00:01:55:Synchro do wersji by hoomik 00:02:04:Dzie� dobry, Pani Prescott. 00:02:09:Dzie� dobry, Pani Prescott. 00:02:22:S�uchajcie . 00:02:39:Nie mog� po prostu wypu�ci� na rynek tego numeru|w takiej formie. 00:02:42:W ci�gu 60 lat Quality|magazine, ten numer si�gn�� dna. 00:02:47:Gdybym go wypu�ci�a, zawiod�abym ameryka�sk� kobiet�. 00:02:51:Nie, Pani Prescott, prosze tak nie m�wi�. 00:02:53:Wspania�a ameryka�ska kobieta,|kt�ra jest naga, 00:02:56:czeka na mnie|�ebym powiedzia�a jej co w�o�y�. 00:02:59:TO nie przemawia. 00:03:02:Wi�c je�li nie przemawia do mnie,|nie przem�wi do nikogo. 00:03:05:Magazyn|musi by� jak cz�owiek. 00:03:07:Je�li ma co� wsp�lnego z domem|musi dok�ada� si� do tego. 00:03:10:Nie mo�e po prostu poniewiera� si� tam. 00:03:15:Magazyn musi mie�... 00:03:17:..krew i rozum i wyj�tkowo��. 00:03:22:TO tylko papier. 00:03:24:Je�li wy�l� papier ameryka�skiej|kobiecie, zawiode j�. 00:03:27:Nie, Pani Prescott,|nie mo�esz tak m�wi�. 00:03:30:Tak. N jak nieszcz�liwy. 00:03:32:P jak ponury. 00:03:33:N jak nudny i przygn�biaj�cy, 00:03:38:beznadziejny i �miertelny! 00:03:40:wszystkie przymiotniki w orginale |na litere D :) 00:03:43:Ahh! Tu jest. 00:03:46:Tutaj jest nasz temat.|Tutaj jest nasza odpowied�. R�owy. 00:03:57:S�uchaj, we� to dla ka�dego projektanta|chc� �eby wszystkie suknie|by�y dok�adnie w takim odcieniu r�u 00:04:02:Babs, we� to dla Kaiser Delmont 00:04:04:Chc� buty i po�czochy dok�adnie w takim kolorze. 00:04:07:Laura, wszystko r�owe! 00:04:08:Chc� ca�y numer r�owy.|Chc� ca�y kraj r�owy! 00:04:12:Lettie, zajmij si� artyku�em wst�pnym.|"Do kobiet Ameryki..." 00:04:17:Nie, zr�b|"Do kobiet wsz�dzie." 00:04:20:Wyp�d� czarny, 00:04:22:spal niebieski, 00:04:24:i zakop be�owy. 00:04:25:Od tej chwili, dziewcz�ta... 00:04:29:My�l r�owo! My�l r�owo!|gdy kupujesz letnie ubrania 00:04:33:My�l r�owo! My�l r�owo!|je�li chcesz jakikolwiek wyb�r 00:04:37:Czerwony jest martwy, niebieski sko�czony 00:04:39:Zielony nieprzyzwoity, br�zowy tabu 00:04:41:I nie ma najmniejszego usprawiedliwienia |dla �liwkowego lub pchlego |lub zielono-��tego 00:04:46:My�l r�owo! Zapomnij �e Dior m�wi� czarny i rdzawy 00:04:50:My�l r�owo!kto si� przejmuje |je�li nowy wygl�d jest bez biustu 00:04:54:Teraz, nie chcia�abym przypuszcza� |co powiedzie� kobietom co powinny my�le� 00:04:57:Ale powiem jej |je�li ma my�le�- my�l r�owo! 00:05:00:Dla toreb! R�owy dla but�w! 00:05:02:Szalej, ol�niewaj i rozpowszechniaj wiadomo�ci! 00:05:06:R�owy dla pa� z rado�ci� �ycia! 00:05:10:R�owy dla ca�ej rodziny 00:05:15:Spr�buj r�owego szamponu 00:05:18:R�owej pasty do z�b�w te� 00:05:21:Graj w r�owym, ca�y dzie� w r�owym |raczej zyskaj r�owy 00:05:29:Prowad� w r�owym, o�yj w r�owym, skocz do wody w r�owym 00:05:36:Wyjd� pota�czy�, ale pami�taj jedn� rzecz: 00:05:41:Mo�esz zyska� ma�e mrugni�cie 00:05:42:Je�li b�dziesz mie� troch� r�u w swoim hu�taniu 00:05:52:My�l r�owo! |My�l r�owo! to najnowszy zwrot jaki znasz 00:05:58:My�l r�owo!| My�l r�owo! i jeste� Micha� Anio� 00:06:04:Czu� si� tak weso�o, czu� si� tak pogodnie 00:06:07:Czyni dzie�, czyni noc 00:06:10:R�owy to teraz kolor na kt�ry masz si� przerzuci�! 00:06:14:Zr�b na co masz si� przerzuci�! 00:06:16:Ka�dy �cieg 00:06:17:Ka�dy �cieg w twoim przerzuceniu si� (na r�owy) 00:06:19:My�l r�owo!| My�l r�owo na d�ugiej, d�ugiej drodze naprz�d 00:06:23:Na drodze my�l r�owo 00:06:26:My�l r�owo i �wiat jest r�ano-czerwony 00:06:29:Wszystko jest r�ane 00:06:32:Wszystko na wielkim horyzoncie 00:06:35:Wszystko o czym mo�esz pomy�le� 00:06:38:nawet kuchenny zlew 00:06:42:jest r�owe! 00:06:45:My�l r�owo! My�l r�owo! 00:06:53:Maggie? 00:06:55:Dovitch. Chc� ci� widzie�. 00:06:57:Dziewcz�ta, wracajcie do pracy.|Panowie, tak zrobimy. 00:07:00:Kolej|zamierza pomalowa� wszystkie poci�gi na r�owo 00:07:03:i wys�a� je na drog�. 00:07:05:TWA da mi zna�|je�li b�dziemy mogli mie� r�owe samoloty. 00:07:08:Od dw�ch tygodni nie widzia�em kobiety|w niczym innym niz r�owym. 00:07:11:- Co z tob�?|- Ze mn�? Nie chcia�abym poczu� si� martwa. 00:07:14:Dovitch, nie mog� si� doczeka� by powiedzie� ci|o moim pomy�le na nast�pny numer. 00:07:18:To m�j najnowszy projekt.|Kiedy go us�yszysz, upadniesz. 00:07:21:- Teraz co?|- Tylko s�uchaj. 00:07:24:Dick Avery|zaczyna pracowa� nad zdj�ciami. 00:07:26:Jest bardziej podekscytowany|ni� ktokolwiek z nas. 00:07:29:To jest. Ubrania dla kobiet|kt�re nie interesuj� si� ubraniami. 00:07:34:Marion, daj mi d�ugie spojrzenie. 00:07:37:D�u�sze. 00:07:42:Steve, przechylisz to tylne �wiat�o|troch�? OK. 00:07:47:Przytrzymajcie to, ch�opcy.|Beethoven nie skutkuje. Spr�buj Brahms. 00:07:53:Sp�jrz, Marion,|Chce �eby� spr�bowa�a jeszcze raz. 00:07:56:Tym razem,|sp�jrz tak, �eby�my nie zrozumieli tego. 00:07:59:Zapami�taj|�e jeste� kobiet�, kt�ra my�li. 00:08:02:To rze�ba| ltsabuchiego. 00:08:04:Sp�jrz na ni� tak jakby� j� rozumia�a.|Jakby ona rozumia�a ciebie. Widzisz? 00:08:12:Oh, Marion. Nie, to nie spos�b w jaki patrzymy|kiedy my�limy o ltsabuchim. 00:08:16:Zareaguj na to. Po prostu... powiedz to. 00:08:20:Itsabuchi, hmm? 00:08:24:Troch� go nie czujesz.|Teraz, s�uchaj uwa�nie. 00:08:29:Jeste� w muzeum modernistycznej sztuki,|Marion. 00:08:33:G��boko, Marion. Wnikliwie, Marion. 00:08:37:Natkn�a� si� na te statu�.|Ona m�wi co� do ciebie 00:08:39:poniewa� jeste� intelektualistk�,|zawsze my�l�c�. 00:08:43:Co my�lisz? 00:08:45:My�l�, �e|to trwa d�ugo, 00:08:48:i nigdy nie b�d� mog�a|odebra� prania Harolda. 00:08:52:Kiedy Harold nie dostaje swojego prania,|katastrofa! 00:08:55:Je�li nie doprowadzimy tego do porz�dku, mo�esz|ju� nigdy nie zobaczy� Harolda. Zaczynajmy. 00:09:00:Kobieta kt�ra my�li musi|narzeka� w modnym stroju. 00:09:04:Kobieta mo�e by� pi�kna, r�wnie dobrze|jak inteligetna. Zobacz obie strony. 00:09:09:I jakie s� obie strony? 00:09:10:Obie strony wygl�daj�|tak inteligentnie jak w��. 00:09:14:Nonsens. Marion potrafi by� bardzo g��boka. 00:09:17:Sp�jrz na ni�. Czyta. 00:09:20:Marion, kochanie, co czytasz? 00:09:23:Drobni m�czy�ni z Marsa. 00:09:26:B�dziemy wszyscy kr�ci� si� tak,|czy dostaniemy kogo� innego? 00:09:30:- Co z Lucy Brand?|- Na miesi�cu miodowym. 00:09:33:- Betty Hayes?|- Jest w wi�zieniu. 00:09:36:Nie ma �adnych modelek|kt�re my�l� r�wnie dobrze jak wygl�daj�? 00:09:38:Marion mo�e wygl�da� lepiej|na innym tle. 00:09:41:Mo�emy i�c w plener.|Intelektualne sp�dzanie czasu. 00:09:45:- Gdzie� z ksi��kami.|- Ksi�garnia. 00:09:46:Z�owrogie miejsce|w Greenwich. Chod�cie, dziewcz�ta. 00:09:50:Po�pieszmy si�. Musimy zabra�|pranie Harolda po drodze. 00:10:02:Tam jest jedna. 00:10:04:Kierowca, zatrzymaj si� tutaj. 00:10:06:jest wystarczaj�co z�owroga. 00:10:11:Melissa, pom� mi z t� lamp�.|Jest ci�ka. 00:10:13:Nie mog�, Babs, mam zaj�te r�ce. 00:10:23:Jest wzruszaj�co beznadziejna. Nie mogliby�my|zrobi� tego lepiej je�li by�my j� projektowali. 00:10:27:Marion ju� wygl�da wytworniej. 00:10:34:Przepraszam. Nie zauwa�y�em ci�.|Wszystko w porz�dku? 00:10:39:Tak, dzi�kuj�. Czy mog� w czym� pom�c? 00:10:41:Dobrze dziewcz�ta... 00:10:43:Czy chcesz ksi��k�? 00:10:44:- Marion, tutaj. 00:10:46:- Kim s�...? 00:10:49:Czy mog� pom�c? 00:10:50:Dzi�kuj�.|Mamy wszystko co potrzebujemy. 00:10:53:Prosz� mi powiedzie� o co chodzi. 00:10:56:Po prostu chcemy zrobi�|kilka zdj��. 00:10:58:Zdj�cia?Jakiego rodzaju zdj�cia? 00:11:00:- Jeste� w�a�cicielk�?|- Nie, to Dr Post. 00:11:02:Pracuj� tu,|i kieruj� podczas jej nieobecno�ci. 00:11:05:Jestem Jo Stockton. Mo�esz mi pom�c? 00:11:07:Jak si� masz? Jestem Dick Avery. 00:11:09:Co z tymi zdj�ciami? 00:11:11:Potrzebujemy tego sklepu jako t�a 00:11:12:dla zdj�� mody|dla magazynu Quality. 00:11:15:Przykro mi. Nie mog� wam pozwoli�.|Dr Post nigdy by si� nie zgodzi�a. 00:11:19:Nie pochwala|magazyn�w z mod�. 00:11:20:To nierealistyczne|podej�cie do w�asnego wra�enia. 00:11:25:- Mamy k�opoty. To my�licielka.|- Jest r�wnie� gadu��. 00:11:28:Musz� prosi� was o wyj�cie. 00:11:30:Zdajemy si� na twoj� �ask�. 00:11:32:Czy biedni ludzie jak my|nie maj� prawa zarabia� na �ycie? 00:11:37:Prosi�am was o wyj�cie.|To moje prawo. 00:11:38:Je�li prawa jednostki 00:11:39:nie s� respektowane przez grup�,|grupa nie mo�e istnie�. 00:11:43:Co to znaczy? 00:11:45:Co� w rodzaju: "Czy� innym tak|jak chcia�aby� by inni czynili tobie." 00:11:49:My tylko czynimy tobie przez moment, 00:11:50:i nie jest to nic wi�cej|ni� chcieliby�my by czyniono nam. 00:11:54:Dziewcz�ta, chc� mie� poprzestawiane te ksi��ki. 00:11:56:Wygl�daj� zbyt podobnie.|S� zbyt g�adkie. Pomieszajcie je. 00:11:59:Nie, nie mo�ecie ich miesza�. 00:12:01:Ksi��ki na tej p�ce|dotycz� empiryzmu, 00:12:04:a na tej p�ce, materializmu,|a na tej, psychopiskoparalizmu. 00:12:08:Od��cie je na miejsce. Prosz� porozmawia� z ni�.|To zajmie mi godziny. 00:12:11:Nikt nigdy nie rozmawia z Maggie Prescott.|Tylko s�ucha. 00:12:14:Tutaj. S�dz� �e powinni�my wykorzysta� j�|w uj�ciu. Panienko, chod� tutaj, prosz�. 00:12:17:- Ja?|- Sprzedajesz ksi��ki dla tej dziewczyny. 00:12:22:Jej? 00:12:23:Tylko udawaj �e Marion umie czyta�. 00:12:25:Powiedz, s�uchaj! 00:12:27:Dobrze, Marion, zaczynamy. 00:12:28:Ale to by�oby naruszenie|wszystkich moich zasad. 00:12:32:By�oby hipokryzj� dla mnie|pozwoli� sobie na to. 00:12:35:- Przepraszam, ale...|- Sss. 00:12:36:Teraz, powiedz Marion o ksi��kach|�eby�my mogli st�d wyj��. 00:12:41:Te umowy z epiphenomenalizmem,|Kt�re trzeba zrobi� ze �wiadomo�ci� 00:12:46:jako zaledwie dodatek|psychologicznych proces�w 00:12:48:kt�rych obecno�� lub brak 00:12:50:nie robi r�nic... 00:12:53:Cokolwiek robisz? 00:12:57:Trzymaj to! 00:12:58:- Dobrze. Ubierz j� w inny str�j.|- Za�� sukienk�. 00:13:01:Wszyscy wygl�dacie jakby�cie nie zdawali sobie sprawy|�e wkroczyli�cie bez pozwolenia na teren prywatny. 00:13:05:Biegasz w k�ko, nie�wiadomy faktu|�e mog� wsadzi� ci� do wi�zienia. 00:13:09:- Ostatnim razem...|- Stajesz si� irytuj�ca....
etnokalosz