F. Sosnowski – Odchylenie prawicowe i lewicowe dawniej, a dziś.doc

(108 KB) Pobierz
F

F. Sosnowski – Odchylenie prawicowe i lewicowe dawniej, a dziś.

Marzec 6, 2011

Feliks Sosnowski

Odchylenie prawicowe i lewicowe dawniej, a dziś.

Opracowanie poprawnej rewolucyjnej teorii, opartej na rzeczywistym otaczającym nas świecie jest pierwszym i najważniejszym krokiem w drodze do zorganizowania ruchu wyzwolenia proletariatu w Trzecim świecie lub wyrwania krajów z „okowów” imperializmu.

Na podstawie historycznych doświadczeń dawnych marksistów dążących do skonstruowania takiej teorii, którą by poparły masy robotników, pracujących chłopów i rewolucyjnej inteligencji [1], wiemy, że etap ten jest najtrudniejszym i najpoważniejszym w swych skutkach etapem w życiu rewolucyjnych organizacji proletariatu. Każda taka organizacja zaczyna od organizowania jak najciaśniejszego kręgu najbardziej uświadomionych rewolucjonistów, tworząc kółka samokształceniowe i dyskusyjne, opierając się na surowej dyscyplinie organizacyjnej. Im więcej członków dołącza do organizacji (bądź partii) tym większe jest prawdopodobieństwo wystąpienia różnych odchyleń teoretycznych jak i praktycznych.

Większości z nich przyczyną jest niezrozumienie marksizmu, a dokładniej brak stosowania dialektyki, a więc przesadny dogmatyzm lub niezrozumienie dialektyki i przystosowanie teorii do „wymagań” kapitalizmu.

Odchylenia te wyglądają inaczej, gdy przyglądamy się im przed rewolucją, gdy następują przypływy i odpływy nastrojów rewolucyjnych oraz gdy przyglądamy się tym samym odchyleniom po rewolucji, gdy proletariat danego kraju posiada władzę w swoich rękach. W czasach tworzenia się, SDPRR, gdy na tronie Rosji mamy cara w partii tej zaczyna się tworzyć frakcja bolszewików, których w tamtym czasie nazywano dogmatykami. Nazywano ich tak, ponieważ tylko bolszewicy nie oparli się reformizmowi i trzymali się kurczowo marksizmu jako nauki. Kulminacyjnym punktem był zjazd w 1903 r., gdy SDPRR podzieliła się na frakcję bolszewików i mienszewików. Wówczas zarysowały się ramy prawicowego odchylenia – reformistycznego. Próbowali oni we współpracy z burżuazją na podstawie parlamentu zbudować „raj” dla robotników. Podczas gdy Lenin wysuwał hasło obalenia caratu z pomocą burżuazji pod kierownictwem proletariatu, mienszewicy propagowali hasło obalenia caratu, jednakże pod kierownictwem burżuazji ze względu na charakter rewolucji burżuazyjno – demokratycznej.

W tamtym czasie (1905r.) zarysowało się, a raczej pokazało swe dogmatyczne oblicze odchylenie lewicowe (zwane inaczej super rewolucyjnym). Na czele stał nie, kto inny tylko L. Trocki broniący za wszelką cenę swojej, a raczej zapożyczonej teorii permanentnej rewolucji. Bolszewicy głosili hasło sojuszu robotniczo-chłopskiego uznając chłopstwo za swojego wewnętrznego sojusznika w walce o obalenie caratu, a później burżuazji.

Trocki w swoim dogmatyzmie doszedł do wniosku, że rewolucja 1905 r. jest socjalistyczna, ponieważ robotnicy podnieśli się i walczą z Carem. Głosił niezwykle chwytliwe hasła: „Bez Cara, a Rząd robotniczy”. Jednakże hasła, mimo, że brzmiały ciekawie to nie miały odzwierciedlenia w rzeczywistości, ponieważ, ruch robotniczy był niezorganizowany, nie liczny, a robotnicy niewiedzący, o co walczą przestają walczyć wytrwale.

Odpływy i przypływy nastrojów rewolucyjnych także stymulują występowanie tychże odchyleń. Podczas „odpływów” rewolucji (jak np. w Rosji 1907 – 1913), można było mówić także o odpływie członków z partii ze względu na brak chęci dalszej walki lub nie wiarę we własne siły. Przekupywanie robotników lepszym „standardem” lub „wielkimi” reformami zmyliło większość i zniechęciło do dalszej walki o obalenie caratu. Poprawienie bytu klasy dotychczas rewolucyjnej obniża jej potencjał rewolucyjny i chęć zmiany ustroju (m.in. dzisiejsi pierwszoświatowi robotnicy). Dlatego też podczas odpływów rewolucji wykrystalizowuje się odchylenie prawicowe w postaci nie wiary we własne siły i nie chęci dalszej walki.

Lecz podczas przypływów rewolucji (np. Niemcy rok 1923) odchylenie prawicowe zanika. Wychodzi na jaw odchylenie lewicowe – przecenianie własnych sił. Tworzy się zbytnia pewność siebie i pycha, która przeszkadza w racjonalnym myśleniu i naukowym badaniu rzeczywistości.

W tym samym czasie obserwuje się także nadmierny przyrost „przyjaciół” partii oraz chętnych do wstąpienia w jej szeregi ze względu na sprzyjającą „koniunkturę”.

Jak wiadomo dobrze jest gdy organizacja (czy partia) jest ceniona, gdy mnóstwo ludzi chce być w jej szeregach, lecz większość z tych osób nie przetrwa nagłego wstrząsu i konieczności „zaciśnięcia pasa” w pracy organizacyjnej lub odpadnie przy większej ofensywie wroga.

Tak jak przy prawicowym była nie wiara we własne siły i przecenianie siły wroga, tak w lewicowym jest przecenianie własnej siły i lekceważenie przeciwnika, co może przynieść klęskę, nadmierne osłabienie ruchu oraz przerzedzenie szeregów.

Czy po rewolucji, gdy proletariat jest u władzy odchylenia odchodzą w niepamięć?

Niestety nie.

Po rewolucji, która doprowadza do władzy partie komunistyczną czekają na nią jeszcze trudniejsze zadania m.in. zapewnienie sprawnej organizacji obrony kraju (przyjmując zbrojną interwencję), odbudowa gospodarki, zapewnienie zwycięstwa socjalistycznym jej formom itd. Właśnie na gruncie tych trudności, ale i zwycięstw rodzą się odchylenia prawicowe i lewicowe.

Do śmierci Lenina prawicowe odchylenie było niemal nie widoczne, ukryte za „powodzeniami na froncie”, było wszystko w porządku władza radziecka była coraz silniejsza, nie było obaw o przegraną. Jednakże już w 1925 r. powstała tak zwana „Nowa opozycja”, zrzeszająca wszelkie drobnomieszczańskie elementy, popierające Zinowiewa i Kamieniewa. O ile na początku była to grupka lekkich odchyleńców, którzy razem z KC walczyli przeciwko Opozycji Trockiego, o tyle po roku złączyli się z „lewicowcami” i zaczęli walczyć przeciwko KC i linii partii.

Po tym manewrze opozycjia straciła tych członków, którzy sprzeciwili się łączeniu z Trockistami i przeszli na stronę Partii. Jednakże XV Zjazd, który zdruzgotał opozycję wyrzucając ich przedstawicieli z KC(Trocki, Zinowiew), a następnie aktywnych jej członków z partii, nie zakończył zmagań z prawicowcami. Gdy rozpoczął się plan budowy socjalistycznej gospodarki na podstawie szybkiego wzrostu uprzemysłowienia oraz na podstawie szerokiej kolektywizacji wsi, drobnoburżuazyjne elementy w partii zaczęły ujadać i skomleć. Grupa Bucharina, Rykowa i Tomskiego zaczęła „naukowo” gruntować swoje odchylenie publikując, niezliczone artykuły rzekomo obalające słuszność kolektywizacji oraz szybkiego uprzemysłowienia.

Dużo się nie rozpisując można sięgnąć do „O odchyleniu prawicowym w WKP(b)”[2], „O prawicowym niebezpieczeństwie w WKP(b)”[3] oraz „Stoczyli się”[4].

Lewicowe odchylenie także ma tą samą podstawę klasową, co odchylenie prawicowe, jednak zachowuje się inaczej. Gdy potrzeba atakować wroga lewicowcy nie mają z tym problemu, jednak, gdy trzeba „przystopować” i ułożyć plan dalszej walki odpowiednio do sytuacji, lewicowcy podnoszą się i szturmują dalej nie widząc, że wroga dawno tam nie ma lub atakuje się przyjaciół, co prowadzi do niechybnej klęski. Pierwsze porewolucyjne starcia z „lewicowcami” nastąpiły w marcu 1918 r. podczas negocjacji pokojowych, następnie w 1921 r. podczas wprowadzania NEPu oraz podczas industrializacji i kolektywizacji. Oczywiście wszędzie występował Trocki. A o walce z trockistami nie warto mówić, ponieważ napisano na temat tego multum tekstów.

Ale odchylenia nie są związane tylko z odpowiednimi postaciami. Czy był to Trocki czy Bucharin znajdowali oni zawsze ludzi, którzy popierali ich działania, ich politykę.

Odchylenia te (przyjmując także braki teoretyczne) to zwykłe zachowania, pozostałości kultury burżuazyjnej, które warunkują skłonności do występowania pychy lub braku pewności siebie i w końcu załamania aktywności.

Jednak odchylenie lewicowe przy braku „korekty” odpowiednich ludzi musi przerodzić się w odchylenie prawicowe. Zbytnia pewność siebie i pycha, może zaprowadzić jak wiadomo do klęski. A klęska oznacza nie wiarę we własne siły, przecenianie przeciwnika, upadek morale, co prowadzi do kapitulanctwa albo zaprzepaszczenia sprawy i jeszcze większej klęski. A więc tak z jednym tak i z drugim należy walczyć w odpowiednim momencie i dostatecznie mocno, gdyż jak pokazują doświadczenia lat 30-tych w ZSRR zwlekanie może zaprowadzić do sojuszu prawicy i lewicy, która może wykorzystać sprawę otoczenia kapitalistycznego dla własnych celów.

Skoro wszyscy mamy takie doświadczenia z przeszłości i wszyscy wiedzą, że poprawna linia polityczna daje zwycięstwo w bliższym lub krótszym czasie czy i dziś nie zdarzają się odchylenia od linii rewolucji proletariackiej?

Niestety, zdarzają się. Bycie Trzecioświatowym Maoistą nastręcza wielu trudności nie tylko ze strony antykomunistycznych przekonań większości ludności pierwszoświatowej, ale także ze strony można by pomyśleć sojuszniczych organizacji „komunistycznych”. Organizacje pierwszoświatowe podające się za antykapitalistyczne i proletariackie tak naprawdę takie nie są, gdyż przyjmując teorię braku proletariatu w Pierwszym świecie okazuję się, iż służą i walczą oni za przywileje i tak już przepłacanej arystokracji pracy. A więc przyjmując sprzeczność między Trzecioświatowymi komunistami i tymi Pierwszoświatowymi to ci drudzy mogą uchodzić za odchylenie prawicowe, które niechcący (a może nie) wspomaga ucisk kapitalistyczny na prawdziwym proletariacie Trzeciego świata.

Jednak sprawa odchyleń nie kończy się tylko na porównaniu obu polityk. Sprawa się rozgałęzia, gdy zajrzymy w głąb.

Odchylenia prawicowe i lewicowe występują w różnych objawach u pierwszoświatowców i trzecioświatowców. Mimo że objawy są podobne to jednak nie są takie same. Oba, odchylenia wiążą się z trudnościami i zwycięstwami na polach różnych zagadnień. Prawicowy pierwszoświatowiec ze względu na trudności w pozyskaniu proletariuszy do pracy o ich wyzwolenie podupada na duchu i załamuje się, jednakże jest możliwość, że zauważy on pewne nieścisłości w teorii i zacznie poszukiwać, dlaczego tak się stało, że organizacja nawet tak bardzo rewolucyjna i aktywna nie ma szerszego poparcia w „pracownikach” pierwszoświatowych.

Odchylenie lewicowe jest prostsze i łatwiejsze do wyłapania ze względu na częstość występowania takich osób na wiecach i różnych pochodach z okazji czy to 1 Maja, rocznicy Rewolucji Październikowej czy innych świąt europejskich robotników. Gdy prawicowcy „chowają się w sobie” lub znikają ze sceny politycznej, lewicowcy wychodzą na ulicę i wykrzykują hasła i hasełka, które co prawda ładnie brzmią, ale nie otrzymują szerszego poparcia ze względu na brak odpowiedniej analizy klasowej dzisiejszego społeczeństwa polskiego i światowego.

Niektórzy tłumaczą to małą wytrwałością inni małą ilością wieców, a parę procent z nich zastanawia się: „może przyczyna tkwi gdzieś indziej może teoria jest wadliwa” i zaczynają się badania, które mogą doprowadzić do wrót teorii Trzecioświatowego Maoizmu. Dlatego też „prawicowcy” są najlepszym źródłem pozyskania nowych członków poprzez wyperswadowanie „proletariatu w Pierwszym świecie” i zaszczepienie maoizmu (żadna organizacja pierwszoświatowa nie kieruje się obecnie myślą Mao Tse tunga – pewnie, dlatego że wczorajszy maoiści to dzisiejsi trzecioświatowcy) i wskazać drogę do Trzecioświatowego Maoizmu.

Oczywiście wszystkie te zabiegi muszą być przeprowadzane dobrowolnie, bo jak wszyscy wiedzą nie da się naukowo przekonać „lewicowca”, że chodzenie na wiece nie daje rezultatów skoro jemu taka sytuacja się podoba.

Polscy Trzecioświatowi Maoiści mają ten komfort, że odchylenia są mało widoczne, a nawet w ogóle ich nie widać. Taka sytuacja wynika z ilości „Trzecioświatowców” (Lenin także był kiedyś w mniejszości, a jednak tylko jego polityka poskutkowała). Odchylenie prawicowe w tym wypadku objawia się także nie wiarą we własne siły. Ze względu na brak bezpośrednich rezultatów bycia „Trzecioświatowcem” wyłania się kapitulanctwo oraz wygodnictwo: „Skoro nieuchronna jest Trzecioświatowa rewolucja to, po co tu teraz pracować i się męczyć poczekajmy trochę a samo przyjdzie”. Nie trzeba oczywiście tłumaczyć, że to zła reakcja. Gdy wyłaniają się trudności zawsze wyłoni się prawicowe, oportunistyczne odchylenie.

Lewicowcy zaś przedstawiają nastroje drobnomieszczańskiego radykalizmu, który to ceni bardziej działanie aktywne niż działanie teoretyczne. A więc jak to wygląda praktycznie? Oni mówią: „skoro rewolucja proletariacka nieuchronnie odbędzie się w Trzecim Świecie to, na co my tu jeszcze czekamy – jedźmy do Indii”. Niektórzy mogą pomyśleć, że to racja, jednak to jest błąd. Gdyby Polska była krajem Trzeciego świata nie było by problemu, jednak jechać do Indii i umrzeć na egzotyczną chorobę, albo od ukąszenia Kobry…

Trzeba także pamiętać, że celem Trzecioświatowców jest także wyrwanie Polski z kręgów imperializmu i ustawienie jej na torach własnej produkcji w oparciu o własny (w tym czasie) proletariat. Przez co nastąpi reproletaryzacja Polski i powstanie klasowe podłoże dla rewolucji socjalistycznej, dlatego też sojusz z Falangą jako wewnętrznym sojusznikiem antyimperialistycznym jest tak ważny. Tu także mogą wystąpić odchylenia. Prawicowcy zaczną mówić o wielkiej sile Imperializmu i nie możności ich przezwyciężenia, a lewicowcy zaczną aktywnie walczyć z zagranicznym imperializmem w praktyce, co doprowadzi do odchylenia prawicowego i wniosków o nie możności jego pokonania.

Dlatego też jak pisałem na początku tylko prawidłowa naukowo udowodniona teoria walki klas w dzisiejszym świecie może uchronić organizacje przed upadkiem i demoralizacją. Tylko prawidłowa teoria może uchronić nas przed spełźnięciem części nowych czy starych członków na drogę odchylenia lewicowego czy prawicowego. I tylko walka z takimi odchyleniami w odpowiednim czasie, odpowiednimi środkami da ich neutralizację i pozwoli na naprawę wyrządzonych szkód.

Jakimi środkami? Pierwszym i najważniejszym jest ciągła samokrytyka i ciągła nauka, obserwacja wydarzeń na świecie i ich ocena na podstawie naukowych badań ekonomiczno – społecznych, a nie na podstawie TVN’u czy Polsatu’u.

Pozbyć się drobnomieszczańskich zachowań i obłudy. Wyzbyć się wygodnictwa, kapitulanctwa i egoistycznych pobudek oraz nabrać pokory i skromności pamiętając, że w Pierwszym świecie żyjemy na karku robotników i chłopów Trzeciego świata.

Tylko Trzecioświatowy Maoizm jest prawdziwą rewolucyjną i naukową teorią walki klas w dzisiejszym świecie i tylko na podstawie tej teorii uda się zniszczyć podstawy imperialistycznego kapitalizmu i wyzysku Trzeciego Świata przez pierwszoświatowych kapitalistów w spółce z arystokracją pracy.

Niech żyje Trzecioświatowy Maoizm!

 

F. Sosnowski

Przypisy:

[1] W zależności od sytuacji historycznej sojusznikami proletariatu mogą być inne klasy.

[2] Stalin Dzieła t.12 Warszawa 1951 Książka i Wiedza s.13 – 115.

[3] Stalin Dzieła t.11 Warszawa 1951 Książka i Wiedza s.230 – 246.

[4] Stalin Dzieła t.11 Warszawa 1951 Książka i Wiedza s.321 – 326.

 

Zgłoś jeśli naruszono regulamin