MAREK BARANIECKI - Glowa Kasandry.txt

(333 KB) Pobierz
MAREK BARANIECKI

G�owa Kasandry
Opowiadania

KRAJOWA AGENCJA WYDAWNICZA RZESZ�W 1985

KARLGORO, GODZINA 18.00

Pu�kownika Williama Trainera, sta�ego Przed-
stawiciela Prezydenta przy Misji, wyci�gni�to
z ��ka o 2.16. O 2.18, jeszcze w stanie sennego
odurzenia, zaciskaj�c pasy zbieg� po schodach do
czekaj�cego na podje�dzie �adownika. Sadowi�c
si� na tylnym siedzeniu wiedzia� ju�, �e czeka go
trudny dzie�. Dwaj kapitanowie i cywil, zna� ich
z widzenia, siedzieli sztywno, trzymaj�c ok�adki
z god�em pa�stwowym. Pu�kownik przetar� oczy
i spojrza� na konsol� sterownicz�; ?Lot balistycz-
ny, cel zastrze�ony, czas miejscowy 15.04" Cywil
o m�odej, lecz zniszczonej twarzy odwr�ci� si� z
przedniego siedzenia:
- Jestem Henry Hunt z gabinetu prasowego
i mam panu towarzyszy� do Centrum Nas�uchu
Galaktycznego. Cho� moim zdaniem jest to prze-
sadna ostro�no��, mam obowi�zek nie dopu�ci� do
pr�b nawi�zania z panem ��czno�ci. Chodzi o �rod-
ki przekazu. Panowie kapitanowie tylko mi towa-
rzysz�. Czy ma pan pytania?
Wiedzia� ju�, sk�d zna t� twarz. Widzia� j�
nieraz w otoczeniu Prezydenta i raz nawet spotka�
si� z Huntem na rz�dowym bankiecie. Wiedzia�
te�, �e niczego wi�cej teraz ode� nie wyci�gnie.
Skin�� g�ow� Huntowi na znak, �e przyj�� wyja�-
nienia do wiadomo�ci i nie ma pyta�. Ten poda�
mu ok�adki z zadrukowan� kart� i odwr�ci� si�
na siedzeniu.
Dok�adnie po 30 minutach, w �wietle p�nego
popo�udnia, �adownik zatrzyma� si� na ko�cu pa-
sa przylegaj�cego do w�skiej drogi. Trwa�a tu cie-
p�a, pachn�ca schn�cymi li��mi jesie�. W�z Cen-
trum wi�z� ich alej� ognistoczerwonych kaszta-
n�w a� do pot�nej bramy z betonu, z du�ym,
t�oczonym w niklu napisem: "Centrala Nas�uchu
Galaktycznego w Karlgoro".
- Je�eli to awaria systemu nas�uchu, to poje-
dziemy w prawo, je�eli nowe dane, to prosto a�
pod obelisk ? my�la� Trainer. Westchn�� g��biej
i d�o�mi od g�owy do kolan zebra�, nie dotykaj�c
cia�a, igie�ki zm�czenia. Po magnetycznym masa-
�u poczu� r�wnowag� odu. Pojechali prosto. Za
Pomnikiem Cichych Bohater�w skr�cili przed
g��wny budynek O�rodka. Na podje�dzie powita�
go dy�urny sier�ant.
- Sier�ant Daniel Savetski, dy�urny sekcji.
Jest pan oczekiwany, panie pu�kowniku. Prosz�
korytarzem w prawo do d�wigu numer siedemna�-
cie.
Sier�ant cofn�� si� oddaj�c honory i Trainer
wszed� do wn�trza. W momencie przekraczania
przej�cia poczu� Obecno�� i dzi�ki niej wiedzia�
ju�, gdzie ma si� stawi� Czu�, �e kto� go oczekuje.
Przed d�wigiem numer 17 odda� oficerowi inspek-
cyjnemu wszystkie drobiazgi i otrzyma� stalowy
pasek z magnetyczn� �cie�k�.
- To jest pana sympatyzer na pi�tro, na kt�-
rym zatrzyma si� d�wig i do wszystkich urz�dze�
sieci informatycznej. Na pi�trze czeka pu�kownik
Andersen ? powiedzia� oficer wr�czaj�c mu
magnetyczny klucz i u�miechn�� si� s�u�bowo.
Pu�kownik Anderson sta� kilka krok�w od drzwi
d�wigu. Nie mia� na sobie munduru. By� w lu�-
nym stroju relaksyjnym, u�ywanym podczas me-
dytacji w Sekcji Mentalistyki.
- Mamy ci�ki przypadek, William ? rozpo-
cz�� bez wst�pu. - Pozw�l za mn�, zapoznam ci�
ze szczeg�ami.
Ruszyli korytarzem. Anderson kontynuowa�:
- P�torej godziny temu powiadomili�my se-
kretariat Prezydenta o sytuacji i zyskali�my
uprawnienia do prowadzenia akcji w trybie utaj-
nionym. Zagro�ony jest sk�ad osobowy za�ogi kos-
molotu "Europa II". Ze wzgl�du na wag� tej in-
formacji nie przekazano ci jej w czasie lotu. Ofi-
cjalnie zosta�e� tu �ci�gni�ty do jednego z progra-
mist�w zranionego podczas remontu Sekcji Mocy
Geopatycznej. Zapami�taj na wszelki wypadek:
ranny jest porucznik Roger Bostov z Sekcji Ana-
lizy Echa, Jego stan nie budzi obaw. Tej informa-
cji nie zwolniono jeszcze do rozpowszechnienia.
Min�li korytarz prowadz�cy do g��wnej sali
medytacyjnej, przeszli obok wej�cia do wojsko-
wych kaplic: anglika�skiej i prawos�awnej. W
pierwszym pomieszczeniu Sekcji Przetwarzania
Danych znajdowa� si� tylko stolik wizyjny, ekran
�cienny i trzy foteliki. Usiedli. Anderson w�o�y�
sw�j sympatyzer w gniazdko ko�c�wki systemu
informatycznego i odwr�ci� si� do Trainera. Na je-
go twarzy wida� by�o napi�cie.
- Wed�ug sprawdzonych informacji, na statku
"Europa II" oko�o godziny �smej zero siedem na-
szego czasu uleg� ci�kiemu wypadkowi G��wny
Mentalista Misji - Roy Holmsen. W trakcie ener-
getyzowania kapsu�y badawczej, cz�� energii
wymkn�a si� z uj�� magnetycznych. Nie nadali�-
my biegu procedurze po pierwszym doniesieniu
jasnowidz�cego J 6A. Rozk�ad szum�w jego kory
m�zgowej podczas transu dy�urnego dawa� osiem-
dziesi�t cztery procent prawdopodobie�stwa wizji.
J 6A przekaza� jednoznaczny komentarz do widze-
nia: ca�kowita, subiektywna pewno�� wypadku.
Drugie zg�oszenie nadesz�o w siedem minut po
pierwszym. Widzenie o tym samym efekcie mia�
J 9A. Z tych dw�ch widze� zsyntetyzowali�my
komputerowo obraz obra�e� Holmsena. Wtedy na-
dali�my bieg sprawie i wysz�y nowe dane Prze-
testowali�my mo�liwo�ci medyczne "Europy",
okaza�o si�, �e on nie powinien �y�. Dot�d nie
wiemy, jak oni utrzymuj� go przy �yciu. Sp�jrz
na zapis.
Na ekranie, kt�ry z p�askiego sta� si� prze-
strzenny, rozegra�a si� dramatyczna sekwencja. W
rozmazanym, bajecznie kolorowym tle zawiro-
wa�o co� ciemnego o niewyra�nych konturach i za-
mar�o w dolnej cz�ci ekranu. Potem obraz prze-
skoczy� na bli�szy plan T�o pozosta�o bez zmian,
zbli�eniu uleg� ciemny przedmiot drgaj�cy niesa-
mowitym ruchem. Trainer wiedzia� co to jest. Z
trudem doszuka� si� ko�czyn.
- Na tym ko�czy si� wizyjny zapis widzenia
zdj�ty z kory m�zgowej J 6A - podj�� Anderson.
Reszt� informacji J 6A odebra� poza widzeniem
korowym. Jak wiesz innych wizji nie potrafimy
rejestrowa�. J 6A twierdzi, �e ta unikalna wizja
przedstawia moment wybuchu odrzucaj�cego
Holmsena pod �cian� korytarza w punkcie kon-
strukcyjnym 07490713 24 CC 70 X. Sp�jrz na ana-
liz� por�wnawcz�.
Kilkoma przyciskami uruchomi� zn�w ekran.
Na syntetyczny obraz korytarza z komputerowej
pami�ci na�o�y� si� obraz wizji jasnowidz�cego.
Potem przetransformowa� si� w obraz uszczeg�o-
wiony z numerami charakterystycznych punkt�w
konstrukcyjnych.
- Dzi�ki drugiemu widzeniu J 9A - m�wi�
Anderson - uzyskali�my dane o uszkodzeniu cia-
�a. Niestety, bez rejestracji wizyjnej. J 9A nie wy-
ra�a na ni� zgody. Obra�enia opisane przez niego
dotycz� ko�czyn, przedniej cz�ci tu�owia i lewej
strony g�owy. Jakim� cudem ocala�a strona prawa.
Zreszt� nie ma to znaczenia; z medycznego pun-
ktu widzenia obra�enia kwalifikuj� si� jako popa-
rzenia trzeciego stopnia z g��bokimi ubytkami.
Zapanowa�a chwila ciszy.
- Zna�em go, pami�tasz? - przerwa� milcze-
nie Trainer. - Byli�my wtedy mali. Ja mia�em
siedem lat. By� idolem wszystkich ma�ych m�-
czyzn. Pami�tasz jak z nami rozmawia�? Nikt tak
ze mn� p�niej nie rozmawia�. Bez s��w. Mamy
jedn� biofal�.
Przerwa� zn�w i zmieni� temat.
- Dlaczego dow�dztwo tak d�ugo czeka�o z
informacj� dla mnie i dlaczego zerwali mnie do-
piero w nocy?
Anderson chrz�kn��.
- To nie dow�dztwo zwleka�o, to my. Widzisz,
nie mamy... nie mam osobi�cie pe�nej jasno�ci, za
ma�o dowod�w... Nie wyobra�am sobie zreszt� jak
mo�na by dowie��... tego co wy�oni�o si� z na-
szych analiz. No i rozbie�no�ci interpretacyjne...
Zbudzono w pierwszym rz�dzie Prezydenta. Nie
wiem jeszcze, jak przebiega�a rozmowa. Trwa�a
pi��dziesi�t trzy minuty. Zdajesz sobie spraw�, co
to oznacza. Prezydent dok�adnie wypytywa� o
wszystkie konsekwencje naszych wniosk�w. Po tej
rozmowie dostali�my nakaz przyj�cia do O�rodka
trzech najwi�kszych medi�w i bioenergetyka
Eismontowa. Nasi bioenergetycy byli i s� zdania,
�e... nale�y zastosowa� przekaz energii biologicz-
nej na "Europ� II". Uwa�aj�, �e przy takich me-
diach odleg�o�� siedmiu lat �wietlnych dziel�cych
statek od Ziemi, jest do pokonania. Na zebraniu
przygotowawczym opracowali�my schemat �a�cu-
cha dawc�w energii. Eismontow ma by� dawc�
g��wnym narzucaj�cym biofal� prowadz�c�... Je-
go pole jest dwie�cie dwadzie�cia razy silniejsze
od pola Roya Holmsena. Zdajesz sobie spraw� ja-
ka to pot�ga? W ubieg�ym miesi�cu napromienio-
wa� z odleg�o�ci o�miu tysi�cy kilometr�w grup�
szesnastu tysi�cy ludzi i ma dziewi��dziesi�t czte-
ry procent odwr�ce� proces�w chorobowych. Cen-
trum medycyny kosmicznej dobra�o cztery osoby
o cechach eterycznych spolaryzowanych z jego pa-
rametrami. Nie mogli�my w pierwszych godzinach
dobra� prowadz�cego, kt�ry by t� energi� prze-
transformowa� i kosztem pozosta�ych dawc�w
przekaza� na "Europ� II". Dopiero na dwadzie�cia
minut przed twoim przybyciem powitali�my... tak
to si� odby�o, powitali�my Jiddu Swami Sanhra-
murti. On ma tytu� �wiat�o�� �wiat�o�ci. Zda-
niem naszej sieci informacyjnej jego stosunek do
naszej rzeczywisto�ci jest dla tej operacji najbar-
dziej odpowiedni.
Przerwa� i odwr�ci� si� do obrazu trwaj�cego
w niemej projekcji. Wisz�ce w przestrzeni cyfry
opisuj�ce elementy konstrukcyjne, w�r�d kt�rych
tkwi� w nienaturalnej pozycji ludzki strz�p, rzu-
ca�y wyzwanie.
Anderson pochyli� si� nad pulpitem i prze��-
czy� obraz. Ujrzeli wisz�cy w przestrzeni anato- 
miczny  model  cia�a   ludzkiego  o  prze�roczystej
strukturze wewn�trznych uk�ad�w. Plamka wska-
zuj�ca zacz�a wolno kre�li� na powierzchni mo-
delu nier�wne p�aszczyzny o postrz�pionej faktu-
rze.
- To jest prawdopodobna symulacja obra�e�.
Zapami�taj je dok�adnie do seansu bioenergetycz-
nego. Wszystkie wnioski Komputera Medycznego
wygl�daj� tak samo. Na pytanie dlaczego z takimi
obra�eniami ranny �yje, wy�wietla: "Przypadek
hipotetyczny. Ze wzgl�du na sprzeczno�� danych
nie kwalifikuje si� do analizy". Jednocze�nie wy-
klucza mo�liwo�� hibernacji. Jedyne posuni�cia,
jakie proponuje, to hel w temperaturze 293� K, pod
ci�nieniem jednej Atm. Na "Europie II" najpraw-
dopodobniej w�a�nie to zrobili; Jiddu da� do zro-
zumienia, �e wie dlaczego on �yje, ale swoimi
my�lami si� ni...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin