X1 E11 Turkishshare.net.txt

(23 KB) Pobierz
00:00:00:www.napiprojekt.pl - nowa jako�� napis�w.|Napisy zosta�y specjalnie dopasowane do Twojej wersji filmu.
00:00:01:Napisy zosta�y poprawione programem:|NAPRAWIACZ�
00:00:04:Ilo�� b��d�w zosta�a zmniejszona do minimum :))
00:00:07:www.naprawiacz.prv.pl
00:00:10:Tak.
00:00:12:- Kocham ci�.|- Ja ciebie te�.
00:00:18:- Witam.|- Dzie� dobry panu.|Dzie� dobry.
00:00:24:- Dzie� dobry, Cecil.|- �ycz� przyjemnego poranka.
00:00:31:Oh, dzi�kuj�.
00:00:33:- Do zobaczenia, kochanie!|- Do zobaczenia, Charles!
00:00:36:- O kt�rej wr�cisz?|- Przed kolacj�.
00:01:45:Zapomnia�am ju�, co to znaczy|ca�y dzie� w s�dzie.
00:01:49:To jeden z plus�w|z uganiania si� za obcymi i mutantami.
00:01:54:Rzadko kiedy wnosi si� oskar�enia.
00:01:57:- Jest otwarty.|- Co takiego?
00:01:59:- W�z jest otwarty.|- Dziwne.
00:02:02:- Jestem pewien, �e go zamyka�em.|- Sprawa do naszego Archiwum.
00:02:14:A to co?
00:02:19:M�wi�em, �e go zamkn��em.
00:02:25:Jak my�lisz, co to mo�e by�?
00:02:27:Stawiam dziesi�� do jednego,|�e nie da si� przy tym pota�czy�.
00:02:32:Witaj, agencie Mulder.
00:02:35:Sze�� miesi�cy temu, brytyjski minister,|Reggie Ellicott otrzyma� kaset�,
00:02:40:Podobn� do tej, kt�rej w�a�nie s�uchasz.
00:02:43:Niestety, wk�adaj�c kaset� do odtwarzacza
00:02:46:Uzbroi� bomb�, kt�ra,|kiedy pr�bowa� wysi���,
00:02:49:Wywo�a�a eksplozj�|s�yszan� z odleg�o�ci pi�ciu mil.
00:02:53:Biegli ze Scotland Yardu|musieli go identyfikowa�|na podstawie karty dentystycznej.
00:02:58:Gdyby tylko nie pr�bowa� wysi���|i nie si�gn�� po klamk�...
00:03:03:Ale sk�d mia� wiedzie�,|�e siedzi na wystarczaj�cej ilo�ci|materia��w wybuchowych,
00:03:08:�eby podnie�� samoch�d|40 st�p w g�r�,
00:03:11:I rzuci� silnikiem na nieodleg�y dach|trzypi�trowego budynku?
00:03:16:Wygl�dacie jakby�cie zobaczyli ducha.
00:03:22:To moja stara znajoma.
00:03:26:- Nie podzi�kujesz mi?|- Za co?
00:03:29:Za ocelenie ci �ycia.|Nast�pnym razem|nie pope�nisz tego samego b��du.
00:03:33:- Spr�buj� to zapami�ta�.|- Czy�by� zostawi� swoje poczucie humoru
00:03:37:- W Oxfordzie, dziesi�� lat temu?|- I tak by� jedn� z niewielu rzeczy,
00:03:41:Kt�rych nie zdo�a�a� przebi� ko�kiem.
00:03:52:Niekt�re b��dy warto powtarza�.
00:03:57:Dana Scully, to Phoebe Green,|postrach Scotland Yardu.
00:04:01:- Cze��.|- Cze��.
00:04:04:Niecierpi mnie.|Co ci� tu sprowadza?
00:04:09:Kto� cwany nap�dza naszej|arystokracji niez�ego stracha.
00:04:13:Do tej pory uda�o mu si� zabi�|trzech cz�onk�w parlamentu|i podpali� zamek Windsor w 1992.
00:04:20:- To ten tw�ch wysadzacz samochod�w?|- Nie. Ten lubi pali� swoje ofiary �ywcem.
00:04:24:Nie wiemy jak to robi.|Na miejscu zbrodni nie zostaj� �adne �lady.
00:04:29:Ostatnia ofiara zgin�a|w swoim w�asnym ogrodzie,
00:04:32:- A jego �ona bezradnie przygl�da�a si�|jak m�� zamienia si� w kupk� sadzy.|- Irlandzka Armia Republika�ska?
00:04:38:Nasz podpalacz wysy�a|listy mi�osne do �on swoich ofiar.
00:04:42:Jeden z nich otrzyma�a|w zesz�ym miesi�cu �ona|Sir Malcolma Marsdena.
00:04:48:Trzy dni p�niej, cudem|unikn�� �mierci, kiedy jego gara�|stan�� w p�omieniach.
00:04:51:Teraz ukrywaj� si� na Cape Cod.
00:04:54:Razem z rodzin� zrobili sobie|nieplanowane wakacje.
00:04:58:- Do czasu a� z�apiemy sprawc�.|- A� tak si� na niego uwzi��?
00:05:01:S�dz�c po jego dokonaniach,|lubi zachwyca� si� swoim dzie�em.
00:05:05:Wi�c, co sprowadzi�o pani�|inspektor a� tu, do Waszyngtonu?
00:05:11:Pomy�la�am sobie,|�e m�j znajomy, Mulder...
00:05:15:Nie b�dzie m�g� si� oprze�|tr�j-fajkowemu problemowi.
00:05:18:Uruchomi� naszych specjalist�w|od podpale�.
00:05:21:Wspaniale.
00:05:23:Zawiadomi� Londyn i dam im zna�.
00:05:31:Do zobaczenia.
00:05:39:Tr�j-fajkowy problem?
00:05:41:- To z Sherlocka Holmesa.|Taki nasz prywatny �art.|- Jak bardzo prywatny?
00:05:48:Poznali�my si� w szkole w Anglii.|Ona by�a genialna,...
00:05:52:Ja straci�em dla niej g�ow�|i musia�em za to s�ono zap�aci�.
00:05:58:- Mulder, zrobi�e� si� niezwykle wylewny.|- To by�o ponad 10 lat temu, Scully.
00:06:05:Jasne. Szkoda,|�e nie mog�e� rzuci� szybciej|wszystkich zaj�� byle jej pom�c.
00:06:09:Wy�wiadczam jej tylko|kole�e�sk� przys�ug�.
00:06:13:Teraz to si� nazywa przys�uga?
00:06:15:Przeka�� to ludziom z podpale�,|a dalej niech radzi sobie sama.
00:06:19:Co� mi m�wi,|�e nie pozb�dziesz si� jej tak �atwo.
00:06:28:Przepi�kne!
00:06:30:Po prostu niesamowite!
00:06:33:Sp�jrz tylko.|�ososiowo-czerwone p�omienie.
00:06:36:Jakie� 1400, 1500 stopni.|Prawdziwe dzie�o sztuki.
00:06:41:- Czy u�yto jakiego� zapalnika?|- W�a�ciwie tak. Cia�a ofiary.
00:06:48:- Samozap�on?|- Morderstwo.
00:06:51:Jednak�e nie mamy dowod�w,|kt�re mog�yby to potwierdzi�.
00:06:55:To dziwne.|Ludzie nie zapalaj� si�, ot tak sobie.
00:06:59:Spalamy si�, ale cia�o jest raczej|kiepskim przewodnikiem.
00:07:03:Zwykle u�ywa si� jakiego� dopalacza.|Wosku ze �wiec, benzyny,
00:07:08:Co� �atwopalnego, co|�atwo przylega do sk�ry.
00:07:12:- Rodzaj akceleratora?|- Zgadza si�!
00:07:15:Nie znale�li�my nic takiego.|Za wyj�tkiem magnezu w dw�ch miejscach.
00:07:19:To pozosta�o�� po egzotermicznej|reakcji �a�cuchowej.
00:07:24:Nie wiemy sk�d m�g� pochodzi�.|Nie by�o nic poza nim.|�adnego zapalnika...
00:07:28:Niedawno w Seattle|i Pensylwanii by�o kilka podpale�.
00:07:33:Ogie� by� tak mocny,|�e nawet stra�acy nie dalwali rady.|7000 stopni.
00:07:36:- Gaszenie jeszcze pogarsza�o spraw�.|- Jak to?|- Reakcja by�a tak intensywna...
00:07:43:�e woda rodziela�a si� na wod�r i tlen.|To by�o jak dolewanie benzyny do ognia.
00:07:47:- Czego tam u�yto?|- Nie jeste�my pewni.
00:07:50:Mo�e paliwa rakietowego.|Spala si� w bardzo wysokiej temperaturze|i nie pozostawia �adnych �lad�w.
00:07:55:Ci�ko jest udowodni� podpalenie.|To tylko doprowadza do sza�u|firmy ubezpieczeniowe.
00:08:01:To tyle, je�li chodzi o moj� pomoc.
00:08:05:Istniej� przypadki pirokinezy,|w, kt�rych ludzie s� w stanie|wytwarza� i kontrolowa� ogie�.
00:08:10:Widywa�em ju� ogie�,|kt�ry wygl�da� zza rogu.
00:08:13:Widzia�em, jak odbija� si�,|niczym gumowa kulka.
00:08:16:W ogniu tkwi pewen geniusz.|Pewna.. Demoniczna poezja.
00:08:22:Zupe�nie jakby umia� my�le�.
00:08:24:Ale nigdy nie widzia�em,|�eby ogie� nie trzyma� si� praw fizyki.|Nie, kiedy ju� go rozgryziesz.
00:08:30:Masz...
00:08:31:Tu niez�� spraw� do za�atwienia, Mulder.|Przyznam, �e chcia�bym by�|na twoim miejscu.
00:08:57:Hej, Jackson!
00:09:00:- �adny dom!|- Co za mi�a niespodzianka!|- Witamy w Ameryce, Sir Malcolmie.
00:09:33:Tutaj, prosz�.
00:09:36:Tam te� mo�e by�.|Drugi p�jdzie na g�r�.
00:09:40:Panowie, drugi komplet pude�|zanie�cie od razu na g�r�.
00:09:45:- Witam.|- Dzie� dobry.
00:09:47:Jestem Bob, dozorca.
00:09:50:- Pisali�my do siebie.|- Oh, witaj, Bob!|- Przepraszam za farb�. Cze��.
00:09:56:- W�a�nie przygotowywa�em dla was miejsce.|- �wietnie ci posz�o.
00:10:00:- Na zdj�ciach nie wygl�da�o to tak okazale.|- Je�li czego� by�cie potrzebowali,
00:10:03:- Czegokolwiek. Dajcie mi zna�.|Dzi�kujemy, Bob.
00:10:10:- Wydaje si� bardzo mi�y.|- Bardzo.
00:10:13:M�j Bo�e, kochanie!
00:10:15:Jest podobna do ciebie.
00:10:18:Jak my�lisz?
00:10:20:No nie wiem.
00:10:43:Cholerny kundel.|Obedr� ci� ze sk�ry!
00:10:50:Widzisz?|Teraz ja jestem dozorc�.
00:10:57:- Jak idzie, Sherlocku?|- Nie�le, drogi Watsonie.
00:11:02:- Tym razem masz wolne.|- Co przez to rozumiesz?
00:11:07:- Nie b�d� ci� w to wpl�tywa�.|- W co?|- W gierki Phoebe.
00:11:12:O czym ty m�wisz?
00:11:16:Czego� ci o sobie|nie powiedzia�em, Scully.
00:11:23:Niecierpi� ognia.|Nienawidz� go.
00:11:26:�miertelnie si� go boj�.
00:11:31:Kiedy by�em ma�y,|dom mojego przyjaciela|sp�on�� doszcz�tnie.
00:11:34:Reszt� nocy musia�em sp�dzi�|w gruzach, �eby pilnowa� ich|przed szabrownikami.
00:11:38:Przez lata mia�em koszmary o tym,|�e jestem uwi�ziony w p�on�cym domu.
00:11:43:- Phoebe o tym wie?|- To w�a�nie ca�a Phoebe Green.
00:11:47:Gra dla szurni�tych zawodowc�w.
00:11:50:Dziesi�� lat, a ona|przychodzi do mnie z czym� takim.
00:11:53:Wie, �e ma nad tob� w�adz�|i sprawi, �e skoczysz w ogie�.
00:11:58:Ona jest ogniem.
00:12:00:Napewno nie chcesz mojej pomocy?
00:12:03:Wcze�niej czy p�niej, trzeba|stawi� czo�a swojemu l�kowi.
00:13:00:Cze��.|Jeste� kierowc� Marsden�w?
00:13:04:Kim jeste�?
00:13:07:Bob.
00:13:09:Dozorca.
00:13:14:Ah, tak.|- Zapalisz?|- Jasne.
00:13:26:- Jad� do miasta. Potrzebujesz czego�?|- Co� na kaszel, je�li nie sprawi� k�opotu.
00:13:32:Syrop czy...|Tabletki?
00:13:37:Mo�e by� syrop.
00:13:41:Da� ci pieni�dze?
00:13:44:Dzi�ki!
00:13:57:Piwo.
00:14:16:Nie wolno tu przynosi�|w�asnych napitk�w.
00:14:22:Wi�c dla mnie b�d� musieli|zrobi� wyj�tek...|Prawda?
00:14:29:Jeste� anglikiem!
00:14:32:Uwielbiam ten akcent!
00:14:36:Pozw�l.
00:14:38:Gentleman.
00:14:46:O m�j Bo�e!
00:14:48:To dopiero jest sztuczka!
00:14:50:Sp�jrzcie na to!
00:14:59:Ognia?
00:15:18:Znalaz�em ten raport w sieci.|Klient baru sam si� zapali�.|Nadal szukaj� cia�a.
00:15:25:Znaleziono �lady jakich� dopalaczy?
00:15:27:Bar sta� naprzeciwko stra�y po�arnej.|Spali� si�, zanim zd��yli tam dobiec.
00:15:33:Betonowy fundament zmieni� si� w g�bk�.|To kobieta, kt�ra by�a wtedy w barze.
00:15:41:- Witam.|- Dzie� dobry.
00:15:43:- Panna Gotchek?|- Tak.
00:15:45:Agent specjalny Mulder, FBl.|To inspektor Green.
00:15:51:- Czy mo�e nam pani powiedzie�,|co si� tam sta�o?|- By� tam taki facet.
00:15:57:Wypi�am kilk adrink�w, i...
00:16:01:On przysiad� si� do mnie i...
00:16:04:Zacz�� pokazywa� swoje sztuczki.|Zupe�nie jak na pokazach magik�w.|Zapala� sw�j palec.
00:16:12:Po chwili, ca�y sta� w p�omieniach.
00:16:17:- Czy mo�e go pani opisa�?|- Dobrze ubrany...
00:16:21:Szatyn.
00:16:23:- D�ugie czy kr�tke w�osy?|- Wszystko ju� m�wi�am policji.
00:16:26:Czy by�aby pani w stanie|posiedzie� z grafikiem|i opracowa� portret pami�ciowy?
00:16:29:- Troch� wtedy wypi�am.|- Czy mog� prosi� o pani adres i telefon?|- S�uchajcie...
00:16:36:Mam...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin