PIUS XI,Quadragesimo anno(1).docx

(75 KB) Pobierz

 

PIUS XI

Quadragesimo anno

ENCYKLIKA O ODNOWIENIU USTROJU SPOŁECZNEGO I O UDOSKONALENIU GO WEDŁUG NORMY PRAWA EWANGELII

 

Przypisy

 

Do Czcigodnych Braci Patriarchów, Prymasów, Arcybiskupów, Biskupów i innych Ordynariuszów utrzymujących pokój i jedność ze Stolicą Apostolską, także do wszystkich wiernych katolików świata: o odnowieniu ustroju społecznego i o udoskonaleniu go według normy prawa Ewangelii, w 40 rocznicę encykliki Rerum novarum. Czcigodni Bracia, Ukochani Synowie, pozdrowienie i błogosławieństwo apostolskie.

"RERUM NOVARUM"

1. Czterdzieści lat upłynęło od ogłoszenia znakomitej encykliki Rerum novarum przez śp. Naszego Poprzednika Leona XIII. Z uczuciem radosnej wdzięczności zabiera się cały świat katolicki do należytego jej uczczenia.

2. I słusznie. Wprawdzie temu dokumentowi pasterskiej troski sam ten Poprzednik Nasz do pewnego stopnia przygotował drogę swoimi encyklikami już to o początku społeczeństwa ludzkiego, którym jest rodzina i czcigodny sakrament małżeństwa1, już to o źródle władzy państwowej2 i o jej stosunku do Kościoła3, już też o głównych obowiązkach obywateli chrześcijańskich4, czy przeciw socjalizmowi5 i błędnej nauce o wolności człowieka6 itp., które dokładnie wyraziły myśl Leona XIII, to jednak encyklika Rerum novarum tym się różni od poprzednich, że w chwili, kiedy to było pożądane, a nawet konieczne, wskazała całej ludzkości bezpieczne zasady dla rozwiązania trudnej sprawy współżycia społecznego zwanej zagadnieniem społecznym.

PRZYCZYNA

3. Nowa technika gospodarcza i rozwój przemysłu w całym szeregu państw doprowadziły pod koniec wieku XIX do coraz jaskrawszego podziału społeczeństwa na dwie klasy społeczne. Z tych jedna, nieliczna, korzystała z wszystkich prawie udogodnień życia, których tak obficie dostarczały nowoczesne wynalazki. Druga zaś, obejmująca olbrzymią masę robotników, cierpiała przygnieciona straszną nędzą, bezskutecznie próbując się z niej wyzwolić.

4. Taki stan rzeczy łatwo znosili ci, którzy, opływając w dostatki, uważali go za skutek konieczny praw gospodarczych i w konsekwencji tego całą troskę o ulżenie biednym zostawiali wyłącznie miłosierdziu, jak gdyby miłosierdzie miało przesłonić to pogwałcenie sprawiedliwości, które ustawodawcy nie tylko tolerowali, ale nawet czasem powagą ustaw zatwierdzali. Natomiast nader niechętnie znosili te stosunki twardym losem dotknięci robotnicy i burzyli się przeciw dalszemu nadstawianiu karków pod to twarde jarzmo. Z tych jedni, porwani niesumienną agitacją, zmierzali do zupełnego przewrotu społecznego; drudzy zaś, których chrześcijańskie wychowanie chroniło od tych błędnych dążeń, utwierdzali się w przekonaniu, że wielkie reformy są konieczne i że szybko przyjść powinny.

5. Tego samego zdania było wielu katolików, zarówno duchownych, jak i świeckich, których podziwu godna miłość już dawno pchnęła do starań o ulżenie niezasłużonej nędzy proletariatu. Takie i oni w żaden sposób nie mogli zgodzić się na to, by tak krzycząca i tak nieuzasadniona nierówność w podziale dóbr doczesnych mogła naprawdę odpowiadać zamiarom Najmędrszego Stwórcy.

6. Wszyscy oni uczciwie szukali środka zaradczego na ten smutny stan rozstroju całego porządku, jak i mocnego zabezpieczenia przeciw jeszcze większym niebezpieczeństwom, które groziły. Wszakże taka jest już słabość ludzkiego umysłu, nawet w najlepszych jednostkach - tu odepchnięci jako niebezpieczni nowatorowie, tam znowu krępowani nawet przez własnych towarzyszów pracy, którzy wyznawali inne zasady, gubili się w zamęcie poglądów i już nie wiedzieli, w jakim kierunku iść im należy.

7. W tej rozterce umysłów, kiedy spory wybuchały tu i tam, i nie zawsze były rozstrzygane na pokojowej drodze, oczy wszystkich, jak zresztą często bywało, poczęły zwracać się ku Stolicy Piotrowej, ku tej świętej strażnicy prawdy, z której się na cały świat rozchodzą słowa zbawienia. I spływając do stóp Namiestnika Chrystusowego na ziemi w niezwykłej liczbie, zarówno uczeni zajmujący się sprawami społecznymi, jak pracodawcy oraz sami robotnicy, zgodnie prosili o wskazanie im bezpiecznej drogi.

8. Długo rozważał to wszystko w sercu i przed Bogiem roztropny Papież, do narad wzywał najdoświadczeńszych ludzi, a sprawę badał uważnie ze wszystkich stron. W końcu przestrzeżony głosem sumienia apostolskiego urzędu7, aby nie dawał pozorów, że przez milczenie uchyla się od spełnienia swego obowiązku8, na mocy zwierzonego sobie przez Boga urzędu postanowił przemówić do Kościoła Chrystusowego i do całej ludzkości.

9. I zabrzmiał w dniu 15 V 1891 ów głos długo wyczekiwany. Nie wstrzymany przez trudności samego zagadnienia, nie złamany przez starość, z męską siłą wskazał ludzkości nowe drogi ku rozwiązaniu kwestii społecznej.

GŁÓWNE PUNKTY

10. Znacie, Czcigodni Bracia i ukochani Synowie, doskonale tę podziwu godną naukę, która stanowi nieprzemijający tytuł sławy encykliki Rerum novarum. Najlepszy Pasterz, ubolewając w tym piśmie z powodu, iż tak wielka liczba ludzi znajduje się w stanie krańcowej a niegodnej człowieka niedoli, sam wielkodusznie podjął się obrony sprawy robotników, którzy osamotnieni i bezbronni ujrzeli się z czasem wydanymi na lup nieludzkości panów i nieokiełzanej chciwości współzawodników9. Niczego się przy tym Papież nie spodziewa ani od liberalizmu gospodarczego, ani od socjalizmu; pierwszy bowiem okazał się niezdolnym do sprawiedliwego rozwiązania kwestii społecznej, a drugi doradza lekarstwo, które jest stokroć gorsze od choroby i ludzkość wtrąciłoby w większe jeszcze niebezpieczeństwo.

11. Korzystając z przysługującego sobie prawa i słusznie sądząc, że jemu w pierwszym rzędzie zwierzona została piecza nad religią oraz możność dyspo-nowania wszystkim, co się z nią bezpośrednio łączy, wystąpił Papież w sprawie, której skutecznie się nie rozwiąże o ile się nie przyzwie religii i Kościoła na pomoc10. Opierając się wyłącznie na niezmiennych zasadach rozumu i objawienia Boskiego, określił prawa i obowiązki, którymi powinni być związani bogaci i proletariusze, ci, którzy mienie, i ci, którzy pracę przynoszą"11. Wreszcie świadom posiadanej prawdy, jako władzę mający (Mt 7, 29) wskazał i ustalił zadania Kościoła, władz państwowych i samych bezpośrednio w tej sprawie zainteresowanych.

12. I nie na próżno zagrzmiał głos apostolski. Przeciwnie, z podziwem słuchali go i z najwyższym uznaniem przyjęli nie tylko wierni synowie Kościoła, ale także wielu spośród tych, którzy błądzą dalecy od prawdy lub od jedności wiary, i nieomal wszyscy ci, którzy odtąd zajmowali się bądź naukowym badaniem spraw społecznych i gospodarczych, bądź stanowieniem praw dla tej dziedziny.

13. Ze szczególną jednak radością przyjęli encyklikę chrześcijańscy robotnicy, którzy zrozumieli, że najwyższy na ziemi autorytet stanął po ich stronie i że ich broni; jak również ci szlachetni mężowie, którzy w swej już długiej pracy nad poprawieniem losu robotników doświadczyli prawie samej tylko obojętności ogółu i nienawistnej podejrzliwości, jeśli nie otwartej nawet nieprzyjaźni. Słusznie tedy ci wszyscy otoczyli to apostolskie pismo taką czcią, że w zwyczaj u nich weszło wdzięcznym sercem co roku je przypominać przez odpowiednie. obchody.

14. W tym zgodnym chórze umysłów nie zabrakło jednak i takich, którzy ulegli pewnemu zaniepokojeniu: Skutkiem tego szlachetna i wzniosła, dla świata jednak zgoła nowa, nauka Leona XIII w niektórych kołach, nawet wśród katolików, wywołała podejrzenie, u innych zaś nawet zgorszenie. Śmiało bowiem burzył w niej Papież bożyszcza liberalizmu, wniwecz obracał zastarzałe przesądy i odważnie wczuwał się w przyszłość, tak że ludzie leniwi poczęli odwracać się do tej nowej filozofii społecznej, a bojaźliwi lękali się wstąpić na jej wyżyny. Byli wreszcie i tacy, którzy wprawdzie wyrażali podziw dla jej świetlanego ideału, uważali go jednak za nierealną utopię, doskonałą jako przedmiot życzeń, ale nie nadającą się do urzeczywistnienia.

PRZEDMIOT NINIEJSZEJ ENCYKLIKI

15. Z tych tedy powodów, skoro 40 rocznicę encykliki Rerum novarum tak uroczyście i z takim zapałem obchodzą wszyscy, a zwłaszcza robotnicy licznie do Wiecznego Miasta napływający, uznaliśmy, Czcigodni Bracia i ukochani Synowie, za wskazane skorzystać z tej okazji i przemówić, a to w tym celu, aby przypomnieć te wielkie dobrodziejstwa, które encyklika dała Kościołowi katolickiemu, a przez niego całej ludzkości, aby dalej, społeczną i gospodarczą naukę tego znakomitego Mistrza obronić wobec pewnych wątpliwości i niektóre jej punkty dokładniej wyjaśnić, ażeby wreszcie, wydać sąd o dzisiejszym stanie życia gospodarczego i poznać przyczyny socjalizmu, a potem wykryć źródło obecnego rozstroju społecznego i równocześnie wskazać jedyną drogę gruntownej naprawy, mianowicie chrześcijańskie odnowienie obyczajów. W ten sposób ustaliliśmy trzy sprawy, które będą stanowić przedmiot obecnej encykliki.

I. DOBRODZIEJSTWA ENCYKLIKI "RERUM NOVARUM"

16. Przystępując do pierwszej z zaznaczonych spraw, nie możemy idąc za słowami świętego Ambrożego, że nie ma większego obowiązku czad obowiązek wdzięczności12, wstrzymać się od złożenia Bogu Najwyższemu najgorętszego podziękowania za niezmierne dobrodziejstwa, które przez encyklikę Leona XIII spłynęły na Kościół i ludzkość. Gdybyśmy je nawet w pobieżnym tylko przeglądzie przypomnieć chcieli, musielibyśmy przebiec nieledwie całą historię społeczną tych 40 lat. Można je jednak ująć w trzy punkty, jak Poprzednik Nasz trzy wskazał sposoby przeprowadzenia wielkiego dzieła odnowienia.

1. CO ZROBIŁ KOŚCIÓŁ?

17. Najpierw, jeśli chodzi o Kościół, Leon XIII tymi jasnymi słowy określił jego zadanie: Kościół dobywa z Ewangelii nauki, które taką mają moc, że walkę społeczną ,mogą doprowadzić do porozumienia, albo przynajmniej odjąć jej ostrość i uczynić łagodniejszą; Kościół, dalej, nie tylko umysł oświeca, ale stara się jeszcze pokierować życiem i obyczyjami jednostek za pomocą przykazań swoich; on też polepsza warunki życia proletariuszów licznymi dziełami na ten cel stworzonymi13.

NA POLU NAUKI

18. Kościół też nie zostawiał swych cennych skarbów w ukryciu, lecz czerpał z nich obficie ku powszechnemu dobru upragnionego pokoju. I tak sam Leon XIII, jak i Jego Następcy, bądź żywym słowem, bądź pismem, głosili stale naukę społeczną i gospodarczą encykliki Rerum novarum, z naciskiem ją przypominali i dostosowywali odpowiednio do wymagań czasu i okoliczności, a zawsze w duchu ojcowskiej miłości i wytrwałej troskliwości pasterskiej, biorąc w obroną przede wszystkim warstwy ubogie i bezbronne14. Podobnie postępowali liczni biskupi, którzy niestrudzenie i z głębokim zrozumieniem tę naukę tłumaczyli, własnymi uwagami objaśniali i do warunków różnych krajów przystosowywali według myśli i zarządzeń Stolicy Apostolskiej15

19. Nic dziwnego, że pod wodzą i kierunkiem Kościoła liczni uczeni, tak duchowni, jak i świeccy, zabrali się z zapałem do nauk społecznych i ekonomicznych w duchu potrzeb współczesnych, a to w tym szczególnie celu, ażeby w niezmienionej i niezmiennej nauce Kościoła znaleźć środki zaradcze, dostosowane do potrzeb nowych czasów.

20. W ten sposób na podstawie wskazań i światła encykliki Leona XIII powstała odrębna społeczna nauka katolicka, którą nieustannie i z wielką gorliwością rozwijają i pogłębiają owi wybrani mężowie, których nazwaliśmy pomocnikami Kościoła. Nie zamykają jej oni w mrocznych gabinetach ludzi uczonych, ale wychodzą z nią na światło i w wir życia, o czym wyraźnie świadczą: studia z pożytkiem i z uznaniem ludzi kwitnące przy katolickich uniwersytetach, akademiach i seminariach, zjazdy społeczne lub "tygodnie", odbywane tak często i tak pięknymi owocami nagrodzone, kółka studiów, wreszcie cenne i zdrowe wszelkiego rodzaju pisma dla różnych kół czytelników przeznaczone.

21. To jeszcze nie wyczerpuje pożytku, który przyniosła encyklika Leona XIII; albowiem nauki, zawarte w encyklice 'Rerum novarum, powoli i prawie niedostrzegalnie przeniknęły nawet do tych kół, które pozbawione jedności z Kościołem nie uznają jego władzy. W ten sposób katolickie zasady społeczne stały się z wolna wspólnym dobrem całej ludzkości. A my z radością stwierdzamy, że wieczne prawdy, tak uroczyście głoszone przez śp. Naszego Poprzednika, przytacza się często i za swoje uznaje nie tylko w niekatolickich czasopismach i dziełach, ale nawet w izbach prawodawczych i sądowych trybunałach.

22. Co więcej! Gdy kierownicy głównych państw przystąpili po straszliwej wojnie do przywrócenia pokoju przez gruntowne odnowienie stosunków społecznych, wówczas wśród uchwał, które miały regulować pracę robotników w duchu sprawiedliwości i słuszności, znalazło się wiele takich, które wykazują tak uderzające podobieństwo do zasad i wskazówek Leona XIII, iż wydaje się, jak gdyby z całą świadomością z nich były wyjęte. Zaprawdę wiekopomnym dokumentem jest encyklika Rerum novarum i słusznie można do niej zastosować słowa Izajasza: I poniesie chorągiew między narody (Iz 11, 12).

W PRAKTYCZNYM ZASTOSOWANIU

23. A tymczasem kiedy wskazania Leona XIII, dzięki torującym im drogę badaniom naukowym, dotarły do szerokich kół społeczeństwa, przyszła kolej na zastosowania praktyczne. Działalność ta podjęta w duchu miłości czynnej zwróciła się przede wszystkim ku podniesieniu tej klasy społecznej, która wraz ze świeżym rozwojem przemysłu wprawdzie urosła w wielką liczbę, nie posiada jednak w ustroju społecznym odpowiedniego dla siebie miejsca i stopnia, wskutek czego znajdowała się w stanie prawie zaniedbania i poniżenia. Mówimy o robotnikach. Ich to kulturalnemu podniesieniu kler tak świecki, jak zakonny, jakkolwiek obciążony innymi pasterskimi obowiązkami poświęcił pod przewodem biskupów wiele pracy, z wielkim także dla ich dusz pożytkiem. A wytrwały ten trud, podjęty celem przepojenia umysłów robotników duchem chrześcijaństwa, w wysokim stopniu przyczynił sig do uświadomienia sobie przez nich swojej prawdziwej godności, a zarazem uzdolnił ich do tego, by przedstawiając jasno prawa i obowiązki swojej klasy legalnie i z powodzeniem działali dalej i stali się w ten sposób przywódcami pozostałych robotników.

24. Podjęto wreszcie liczne starania o zabezpieczenie wyższego poziomu utrzymania. Zgodnie bowiem ze wskazaniami Papieża stworzono nie tylko dzieła dobroczynności i miłosierdzia. Nadto wszędzie powstały także nowe i z każdym dniem liczniejsze stowarzyszenia, w których - zachęceni przez Kościół, a często pod kierunkiem kapłanów - świadczą sobie wzajemną pomoc i usługi robotnicy, rzemieślnicy, rolnicy i wszelkiego rodzaju pracownicy najemni.

2. CO ZROBIŁA WŁADZA PANSTWOWA

25. Odnośnie do obowiązku władzy państwowej Leon XIII, zrywając śmiało z ograniczeniami narzuconymi jej przez liberalizm nie wahał się uczyć, że władza państwowa nie powinna zadowalać się tylko rolą strażniczki praw i porządku prawnego, ale że raczej ze wszystkich sił winna się starać o to, by za pośrednictwem systemu praw i urządzeń sam ustrój i zarząd państwa sprzyjał dobrobytowi tak powszechnemu, jak jednostkowemu16, że tak jednostkom, jak rodzinom należy zostawić swobodę działania, o ile oczywiście pozwalają na to dobro publiczne i prawa drugich, że obowiązkiem władzy państwowej jest ochrona społeczeństwa i jego części składowych, lecz że przy obronie praw osób prywatnych trzeba uwzględniać interesy przede wszystkim ludzi słabych i biednych. Warstwa bowiem bogatych dostatkami obwarowana mniej potrzebuje opieki państwa; klasy natomiast ubogie pozbawione ochrony, jaką daje majątek, szczególniej tej opieki potrzebują. Dlatego państwo powinno bardzo pilnym staraniem i opieką otoczyć pracowników najemnych, stanowiących masy ludności biednej"17.

26. Nie przeczymy wprawdzie, że jeszcze przed encykliką Leona XIII niektórzy kierownicy państw zaradzili pewnym ważniejszym potrzebom robotników i powściągnęli co sroższe krzywdy. Ale dopiero wtedy, kiedy ze Stolicy Piotra rozszedł się głos na cały świat, kierownicy państw uświadomili sobie wreszcie lepiej ten obowiązek swego urzędu i przystąpili z przekonaniem do rozwinięcia szerszej polityki społecznej.

27. W rzeczy samej, z chwilą zachwiania się pozornych pewników liberalizmu, które od dawna krępowały skuteczną działalność rządów, same społeczeństwa pobudziła encyklika Rerum novarum do bardziej zdecydowanego wejścia na drogę polityki społecznej, a wielu wzorowych katolików skłoniła do udzielenia pomocy rządom w tej sprawie tak dalece, że często oni właśnie byli znakomitymi rzecznikami tej nowej polityki nawet na posiedzeniach parlamentu. Co więcej ! Nowe te ustawy społeczne nierzadko przez samych kapłanów natchnionych ideami Leona XIII były izbom prawodawczym przedstawiane i przez nich także potem najusilniej w wykonaniu poparte.

28. Z tego nieprzerwanego i niesłabnącego trudu wyrosła nowa gałąź prawa, dawnym wiekom zupełnie nieznana, która usilnie chroni święte prawa robotnika, wynikające z jego ludzkiej i chrześcijańskiej godności. Prawa te biorą w opiekę: duszę, zdrowie, siły, rodzinę; mieszkanie, warsztat pracy, płacę, ubezpieczenie od wypadków przy pracy, w końcu wszystkie warunki pracy najemnej, szczególną zaś pieczą otaczają kobietę i dziecko. Zapewne nie wszędzie i nie we wszystkim dokładnie odpowiadają te prawa zasadom ustalonym przez Leona XIII; nie da się jednak zaprzeczyć, że w wielu punktach są echem encykliki Rerum novarum, której też odtąd w wielkiej mierze przypisać należy zmianę warunków życia robotniczego na lepsze.

3. CO ZROBILI SAMI ZAINTERESOWANI

29. Wreszcie wyjaśnił mądry Papież w swej encyklice, że wiele w tej sprawie mogą zdziałać sami pracodawcy i robotnicy, a to, za pośrednictwem tych urządzeń, które pomagają potrzebującym i klasy społeczne do siebie zbliżają18. Na pierwszym zaś miejscu kazał stawiać stowarzyszenia, które obejmowałyby bądź samych robotników, bądź razem robotników i pracowników, Ojciec święty szeroko je objaśnia i zaleca, tłumacząc przy tym z zadziwiającą mądrością ich naturę, rację bytu, użyteczność, prawa, obowiązki i ustrój.

30. Wskazówki te odpowiadały doskonale potrzebom czasu. Wszak w szeregu państw w tym czasie władzę polityczną sprawowali ludzie przesiąknięci liberalizmem i dlatego niezbyt przyjaźni dla organizacji robotniczej, a nawet wrogo do niej usposobieni; i podczas gdy uznawali podobne stowarzyszenia tworzone dla innych klas społecznych, a nawet je opieką otaczali, wbrew prostej sprawiedliwości odmawiali naturalnego prawa stowarzyszania się tym, którzy go najbardziej potrzebowali dla obrony przed przemocą możnych. Nawet i wśród katolików byli tacy, którzy niechętnie patrzyli na próby organizacji robotniczej, węsząc w nich ducha socjalizmu lub rewolucji.

ZRZESZENIA ROBOTNIKÓW

31. Na tym polega szczególne znaczenie tych zasad popartych autorytetem Leona XIII, że zdołały pokonać te sprzeciwy, a wątpliwości rozwiać. A jeszcze większe polega na tym, że chrześcijańskich robotników pobudziły do tworzenia stowarzyszeń według poszczególnych zawodów i wskazały im sposób zakładania tych stowarzyszeń. Dzięki temu na drodze prawa utrzymały bardzo wielu, których mocno pociągały socjalistyczne organizacje, głoszące się jedyną obroną i opieką słabych i uciśnionych.

32. Szczególnie trafną była uwaga Papieża w encyklice Rerum novarum, że należy jako ogólną i niezmienną zasadę organizacji i kierownictwa w związkach robotniczych uznać żądanie, by członkom swoim w granicach możliwości dastarczaly środków najstosowniejszych i najskuteczniejszych do osiągnięcia celu, którym jest: pomyślność stowarzyszonych w zakresie dóbr duchowych, cielesnych i materialnych. Jest zaś rzeczą jasną, że szczególną uwagę, jako na cel pierwszorzędny, zwracać należy na udoskonalenie religijno- moralne, i że ku niemu cała praca organizacyjna winna być skierowana19. Wtedy bowiem, gdy się religię uczyni podstawą wszystkich praw w stowarzyszeniu, łatwo będzie uzgodnić stosunki członków do siebie, żeby panował pokój, a stowarzyszenie pomyślną rozwijało działalność20.

33. Zakładaniu tych stowarzyszeń, z chwalebną zaiste gorliwością, poświęcili się i kapłani i liczni świeccy, pragnąc wykonać w całości program Leona XIII. W ten sposób wychowali się w stowarzyszeniach prawdziwie chrześcijańscy robotnicy, którzy, łącząc ściśle pilne wykonywanie swego zawodu ze zbawiennymi przykazaniami religii, nauczyli się skutecznej i wytrwałej obrony swych doczesnych interesów i praw, przestrzegając jednak wymagań sprawiedliwości i szerszego starania o współpracę z innymi klasami społecznymi w celu odnowienia całego społecznego życia w chrześcijańskim duchu.

34. Przy wprowadzeniu rad i nakazów Leona XIII w życie stosowano się do warunków miejsca. I tak w niektórych społeczeństwach jedna i ta sama organizacja spełniała wszystkie, wskazane przez Papieża zadania; w innych zaś, gdzie się tego domagały lub gdzie to doradzały warunki, przeprowadzono pewnego rodzaju podział pracy i tworzono osobne stowarzyszenia dla obrony praw i interesów robotników na rynku pracy, osobne dla wzajemnej pomocy członków w sprawach gospodarczych, osobne wreszcie wyłącznie dla religijno-moralnych i pokrewnych zadań.

35. Na tę drugą drogę wkroczono przede wszystkim tam, gdzie tworzeniu katolickich związków zawodowych przez katolików przeszkadzały bądź ustawy państwowe, bądź szczególne warunki gospodarcze, bądź pożałowania godzien rozstrój poglądów i uczuć dzisiejszego społeczeństwa, bądź wreszcie nagląca konieczność skupienia prac i sił w celu przeciwstawienia się obozowi przewrotu. W takich warunkach katolicy są prawie zmuszeni należeć do neutralnych związków zawodowych, takich oczywiście, które zawsze wyznają zasady sprawiedliwości i słuszności, a członkom katolickim gwarantują pełną wolność sumienia i swobodę w wypełnianiu przykazań Kościoła. Rzeczą zaś biskupów jest zatwierdzić należenie katolików do takich stowarzyszeń, o ile są konieczne w danych warunkach i o ile nie zagrażają religii. Przy tym jednak winni mieć przed oczyma zasady i zastrzeżenia, które sformułował Poprzednik Nasz Pius X21. Najpierwszym i najważniejszym z tych zastrzeżeń jest to, by obok takich związków zawodowych zawsze istniały stowarzyszenia usiłujące ze wszystkich sił wpoić w swoich członków zasady religijno-moralne w tym cela, ażeby oni z kolei byli zdolni tchnąć w owe związki zawodowe dobrego ducha, którym winny się kierować w całej swojej działalności. Dzięki temu stowarzyszenia religijno-moralne przyniosą zbawienne owoce nawet poza kołem swych członków.

36. W ten sposób dzięki encyklice Leona XIII te stowarzyszenia robotnicze tak się wszędzie rozwinęły, że obecnie choć, niestety, słabsze liczebnie od organizacji socjalistycznych i komunistycznych zrzeszają wielkie zastępy robotników i mogą przynaglać w ten sposób do wcielania w życie chrześcijańskich zasad społecznych.

ZRZESZENIA INNYCH KLAS

37. Co więcej! Naukę Leona XIII o naturalnym prawie do zrzeszania się, tak umiejętnie rozwijaną i z taką siłą bronioną, zaczęto stosować z powodzeniem do innych także, nierobotniczych stowarzyszeń. I dlatego, jak się zdaje, znowu -encyklice Leona XIII w dużej mierze należy przypisać, że również wśród robotników i innych członków średniego stanu daje się zauważyć znaczny rozwój i ustawiczny wzrost tego rodzaju pożytecznych stowarzyszeń i innych podobnych instytucji, które z gospodarczą korzyścią szczęśliwie łączą cele kulturalne.

ZRZESZENIA PRACODAWCÓW

38. Wprawdzie nie można tego powiedzieć o zrzeszeniu prawodawców i kierowników życia gospodarczego, których tworzenie gorąco Nasz Poprzednik zalecał; są bowiem - co ze smutkiem stwierdzamy - nieliczne. Przypisać to jednak należy nie tyle woli ludzkiej, ile raczej o wiele większym trudnościom, które się tym związkom przeciwstawiają, a których My, dobrze je znając, nie lekceważymy. Nie osłabia to jednak w Nas nadziei, że i te przeszkody będą złamane, a tymczasem z wielką radością witamy pierwsze poważne w tej sprawie wysiłki, których obfite owoce jeszcze obfitsze żniwo zapowiadają na przyszłość22.

WNIOSEK: "MAGNA CHARTA" USTROJU SPOŁECZNEGO

39. Wszystkie te, Czcigodni Bracia i ukochani Synowie, dobrodziejstwa encykliki Leona XIII, przez Nas raczej zaznaczone niż wyczerpująco przedstawione, dowodzą, że zawarty w tym nieśmiertelnym dokumencie obraz społeczeństwa wcale nie jest obcym rzeczywistości, choć wspaniałym ideałem. Przeciwnie, dowodzą one, że zasady zaczerpnięte przez Naszego Poprzednika z Ewangelii, a więc ze źródła zawsze żywego i życiodajnego, mogą szybko zakończyć morderczą i dla ludzkości zgubną walkę społeczną, a przynajmniej ją znacznie złagodzić. O tym zaś, że dobre, a przed 40 laty tak hojnie rozsiane ziarno w znacznej mierze padło na grunt podatny, świadczą piękne owoce, które teraz Kościół Chrystusa Pana i cała ludzkość z błogosławieństwa Bożego zbierają. Dlatego bez przesady można powiedzieć, że encyklika Leona XIII, przebywszy próbę długiego czasu, okazała się "wielką kartą" dla wszelkiej pracy chrześcijańskiej na polu społecznym. Ci zaś, którzy lekceważą tę encyklikę i jej rocznicę, ci albo znieważają to, czego nie znają, albo nie rozumieją tego, co tylko powierzchownie poznali, albo, jeśli dobrze zrozumieli, dopuszczają się niesprawiedliwości i niewdzięczności.

40. Z upływem jednak lat powstały wątpliwości przy wyjaśnianiu niektórych ustępów encykliki Leona XIII lub przy wyciąganiu z niej wniosków, tak że skutkiem tego dochodziło nieraz do żywych sporów w kołach katolickich. Nadto pojawiły się nowe potrzeby naszych czasów, zmiana zaś warunków domaga się dokładniejszego dostosowania nauki Leona XIII lub nawet całkiem nowych uzupełnień. Z tych powodów chętnie korzystamy z okazji, aby usunąć powstałe wątpliwości, i o ile to od Nas zależy, zadośćuczynić potrzebom naszych czasów. Tego od Nas żąda Nasz Apostolski Urząd, który nas czyni dłużnika ni względem wszystkich (Rz 1, 14).

II. WŁADZA KOŚCIOŁA W SPRAWACH SPOŁECZNYCH I GOSPODARCZYCH

41. Wpierw jednak, zanim przystąpimy do tych wyjaśnień, chcemy podkreślić, co już przedtem jasno Leon XIII powiedział, że mamy prawo i obowiązek sądzenia najwyższą Swoją władzą o sprawach społecznych i gospodarczych23. Z pewnością zadaniem Kościoła nie jest prowadzić ludzi do przemijającego i znikomego szczęścia, ale do wiecznego; a nawet uważa Kościół, że nie wolno mu się mieszać do tych ziemskich spraw bez powodu24. Ale z drugiej strony Kościół w żaden sposób nie może zrezygnować z obowiązku, który nań Bóg nałożył, a który mu każe występować, wprawdzie nie w sprawach techniki życia społeczno-gospodarczego, bo do tego nie ma ani środków odpowiednich, ani nie jest powołany, lecz w tych wszystkich sprawach, które mają związek z moralnością. W tej bowiem dziedzinie zarówno powierzony nam przez Boga skarb prawdy, jak i ciężki obowiązek głoszenia całego prawa moralnego, wyjaśniania go oraz przynaglania w czas czy nie w czas, poddaje Naszemu najwyższemu sądowi ustrój społeczny i samo życie gospodarcze.

42. Albowiem, chociaż życie gospodarcze i moralność, każde w swoim zakresie, rządzą się swoimi prawami, jednak błędem byłoby twierdzić, że porządek gospodarczy i moralny tak są od siebie odległe i tak sobie obce, iż pierwszy zupełnie nie zależy od drugiego. Tak zwane prawa gospodarcze, wypływające z natury rzeczy materialnych, jak i z właściwości ciała i ducha Ludzkiego, mówią nam tylko, jakich celów w życiu gospodarczym sprawność ludzka nie zdoła osiągnąć, a jakie cele i jakimi środkami osiągnąć zdoła. Sam zaś rozum z rozeznania natury rzeczy, jak również z jednostkowej i społecznej natury człowieka bez trudu dochodzi do poznania celu, który Bóg Stwórca wyznaczył życiu gospodarczemu, jako całości.

43. Jedyne natomiast w swoim rodzaju jest prawo moralne, które zobowiązuje nas do tego, byśmy, jak w całym naszym działaniu szukamy celu nawyższego i ostatecznego, tak też w każdej jego dziedzinie szukali jej celu szczególnego, wyznaczonego przez naturę lub raczej przez Stwórcę natury, byśmy te cele między sobą uzgadniali i w końcu Bogu podporządkowali. Jeżeli okażemy się posłuszni temu prawu, wtedy poszczególne cele, zarówno indywidualne, jak i społeczne, zamierzone w życiu gospodarczym, dadzą się odpowiednio włączyć w ogólną hierarchię celów, po których niby po stopniach wstępując osiągamy ostateczny cel wszystkich rzeczy, Boga, najwyższe i niewyczerpane dobro dla nas i dla Niego samego.

1. PRAWO WŁASNOŚCI

44. Przystępując do szczegółów, rozpoczynamy od prawa własności. Znacie, Czcigodni Bracia i ukochani Synowie, stanowczą obronę prawa własności przeprowadzoną przez śp. Poprzednika Naszego Leona XIII przeciwko doktrynie ówczesnego socjalizmu, w której dowodził, że zniesienie własności prywatnej wyjdzie klasie robotniczej nie na pożytek, ale na jej ostateczną zgubę. Ponieważ jednak są ludzie, którzy w sposób szczególnie krzywdzący oczerniają Papieża i Kościół, jakoby dawniej i dziś trzymał stronę warstw zamożnych przeciw proletariatowi, a i wśród katolików powstały spory co do prawdziwego i istotnego znaczenia nauki Papieża, przeto postanowiliśmy myśl Leona XIII, która zresztą jest nauką Kościoła, wziąć w obronę przed owymi oszczerstwami i ustrzec ją przed fałszywymi tłumaczeniami.

JEGO INDYWIDUALNY I SPOŁECZNY CHARAKTER

45. Przede wszystkim trzeba za niewątpliwe i udowodnione uważać zdanie, iż ani Leon XIII, ani teologowie, którzy nauczali pod kierownictwem nauczycielskiego urzędu Kościoła, nigdy nie zaprzeczali, względnie nie podawali w wątpliwość podwójnego charakteru własności, to jest indywidualnego, który służy dobru jednostek, i społecznego, który dobro publiczne ma na względzie. Przeciwnie, zawsze zgodnie uczyli, że prawo do własności otrzymali ludzie od natury, to jest ód samego Stwórcy, w tym celu, by z jednej strony każdy człowiek mógł zaspokoić potrzeby osobiste i rodzinne, i by z drugiej strony dobra materialne, które Stwórca przeznaczył na użytek wszystkich ludzi, rzeczywiście służyły temu celowi za pośrednictwem prywatnej własności. Tego wszystkiego zaś nie da się osiągnąć, jak tylko pod warunkiem utrzymania trwałego i określonego ustroju.

46. Z tego względu trzeba się usilnie strzec dwóch skrajności. Po pierwsze -tak zwanego "indywidualizmu", w który popada się, względnie się do niego zbliża przez zaprzeczenie lub osłabienie społecznego lub publicznego charakteru prawa własności. Po drugie - "kolektywizmu", do którego się zmierza, albo jego błędnym ideom się ulega przez odrzucanie lub osłabianie indywidualnego i prywatnego charakteru własności. Jeżeli się o tym nie pamięta, łatwo ulec moralnemu, prawnemu i społecznemu modernizmowi, na który w Naszej encyklice, wydanej na początku Naszego Pontyfikatu25, wskazaliśmy. Winni o tym wiedzieć przede wszystkim ci nowatorowie, którzy nie wahają się robić Kościołowi oszczerczego zarzutu, jakoby tolerował wdarcie się pogańskiego poglądu na własność w naukę teologiczną, który należałoby zastąpić zgoła innym, przez nich z dziwną ignorancją nazywanym chrześcijańskim.

OBOWIĄZKI CIĄŻĄCE NA WŁASNOŚCI

47. Ażeby zaś spory, jakie wynikły w sprawie własności i związanych z nią obowiązków, sprowadzić na właściwą drogę, trzeba mocno stanąć na gruncie zasady Leona XIII, że prawo własności różni się od prawa używania26. Mianowicie sprawiedliwość zwana zamienną nakazuje ściśle przestrzegać podziału własności, a zakazuje przekraczać granice własnego posiadania i naruszać prawa cudze; już jednak nie sprawiedliwość zamienna, ale inne cnoty, których wykonania nie można dochodzić na drodze prawnej27, regulują godziwe używanie własności przez ich właścicieli. Dlatego niesłusznie twierdzą niektórzy autorzy, że posiadanie własności oraz jej godziwe używanie mieszczą się w tych samych granicach, tym bardziej nieprawdziwym jest zdanie, iż przez nadużywanie lub nie używanie własności ginie prawo do niej lub że się je traci.

48. Zbawienne zatem i ze wszech miar chwalebne zadanie spełniają ci, którzy bez uszczerbku dla ducha zgody i nienaruszalności tradycyjnej nauki Kościoła starają się określić istotny sens tych obowiązków własności, jak również granice, które prawu własności lub jej używaniu, względnie wykonaniu prawa własności, zakreślają konieczności życia społecznego. Przeciwnie, mylą się i błądzą ci, którzy tak zacieśniają indywidualny charakter własności, że go w rzeczywistości zupełnie niszczą.

PRAWA PAŃSTWA

49. W rzeczy samej obowiązek, że w sprawie posiadania i używania własności ludzie winni mieć na względzie nie tylko własną korzyść, ale i dobro ogółu, wynika z indywidualnego i społecznego charakteru własności, o którym była mowa. Do kierowników zaś państwa należy szczegółowe określenie tych obowiązków, ilekroć tego wymaga konieczność, a prawo naturalne nie podaje wyraźnych w tym względzie przepisów. A zatem mając na uwadze rzeczywistą konieczność dobra wspólnego władza państwowa może, kierując się zawsze prawem naturalnym i Boskim, dokładniej określić, co w zakresie używania własnych dóbr ich posiadaczom wolno, czego zaś nie wolno. Co więcej! Leon XIII uczył, że określenie własności poszczególnych je...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin