1990_Jak krew może ocalić twoje życie.rtf

(337 KB) Pobierz

Jak krew może ocalić twoje życie?

 

 

 

 

Copyright © 1990 Watch Tower Bible and Tract Society of Pennsylvania.

All rights reserved.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Słowo wstępne

LUDZIE codziennie stają w obliczu decyzji związanych z etyką i zdrowiem; dotyczą one na przykład przeszczepiania narządów, przerywania ciąży albo „prawa do godnej śmierci”. Miejmy nadzieję, że nigdy nie będziesz musiał rozwiązywać takich problemów.

Istnieje jednak kwestia, która domaga się zwrócenia na nią uwagi: Jak krew może ocalić życie?

Nie bez powodu słyszy się dziś pytanie: Jak bezpieczne są transfuzje krwi? Jest to jednak zagadnienie nie tylko medyczne. Nieraz już głośno było w związku z nim o Świadkach Jehowy. Czy zastanawiałeś się kiedy, dlaczego ci ludzie, skądinąd postępujący tak etycznie i odnoszący się z zaufaniem do rzetelnej pomocy lekarskiej, odrzucają przyjmowanie krwi?

Okazuje się, że z medycznymi i moralnymi aspektami użycia krwi wiąże się bezpośrednio odpowiedź na pytanie, jak można ocalić najcenniejsze dobro: swoje ŻYCIE.

 

 

 

Krew niezbędna do życia

Jak krew może ocalić życie? Powinno cię to zainteresować, ponieważ krew ma ścisły związek z życiem. Rozprowadza tlen w twoim ciele, usuwa dwutlenek węgla, ułatwia przystosowywanie się do zmian temperatury i pomaga zwalczać choroby.

Na związek życia z krwią zwrócono uwagę długo przed rokiem 1628, kiedy to William Harvey opisał układ krążenia. Największe religie opierają swe podstawowe założenia etyczne na istnieniu Życiodawcy, który wyraził swoją wolę w kwestii życia i krwi. Pewien judeochrześcijański prawnik powiedział o Nim: „Sam daje wszystkim życie i tchnienie, i wszystko. Albowiem w nim żyjemy i poruszamy się, i jesteśmy”.

Ludzie wierzący w takiego Życiodawcę są przekonani, że Jego wskazówki mają na celu nasze trwałe dobro. Jeden z proroków hebrajskich zapisał Jego wypowiedź: „Uczę cię tego, co ci wyjdzie na dobre, prowadzę cię drogą, którą masz iść”.

Zapewnienie to, zaczerpnięte z proroctwa Izajasza 48:17 (Bw), można znaleźć w Biblii — Księdze poważanej z racji wartości etycznych, które mogą przynieść pożytek każdemu z nas. Co mówi ona o użytkowaniu krwi przez ludzi? Czy wyjaśnia, jak krew może ocalić życie? Jeśli chodzi o ścisłość, Biblia wyraźnie wskazuje, że krew to nie tylko bardzo złożony płyn biologiczny. Księga ta zawiera ponad 400 wzmianek o krwi, przy czym niektóre dotyczą ocalenia życia.

Jedną z najwcześniejszych takich wzmianek spotykamy w następującym oświadczeniu Stwórcy: „Wszystko, co się porusza i żyje, ma wam służyć za pokarm (...). Nie wolno wam tylko spożywać mięsa z jego życiem, to jest z jego krwią”. Następnie Bóg dodał: „Także i waszej krwi, to jest waszego życia, będę się dopominał”, po czym potępił morderstwo (Rodzaju 9:3-6, Biblia poznańska). Powiedział to do Noego, naszego wspólnego przodka, wielce poważanego zarówno przez żydów i muzułmanów, jak i przez chrześcijan. W ten sposób powiadomiono całą ludzkość, że w oczach Stwórcy krew jest jednoznaczna z życiem. Nie było to tylko ograniczenie dietetyczne. Najwyraźniej wchodziła tu w grę zasada moralna. Krew ludzka ma wielkie znaczenie i nie wolno jej nadużywać. Później Stwórca podał szczegóły, z których łatwo można wyczytać, jakie kwestie moralne wiążą się z krwią — tym nośnikiem życia.

Bóg ponownie wspomniał o krwi, gdy dawał starożytnemu Izraelowi kodeks praw zwany Zakonem. Chociaż wiele ludzi ceni mądrość i normy etyczne zawarte w tym kodeksie, to mało kto zdaje sobie sprawę z jego rygorystycznych ustaleń co do krwi. Na przykład: „Ktokolwiek z domu izraelskiego albo z obcych przybyszów, którzy mieszkają pośród nich, będzie spożywał jakąkolwiek krew, zwrócę swoje oblicze przeciwko spożywającemu krew i wytracę go spośród jego ludu, gdyż życie ciała jest we krwi” (3 Mojżeszowa [Kapłańska] 17:10, 11, Bw). Następnie Bóg wyjaśnił, co myśliwy ma zrobić z upolowanym zwierzęciem: „Niech wypuści jego krew i przykryje ją ziemią. (...) Nie będziecie spożywać krwi z żadnego ciała, gdyż życie wszelkiego ciała jest w jego krwi, więc każdy, kto ją spożywa, będzie wytracony” (3 Mojżeszowa [Kapłańska] 17:13, 14, Bw).

Obecnie naukowcy wiedzą, że kodeks Prawa nadany Żydom chronił zdrowie. Wymagał na przykład, żeby odchody wydalać poza obozem i zakopywać, oraz zabraniał spożywania takiego mięsa, które w znacznym stopniu narażało na zachorowanie (Kapłańska 11:4-8, 13; 17:15; Powtórzonego Prawa 23:12, 13). Chociaż prawo co do krwi zawierało aspekty zdrowotne, to jednak wiązało się z nim coś dużo poważniejszego. Krew miała znaczenie symboliczne. Wyobrażała życie dane przez Stwórcę. Przez traktowanie jej w sposób szczególny lud dawał do zrozumienia, iż uzależnia je od Niego. Tak więc nie mieli przyjmować krwi głównie dlatego, że Bóg przypisuje jej szczególne znaczenie, a nie dlatego, że to źle wpływa na zdrowie.

Dany przez Stwórcę zakaz przyjmowania krwi w celu podtrzymywania życia powtórzono w Prawie kilkakrotnie. „Pilnuj się wszakże, byś nie spożywał krwi (...) Nie wolno ci jej spożywać! Masz ją wylać na ziemię, jak wodę. Nie będziesz jej spożywał, aby tobie i twemu potomstwu po tobie dobrze się działo za to, że będziesz czynił, co jest prawe” (Powtórzonego Prawa 12:23-25, Bp; 15:23; Kapłańska 7:26, 27; Ezechiela 33:25).

W przeciwieństwie do wysuwanych dziś argumentów nie wolno było tłumaczyć pomijania prawa Bożego co do krwi jakąś pilną potrzebą. Podczas pewnej wyprawy wojennej część żołnierzy izraelskich zabiła zwierzęta i „lud jadł z krwią”. Czy w tej wyjątkowej sytuacji wolno im było podtrzymać nią życie? Nie. Ich dowódca oświadczył, że mimo wszystko takie postępowanie jest poważnym wykroczeniem (1 Samuela 14:31-35, Bw). Chociaż więc życie jest cenne, nasz Życiodawca nigdy nie powiedział, że w nagłej potrzebie można sobie pozwolić na zignorowanie Jego mierników.

KREW A PRAWDZIWI CHRZEŚCIJANIE

Jakie stanowisko w kwestii ratowania życia ludzkiego krwią zajął chrystianizm?

Jezus zachowywał prawość i właśnie dlatego zjednał sobie tak wielkie uznanie. Znał wypowiedź Stwórcy, że spożywanie krwi jest złe, i wiedział, że zakaz ten w dalszym ciągu obowiązuje. Toteż należy przypuszczać, że stawałby w obronie prawa o krwi, nawet gdyby wywierano na niego nacisk, aby postąpił inaczej. Jezus „nie popełnił żadnego grzechu, nie wypowiedział nigdy podstępnego słowa” (1 Piotra 2:22, Romaniuk). Dał tym wzór swoim naśladowcom — również pod względem poszanowania dla życia i krwi. (Później zastanowimy się jeszcze, jaką rolę w tej doniosłej kwestii odgrywa jego krew i jak to dotyczy twojego życia).

Przypomnijmy sobie, co się stało, gdy kilkanaście lat po śmierci Jezusa zrodziło się pytanie, czy człowiek, który zostaje chrześcijaninem, musi przestrzegać wszystkich praw nadanych Izraelowi. Przedyskutowano je na naradzie chrześcijańskiego ciała kierowniczego, do którego należeli apostołowie. Jakub, przyrodni brat Jezusa, powołał się na pisma, w których były nakazy co do krwi dane Noemu oraz narodowi izraelskiemu. Czy miały one obowiązywać także chrześcijan? (Dzieje Apostolskie 15:1-21).

Decyzję, która zapadła na tej naradzie, rozesłano do wszystkich zborów: Chrześcijanie nie muszą przestrzegać kodeksu danego Mojżeszowi, ale do rzeczy „koniecznych” należy ‛trzymanie się z dala od tego, co ofiarowano bożkom, i od krwi, od tego, co uduszone [mięso nie wykrwawione], i od rozpusty’ (Dzieje Apostolskie 15:22-29, New World Translation). Nie był to zwykły przepis rytualny czy dietetyczny. W rozporządzeniu tym sformułowano podstawowe normy etyczne, a pierwsi chrześcijanie posłusznie się do nich zastosowali. Około dziesięciu lat później w dalszym ciągu uznawali, że „powinni się wstrzymywać od tego, co ofiarowano bożkom, jak również od krwi (...) i od rozpusty” (Dzieje Apostolskie 21:25, NW).

Jak wiadomo, miliony ludzi chodzi do kościołów. Większość z nich zapewne zgodzi się z tym, iż etyka chrześcijańska nie zezwala na oddawanie czci bożkom i żąda unikania rażącej niemoralności. Warto jednak podkreślić, że w myśl postanowienia apostołów unikanie tych grzechów było pod względem moralnym równie ważne jak stronienie od krwi. Dekret kończył się słowami: „Jeżeli pilnie będziecie stronić od tego wszystkiego, dobrze się wam powiedzie. Bywajcie zdrowi!” (Dzieje Apostolskie 15:29, NW).

Powyższe rozporządzenie apostolskie długo uważano za obowiązujące. Euzebiusz mówi o młodej kobiecie, która pod koniec II wieku zmarła na torturach, ale na krótko przedtem oświadczyła, że chrześcijanom „nie wolno jeść krwi nawet nierozumnych zwierząt”. Nie chodziło jej o prawo do godnej śmierci. Chciała żyć, ale nie zgodziła się na kompromis, nie odstąpiła od swoich zasad. Czyż nie darzymy szacunkiem ludzi, którzy stawiają zasady ponad osobiste korzyści?

Naukowiec Joseph Priestley wyraził następujący pogląd: „Zakaz spożywania krwi dany Noemu zdaje się obowiązywać wszystkich jego potomków (...). Jeżeli na zakaz apostolski patrzy się przez pryzmat przestrzegania go wśród pierwszych chrześcijan, których nie sposób posądzić o mylne zrozumienie właściwej jego istoty i rozciągłości, to pozostaje tylko wniosek, że miał to być zakaz całkowity i nieodwołalny; przez całe stulecia bowiem chrześcijanie nie jadali krwi”.

KREW W ROLI LEKARSTWA?

Czy biblijny zakaz używania krwi obejmuje też stosowanie jej w medycynie, np. do transfuzji, które z całą pewnością nie były znane za czasów Noego, Mojżesza ani apostołów?

Chociaż nie znano wtedy dzisiejszych metod leczenia z użyciem krwi, to jednak korzystanie z niej w medycynie nie jest niczym nowym. Już jakieś 2000 lat temu w Egipcie i gdzie indziej ludzka „krew uchodziła za znakomity środek na trąd”. Pewien lekarz wyjawił, jakiej terapii poddano syna króla Asarhaddona, gdy państwo asyryjskie przodowało w postępie cywilizacyjnym: „[Książę] ma się znacznie lepiej; król, mój pan, może być zadowolony. Poczynając od 22 dnia daję (mu) do picia krew, będzie (ją) pił przez 3 dni. Przez następne 3 dni będę (mu) podawać (krew) na dolegliwości wewnętrzne”. Asarhaddon miał styczność z Izraelitami. Ponieważ jednak Izraelici kierowali się Prawem Bożym, nie pili krwi w celach leczniczych.

Czy w czasach rzymskich używano krwi jako leku? Przyrodnik Pliniusz (współczesny apostołom) oraz Aretajos, lekarz działający w II wieku, donoszą, iż krwią ludzką leczono epilepsję. Tertulian napisał później: „Gdzie są, jak nie wśród was, także ci, którzy (...) świeżą krew zbrodniarzy zabijanych na arenie (...) chciwie i łakomie czerpią i piją, by leczyć padaczkę”. Przeciwstawił ich chrześcijanom, którzy ‛nie mają na stołach nawet potraw z krwi zwierząt (...). Między zarzutami przeciwko chrześcijanom wysuwacie także kiełbasy wypchane krwią, wiedząc o tym dobrze, że to jest u nich zabronione’. Tak więc pierwsi chrześcijanie woleli narazić się na śmierć niż przyjąć krew.

„Krew w jej powszedniejszej postaci (...) nie wyszła z mody jako część składowa medycyny oraz magii”, czytamy w książce Flesh and Blood (Ciało i krew). „Na przykład w roku 1483 leżał w agonii król francuski Ludwik XI. ‛Jego stan pogarszał się z dnia na dzień i nie pomagały najwymyślniejsze lekarstwa; niezłomnie żywił nadzieję, że odzyska zdrowie dzięki krwi ludzkiej, toteż łapczywie pił krew braną od dzieci’”.

A co powiedzieć o przetaczaniu krwi? Eksperymenty w tym zakresie rozpoczęto w początkach XVI wieku. Thomas Bartholin (1616-80), profesor anatomii na uniwersytecie w Kopenhadze, wysunął wtedy następujące zastrzeżenia: „Kto chce stosować krew ludzką jako wewnętrzny środek na choroby, ten chyba jej nadużywa i ciężko grzeszy. Potępia się ludożerców. A czemu nie brzydzimy się tymi, którzy kalają swe gardła krwią ludzi? Podobnie jest z przyjmowaniem cudzej krwi z naciętej żyły — czy to ustami, czy przez narzędzia do przetaczania. Ci, którzy wymyślili taką operację, mają przeciw sobie prawo Boże zabraniające spożywania krwi”.

Tak więc ludzie myślący już w minionych stuleciach zdawali sobie sprawę, że prawo biblijne w jednakowej mierze dotyczy przyjmowania krwi do żył, jak i do ust. Bartholin tak zakończył swą wypowiedź: „Każdy sposób przyjmowania [krwi] ma ten sam cel: nakarmić lub uzdrowić chore ciało”.

Powyższy krótki przegląd pomaga zrozumieć niezłomne stanowisko, jakie z przyczyn religijnych zajmują Świadkowie Jehowy. Bardzo cenią życie i chętnie korzystają z dobrej opieki medycznej. Ale są też zdecydowani nie naruszać niezmiennego miernika Bożego: Kto szanuje życie jako dar od Stwórcy, ten nie próbuje go podtrzymywać przyjmowaniem krwi.

Z drugiej strony od lat wysuwa się twierdzenie, że krew ratuje życie. Lekarze nieraz powołują się na przypadki, kiedy ktoś po utracie dużej ilości krwi otrzymał transfuzję i szybko wrócił do zdrowia. Może się więc zastanawiasz: „W jakiej mierze jest to wskazane albo niewskazane z medycznego punktu widzenia?” Skoro na poparcie leczenia krwią przytacza się racje medyczne, więc dla własnego dobra obowiązany jesteś poznać fakty, aby móc dokonać świadomego wyboru.

 

[Przypisy]

Paweł w Księdze Dziejów Apostolskich 17:25, 28, Biblia warszawska.

Podobne zakazy znalazły się później w Koranie.

 

[Ramka na stronie 4]

„Nakazy sformułowane tu [w Dziejach Apostolskich 15] w sposób precyzyjny i metodyczny mają charakter nakazów nieodwołalnych, co stanowczo dowodzi, iż w intencji apostołów nie było to zarządzenie tymczasowe ani środek prowizoryczny” (Profesor Édouard Reuss z uniwersytetu w Strasburgu).

 

[Ramka i ilustracja na stronie 5]

Marcin Luter wskazał na następujące konsekwencje dekretu apostolskiego: „Jeżeli więc chcemy mieć Kościół podług tego soboru, (...) to musimy uczyć i nalegać, żeby odtąd żaden książę, pan, mieszczanin ani wieśniak nie jadał gęsi, łani, jelenia ani wieprzowiny gotowanej w czerninie (...), a mieszczanom i wieśniakom nie wolno jadać zwłaszcza czerwonej kiełbasy ani krwawej kiszki”.

 

[Prawa własności]

Drzeworyt Lucasa Cranacha

 

[Ramka na stronie 6]

„Bóg i ludzie widzą różne rzeczy w zupełnie odmiennym świetle. Co jest ważne w naszych oczach, bardzo często w ocenie nieskończonej mądrości zupełnie się nie liczy, a co nam wydaje się drobnostką, często ma wielkie znaczenie u Boga. Tak było od początku” (Alexander Pirie, „An Enquiry Into the Lawfulness of Eating Blood”, 1787).

...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin