Grun Anselm: Do�wiadczy� Boga ca�ym sob� Wprowadzenie Teologiczne dyskusje na temat Boga nie ciesz� si� dzisiaj wi�kszym zainteresowaniem. Jednak�e podczas spotka�, kt�re prowadz�, bardzo cz�sto ludzie pytaj� mnie, w jaki spos�b mog� do�wiadczy� Boga. Nie wystarcza im tylko wiara w Boga, oni chc� Boga czu�. Chc� prze�ywa� Boga i Jego mi�o��, wej�� z Nim w osobisty kontakt. Nie wystarcza im tylko m�wienie o Bogu. Poza tym zbyt cz�sto odbierali oni s�owa o Bogu jako puste, nie pokrywaj�ce si� z do�wiadczeniem i dlatego nie wzbudzaj�ce do�wiadczenia. S�owo "B�g" nale�y do najbardziej zu�ytych s��w. Chyba �adne inne s�owo nie wywo�uje a� tylu pozytywnych i negatywnych skojarze�. Jednemu B�g kojarzy si� z dozorc� swojego dzieci�stwa, przed�u�onym ramieniem karz�cego ojca lub kontroluj�cej matki. U innego za� B�g przywo�uje poczucie bezpiecze�stwa i mi�o�ci. Wielu irytuje si� widz�c, jak z braku innych argument�w zaczyna si� u�ywa� argumentu Boga. Michael Albus m�wi o b�yskawicznych teologach, kt�rzy na wszystko maj� teologiczne rozwi�zanie, o tych teologicznych wyja�niaczach wszystkiego, dla kt�rych wszystko jest oczywiste. Udr�k� innych s� z kolei teologowie New Age, dla kt�rych wszystko pozostaje niepewne. Jak mo�emy dzisiaj w�a�ciwie m�wi� o Bogu i o do�wiadczeniu Boga? Czuj�, �e co� mnie pobudza, �eby o tym pisa�. I jednocze�nie co� mnie powstrzymuje, gdy� wiem, jakim jest niebezpiecze�stwem nieodpowiednie m�wienie o Bogu. Zreszt� wszelka ludzka wypowied� o Bogu jest nieodpowiednia. B�g jest i pozostaje Bogiem niewys�owionym. M�wienie o Bogu by�oby wi�c sztuk� czynienia obecnym tego, co niewypowiedziane, nie wyja�niaj�c przy tym owej rzeczywisto�ci i nie sprowadzaj�c jej na p�aszczyzn� ludzk�. Sztuk� tak� posiedli raczej poeci, tacy jak na przyk�ad Paul Celan, kt�ry przez ca�e swoje �ycie stara� si� wyrazi� j�zykiem to, co niewypowiedziane. Maria Magdalena Robben podj�a w tej ksi��ce pr�b� oddania w tekstach medytacyjnych swoich do�wiadcze� Boga i z Bogiem. W naszych rozmowach o temacie tej ksi��ki ujawni�o si� wsp�lne pragnienie, aby nie tylko pisa� o do�wiadczeniu Boga, lecz i samemu Bogu pozwoli� doj�� do s�owa. By� mo�e, wielu czytelnik�w i wiele czytelniczek lepiej odnajdzie si� w tych tekstach, ni� w rozwa�aniach o charakterze wyk�adu. Kiedy zastanawia�em si�, czy powinienem dzisiaj pisa� o Bogu i do�wiadczeniu Boga, mia�em pewien sen. W tym �nie znalaz�em si� razem z m�odymi poszukuj�cymi lud�mi. Byli to aktorzy. Bardzo powoli i �wiadomie przemierzali�my stworzenie i �wi�t� przestrze�. Mieli�my wtedy g��bokie duchowe prze�ycia. Kiedy w przeczuciu �wi�to�ci przekroczy�em pr�g, zmieni�a si� moja �wiadomo��. Otworzy�a si� we mnie kolejna przestrze�, a jednocze�nie co� si� we mnie zamkn�o. We �nie szli�my przez okr�g�e i kwadratowe przestrzenie, przez skrzy�owania i labirynty. Sta�o si� to dla mnie wa�nym do�wiadczeniem duchowym. Kiedy si� obudzi�em, czu�em, �e w tym �nie otrzyma�em odpowied� na moje w�tpliwo�ci. Nie mog� obja�ni� Boga i do�wiadczenia Boga. Mog� tylko otworzy� przestrzenie, kt�re rozci�gaj� si� w duszy - te przestrzenie, w kt�rych mo�e zaistnie� dla czytelnika do�wiadczenie duchowe, przestrzenie, w kt�rych daje si� odczu� obecno�� Boga, bez sprowadzania Go do naszych ludzkich wymiar�w. Dla do�wiadczenia Boga wymagana jest uwa�no�� i cierpliwo��. I trzeba te� przekroczy� pr�g. Nie mog� do�wiadczy� Boga w po�piechu. Mam wej�� do �wi�tej przestrzeni. Nie mog� tam dosi�gn�� Boga r�k�, ani Go zobaczy� moimi oczyma. Ale w mojej duszy mog� si� otworzy� przestrzenie odczuwania Boga. W moim �nie przysz�o mi doprowadzi� m�odego skrzypka do tego duchowego do�wiadczenia, kt�re mia�em urzeczywistni� z aktorami. Przyjaciele skrzypka chcieli z nim zagra� w kwartecie. Troch� si� denerwowali, �e maj� czeka� tylko na niego. Ale we �nie mog�em im powiedzie� bardzo wyra�nie: "Nie ma sensu go zmusza�, bo b�dzie gra� spi�ty. Pozw�lcie mu najpierw do�wiadczy� nowych rzeczy. I wtedy jego gra otworzy nowe przestrzenie. Kiedy noga od krzes�a jest z�amana, nie mo�na siedzie� na krze�le. Je�eli zaczekacie, wasz� nagrod� b�dzie gra o nowej intensywno�ci". By�oby to r�wnie� moim �yczeniem dla czytelnika: �eby cierpliwie wprowadzi� si� w przestrzenie, kt�re chc� mu otworzy� s�owa tej ksi��ki, a potem, �eby w swoim graniu, w swojej pracy, swoich s�owach i w swoim dzia�aniu do�wiadcza� nowych przestrzeni i potrafi� otwiera� je dla innych. Tak jak skrzypek we �nie, nie powinien gra� nowych nut, nie powinien podejmowa� czego� zupe�nie nowego, powinien tylko wykonywa� znane mu rzeczy, ale w inny spos�b, bardziej intensywnie i bardziej �wiadomie, aby we wszystkim, co m�wi, �piewa czy pisze, otwiera�a si� �wi�ta przestrze�. I w tej �wi�tej przestrzeni otworzy si� przed nim B�g. I b�dzie mo�na us�ysze� Boga w ka�dym tonie, dojrze� w ka�dym obrazie, wyczu� w ka�dym s�owie. W�dr�wka po grani Kiedy pisz� dzisiaj o do�wiadczeniu Boga, poruszam si� ca�y czas pomi�dzy dwoma sprzecznymi tendencjami. Istnieje niebezpiecze�stwo, �e zbyt �atwo nazwiemy wszystko do�wiadczeniem Boga. Wszystko, co mi si� zdarza, by�oby do�wiadczeniem Boga. Ale jak w takim przypadku potraktuj� niepowodzenia? Czy r�wnie� zes�a� je na mnie B�g? Czy wszystko, co mnie spotyka, zosta�o zes�ane przez Boga? Czy B�g �wiadomie gotuje dla mnie cierpienie? Czy m�wienie w ten spos�b o Bogu nie jest zbyt naiwne? Ca�kiem inne niebezpiecze�stwo polega na zaw�aszczeniu Boga. B�g ma s�u�y� mojemu dowarto�ciowaniu, mojemu dobremu samopoczuciu. W spos�b skrajny przejawia si� taka tendencja w pewnej ameryka�skiej ksi��ce pod tytu�em: M�dl si� i sta� si� bogaty. B�g jest tylko po to, abym ja odnosi� sukcesy, aby mi si� powiod�o. Ale Bogiem nie mo�na rozporz�dza�. Oczywi�cie, B�g zawsze jest naszym wybawc� i uzdrowicielem. Ale czy ja nie odbieram Boga r�wnie� jako tego, kt�ry ��da ode mnie cierpienia i b�lu? Nie wolno nam m�wi� o Bogu w ten spos�b, jakby nie m�g� On uczyni� czego� wi�cej w naszym �yciu. M�wi� odpowiednio o Bogu - to m�wi� odpowiednio o cz�owieku, widzie� cz�owieka we w�a�ciwym �wietle. Ale czy w ten spos�b post�pi� s�usznie wobec Boga, kt�ry jest "ca�kiem inny". R�wnie� w zwi�zku z obrazami Boga ujawnia si� tendencja do wypowiadania jednostronnych i wzajemnie sprzecznych zda�. S� wi�c demoniczne obrazy Boga, napawaj�ce l�kiem obrazy Boga-s�dziego, Boga ��daj�cego od ludzi perfekcyjno�ci i wydajno�ci, Boga-despoty i Boga-ksi�gowego. Jest to duchowe nadu�ycie, duchowy gwa�t: za pomoc� negatywnych obraz�w Boga panuje si� nad lud�mi, wywo�uj�c w nich poczucie strachu, winy i zawstydzenia. Z drugiej za� strony czyni si� Boga �licznym i milutkim. B�g jest widziany tylko jako dobro� i mi�osierdzie. Taki B�g jest nieszkodliwy, ale nie ma nam nic do powiedzenia. S�u�y jedynie naszemu dobremu samopoczuciu. W tego rodzaju obrazie Boga nie zmie�ci si� ju� cierpienie. J. B. Metz m�wi o niewra�liwo�ci na cierpienie takich obraz�w Boga. B�g rzeczywi�cie leczy nasze rany i mo�e nam pom�c w spojrzeniu na zranienia naszej �yciowej historii oraz uporanie si� z nimi. Wielu wierz�cych mog�o do�wiadczy�, �e B�g, do kt�rego zwracali si� w modlitwie, wyleczy� ich z choroby albo te� uchroni� przed nieszcz�ciem jak�� blisk� im osob�. Ale czasami u�ywa si� Boga jako cudownego narkotyku. Wystarczy tylko przekaza� Bogu swoje problemy i zmartwienia, a On zajmie si� ju� wszystkim, wyleczy wszystkie moje choroby, a ja ju� o nic nie b�d� si� martwi�. Nie b�d� si� musia� mocowa� z u�omn� histori� mojego �ycia. Mog� j� przeskoczy� i natychmiast uciec si� do Boga, kt�ry jak czarodziej odgoni wszelkie z�o. W takim wypadku religia staje si� czym� w rodzaju uzale�nienia. Boga traktuje si� podobnie jak alkohol czy seksualno��: chodzi o to, by uciec przed bolesn� prawd� o sobie. Leo Booth m�wi o religijnym uzale�nieniu; polega ono na tym, �e wykorzystuje si� Boga do "ucieczki z rzeczywisto�ci" (Booth, Wenn Gott zur Droge wird). Z jednej wi�c strony wiara jest �r�d�em zdrowia lub uzdrowienia. Z drugiej za� strony wiara mo�e prowadzi� do chorobliwych relacji z Bogiem, kiedy to wykorzystuje si� praktyki religijne do ucieczki przed trudn� rzeczywisto�ci� i w�asnym b�lem. Jak�e wi�c zdo�am w obliczu tych niebezpiecze�stw m�wi� o Bogu w odpowiedni spos�b? W trakcie pisania u�wiadomi�em sobie, �e nie potrafi� przedstawi� teologii do�wiadczenia Boga. Dlatego staram si� podchodzi� do tego tematu z r�nych stron, a teksty biblijne sta�y si� moim drogowskazem. Podczas medytacji nad tymi tekstami zaja�nia�a przede mn� tajemnica Boga. Do�wiadczenie Boga jest czym� innym ni� dow�d na istnienie Boga. Dow�d ma przekona� wszystkich. Do�wiadczenie daje jedynie �wiadectwo o w�asnym prze�yciu. Dlatego pisanie o do�wiadczeniu jest zawsze rzecz� subiektywn�. Jednak�e do�wiadczenia innych ludzi mog� wzbudzi� w nas do�wiadczenia albo przypomnie� nam o do�wiadczeniach, kt�re mamy ju� za sob�, ale nie jeste�my ich �wiadomi albo te� nie rozpoznali�my ich tre�ci. R�ne podej�cia do do�wiadczenia Boga b�d� r�wnie� przez czytelnik�w prze�ywane w wieloraki spos�b. Na jednej drodze odnajdzie si� kto� bardzo dobrze, inna pozostanie dla niego obca. Mam jednak nadziej�, �e ka�dy czytelnik i ka�da czytelniczka znajdzie w tej ksi��ce zach�t� do zaufania w�asnym do�wiadczeniom Boga. Do�wiadczenie Niemieckie s�owo Erfahrung - "do�wiadczenie" pochodzi od fahren, reisen - "jecha�, podr�owa�". Kto udaje si� w podr�, kto wychodzi z siebie, kto ucieka ze swojego ciasnego wi�zienia, kto jest gotowy wyruszy� do nowych kraj�w, ten mo�e czego� do�wiadczy� (erfahren). Do�wiadczenie wymaga wi�c wewn�trznego otwarcia si�, aby przyj�� to, co nowe. Musz� by� odpowiednio usposobiony, aby czego� do�wiadczy�. "Nie mo�e by� do�wiadczenia bez zainteresowania. Tylko ten mo�e czego� do�wiadczy�, kto tego chce" (Scholl, Gott ist immer gr��er). To, c...
antonif