek rozumny współczesny – Homo sapiens, on uczynił sobie Ziemię absolutnie poddaną. Szybko dokonywał odkryć, które ułatwiły mu życie. Intensywnie rozwijał rolnictwo, przemysł i transport. Jest sobie więc współczesna cywilizacja, era komputerów, podboju kosmosu, era rozszyfrowania kodu życia. Ziemia stała się małą globalną wioską. A prawdą jest, że:
O, ja woda – byłam kiedyś czysta, modra,
Gdzie moja uroda?
Byłam kiedyś jasna i przejrzysta,
Płynęłam w rzekach szybko i zwinnie.
Co się stało?
Któż to zrozumie? Teraz zgęstniałam i zohydziałam.
Często wzburzona w kolorach chemii
Stoję w swych korytach lub leniwie rozlewam się po Ziemi –
Trując rośliny, zwierzęta i ludzi,
choć Ziemia woła pomocy
i nie chce, by ją brudzić.
A cóż ja mam zrobić?!
Ze złości się pienię,
Lecz sama tego nie zmienię.
O, ja biedna woda-
POWIETRZE:
O, ja biedne powietrze
Martwię się, że głos mój
Do was wkrótce nie dotrze.
Jakże mam się bronić?
Przed dymem Śląska czy Łodzi?
On mi naprawdę szkodzi!
Ja ciężko dyszę, gdy lamenty Ziemi słyszę,
Zsyłam na nią kwaśne deszcze,
A przecież nikt tego nie chce.
Jakże mi smutno, że miast nie widzę,
Bo brzydki smog nad nami wisi
I wszystko wokół się dusi i kisi.
Człowieku – czy tak być musi?
Ty tego chcesz?
ZIEMIA: Pamiętaj człowieku – jestem Ziemią jedyną
Kiedyś byłam kochana i szanowana,
Aleś Ty mnie podeptał i zlekceważył,
Chociaż pragnę, byś nadal tutaj żył
Skryłeś w mym wnętrzu
Różne straszydła
Robiłeś porządki,
Przez co ja - zbrzydłam.
Spuchłam w środku
Często choruję
A ty mnie trujesz
Stawiasz przede mną wielkie zadania,
choć niemożliwe do wykonania.
Daj mi szansę, pomocy wołam,
Niech głos mój rozejdzie się dookoła.
Żądam nade mną czystego powietrza
I czystej wody dla mej ochłody.
Wołam ratunku przed kwaśnym deszczem,
Boję się chemii, ohydnych śmieci
I wielu niebezpieczeństw jeszcze.
Piosenka --------------------------- - Stare Dobre Małżeństwo
Czemu płaczesz Ziemio miła? czemu ronisz łzy?
Zobacz to oni,
Ginące plemię – ludzkość,
Sama dla siebie – na Ziemi
Kopie grób – nicość
Zagubiona w czasie i przestrzeni,
Skłócona, głodna, przerażona
Biegnie przed siebie – ślepa, ochronna,
W ciemnościach kosmosu
...
klima46