Modele rodziny.doc

(91 KB) Pobierz
Dariusz Grosicki

 

Modele rodziny.

 

             

 

           Rodzina – to mała grupa pierwotna złożona z osób, które łączy stosunek małżeński i rodzicielski oraz silna więź między osobnicza, przy czym stosunek rodzicielski używany jest w szerokim rozumieniu tego terminu, umacniany
z reguły prawem naturalnym, obyczajami i kontekstem kulturowym. 

 

            Rodzina stanowi jedną z podstawowych grup społecznych, którą spotykamy od najdawniejszych czasów. Rodzina spełnia następujące cechy: obejmuje pewien typ uznanego społecznie trwałego obcowania płciowego, obejmuje ona także, określoną, instytucjonalnie zagwarantowaną formę małżeństwa, zawiera także pewien system nomenklatury wyrażającej stosunki pokrewieństwa, jest jednostką gospodarczą, w szczególności jednostką zapewniającą od strony ekonomicznej utrzymanie i wychowanie dzieci, jest wreszcie grupą mieszkającą wspólnie.

 

Funkcje rodziny:

·        prokreacyjna

·        opiekuńcza

·        wychowawcza

Działalność prokreacyjna zmierza do przedłużenia gatunku.

Działalność opiekuńczą można podzielić na następujące kierunki działania:

·        działalność podstawowa

·        działalność stymulująca

·        oddziaływania asekuracyjne

·        działalność kompensacyjna

·        działania ratownicze

 

Działania wychowawcze powinny wynikać z zadań jakie stoją przed rodziną
w aspekcie społecznych oczekiwań a należą do nich:

1.     zapoznanie ze społecznie akceptowanymi zasadami postępowania:

·        kształtowania pojęć etycznych

·        kształtowanie postaw opiekuńczych

·        uczenie tolerancji wobec indywidualności innych

2.     zapewnienie pełnego rozwoju intelektualnego:

·        rozwijanie zainteresowań, aspiracji i motywacji do nauki

·        stwarzanie odpowiednich warunków do rozwoju

Więzi rodzinne wyznaczają główne formy i typy rodzin:

·        rodzina pełna lub niepełna

·        zdezorganizowana (np. ojczym)

·        duża lub mała

·        zdemoralizowana

·        stanowiąca środowisko zastępcze

·        rodzinna osierocona

·        niepełna biologicznie (dziecko pozamałżeńskie)

·        rozbita

·        niepełna czasowo

 

Cechy rodziny:

·        stałość

·        cielesność

·        unikatowość (niepowtarzalność)

·        spontaniczność (w wyrażaniu uczuć)

 

 

Rodzina w znacznym stopniu i zakresie zaspokaja potrzeby psychiczne swoich członków. Do najistotniejszych z nich należą potrzeby:

·        akceptacji

·        bezpieczeństwa

·        przynależności i miłości

·        pozytywnego oddźwięku psychicznego (np. zrozumienia)

·        uznania

·        wyłączności

·        pomocy i oparcia w chorobie

·        stabilizacji

·        dobrej perspektywy

·        intymności i rozluźnienia (pełna swoboda zachowania, zaufanie)

·        ekspresji emocjonalnej (np. konieczność wyrażania własnych stanów psychicznych)

 

          Rodzina jest instytucją zapewniającą ciągłość gatunkową ludzkości. Rozumieć przez to można w szczególności sprawy następujące: rodzina stwarza ramy materialne  dla utrzymania i wychowania dzieci, rodzina jest także instytucja regulującą stosunki pokrewieństwa a co za tym idzie dziedziczenia, rodzina jest komórka odgrywająca zasadnicza rolę w procesie socjalizacji jednostki, to jest w procesie wpajania  jej podstawowych przyzwyczajeń, norm
i umiejętności bez których jej udział w życiu społeczeństwa byłby niemożliwy.[1]

             

         Według Morgana najwcześniejsze formy życia seksualnego ludzi charakteryzują się istnieniem najpierw zupełnie nieregulowanych stosunków płciowych, a potem tzw. małżeństwa grupowego. Samo to małżeństwo grupowe miało przechodzić przez dwa zasadnicze etapy: „rodziny opartej na pokrewieństwie” i „rodziny punalua”. W pierwszej wszyscy mężczyźni
i wszystkie kobiety byli podzieleni na wielkie kategorie pokoleniowe, stanowiące jako całość dla siebie „grupy małżeńskie”. Współżycie seksualne zakazane było jedynie miedzy ludźmi należącymi do różnych grup pokoleniowych, w ramach jednak każdej z nich wszyscy mężczyźni i wszystkie kobiety byli dla siebie nawzajem współmałżonkami. 

W rodzinie „punalua” krąg współmałżonków zacieśniał się przez wyłączenie rodzeństwa, a później również rodzeństwa ciotecznego. W tej formie rodziny pewna grupa mężczyzn (nazywających się „punalua”, co znaczy „bliski towarzysz”) była kolektywnie mężami grupy kobiet, najczęściej będących dla siebie nawzajem siostrami lub krewnymi dalszego stopnia z linii macierzystej. Dopiero z takiej rodziny grupowej miało się wyłonić małżeństwo „parzyste”,
a później rodzina monogamiczna.[2]

             

           Z punktu widzenia liczebności grup małżeńskich wyróżnić można dwa zasadnicze modele rodzin: poligyniczne i monogamiczne. Poligynicznymi nazywamy takie małżeństwa, w których w grę wchodzi równocześnie więcej niż jeden mężczyzna lub więcej niż jedna kobieta. Istnieją więc dwie zasadnicze formy poligynii: wielomęstwo (poliandria) i wielożeństwo (poligamia).

Z punktu widzenia pozycji obu płci rodziny dzielić możemy na zasadnicze typy zwane „macierzystym” i „ojcowskim”. Rodzina macierzysta charakteryzuje się występowaniem następujących czterech cech: matrylinealny system ustalania pochodzenia, w którym pochodzenie i pokrewieństwo ustala się wyłącznie
w linii żeńskiej; zamieszkiwanie w siedzibie rodowej kobiety (matrylokacja); sprawowanie zwierzchniej władzy w rodzinie albo przez kobietę (matriarchat), albo przez mężczyznę z rodu kobiety np. jej brata; większa rola rodu macierzystego kobiety kosztem rodziny powstałej poprzez zawarcia małżeństwa. Rodzina typu ojcowskiego stanowi odwrotność rodziny macierzystej pod tymi czterema względami. Można również zaobserwować różne formy mieszane takie np. jak rodzina melanezyjska. Pochodzenie ustala się tam w linii macierzystej, brat matki sprawuje sporą władzę nad jej dziećmi, ale zarazem kobieta przenosi się do siedziby męża, zaś on sam zachowuje
w rodzinie co najmniej równą z nią pozycję. Od innej strony klasyfikujemy rodziny wtedy, gdy rozróżniamy rodzinę nuklearna (małą) i rodzinę szerszą. Przez rodzinę nuklearną rozumie się rodzinę złożoną ze wspólnie mieszkających rodziców i dzieci, do rodziny szerszej natomiast należą inni jej członkowie,
np. dziadkowie lub rodzeństwo ze swoimi dziećmi. Rodzina nuklearna właściwa jest społeczeństwom stojącym na wyższym szczeblu rozwoju ekonomicznego, zaś rodzina szersza typowa jest dla społeczeństw bardziej tradycyjnych,
w szczególności rolniczych.[3]

             

         Katolicki model rodziny był wypracowywany na przestrzeni wielu wieków. Genezą swą sięga czasów nauki Chrystusa, listów apostolskich, pouczeń Ojców kościoła, a dalszy jej rozwój przypada na okres Soboru Trydenckiego, wreszcie katolicyzmu społecznego na przełomie XIX i XX wieku oraz Soboru Watykańskiego II. Poszczególne elementy katolickiej koncepcji modelowej małżeństwa i rodziny są na przestrzeni wieków dopracowywane, wzbogacane bądź ponownie interpretowane czy też przypominane.

              Główne tezy interesującej nas tu koncepcji modelowej akcentują tą okoliczność, że rodzina jest społecznością naturalną, opartą na nierozerwalnym związku małżeńskim; stanowi ona niepowtarzalną wspólnotę duchową wchodzących w jej skład osób – małżonków oraz rodziców i dzieci, jest instytucją dostarczającą społeczeństwu i Kościołowi nowych członków, a przez to zajmuje szczególne miejsce w porządku prawnym, jak i społecznym. „Naturalność” instytucji małżeństwa i rodziny zasadza się na naturalnym podziale ludzi na dwie płci przyciągające się wzajemnie i uzupełniające
w miłości, której owocem jest dawanie nowego życia. to nowe życie – dziecko – wymaga dla swojego podtrzymania i rozwoju opieki i uczucia rodziców, którzy jako jedyni są w stanie w sposób pełny i prawidłowy go wychować. Dziecko więc wymaga istnienia związku małżeńskiego monogamicznego i społeczności rodzinnej o charakterze trwałym.[4]

              Genezy katolickiej koncepcji modelowej małżeństwa i rodziny należy szukać w księgach Starego Testamentu, natomiast jej pełnego rozwinięcia
w nauce Chrystusa, który wystąpił nie tylko z objawieniem prawd o Bogu,
ale też jako prawodawca moralny.

 

 

        W swej nauce moralnej Chrystus udoskonala prawo starotestamentowe przez oczyszczenie go z ludzkich naleciałości narosłych z biegiem czasu.
W odniesieniu do spraw małżeństwa głosi, że „[…] Stwórca od początku stworzył ich jako mężczyznę i kobietę […] I rzekł: Dlatego opuści człowiek ojca i matkę i złączy się ze swoją żoną i będą oboje jednym ciałem. A tak już nie są dwoje, lecz jedno ciało. Co więc Bóg złączył nie człowiek nie rozdziela”
(Mt 19, 4-6). Podkreśla się tu monogamiczność i nierozerwalność małżeństwa jako związku naturalnego ustanowionego przez Stwórcę dla pomnażania
i rozwoju rodzaju ludzkiego. Chrystus ujawnia także swój życzliwy stosunek do rodziny czego dowodem są liczne obrazy ewangeliczne, miedzy innymi Jego zachowanie w Kanie Galilejskiej, wskrzeszenie syna wdowy, uzdrowienie córki Jaira, przyjaźń z rodziną Marii, Marty i Łazarza, błogosławienie małych dzieci, dobroć dla syna marnotrawnego i inne. [5]

              Jednolita koncepcja prawno-moralna, obowiązująca cały świat katolicki została opracowana na Soborze Trydenckim w 1563 roku, a następnie ujęta formalnie w Prawie Kanonicznym. Określone tu zostały w sposób precyzyjny warunki „ważnego” i okoliczności „nieważnego” zawarcia małżeństwa. Określono więc liczne przeszkody  wykluczające sam fakt zaistnienia związku małżeńskiego, błędy w umowie małżeńskiej (symulacja, umowa warunkowa, pomyłka co do osoby, brak wolności decyzji), błędy w samej ceremonii ślubnej, która odtąd odbywać się musiała w Kościele, wypracowaną też szczegółowa procedurę postępowania zmierzającego do unieważnienia małżeństwa.
Do przeszkód i okoliczności unieważniających związek zaliczono: niepełnoletność, impotencję płciową, uprzednio zawarte małżeństwo, wyższe święcenia duchowe, uroczystą profesję zakonną, uprowadzenie, zbrodnie popełnioną uprzednio na współmałżonku, pokrewieństwo, powinowactwo.[6]

              Prawosławie od początku traktuje małżeństwo na równi ze stanem zakonnym jako powołanie chrześcijańskie i drogę uświęcenia człowieka. Znany historyk prawosławia P. Evdokimow pisze: „wielkość człowieka polega na tym – i taki jest ścisły sens pokory – by być dokładnie na swoją miarę, wymierzoną przez boga. Dwie odmiany Taboru – świętość mnisza i świętość małżeńska – prowadza ku szczytowi i tu się spotykają […]”. Stąd wynika prosta konsekwencja, że małżeństwo nie przeszkadza kapłaństwu. Co więcej do XIX wieku stan małżeński był nawet obowiązkiem duchownych (poza zakonnikami). Dopiero wówczas zgodzono się w Rosyjskiej Cerkwi Prawosławnej na celibat duchownych powyżej czterdziestego roku życia.

              Założenia teologiczne głoszą że ustanowienie małżeństwa miało miejsce w Raju. Jako archetypowy obraz wyprzedza ono istnienie konkretnej pary ludzkiej – pary małżeńskiej, bowiem Adam został stworzony na obraz Boga,
a Ewa na obraz Kościoła. Wynika z tego, że małżeństwo wyprzedza w czasie pierwszy upadek człowieka. Małżeństwo ustanowione w Raju miało charakter sakramentalny – nie jest przeto prawdą, że dopiero Chrystus podniósł małżeństwo do godności sakramentu. On swą obecnością na godach w Kanie Galilejskiej jedynie potwierdza sakramentalność małżeństwa ustanowionego
w Raju.[7]

 

 

              Człowiek jest powołany do życia małżeńskiego – samotna egzystencja nie odzwierciedla tajemnicy Boga w Trójcy św. Przywołuje się tu zdanie św. Ambrożego, według którego „rodzaj ludzki jest dobry jedynie w zjednoczeniu tego co męskie, z tym co niewieście. Jak pisze ś. Jan Chryzostom – „gdy mąż
i żona jednoczą się w małżeństwie, nie tworzą czegoś ziemskiego, ale obraz samego Boga”. Stąd też przestroga: „kto nie jest związany węzłem małżeńskim, nie posiada w sobie pełni bytu, lecz jedynie połowę”. Na tym dopiero tle łatwiej rozumie się stanowisko Kościoła Prawosławnego odnośnie do celibatu duchownych i traktowanie małżeństwa jako zasadniczej drogi do świętości, przypisywanie mu tak wysokiej pozycji w hierarchii wartości uświęcających człowieka. Małżonkowie darzą się wzajemna miłością i miłość ta staje się dla nich właśnie formą łaski danej dla przezwyciężenia grzesznego stanu separacji i odosobnienia człowieka od człowieka i od Boga, który jest prawzorem najwyższej miłości.[8]

              Wszystkie obrządki – bizantyjski, koptyjski, chaldejski czy ormiański – starają się przez symbolikę, jak tez całą zewnętrzną oprawę, wyrazić
i zaakcentować zasadniczą treść głoszącą niezwykłość małżeństwa dla powołania chrześcijańskiego człowieka. Najbogatszy w swej zewnętrznej oprawie jest obrządek bizantyjski – do którego zresztą nawiązują inne obrządki w prawosławiu – składający się z dwóch części: obrzędu zaślubin i obrzędu koronacji. Do koronacji używa się w Kościele Greckim wieńca wykonanego
z liści i kwiatów, natomiast w Kościele Rosyjskim – ze złota i srebra. Nałożenie wieńca oznacza fakt otrzymania przez nowożeńców szczególnego charyzmatu łaski Ducha św., potrzebnej do założenia nowej rodziny.

              Tym jednak co różni prawosławną koncepcję modelową małżeństwa
od katolickiej, jest sprawa jego rozwiązalności. Prawosławie dopuszcza

w pewnych okolicznościach możliwość rozwiązania małżeństwa, nawet wówczas, gdy to stoi w sprzeczności z ogólną doktryną o małżeństwie.
Ta praktyka – przyjęta już w Cesarstwie Bizantyjskim – odwołuje się do zdania z Ewangelii św. Mateusza,  gdzie jest mowa o zdradzie małżeńskie jako wyjątkowej podstawie usprawiedliwiającej oddalenie współmałżonka. Rozwód traktuje się więc jako wyjątkowe – choć konieczne – ustępstwo ze względu na ludzką słabość i ułomność. Jest on traktowany w kategoriach aktu dyspensy,
a zarazem filantropii, ma stanowić wyraz dobroci Kościoła wobec ludzi, których w pewnych okolicznościach należy potraktować poza normą ogólną. Akt powtórnego zawierania związku małżeńskiego jest tu traktowany inaczej aniżeli pierwsze zaślubiny. Na miejsce radosnych elementów ceremonii religijnej wprowadza się modlitwy pokutne. Mają one wyrazić boleść Kościoła z powodu zerwania pierwszych więzów miłości. Prawo kanoniczne tego Kościoła stanowczo zabrania udzielania ślubu aniżeli więcej niż trzy razy – oczywiście
w sytuacji zerwania poprzednich związków małżeńskich.

             

         Aczkolwiek teoretycznie wyłączna przyczyna i podstawą udzielenia rozwodu jest zdrada małżeńska, w praktyce w poszczególnych kościołach odłączonych przyjmuje się różne powody. Wchodzi więc w grę – poza zdradą żony z jakimkolwiek mężczyzną i zdradą męża z kobieta zamężną – spisek przeciw władzy politycznej, w wyniku którego spiskowiec zostaje wydalony
z kraju, usiłowanie zabójstwa współmałżonka, dokonanie zabiegu przerwania ciąży przez kobietę wbrew woli męża, trwała choroba umysłowa jednego
ze współmałżonków lub choroba zaraźliwa, porzucenie lub przedłużająca się nieobecność jednej ze stron, zmiana wyznania po zawarciu małżeństwa
i skazanie na karę więzienia za czyn zniesławiający. Jak widać z [powyższego, są tu wyczerpane prawie wszystkie powtarzające się w praktyce okoliczności, przyjęte przez sądownictwo świeckie w orzekaniu rozwiązalności małżeństwa.[9]

              Małżeństwo w protestanckim modelu jest bożą instytucją mającą swój początek i przeznaczenie w naturze człowieka – należy wyłącznie do porządku natury, a nie do łaski. Nie zostało ustanowione przez Chrystusa w Nowym przymierzu, ale przez Boga u samego zarania rodzaju ludzkiego. Słowa skierowane przez Stwórcę do pierwszych rodziców – „Rośnijcie i rozmnażajcie się” – maja w interpretacji Lutra maj bardziej koniecznościowy charakter, aniżeli inne polecenia odnoszące się do biologicznego zachowania człowieka. Życie w celibacie leży poza naturalnymi możliwościami człowieka. Celibat
i dziewictwo są możliwe, ale jedynie w tym sensie, że odzwierciedlają „cudowne” działanie Boga. Poza tymi wyjątkami „cudu”, mężczyzna i kobieta współżyją ze sobą seksualnie; to bowiem należy do ich natury jako mężczyzny
i kobiety. Wstrzemięźliwość seksualna musi zatem być traktowana jako „szczególny dar i dzieło Boga”; nie można przecież zmienić natury, działać wbrew naturze bez tegoż właśnie szczególnego daru, którego źródłem może być tylko Bóg .[10]

             

          Małżeństwo nie jest sakramentem w swej istocie bowiem, ze względu na cel, znajduje się wyłącznie w sferze porządku przyrodzonego. Oznacza to, że nie jest instytucją utworzoną przez Chrystusa dla udzielania człowiekowi szczególnej łaski. Wyrażenia św. Pawła, że jest to „wielki sakrament” (Ef 5, 32) bynajmniej nie dowodzi sakramentalności małżeństwa, gdyż termin „sakrament” oznacza tu rzeczywistość świętą, tajemniczą, ukrytą a nie znak.[11]

              Zawarcie małżeństwa dokonuje się zawsze w kościele, ceremonia ta ma jedynie charakter wezwania błogosławieństwa Bożego dla nowożeńców i prośby skierowanej do wiernych o modlitwę w ich intencji. Jako instytucja świecka, powołana dla celów prokreacji i wzajemnej pomocy owianych duchem wspólnoty małżonków, może małżeństwo w określonych okolicznościach być rozwiązane. Wprawdzie Luter interpretując odnośny tekst ewangelii – „Co[…] Bóg złączył, tego człowiek niech nie rozdziela” (Mk 10, 9) – w zasadzie opowiedział się za nierozerwalnością małżeństwa, jednak nie ma ona dlań charakteru absolutnego. Aczkolwiek małżeństwo jest nierozerwalne, to jednak rozwód może być udzielony w sytuacji cudzołóstwa jednego z małżonków. Przywołując zdanie Ewangelii: „każdy, kto oddala swoja żonę – poza wypadkiem nierządu – naraża ja na cudzołóstwo, a kto by oddalona wziął za żonę, dopuszcza się cudzołóstwa” (Mt 5, 32). Luter dowodzi, że sam Chrystus uznał rozwód w tych okolicznościach. Przyjmuje się tu jeszcze inna okoliczność usprawiedliwiającą rozwód. Łączy się ona z niemożnością osiągnięcia pełnej satysfakcji seksualnej w danym związku. Skoro małżeństwo dane jest nam przez boga dla uśmierzenia pożądliwości seksualnej, od której nikt (poza cudem) nie jest w stanie uwolnić się, a dany związek nie stwarza możliwości zaspokojenia tej pożądliwości, wówczas zgodnie z wolą Boga i dla posłuszeństwa jego woli należy ów związek uznać za nieważny i zawrzeć nowy.

 

              W sumie zatem, okoliczności usprawiedliwiające rozerwalność więzła małżeńskiego są następujące: zdrada małżeńska, impotencja płciowa, ustawiczne odmawianie współżycia seksualnego, opuszczenie przez współmałżonka, zły charakter partnera, maltretowanie małżonka bądź odstępstwo przez jedna ze stron od protestanckiej wspólnoty religijnej. Jedyna [podstawą nierozerwalności małżeństwa mógłby być więc tylko jego sakramentalny charakter, ale skoro małżeństwo nie jest sakramentem, Luter
i jego następcy nie mogli znaleźć przeszkody uniemożliwiającej przyjęcia zasady rozerwalności.[12]

              Jedność w rodzinie wymaga autorytetu męża-ojca, który go jednak sprawuje „nie jako ten, kto rządzi, kieruje czy przewodzi żonie bądź dzieciom, ale jako część jednego bytu, mająca do spełnienia szczególnego rodzaju funkcje w całości małżeńsko-rodzinnej jedności”[13]. Relacje łączące zarówno małżonków, jak też rodziców i dzieci maja wyłącznie duchowy, a nie prawny charakter. Ojciec ma władzę duchową nad dziećmi tak „jak Bóg przyjął tytuł Ojca”. Ma on przeto do wypełnienia wobec dzieci takie funkcje, jak Bóg biblijny wobec ludzkości. Ich realizacja nie może przeto prowadzić ani do autorytaryzmu, ani do legalizmu.[14]

             

          Autorzy laickiego modelu rodziny niewiele musieli zmieniać
w dotychczasowej koncepcji chrześcijańskiej: odrzucić wszelkie treści religijne wiązane z małżeństwem, zmienić ceremonię zawierania ślubu i wprowadzić rozwód. Reszta w zasadzie pozostaje wspólna. Można wiec powiedzieć, że rodzina „zlaicyzowana” to jest prawie to sama rodzina, jaka wypracowała doktryna katolicka, tylko uniezależnione od Kościoła i prawa kanonicznego,
a zależne od państwa i prawa państwowego.[15]

Podstawą zawarcia związku małżeńskiego jest zgodne oświadczenie stron wyrażające wolę pozostania małżonkami. Wyrasta ona z wzajemnej ku sobie skłonności partnerów, utożsamiającej się z szeroko pojętą miłością, której stałość stanowi niezwykle cenną cechę moralną partnera w małżeństwie,
a wynika z wzajemnego zaufania małżonków do siebie.[16] We wspólnym pożyciu małżeńskim, osiągając pełnie swego rozwoju, małżonkowie realizują swe cele osobiste. Osiągana w małżeństwie łączność duchowa, fizyczna i gospodarcza, warunkująca normalny i prawidłowy rozwój człowieka, warunkuje jednocześnie urzeczywistnianie istotnej treści małżeństwa, jego celu. Łączność fizyczna odnosi się głównie do współżycia płciowego i wspólnego zamieszkania, które jest traktowane w kategoriach obowiązku wynikającego z umowy małżeńskiej. Współżycie seksualne, stanowiące dobro osobiste małżonków, przynoszące im szczęście i satysfakcję wewnętrzną, ma także sens społeczny: zapewnia mianowicie społeczeństwu trwanie i rozwój liczebny.[17]

  

         W odniesieniu do sfery życia małżeńskiego i rodzinnego, to równouprawnienie małżonków oznacza brak jakichkolwiek ograniczeń mężatki w zdolności do czynności prawnych oraz ograniczeń jej na rzecz męża
w zarządzaniu majątkiem i pobieraniu z niego pożytku, prawo mężatki do podejmowania działalności zarobkowej bez zgody, a nawet wbrew woli męża, oddanie decyzji w wszystkich istotnych sprawach rodziny w ręce obojga małżonków oraz nałożenie na oboje małżonków ciężaru zaspokajania potrzeb rodziny. [18] stosunki prawne między rodzicami a dziećmi opierają się na trzech podstawowych zasadach, a mianowicie: całkowitym zrównaniu uprawnień rodzicielskich matki i ojca, całkowitym zrównaniu uprawnień dzieci
z małżeństwa z dziećmi pozamałżeńskimi oraz jednakowym kształtowaniu tych stosunków, bez względu na to, czy rodzice pozostają, czy nie pozostają
w związku małżeńskim. Warunkiem jednak skutecznego pełnienia przez rodziców ich zadań opiekuńczo-wychowawczych jest przestrzeganie przez dzieci obowiązku posłuszeństwa wobec matki i ojca. Rodzice w razie konieczności mają prawo do upominania i karcenia dzieci w granicach zakreślonych istota wychowania. Zbyt surowe obchodzenie się rodziców
z dziećmi, jak tez wywieranie przez nich demoralizującego wpływu na dzieci, może stanowić nadużycie władzy rodzicielskiej i w konsekwencji prowadzić do pozbawienia rodziców uprawnień rodzicielskich.[19]

             

        Orzeczenie rozwodu powoduje ustanie między małżonkami tych więzi bliskości, które są charakterystyczne dla małżeństwa. Ustaje więc obowiązek wspólnego pożycia, pomocy i wierności. Rozwiedzenia małżonkowie tracą wzajemne prawa do dziedziczenia po sobie, mogą bez żadnych ograniczeń zawrzeć nowy związek małżeński. Pozostaje jednak niekiedy obowiązek alimentacji byłego współmałżonka, a zawsze każdego nieletniego dziecka. Rodzina pełniąc niezbywalną przez nią funkcję socjalizacyjną, nie sama, ale razem z szerszym społe4czeństwem, we wzajemnych oddziaływaniach jednostek i grup, wytwarza ogólnospołeczne wartości, normy i idee wychowawcze. Współpraca rodziny i szkoły w tym zakresie jest niezbędna. Zadaniem państwa jest organizowanie wielopłaszczyznowych form tej współpracy.

             

       

        Na koniec katolicki i laicki model rodziny jako funkcjonujące w naszym społeczeństwie, warto podkreślić że w niektórych punktach są one w dość dużym stopniu zbieżne ze sobą, liczne są tez momenty różniące je w sposób zasadniczy. Koncepcja socjalistyczna stoi na stanowisku tak zwanej względnej trwałości małżeństwa, poszukuje dla niej wyłącznie społecznego uzasadnienia, dopuszcza rozerwalność związku w sytuacji trwałego i zupełnego rozkładu pożycia małżeńskiego. Koncepcja katolicka nie uznaje rozwodów, ale jednak stwierdza nieważność związku zawartego przy istnieniu określonych „przeszkód zrywających”. Małżeństwo katolickie jest sakramentem, jako naturalny związek pochodzi z ustanowienia Bożego; małżeństwo laickie pozbawione jest tej nadprzyrodzonej rzeczywistości. Celem małżeństwa i rodziny laickiej jest dobro osobiste małżonków, posiadanie dziecka oraz jego wychowanie zgodnie
z interesami laickiego społeczeństwa. Natomiast w małżeństwie chrześcijańskim zarówno wzajemna miłość małżonków, która jest ze swej istoty płodna, jak
i dziecko – stanowią wartość samą w sobie i stąd nienaruszalną. Poza tym, zgodnie z doktryna chrześcijańską, dziecko jest człowiekiem od chwili poczęcia, stąd dokonanie zabiegu przerwania ciąży jest traktowane w kategoriach zabójstwa. W laickiej koncepcji dopuszcza się prawna możliwość spędzania płodu, a antykoncepcję traktuje jako zasadnicze rozwiązanie sprawy planowania urodzeń.[20]  

             

 

Bibliografia:

 

...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin