KOLEDNICY.docx

(34 KB) Pobierz

http://ad.yoyo.pl/nazwa/600x30_domeny.jpg

http://ad.yoyo.pl/img/kill.png

"KOLEDNICY" - scenariusz

(Anioł oznajmia dzwonkiem wejście na podwórko, Rozlega się stukanie do drzwi, wchodzi dwóch kolędników, sypią ziarnem każdego i wołają):
(przed drzwiami)

Kolędnik I:(mówi)
Dobry wieczór na baczności.
Po kolędzie macie gości.
Gospodarzu , a puścicie kolędników ?
Kolędnik II:
Na szczęście, na zdrowie,
Na to Boże Narodzenie
Żeby się wam darzyło, mnożyło
Wszystko stworzenie
W komorze, oborze, na polu daj Boże !
W każdym kątku po dzieciątku
A w kieszeni po tysiączku !

Kolędnik I:
Żebyście mieli co się tyczy
Najlepsze na świecie dzieci
Śwarnych chłopców , dziewczęta
Bardzo miłe wnuczęta.
Żebyście się tak mieli
Zawsze zdrowi, weseli
Jak Ci w niebie anieli.
(Kolędnicy wchodzą ze śpiewem)
Przybieżeli do Betlejem
Anioł:
Winszuję państwu dnia dzisiejszego, że wstępujemy do domu tego i ogłaszamy wesołą kolędę, a w tej kolędzie Jezus i Maryja będzie.
Żyd: (kłania się nisko, stuka berłem i woła: )
Niech będzie Bóg pochwalony !
My tu przyszli po kolędzie
Niech wam za przykre nie będzie !
A czy będzie czy nie będzie
Kolędować się Wam będzie .
My tu nie przyszli po wołu
Bo nie mamy dla niego okołu ,
Ani po barana - bo nie mamy dla niego siana
Ale po kawałek świńskiego ciała
Aby się wasza i nasza dusza
Po śmierci do nieba dostała .
Dalej bracia przystępujcie i wesoło kolędujcie !
Wszyscy śpiewają kolędę : Dzisiaj w Betlejem.
( Turoń w czasie kolędowania biega po izbie , klapie paszczą , zrywa cukierki z choinki)
Żołnierz:
Wielmożni państwo, niechaj wam będzie, proszę o tron, na którym król Herod zasiądzie.
Herod:
Jestem królem i panem, cały świat mi hołduje, ziemia i morze moc moją uznaje, podziemne kraje-wszystko w mych rękach zostaje.
Dziad:
Najbiedniejsze stworzenie, to żebrak na świecie, bogacz nie rozumie, jak go bieda gniecie,
Dziad:
Dowiedziałem się, że tu gdzieś król przebywa, może on mnie w czymś poratuje.
Herod:
A skąd mi tu ta szkarada, niech cię oczy me nie oglądają. Dziad:
Najjaśniejszy panie, ja biedny żebrak.
Herod:
Precz, bo cię psom na pożarcie rzucić każę.
Dziad:
Oj! Joj! Joj! Oj! Joj! Joj!
Herod: (do żołnierzy)
Związać i rzucić go do lochu
(Żołnierze wyprowadzają dziada i wracają) Herod:
No i cóż?
Żołnierze:
Skonał biedaczysko w drodze.
(Trzej królowie wchodzą i śpiewają)
"Trzej królowie jadą z królewską paradą,
z dalekiej krainy do Małej Dzieciny".
Herod:
Śpiew jakiś słyszę, znowu jakieś dziady?
Żołnierz I:
To jacyś królowie.
Żołnierz II:
Trzech ich się zbliża.
Herod:
O mili królowie, skąd żeście tu przybyli?
Trzej królowie:
O, z dalekich krain, my za gwiazdą przyszli, by zobaczyć maleńkiego Jezusa, narodzonego tu w stajence biednej.
Herod:
Witam, witam miłych gości, czym mogę służyć waszej dostojności.
Król Kacper:
Szukamy nowonarodzonego Chrystusa Króla.
Herod:
W moim królestwie nie ma żadnych królów, ja sam tutaj króluję.
Król Melchior:
Najjaśniejszy królu i panie, widzieliśmy gwiazdę jak promień słońca i przyszliśmy się jemu pokłonić.
Król Baltazar:
Jestem król Baltazar, dziw to nad dziwy, czarny jak węgiel, murzyn prawdziwy.
Herod:
Jedźcie, oglądajcie, a gdy go znajdziecie, z powrotem i mnie powiadomcie.
Herod:
Zdobądźcież miecze, zdobądźcie pałasze, niech mnie ta dziecina już więcej nie straszy. Żołnierze, do ręki broń, siadać na koń i do Betlejem. Zetnijcie wszystkie dziatki i nie baczcie chociaż będą płakać matki. Nawet memu syneczkowi życia nie darujcie.
Żołnierze:
Wierni rozkazu
(Wychodzą żołnierze, wchodzi diabeł) Herod:
Ach! Jakem zmęczony, już od dawna szukam wytchnienia, a wy dzikie bestie, czy też pragniecie spoczynku? Gińcie jak psy od zmęczenia. Ja spocząć wam zabraniam, jam w drodze wśród obcych, życia niepewny, więc czuwać zacznijcie, a ja spocznę nieco.
(Przychodzą żołnierze)
Herod:
No i cóż!
Żołnierze:
Rozkaz my spełnili, nawet twemu synowi z drogi nie ustąpili. Oto masz na znak głowę syna twego.
Herod:
Biada, biada mnie Herodowi biednemu, królowi wielce utrapionemu.
Anioł:
Królu, królu! Śmierć za drzwiami.
(Przychodzi śmierć)
Herod:
Cóż ty!
Śmierć:
Jam śmierć. Jestem nadana, na ten świat zesłana, żebym po świecie chodziła i ludzi dusiła.
Herod:
Oddam ci berło, a życie daruj.
Śmierć:
Ja twego berła wcale nie przyjmuję, tylko zapowiadam i kosę na kark zakładam.
Herod:
Oddam ci złotą koronę, a życie daruj.
Śmierć:
Ja twej korony wcale nie przyjmuję, tylko zapowiadam i kosę na kark zakładam.
(Śmierć wychodzi. żołnierze wynoszą króla)
Żołnierz:
Cóż, król nie żyje!
Na nic się przydała ta królewska rada, sam dołki kopał i sam w nie wpadał.
(Wchodzi Herod)
Herod:
Szanowni goście, kolędę żeśmy skończyli, proszę przebaczyć, cośmy pomylili. Proszę nam się nie dziwować, będziemy wam kolędować.

Wszyscy śpiewają kolędę : "Wśród nocnej ciszy"

Na zakończenie Kolędnicy śpiewają

Za kolędę dziękujemy ,
Zdrowia , szczęścia wam życzymy
Na ten Nowy Rok ,
Na ten Nowy Rok.

A gospodarz wesół będzie
Że nos przyjął po kolędzie
W tym Nowym Roku ,
W tym Nowym Roku .

A tej waszej młodej pannie
Niech kawaler z nieba spadnie
W tym Nowym Roku ,
W tym Nowym Roku .

A tej starszej beczkę śledzi
Jak siedziała , niechaj siedzi
W tym Nowym Roku ,
W tym Nowym Roku .

A żebyście długo żyli
A po śmierci się cieszyli
Z świętymi w niebie ,
Z świętymi w niebie .

(Gospodarze częstują kolędników ciastem, słodyczami. Kolędnicy wychodzą. Anioł dzwoni. Król żegna życząc szczęśliwego Nowego Roku. Diabeł urwie cukierka z choinki i idą kolędować do następnego domu.)

 

Zgłoś jeśli naruszono regulamin