Sakramentologia(1).doc

(1017 KB) Pobierz

 


karmi człowieka, aby żył on w przedziwnym i rzeczywistym zespole­niu z Chrystusem, w jedności woli i miłości z Panem i wszystkimi ludźmi. Wraz z Eucharystią winna się urzeczywistniać jedność ciała Kościoła Nowego Przymierza w miłości braterskiej.

Bibliografia

B a 11 e r L. ks. SAC, Glówne akcenty w nauce Kościola o Eucharystii w ostatnich 40-tu latach, Dobry Pasterz 7 (1986) 9-18; Trzeźwymi bądźcie... 3 (1991) nr 5-6, s. 3-6.

Betz J., Euchaństie. In der Schrift und Patristik, Freiburg 1979. De Baciocchi }., LEucharistie, Tournai 1964. D u rak A. ks. SDB, O Mszy świętej dla ciebie, Warszawa 1990. Durrwell F. -X., Eucharystia sakrament paschalny, Warszawa 1987. Eucharystia (Kolekcja Communio 1), Poznań 1986. Eucharystia (red. ks. J. Krucina), Wrocław 1987. Eucharystia w wypowiedziach Papieży i innych dokumentach Stolicy Apostolskiej XX w.

(opr. ks. R. Rak), London 1987. Galbiati E., LEucaristia nella Bibbia, Milano 1982. Hamman A., LEucharistie dans l'antiquite chretienne, Paris 1981. J e r e m i a s }., Le parole deWultima Cena, Brescia 1973. K o c i ń s k i A. ks., Udzial wiernych we Mszy świętej, Radom 1985. L e o n-D u f o u r X., Le partage du pain eucharistiąue selon le Nouveau Testament.

Paris 1982.

Nadolski B. ks., Święto Eucharystii, Warszawa-Kraków 1987. N i c o l a s J. -H., Die Euchaństie, W: Christusbegegnung in den Sakramenten, Keve-

laer 1981, 289-364.

N owa k M. ks., Żyć Mszą świętą, Warszawa 1986.

Ozorowski E. bp, Eucharystia w nauce i praktyce Kościola katolickiego, Poznań 1990.

Pokarm nieśmiertelności. Eucharystia w życiu pierwszych chrześcijan (red. ks. W.

Myszor, ks. E. Stanula), Katowice 1987. R a k R. ks., Eucharystia w życiu chrześcijańskim. Studium teologiczno-pastoralne

o integralnym rozumieniu i pelnym przeżywaniu Eucharystii, Katowice 1984. Sokolowski R., Obecność eucharystyczna. Studium z teologii fenomenologicznej,

Tarnów 1995. Zuberbier A. ks., Gdy zająl z nimi miejsce u stolu..., Warszawa 1988.


ROZDZIAŁ    IV

POKUTA. PRZEBACZENIE GRZECHÓW WIERNYM

1.   ŻYCIE CHRZEŚCIJAŃSKIE A GRZECH W PIŚMIE ŚWIĘTYM

GRZECH WIERNYCH

Chrzest, jako obmycie odnawiające w Duchu Świętym, przemienia człowieka wewnętrznie, dając mu aktualny udział w zbawieniu mesjań­skim. Zbawiciel zbawia nas bowiem przez obmycie odradzające, doko­nując w nas przemiany, jaką jest „nowe stworzenie" (Tt 3,3-7). W tej nowej sytuacji chrześcijanin winien wciąż się odnawiać (por. Rz 12, In; Ef 4,20-30). Powinien także zachowywać prawo Boże, aby otrzy­mać zbawienie (por. Mt 5,17n; 7,21-27). Konieczność zachowywania przykazań nie przeciwstawia się Duchowi, lecz wskazuje na to, że miłość Boża jest w nas prawdziwie doskonała (por. l J 2,3—6; 3,24). Tak oto człowiek staje się dziedzicem, ma bowiem prawo dziedziczenia życia wiecznego, posiadając już żywą nadzieję (por. l P 1,3—5).

Chrześcijanin trwa w tej nowej sytuacji życia, strzegąc troskliwie swoich narodzin w Chrystusie, dopóki nie popełni grzechu i nie utraci swego z Nim zjednoczenia. Dopóki pozostaje w Chrystusie, a zaród Boży trwa w nim, daleki jest od grzechu, nie zasługuje na potępienie, lecz jest zjednoczony ze swoim Zbawicielem: „Każdy, kto narodził się z Boga, nie grzeszy, gdyż trwa w nim nasienie Boże; taki nie może grzeszyć, bo się narodził z Boga" (l J 3,9)'. Dopóki człowiek ochrzczo­ny trwa w swych nowych narodzinach, dopóty daleki jest od grzechu, nie popada i nie może nawet popaść w grzech.

1 Gdy chodzi o sens tego fragmentu i w ogóle o problem możliwości popeł­niania grzechów przez człowieka ochrzczonego, zob. I. De La Potterie, L'im-peccabilita del cristiano secondo 1Gv 3,6-9, W: tenże, S. Lyonnet, La vita se-condo lo Spirito, Roma 1967, s. 235-258.

223


Nie zawsze jednak chrześcijanie postępują w ten sposób; wśród nich także mamy przypadki niemoralności, i to nawet poważnej. Chociaż Chrystus zniszczył dawny zaczyn grzechu i umożliwił życie święte i czyste, w szczerości i prawdzie, chrześcijanie nie urzeczywistniają praktycznie tego, co On w nich zapoczątkował w chwili, gdy stali się chrześcijanami (por. l Kor 5). Rozliczne są zachęty wszelkiego ro­dzaju, zmierzające do osiągnięcia przez ochrzczonych wierności swe­mu powołaniu, ale oni popadają wciąż na nowo w stan, w jakim się znajdowali przed przyjęciem wiary i chrztu, stając się tym samym od­powiedzialnymi za to, że nie mogą być już dziedzicami królestwa Bo­żego (por. l Kor 6,9-11). Chrześcijanie, którzy popadli w grzechy, nie tylko zostają wykluczeni z definitywnego zbawienia, ale tracą także życiodajną więź z Chrystusem, albowiem istnieje niepodważalna jed­ność pomiędzy życiem w Chrystusie, posiadanym i realizowanym tu­taj, na ziemi, a życiem wiecznym (por. 2 Kor 5,10). Powinni przeto zostać wydaleni także ze wspólnoty, pozbawieni jej oparcia jako „wspól­noty świętych", a tym samym wystawieni na działanie mocy zła. Ale i w takich skrajnych przypadkach decyzja zostaje podjęta tylko w celu osiągnięcia pokuty i zbawienia tego konkretnego człowieka, „ku ra­tunkowi jego ducha w dzień Pana Jezusa" (l Kor 5,5).

Sw. Paweł wymienia różne grzechy powodujące utratę dziedzictwa królestwa niebieskiego (por. Ga 5,19-21; Ef 5,3-5; Koi 3,5-11), Niewiara i odrzucenie Chrystusa, ułomność i słabość ludzka, obecne także u osób ochrzczonych, przejawiają się konkretnie w różnych działaniach, którymi chrześcijanin wyrzeka się swego dziedzictwa i traci swoje nowe narodziny wraz z Bożym zaczynem w sobie działającym. Również za niedbywanie uczynków miłosierdzia oraz zatwardziałość serca uniemoż­liwiają przejście z królestwa Chrystusowego, obecnego już teraz na ziemi, do królestwa Ojca, bycie szczęśliwym na wieki oraz otrzymanie dziedzictwa życia wiecznego (por. Mt 25,31—46).

Poza grzechami pozbawiającymi życia i prowadzącymi do śmierci istnieją jeszcze różne niedoskonałości i braki, o wybaczenie których uczniowie Jezusa winni codziennie prosić Boga Ojca. Są bowiem takie grzechy, które jako działania niezgodne z duchem chrześcijańskim nie wykluczają jednak ze zbawienia, podobnie jak są też nauczyciele, któ­rzy nie budują na jedynym trwałym fundamencie, jakim jest Chrystus: zostaną oni zbawieni, ale jakby przez ogień (por. l Kor 3,15). W rzeczy


samej przeto wszyscy wymagają nawrócenia i pokuty, w przeciwnym bowiem razie zginą (por. Łk 13,5). Również ci, którzy pozostają w komunii z Ojcem i Synem, jeżeli twierdzą, że są bez grzechu, okła­mują samych siebie i nie ma w nich prawdy: „Jeżeli wyznajemy nasze grzechy, Bóg jako wierny i sprawiedliwy odpuści je nam i oczyści nas z wszelkiej nieprawości. Jeśli mówimy, że nie zgrzeszyliśmy, czynimy Go kłamcą i nie ma w nas Jego nauki" (l J 1,9-10).

MIŁOSIERDZIE BOGA W CHRYSTUSIE

Jezus Chrystus spotykał w swym ziemskim życiu wielu celników i grzeszników, którzy zasiadali razem z Nim przy stole pomimo zgor­szenia faryzeuszów, którzy uważali Go za żarłoka i pijaka, naruszają­cego prawa i tradycje przodków. Ale przyszedł On właśnie po to, aby zbawiać grzeszników (por. Mt 11,19; 9,10—13). Jezus odpuszcza im grzechy i czyni cuda, aby ukazać ludziom, że ma moc odpuszczania grzechów (por. Mk 2,1-12). Kiedy sam Jezus stwierdza radykalną zmianę serca i widzi miłość danego człowieka do Siebie, wybacza mu liczne grzechy i odsyła go w pokoju (por. Łk 7,34—50). Stwierdza również, że wszyscy są w grzechu i potrzebują przebaczenia. Właśnie po to przyszedł, aby człowiek miał życie: daje więc ludziom pokój i prosi ich o to, aby już więcej nie grzeszyli (por. J 8,3-11). Jezus urzeczy­wistnia tym samym zapowiedź, że Bóg nie chce śmierci grzesznika, lecz aby się nawrócił i żył. Wybacza więc sercu uniżonemu i skruszo­nemu, żądając osobistego zespolenia się z królestwem Bożym, uobec­nianym już w Nim samym, albowiem spełnia On dzieła będące znaka­mi tego królestwa. Tak oto grzesznik zostaje przyjęty przez Boga i wkracza jako część składowa we wspólnotę mesjańską.

Miłosierdzie Jezusa osiąga swój punkt kulminacyjny w wydarze­niach wielkanocnych - naucza Jan Paweł II. „W swym zmartwych­wstaniu Chrystus objawił Boga miłości miłosiernej właśnie przez to, że jako drogę do zmartwychwstania przyjął krzyż. I dlatego - kiedy pamiętamy o krzyżu Chrystusa, o Jego męce i śmierci — wiara i na­dzieja nasza koncentruje się na Zmartwychwstałym. Wiara i nadzieja nasza koncentruje się na tym Chrystusie, który wieczorem pierwsze­go dnia po szabacie stanął pośrodku Wieczernika, gdzie Apostołowie byli zgromadzeni, tchnął na nich i rzekł: «Weźmijcie Ducha Świętego! Którym odpuścicie grzechy, są im odpuszczone, a którym zatrzymacie,


 


224


15 Sakramenty


225


są im zatrzymane» (J 20, 19—23) "2. Jezus jest przeto Tym, który urzeczywistnia obietnice i staje się znakiem wierności Boga, który nie opuszcza nigdy swoich stworzeń, gdyż pragnie je zbawić aż do końca. Bóg jest Ojcem wychodzącym naprzeciw synowi, który w przypowieści traktowany jest jako syn - także po opuszczeniu domu rodzinnego, gdy tylko okazuje odrobinę skruchy: „A gdy był jeszcze daleko, uj­rzał go jego ojciec i wzruszył się głęboko; wybiegł naprzeciw niego, rzucił mu się na szyję i ucałował go... «Będziemy ucztować i bawić się, ponieważ ten syn mój był umarły, a znów ożył; zaginął, a odnalaz! się»" (Łk 15,20.24). Syn powracający do ojcowskiego domu zostaje przyjęty godnie i po ludzku, z szacunkiem należnym stworzeniu wyzwolonemu z własnego ograniczenia i grzechu.

Jezus Chrystus wykonuje na ziemi swą władzę odpuszczania grze­chów, ukazując za pomocą cudu, że ma ją faktycznie. Tłum jest prze­jęty bojaźnią i wielbi Boga, który dał taką władzę ludziom (por. Mt 9,8)3. Sam Jezus przekazuje później tę władzę swoim uczniom, i to niezależnie od chrztu, aby w czasach Kościoła kontynuowali oni Jego działania zbawcze. Nie da się zaprzeczyć, że u Mt 18,18 Dwunastu otrzymało władzę odpuszczania grzechów4. We fragmencie tym bowiem władza gładzenia grzechów czyli ich odpuszczania, jak też władza związywania lub rozwiązywania czegoś na ziemi, rozumiana w sensie zakazywania lub pozwalania na coś, bądź też w znaczeniu wymierza­nia lub odwoływania kary kościelnej (ekskomuniki), jest aktualizowa­niem miłosierdzia Bożego. Dokonuje się zaś to dzięki widzialnemu pośrednictwu wspólnoty, ze względu na przekazany jej autorytet. Akt wykonywany w imię Jezusa jest ważny także w niebie czyli u Boga. Ważny jest również na ziemi, albowiem włącza na nowo grzesznika w ciało Kościoła, bądź też stwarza warunki nieodzowne do tego, aby być godnym i żywym jego członkiem; nie odnosi się natomiast w pierw­szym rzędzie, ani też wyłącznie, do sądu ostatecznego.

2              Jan Paweł II, Enc. Dives in Misericordia (z dn. 2.XII.1980 r.), nr 8.

3              Por. J. Gnilka, // Yangelo di Matteo, I, Brescia 1990, ad locum; ]. D u-
pont, Le pamlytiąue pardonne (Mt 9,1-8), NRT 12 (1960) 940-958. Dupont uka­
zuje tutaj zdumienie tłumu, który się dziwi, że taka władza została dana ludziom
i trwa nadal w Kościele.

4              Gdy chodzi o sens Mt 18,18, zob. ...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin