Świętych obcowanie w czasach współczesnych - ks. Mieczysław Kotuch.txt

(580 KB) Pobierz
�WI�TYCH OBCOWANIE W CZASACH WSPӣCZESNYCH

� Wydawnictwo WAM, 1995     http://www.wydawnictwowam.pl/
ul. M. Kopernika 26, 31-501 Krak�w
Cz�� II (rozdzia�y IV - VII)
ISBN 83-7097-526-7 Wznowienie I, 2000
NIHIL OBSTAT Prze�o�ony Prowincji Polski Po�udniowej Towarzystwa Jezusowego ks. Mieczys�aw 
Kotuch SJ, Krak�w, 21 IV 1994 r. L. dz. 70/1/94
Druk i oprawa: Drukarnia Wydawnictwa WAM, ul. Kopernika 26, 31-501 Krak�w, tel : (0 12) 429 18 88
IV
RELACJE BLISKICH ZE �MIERCI, SPOTKANIA Z BOGIEM I 
JEGO MI�OSIERDZIEM

O CIOCI ALI
27-28 VII 1967. M�wi Matka o swojej stryjecznej siostrze i najbli�szej przyjaci�ce. Obie pochodzi�y z 
rodzin katolickich, piel�gnuj�cych wszelkie tradycje narodowe i religijne, ale praktycznie oboj�tnych religijnie, 
jak ca�a prawie inteligencja polska z prze�omu XIX i XX wieku. Matka i ciotka jako pierwsze w rodzinie zacz�y 
szuka� zbli�enia do Boga (starsza siostra Aliny, Jadwiga, do��czy�a do nich p�niej). W nawr�ceniu pom�g� im 
ks. Detkens. Ciocia Ala by�a bardzo pi�kna. �ycie mia�a wyj�tkowo ci�kie, ale mia�a w sobie ogromny spok�j i 
rado�� wewn�trzna. Ka�dy w chwilach ci�kich szuka� u niej oparcia. Moja Matka (kt�ra w�asnych zalet w 
og�le nie zauwa�a�a) uwielbia�a j�. Ciotka zmar�a nagle na serce, podczas pobytu w szpitalu.
- Chcia�abym ci powiedzie� o cioci Ali. Ot� my wiemy, kiedy kto do nas ma przyj�� (je�li jest to kto� 
nam bliski). Czekamy, a cz�sto wychodzimy naprzeciw. Tak by�o i tym razem. Ciocia by�a witana i przyj�ta jak 
kr�lowa. Chcia�abym, aby tylu ludzi chcia�o wyrazi� ci wdzi�czno�� w tym momencie, ilu - cioci.
U nas nazywa si� ten dzie� Narodzinami, Przybyciem, Spotkaniem. Nie wiesz nawet, z jakim 
ut�sknieniem czeka rodzina, wszyscy najbli�si, chc�cy przyspieszy� t� chwil�, aby nareszcie by� razem. Jak 
dobrze jest mie� tu tylu przyjaci�!
Alina by�a zupe�nie przygotowana i przesz�a granic� bez b�lu, bez l�ku ani niepokoju. Sz�a do siebie, do 
domu, do bliskich i drogich sobie, nic dziwnego, �e z rado�ci� zrzuci�a cia�o. To jest moment, c�reczko, 
sekunda, to nie boli, o ile cz�owiek nie trzyma si� kurczowo cia�a i nie opiera si�, a Ala mia�a tak� pomoc i tyle 
mi�o�ci j� otacza�o, �e wbieg�a po prostu w nasz �wiat. Jest szcz�liwa niesko�czenie; zas�u�y�a sobie na mi�o�� 
i szcz�cie, kt�re j� otaczaj�.
Ala jest i b�dzie z nami (...). Mog� by� z ni� w ka�dej chwili, a i ona mo�e by� z ka�dym z nas. Teraz 
jest tu przy tobie. Prosi, �eby� nigdy nie p�aka�a, a je�li zat�sknisz, wo�aj j� po prostu. M�wi do ciebie:
�Moje Kochanie Drogie! Jak mi dobrze! Dzi�kuj Jezusowi za Jego mi�o�� do mnie! Tylko to; nic mi nie 
trzeba. To wy pro�cie; powiedz wszystkim - pomog�. On jest taki dobry, �e nie odmawia nam, gdy prosimy. 
Kochanie, wszystkie moje sny nie oddaj� nawet w przybli�eniu tej pe�ni mi�o�ci, w kt�rej tu �yjemy. Jakie 
szcz�cie, pi�kno, rozmach! Jaka swoboda! Szcz�cie, szcz�cie, szcz�cie! Nigdy nie potrafimy odda� Mu Jego 
mi�o�ci!"
Jak my�lisz, czy kto� w takiej chwili ma ochot� zajmowa� si� sprawami pogrzebu, ogl�da� swoje cia�o, 
wszystkie zabiegi, ceremonie urz�dowe? Je�eli co� odci�ga i m�ci rado��, to rozpacz i b�l �yj�cych. Trzeba 
wtedy pami�ta�, �e dla zmar�ego - to �wi�to, nowy �wiat, �wiadomo�� w�asnej nie�miertelno�ci i 
niezniszczalno�ci.
- Przecie� nie dla ka�dego?
- Naturalnie, �e nie dla wszystkich. S� tacy, kt�rzy d�ugo nie wierz�, �e �umarli" - my�l�, �e �pi�. Gorzej, 
s� tacy, kt�rzy w og�le nie wierz� w �ycie po �mierci i z uporem zaprzeczaj� mu, tak �e sami pogr��eni s� w 
mroku i niewiedzy, i wegetuj�, a nie �yj�, bo w�asne ich my�li, ponure i z�e, odgradzaj� ich od wszelkiej 
pomocy. To, z czym przyszli, otacza ich i nadal; dlatego tak wa�ny jest moment �mierci. L�k, z�o��, nienawi�� 
czy w�asne uprzedzenia otaczaj� takiego cz�owieka, a je�li nie mia� w sobie wcale mi�o�ci, skazany jest na 
pozostawanie z sob� samym bez pomocy. Trzeba bardzo prosi� za takich nieszcz�liwych. Wujek Stefan (m�� 
jednej z ciotek, naukowiec, �europejczyk", mason, cz�owiek cyniczny, traktuj�cy ludzi wierz�cych z 
politowaniem) jest bardzo nieszcz�liwy.
- Czy jest z wami?
- Nie, z nami by� nie mo�e; tu trzeba kocha� i chcie� kocha� wi�cej. Dobre, �yczliwe my�li pomagaj� 
zrozumie�, gdzie si� jest i dlaczego - one kieruj� cz�owiekiem i rozp�dzaj� mroki. Modlitwy to nic innego. 
Wsp�lne zbiorowe modlitwy maj� ogromn� si�� � to wielka pomoc, dow�d waszej mi�o�ci do tego, za kogo 
prosicie. Wasza mi�o�� or�duje za takim biedakiem, a Pana naszego wzrusza wasza troska i wstawiennictwo. 
Jak�e cz�sto daje si� uprosi�, zw�aszcza wtedy, kiedy prosz� skrzywdzeni za tego, kto ich skrzywdzi�, a je�li 
ofiara b�aga o lito�� dla swego kata, przebaczaj�c mu, mo�e wyprosi� niebo temu, kto si� sam przez swoje 
zbrodnie pot�pi�. Wtedy jest to pro�ba wsp�lna z Jezusem na krzy�u: �Ojcze, przebacz im, bo nie wiedz�, co 
czyni�", i B�g wobec tej wsp�lnoty (z Jezusem) zawiesza swoj� sprawiedliwo��. Dla ofiary niesprawiedliwo�ci 
lub zbrodni nie ma szybszej drogi do Serca Bo�ego, jak ta. Wielu jest takich m�czennik�w w naszym narodzie i 
s� nasz� dum� i chwa�� przed majestatem tronu Boga.
Je�eli cz�owiek w �yciu cokolwiek kocha� bezinteresownie, ta mi�o�� przyci�ga do� podobnie 
kochaj�cych - wtedy ju� ma pomoc i opiek�. Wprowadzaj� go w swoje �ko�o" - ko�o wsp�lnej mi�o�ci - kt�re 
powi�ksza si� przez to i ro�nie, a mi�o�� tego �wprowadzonego" pot�guje si� ogromnie.

MARZANNA
9 XI 1969 r. M�wi Matka po otrzymaniu wiadomo�ci o �mierci znajomej.
- O rodzinie i znajomych, tj. bliskich, wiemy, gdy maj� tu przyj�� i spotykaj� si� zawsze z nami, o ile w 
og�le zostan� dopuszczeni do naszego �ycia. Ale, c�reczko, znaj�c dobro� i mi�osierdzie Chrystusa, czy� 
mo�na w to w�tpi�? Marianna jest szcz�liwa, �e ju� �ma to poza sob�"; jest z m�em i rodzin�. Prze�ywa 
ogromnie spotkanie z ca�� rodzin�. Na pogrzebie b�dzie obecna. �mier� na serce jest tak �agodna, mo�na 
powiedzie� naturalna, �e takiej mo�na �yczy� ka�demu; to przej�cie, kt�rego si� nie zauwa�a (fizycznie).

O �mierci
Widzicie, najwa�niejsz� rzecz� jest nie sama chwila �mierci kt�ra mo�e by� jednym momentem, jak u 
mnie, i p�niej nie pami�ta si� go w og�le - a przygotowanie cz�owieka do �mierci, jego dojrza�o��, mo�na 
powiedzie� gotowo��. Natomiast w braku dojrza�o�ci mie�ci si� zar�wno strach przed �mierci�, uleganie panice 
przed utrat� cia�a, zwierz�ce pragnienie zatrzymania go - wtedy cia�o stawia op�r, bo cz�owiek zjednoczony z 
nim broni si� przed zag�ad�, unicestwieniem, jak s�dzi - broni si� tak�e �wiadomo�� cz�owieka. Cz�owiek boi 
si� nieznanego, boi si� te� odpowiedzialno�ci, spojrzenia prawdzie w oczy, spotkania ze sprawiedliwo�ci�, o ile 
szerzy� z�o.
Trzeba rozumie� nasz �wiat, swoj� nie�miertelno��, swoj� prawdziw� osob� - byt duchowy nie 
podlegaj�cy prawom materii, stosuj�cym si� jedynie do materii - rozumie� swoj� niezale�no�� od cia�a. Poznali 
to ludzie, kt�rzy w okresie wojny przeszli przez �ledztwa, wi�zienia i obozy przezwyci�ywszy wymagania 
�cia�a", i ci nas �atwo zrozumiej�, tak jak i wszyscy naprawd� wierz�cy. Ko�ci� uczy nas prawdy, t�umaczy, 
przygotowuje; trzeba przyj�� prawd�. A ponadto trzeba po prostu �y� tak, jakby si� mia�o umrze� w ka�dej 
chwili - nie my�le� o tym, odda� swoje �ycie i �mier� w r�ce Jezusa Chrystusa. Ja tak zrobi�am. Czy� On mo�e 
zawie�� czyje� zaufanie?
Od urodzenia wiemy, �e umrze� musimy, a skoro nie rz�dzili�my swoim urodzeniem si�, nie mo�emy 
rz�dzi� w�asn� �mierci�. - A samob�jstwo?
- Samob�jstwo jest przeciwstawieniem si� (woli Boga), samowolnym dysponowaniem nie swoj� 
w�asno�ci�, i jako takie musi przynie�� z�e skutki dla danego cz�owieka.
Wracaj�c do �mierci; jest ona zako�czeniem egzaminu, a tylko egzaminuj�cy wie, kiedy przesta� pyta�. 
Nasz �egzaminator' jest naszym Ojcem, Bratem i Przyjacielem. Zna nas i rozumie. Sam da� nam dla nas 
wybrane warunki, dlatego On wie, czego si� po nas spodziewa�. Nie nale�y si� l�ka�. Ale je�li cz�owiek �za 
�ycia" zrozumie, kim jest Chrystus - pokocha Go. Im wi�cej zrozumie, tym bardziej kocha. A dla kochaj�cego 
nie istnieje strach - jest spotkanie si� z Mi�o�ci�. Szcz�cie, niewyobra�alne szcz�cie!
Ko�ci� uczy nas tego i nic nie stoi na przeszkodzie istotom obdarzonym inteligencj�, wyobra�ni�, 
zdolno�ci� logicznego wnioskowania w zrozumieniu sensu i celu naszego �ycia - nic opr�cz egoizmu. Dlatego 
im dalej odejdziemy od egoistycznego sposobu u�ytkowania �ycia, tym dla nas lepiej, i temu s�u�� na przyk�ad 
zakony, a dla ludzi �wieckich r�norodne s�u�by, je�eli nie Bogu wprost, to spo�ecze�stwu, narodowi, sztuce, 
wiedzy, prawdzie we wszystkich jej przejawach. Nie ma cz�owieka, kt�ry by nie znalaz� s�u�by sobie w�a�ciwej, 
gdyby tylko zechcia�. Chodzi o wyrwanie si� z poczwarki w�asnego egoizmu, kt�ry nie pozwala nam �rozwin�� 
skrzyde�". Trzeba sta� si� prawdziwie sob�. Dobrze, aby to nast�powa�o jak najwcze�niej; wtedy cz�owiek mo�e 
wi�cej pom�c innym. W przeciwnym wypadku jest paso�ytem �eruj�cym na wysi�kach i po�wi�ceniu swoich 
bli�nich, sam nie daj�c nic, a zbieraj�c - dla siebie. No c�, przyj�cie tu w takim stanie jest wstydem, bo 
wszyscy wiemy, jakie kto mia� mo�liwo�ci.

�...TERAZ 1 W GODZINA �MIERCI"
8 11 1975 r. Matka odpowiada na pytanie pewnej osoby, jak mo�na okaza� mi�o�� Maryi Pannie.
- Wszystkie swoje sprawy, ka�dy dzie� i ka�d� chwil� niech ofiarowuje Maryi jako wyr�wnanie za 
wszystkie �aski otrzymane (...) i za zaoszcz�dzenie jej wielu ci�kich prze�y� i cierpie�. Niech m�wi z Maryj� 
tak jak dziecko z matk�, szczerze i prosto - �e chcia�aby J� kocha�, ale nie umie, �e pragnie i potrzebuje Jej 
opieki, i prosi J� o to, aby by�a przy niej. No i niech wszystko sk�ada w Jej r�ce. To wystarczy.
Do Maryi trzeba przyst�powa� jak do Matki, bo to Jej najwi�kszy tytu� do chwa�y na wieczno��, �e przez 
wierno�� i pe�n� ofiarn� mi�o�� sta�a si� Wsp�odkupicielk�, Or�downiczk� i Matk� ca�ej ludzko�ci....
Zgłoś jeśli naruszono regulamin