Gdybym była tobą, gdybyś była mną - Sławne mamy i ich córki - Wiktoria Padlewska - córki znanych artystek- aktorek, piosenkarek, aktorek.txt

(373 KB) Pobierz
Zrealizowano w ramach Programu Operacyjnego
"Promocja Czytelnictwa" ogłoszonego przez
Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego
Płatne ze środków finansowych
Biblioteki Narodowej
WIKTORIA PADLEWSKA
GDYBYM
była tobą
GDYBYŚ
była тщ
Sławne mamy i ich córki
PVd szyński  i S-ka
Copyright © Wiktoria Padlewska 2006
Opracowanie graficzne: Andrzej Barecki
Zdjęcia: Wiktoria Padlewska
Redakcja: Jan Koźbiel
Korekta: Grażyna Nawrocka, Monika Halucha
Redakcja techniczna: Elżbieta Urbańska
Skład: Aneta Osipiak
ISBN 83-7469-3134
Wydawca:
Prószyński i S-ka SA
ul. Garażowa 7, 02-651 Warszawa
Druk i oprawa:
Drukarnia Wydawnicza im. W.L. Anczyca S.A.
ul. Wrocławska 53, 30-011 Kraków
3015%
■ Ъ№ %
Dedykuję każdej Mamie,
która zawsze pozostanie Górką,
i Górce, która kiedyś stanie się Mamą


■
■ .

—

Ewa BEM
Gdyby była pani Pamelą, to... Nie widzę możliwości wniknięcia w innego człowieka tak dalece i nawet tego nie próbuję. Wiele cech osobowościowych Pameli jest przeciwieństwem moich... Ona jest inna, czasem zupełnie inna. Oczywiście mamy też i „styki". Pamela jest równie romantyczna, równie uczuciowa, ma też podobne poczucie humoru, ale na przykład w kwestii organizacji życia i jego tempa ma zupełnie inne poglądy i pielęgnuje je, co gorsza, (śmiech) Mimo to żyje tak, jak żyć powinna. Ja na pewno nie mogłabym pracować tak jak ona, oddając pracy całkowicie swoje życie osobiste, swoje życie rodzinne, prawie wszystko... Próbowałabym stanowczo unormować sprawy pracy i jej godzin. Sama wykonuję wolny zawód, jednak wiem, że musi być zachowany jakiś porządek i harmonia. Ja nigdy, przenigdy nie zmierzałam w kierunku kariery zawodowej. Pamela żyje tak, jak większość jej rówieśników. Tak, jak sobie tego życzy dzisiejszy świat.
Jakich cech zazdrości jej pani, a jakie zmieniłaby na jej miejscuf Zazdroszczę jej tego, czego nawkładali jej do głowy w liceum, a potem na studiach. Że trzeba być asertywnym i umieć powiedzieć stanowcze „nie". Zazdroszczę jej
7
młodego umysłu i ducha, i oczu, które często widzą świat w czerni i bieli. To pozwala jej uniknąć wielu wątpliwości i rozterek. Ja jestem jednym wielkim znakiem zapytania. Gzy aby dobrze myślę, dobrze decyduję? Pamela wydaje się bardziej stanowcza. I zazdroszczę jej piekielnie umiejętności językowych! No cóż, ma świetną mamę, która pilnowała od czwartego roku jej życia, by pilnie uczyła się języków! I na pewno zazdroszczę jej urody. Ogólnie mówiąc, bardzo ją podziwiam. Pamela szalenie mi się podoba, choć nie broni jej to przed matczynym gniewem, gdy na to zasłuży. Gała jej osoba sprawia mi ogromną satysfakcję. Jako dziewczyna, jako kobieta imponuje mi. Tak jak wspomniałam, gdyby tylko uwierzyła czasem starej matce (śmiech), że trzeba lepiej organizować czas, bo klasyczne pojęcie doby jest już od dawna nieważne i trzeba ją skrupulatnie dzielić, jak na papierze milimetrowym! Choćby tylko po to, by nas nie gnębiły wyrzuty sumienia, że czegoś się nie zrobiło, coś się zaniedbało. Myślę również, że powinna przyjrzeć się samej sobie. Jest spod znaku Strzelca. To dusze nieokiełznane, nieskłonne do uległości, niezależne. Te cechy mogą w życiu przeszkadzać na dłuższą metę -jej samej i komuś, z kim będzie szła przez życie. Warto nad tym popracować.
A wasze wspólne cechy?
Ryczymy do rozpuku z tych samych spraw. Wysyłam jej czasem SMS-a i opisuję jakąś sytuację bez komentarza, i wiem, że ona, czytając go, umiera ze śmiechu. Uwielbia różne moje powiedzonka. Kochamy dowcipy sytuacyjne. Cieszą nas ludzie, ich zachowania i kompleksy. Zaśmiewamy się z tego samego, płaczemy w tym samym miejscu, jesteśmy obie nieprawdopodobnie uwrażliwione na wszelkie przejawy przemocy, no i oczywiście jesteśmy psiarami, choć przez długi czas nie wiedziałyśmy nawet o tym. Mimo różnic duchowo Pamela bywa niekiedy moim klonem. Tak jak ja przywiązuje wagę do kindersztuby i tego, co nazywa się klasą człowieka. To dla niej bardzo ważne i wiem, że uchodzi za osobę dobrze wychowaną. To sprawia mi ogromną przyjemność. Łączy nas też miłość do Gabrysi. Jesteśmy dla niej jak dwie mamy, a ona od jakiegoś czasu chce się uwolnić od nas obu... (śmiech)
Czy pani zdaniem to matki uczą się od dzieci, czy dzieci od matek? Myślę, że dzieci bardzo dużo dostają od matek, w ogóle od rodziców. Uczą się od nich, czy tego chcą, czy nie. Prawie wszystkie w pewnym momencie życia buntują się, jednak ziarno pada głęboko i prędzej czy później daje swoje owoce.
<S
Czego się pani od niej nauczyła?
No właśnie! Czyja się uczę od swoich dzieci? Pamelę wychowywałam, kierując się wyłącznie intuicją i sercem. Wiem, że to trochę niepedagogiczna i niepopularna metoda... Gabrysię wychowuję tak samo, choć jest między nimi siedemnaście lat różnicy. Jestem matką raczej niekonsekwentną, ale bywam bardzo stanowcza i bardzo konserwatywna. Walczę o bastiony, których nie poddam tak łatwo - co do Pameli, mam wrażenie, że wiele mi się już udało. Tak jak każda mama, wychowując dziewczyny, uczę się pokory, pogodzenia się z tą trudną sztuką, czasem z jej monotonią. Wkuwam cierpliwość i zaciskam zęby; już wiem, że pewnych wydarzeń nie da się ominąć i trzeba się z nimi zmierzyć. W wypadku Pameli były to trudne lata jej choroby. Najtrudniejsze dla niej samej. Dziś nie został już nawet ślad. Tylko to przekonanie, że mama wytrzyma wszystko. W wypadku Gabrysi jedyną naszą troską była pięcioletnia „szkoła niespania". (śmiech) Wytrzymałam to i w len sposób ostatecznie został rozwiązany u mnie problem snu - po prostu śpię, kiedy mogę.
Jaki Pamela ma stosunek do mężczyzn, miłości i pieniędzy? Jeśli chodzi o pieniądze, to ma do nich, hmm... dość niefrasobliwy stosunek. Nigdy nie była rozpieszczana, ale też nie było powodu wprowadzania jakiegoś straszliwego reżimu. Nie było tygodniówki czy kieszonkowego, i może źle się stało. Pamela bardzo ciężko pracuje. I choć to duży kawałek jej życia, pieniądze, które zarabia, mają dla niej wartość osobliwą: jest szczęśliwa, gdy może robić za nie prezenty. Nie wydaje mi się, by myślała o jakichś lokatach czy planowym oszczędzaniu. Myślę, że polega na podpowiedziach rodziców. Dużo odziedziczyła w tym zakresie po mnie, ale nie każda „babeczka trafi na wspaniałego męża ekonomistę", więc często ją przestrzegam. Jeśli chodzi o mężczyzn... Kiedy trafi wreszcie on na nią, ona na niego, to będzie wybuch bomby atomowej. Pamela jest piekielnie temperamentną dziewczyną i ma w sobie wielki potencjał uczucia i kobiecości nieco jeszcze uśpionej... Bardzo kocha ludzi i w moim przekonaniu za bardzo koleguje się ze wszysl-kimi. Ja też taka byłam w jej wieku, nawet wcześniej byłam trochę brat łata. Każdy był kolegą... A jest czas, kiedy należy to trochę przeredagować. Myślę, że Pamela będzie wspaniałą żoną, nauczy się nawet gotować, (uśmiech) A co do miłości, to wiem, że będzie umiała ją docenić, skonsumować i myślę, że Leż o nią zadbać. Mam
9
nadzieję, że przyglądając się naszej rodzinie, uzbroi się w poważny oręż, bo miłość na długo wymaga siły.
Co najbardziej ceni w ludziach?
Myślę, że w równej mierze szczerość, prostolinijność i poczucie humoru, a mierzi
ją zakłamanie.
Jakimi zasadami kieruje się w życiu?
Ciekawe pytanie... Jakie ona ma zasady w ogóle? Bo ja jestem osobą, która właściwie nie ma żadnych zasad, (śmiech) W każdym razie, im jestem starsza, tym mam ich mniej. Wykreślam je po kolei, a i tak nie miałam ich nigdy wiele... tylko jedną. .. Nie pytam, kto czym pachnie, i nigdy też nie mówię, jakich sama używam perfum - to moja jedyna zasada. Uważam, że jesteśmy już tak odarte ze wszystkich tajemnic... Jeśli chodzi o Pamelę, to myślę, że jej zasadą numer jeden jest bycie w zgodzie ze swoimi emocjami. Nie wiem, jak to wyrazić, ale gdybym miała powiedzieć, czego Pamela chce teraz, dokładnie w tej chwili - a ta chwila to dowolny moment jej życia - to ona na pewno chce pojechać nad Dłużek, do naszego domu na Mazurach. To jest jej miejsce na świecie. Chce pojechać do tego domu, który pachnie drewnem, chce łazić na bosaka po trawie, chce chodzić z dziećmi z całej polany nad jezioro. Szuka wewnętrznego potwierdzenia, że to, co jest dla niej ważne, naprawdę jest ważne - i tu ma na pewno rację.
Czy ma pasję?
Praca jest jej pasją. Może mnie tu długo czarować, ale swoje wiem: ona wchodzi w nią
całą sobą. A jeśli Gabrysię można nazwać pasją, to dla Pameli jest to SUPERPASJA.
Jaki jest styl Pameli?
Pamela nie jest typem kokietki, przeciwnie: drażnią ją falbanki, kwiatki, przebieranie się i mruganie rzęsami... Chciałabym choć trochę popchnąć ją w kierunku tej kobiecości. Mówię i myślę o niej, że jest bardzo romantyczną internetową. Jest bardzo nowoczesna, ale ma troszeczkę niedzisiejszych poglądów...
Na co zwraca szczególną uwagę w stroju?
Przede wszystkim na to, żeby nie było jej za ciepło. W związku z tym potrafi w lodowaty dzień przylecieć do nas na obiad w szortach... (uśmiech) Zawsze jest nie-doubrana, zawsze ma na sobie czegoś za mało. Ubiera się sportowo. Ubranie musi
10
być luźne i wygodne. Wszystko jest czyściuteńkie, chociaż może być niewyprasowane. Lubi rzeczy w dobrym gatunku. Jej ulubione marki to Gap i Benetton.
Jak nazwałaby pani układ między wami?
Nie jest to jeszcze układ kobieta - kobieta. Nie może zresztą być, z wielu powodów. Dopóki nie będzie matką, żoną, to nie „witam w klubie". Po prostu nie wie jeszcze bardzo wielu rzeczy. Nie jest, to oczywiście zarzut - nie wie, bo jeszcze ich nie przeżyła. Nie wiedząc tego, nie rozumie mnie też w pewnych kwestiach, mimo że bardzo się stara.
Jaką jest córką, a jaką kobietą?
Górką jest... no, pozostawia sporo do życzenia... (uśmiech) Nie zgłasza nieustającej gotowości, żeby mi w czymś pomóc albo żeby coś za mnie załatwić, albo żeby mnie czymś uspokoić... Zawsze wszystkich każe ucałować: Foxa w fafle, Gabrysię w stopki, tacie piątkę... sąsiadów... Wszystkich, a o mnie nic! Ale to nie znaczy, że tej czułości dla mnie nie ma. Czasem ni stąd, ni zowąd okaże mija w taki sposób... Chciałabym, żeby wiedziała, że bardzo często potrzebuję jej pomo...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin