4. Niezdecydowanie.doc

(29 KB) Pobierz

04: "Niezdecydowanie BPOV "

Ten film był naprawdę interesujący, a wpatrujący się we mnie Edward wcale mi nie pomagał. Siedziałam z nim na kanapie, trzymał mnie w swoich chłodnych ramionach, i jak zwykle nie spuszczał ze mnie wzroku.No i oczywiście moje zdradzieckie ciało dało o sobie znać. Poczułam że się rumienię.Kątem oka zauważyłam jego ruch, a chwilę potem jego chłodne, kamienne usta dotknęły mojej szyi. Momentalnie moje serce przyspieszyło swój rytm, i zaparło mi dech w piersiach.Całujące mnie usta wykrzywiły się w uśmiechu. Był niemożliwy ! Doskonale znał reakcje mojego ciała, i wciąż to wykorzystywał. Ugh , nie wiadomo dlaczego od razu przypomniał mi się mój niedawny sen. Cały czas zastanawiałam się czy w nocy moje własne ciało mnie nie zdradza. To by było takie krępujące! I pomyśleć że Edward mógłby to wyczytać z moich myśli. Na szczęście mój mózg nie działał normalnie i to mu sie nie udawało . Do końca filmu siedziałam cichutko żeby się niczym nie zdradzić.W telewizorze ukazały się napisy końcowe i momentalnie zwróciłam się w stronę Edwarda. Mój ukochany po raz kolejny wykorzystał swoje umiejętności zaglądając głęboko w moje oczy. Niemal do duszy którą tak bardzo starał się uchronić. Uniosłam rękę i przejechałam po skostniałej twarzy mojego Anioła.
-O czym myślisz-oczywiście przewidziałam to że sie uśmiechnie.
-To moja kwestia- odruchowo moje usta ułożyły się w uśmiech. Próbowałam odwrócić jego uwagę od ponurych myśli przysuwając się tak blisko jak tylko mogłam. Kamienne ramion odruchowo przysunęły mnie jeszcze bliżej.
-Nie myśl o tym, cokolwiek to jest, po prostu o tym nie myśl- wyszeptała. Byłam ciekawa co go tak zasmuciło. Ustami dotykałam zimnej szyi ukochanego, który zanurzył własną twarz w moich włosach. Chyb a jakby tak wykorzystać tą pozycję? Delikatnym pocałunkiem sprawiłam że Edward zaczął mnie od siebie odsuwać. Nie tym razem kochanie ! Zanim zdążył zajrzeć mi w oczy wpiłam się agresywnie- w każdym razie z mojej strony wyglądało to agresywnie- w jego usta. Fala przyjemności przebiegła mnie od koniuszków stóp po czubek głowy. Zimne ale delikatne usta Edwarda sprawiały dziwne reakcje w moim ciele. Na początku poruszały się wolno, jednak gdy owinęłam ręce wokół jego szyi zaatakowały moje z pasją jakiej nigdy jeszcze nie pokazywał.Już prawię poczułam zwycięstwo! Moje słabe ludzkie ciało domagało się powietrza ,a Edward oczywiście  to wyczuł.Jednym ruchem wyrwał się z moich objęć. Ku własnej przyjemności zauważyłam że nie tylko ja oddychałam szybciej.
-Bello proszę cię - wyszeptał Edward- zachowuj się grzecznie i trzymaj łapki przy sobie-wymruczał cicho zatapiając topazowe tęczówki w moich własnych. Mój nastoletni umysł szybko podpowiedział mi kwestię którą usłyszałam z lekcji Emetta.Brat Edwarda,stwierdził- słusznie z resztą- że przyda mi się małą pomoc w ... uh uwiedzeniu mojego ukochanego. Chłopak nie chciał nawet słyszeć o odmowie i gdy Edward z reszta był na polowaniu, prawił mi wykłady i podrzucał " kwestie pomocnicze" jak to określił. I w tym momencie chciałam mu za to podziękować.
-Ależ ja jestem grzeczna. Poza tym jako twoja narzeczona mam chyba prawo cię pocałować prawda?- wiedziałam że wzmianka o narzeczeństwie rozbroi mojego anioła. Niewielki uśmieszek wypełzł na moje usta,Edward również się uśmiechnął.
-Czyżbyśmy byli dzisiaj niegrzeczni Panno Swan?- Uśmiechnął się tak jak lubiłam najbardziej.
-Och tak panie Cullen, ale potrafię być jeszcze bardziej niegrzeczna- mruknęłam starając się aby mój głos brzmiał uwodzicielsko.I chyba się udało zważając na minę Edwarda, Chwilę potem chłopak zrozumiał że to nie ja mogłabym wymyśleć tej kwestii. Jego oczy pociemniały a szczęka zacisnęła się. Ciszę przerwał jego krzyk.
-Emmett !- nie jestem pewna ale chyba usłyszałam z dołu jego śmiech, i sama zaczęłam się śmiać- kochanie bardzo cię  proszę nie przejmuj głupich tekstów od mojego brata- oj trzeba załagodzić sytuację. Po raz kolejny przysunęłam sie do chłopaka.
-Edwardzie, nie złość sie na niego- napierając na niego zmusiłam go żeby się położył.Całe moje ciało napierało ja jego własne sprawiając mi niesamowita przyjemność. Edward jak zwykle próbował się wyswobodzić, uznając zapewne że wystarczy tego dobrego na dzisiaj. Ale  ja nie miałam zamiaru  się poddać. Zrobiłam coś na co nigdy nie odważyła bym się. Mianowicie oplotłam biodra ukochanego nogami. I wtedy zobaczyłam wyraz twarzy Edwarda, który sprawił że na mojej twarzy wykwitł grymas. Chwilę potem odskoczył ode mnie zwinnie pod ścianę, byle jak najdalej ode mnie . Jakieś ciche ruchy na dole i trzask drzwi uświadomiły mi ze rodzina Edwarda zostawiła nas samych sobie.Spuściłam głowę próbując ukryć głupie łzy w oczach. Przecież powiedział mi wcześniej ze mnie tez pragnie. To nie dlatego ze mu sie nie podobam, tylko dla mojego bezpieczeństwa.Sekundę później znalazłam się w ramionach ukochanego.
-Znowu to zrobiłem , prawda? Bello jak możesz wierzyć w to że cię nie chcę! Kochanie- delikatny głos Edwarda wcale nie pomagał mi się uspokoić. Chłopak podniósł moją zaczerwienioną twarz do góry i scałował słone łzy z policzków. Starał się pochwycić moje spojrzenie , aż w końcu spojrzałam mu w oczy z nowym postanowieniem.
-Udowodnij- powiedziałam hardo. No i proszę ,zrobiłam to.
-Proszę?- Edward prawie się za jąkał, tak był zbity z tropu.
-Udowodnij że mnie chcesz- powtórzyłam jeszcze dobitniej.
-Ależ Bella mówiłem Ci już że- przerwałam mu , zanim zdążył powiedzieć cokolwiek więcej. Z głębi mojego umysłu wyrzuty sumienia zaczęły wołać o pomstę, ale zdusiłam je skutecznie.
-Udowodnij Edwardzie albo zaraz wracam do domu- wyraz twarzy chłopaka się zmienił, wahanie zastąpiło coś innego.
-W porządku- wyszeptał, i tym razem to mi odebrało głos.
CDN

 

...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin