Delikatesy - Delicatessen - 1991.txt

(27 KB) Pobierz
00:00:16:movie info: XVID 576x304 25.0fps 700.0 MB|/SubEdit b.3875 (http://alfa.icis.pcz.czest.pl/~subedit)/
00:03:17:DELIKATESY
00:04:41:Reżyseria
00:04:58:950 gramów dobrej wagi.
00:05:02:Czy to jest łopatka?
00:05:03:Jak zwykle dla braci Kube.
00:05:06:Na pewno będzie wam smakowało.
00:05:08:Ile płacę?
00:05:10:Dwie miarki.
00:05:21:Proszę, proszę panie Introligatorze.
00:05:24:Jak się miewa żona?
00:05:25:Całkiem, całkiem.
00:05:28:- Roger, twój szalik. - Mam szalik.
00:05:42:Rzeźniku, to chyba klient do pana.
00:05:58:To dla mnie?
00:05:59:Zawsze gotowe.
00:06:01:Na mój rachunek.
00:06:02:Wiadomo jak ona spłaca te swoje rachunki.
00:06:07:Co dla pani?
00:06:14:Cholerny gaźnik. To już nie pierwszy raz.
00:06:24:Będzie kosztowało... powiedzmy...|przejazd plus bagaż...
00:06:30:W czym pan płaci?
00:06:36:Soczewica?
00:06:38:Tylko to mi zostało.
00:06:41:Buty mogły by załatwić sprawę.
00:06:51:Już zamknięte, na dzisiaj koniec.
00:06:53:Ale ja nie po to. Zresztą ja i tak nie jem mięsa.
00:06:57:Przychodzę z ogłoszenia.
00:06:58:Jakiego ogłoszenia?
00:06:59:W gazecie.
00:07:01:Jakiej gazecie?
00:07:02:"Ciężkie Czasy".
00:07:11:Drobne naprawy budynku, różne prace. Wyżywienie,|służbowe mieszkanie z widokiem na południe.
00:07:17:Nie pomyliłem się? To numer 129 bis?
00:07:21:Tu, czy gdzie indziej... Tu jest "nigdzie".
00:07:24:Nie przeszkadzają nam sąsiedzi, ani goście.
00:07:33:Pewnie się pomyliłem.
00:07:55:Nie tak szybko.
00:07:57:Jeśli dobrze rozumiem, szuka pan pracy.
00:08:00:Proszę podejść.
00:08:01:Obrócić się.
00:08:04:Niech się pan obróci.
00:08:07:Ile pan waży?
00:08:09:63... 64, ale o co chodzi?
00:08:12:Osiłkiem to pan nie jest.
00:08:14:Mam pracę, ale tu trzeba dać z siebie wszystko.
00:08:16:O to niech pan będzie spokojny.
00:08:18:Niech pan słucha, ja jestem rzeźnikiem,|wszystko szczerze wygarniam.
00:08:22:Na pierwszy rzut oka nie pasuje mi pan.
00:08:24:Nie jest pan ani wysoki, ani barczysty.
00:08:27:Ale chcę panu dać szansę.
00:08:32:Tylko trzeba będzie ostro harować.
00:08:35:Bez obaw.
00:08:38:Dziękuję.
00:08:40:Więc proszę.
00:08:41:Jaka to dokładnie praca?
00:08:44:Drobne naprawy w domu, różne prace...
00:08:46:Wyżywienie, służbowe mieszkanie, z widokiem na południe.
00:08:50:Jak w ogłoszeniu.
00:08:52:Dokładnie, jak w ogłoszeniu.
00:08:58:Uwaga, tu jest schodek, który się nie trzyma.
00:09:01:Trzeba będzie się tym zająć.
00:09:02:Poza tym malowanie, elektryczność,|sprzątanie, czyli cały bardak.
00:09:13:Proszę, spodoba się tu panu.
00:09:17:Przynajmniej nie będzie przeszkadzał panu widok z naprzeciwka.
00:09:20:Klucz na gwoździu.
00:09:23:Zostawiam pana, proszę się rozgościć.
00:09:28:Dziękuję.
00:09:53:Co słychać w mieście?
00:09:55:Źle, bardzo źle.
00:09:58:Wszystko na kartki. Ludzi zjedliby własne buty.
00:10:01:To niebezpieczne.
00:10:03:Tam to sobie nie umieją poradzić, zupełny burdel.
00:10:07:To gówno aż tu przylatuje.
00:10:09:Tu nigdy nie doleci.
00:10:10:Jest pan optymistą.
00:10:13:Wbijcie to sobie wszyscy do głowy.
00:10:16:Czy pańskie włosy odrosną?
00:10:18:Nie.
00:10:19:Tamto też nigdy tu nie wróci.
00:11:30:Nawet na 5 minut nie można otworzyć tego okna?
00:11:36:Bardzo lubię zapach kleju.
00:11:39:Pachnie rybą.
00:11:40:Przywołuje wspomnienia.
00:11:50:Jak ci się podoba nowy?
00:11:54:Głuchy jesteś?
00:11:58:Jest chudy.
00:12:05:Ciągle o niej myślisz?
00:12:09:Zdaje się, że ona znowu słyszy głosy.
00:12:35:Ciężko by ci było stawiać to bliżej?
00:16:58:Proszę pani.
00:17:03:Niech pan da spokój, ona jest głucha jak pień.
00:17:06:Czasem się gubi i dzięki temu wiemy gdzie jest.
00:17:09:Babciu, wracaj do siebie, już nic nie ma,|mówię, że nic nie ma. No, poszła!
00:17:17:Niech pan tak nie stoi, jeszcze żarówka na drugim piętrze.
00:17:29:Cześć rzeźniku.
00:17:30:Cześć listonoszu.
00:17:35:Mam paczkę dla pańskiej córki.
00:17:37:Jest tam.
00:17:45:Uwaga na stopień.
00:17:46:Nie twoja sprawa.
00:17:53:Leć Marcel, łap to!
00:17:56:Mam!
00:17:58:Rzucaj!
00:18:16:Departament Poczty! Artykuł dwunasty.|Macie dokładnie 20 sekund, żeby się rozejść i wrócić do mieszkań!
00:18:23:No już!
00:18:25:Widać, że nie ma pan dzieci do wykarmienia.
00:18:32:Dzieciaki to samo!
00:18:46:Umiesz czytać kretynie!
00:18:49:Julia Clapet.
00:18:50:To przyjaciel.
00:18:51:Przyjaciel?
00:18:57:Proszę Julio...
00:19:01:Proszę tu podpisać.
00:19:03:Mówię Julio, bo mi się pani podoba, ale nie chcę pani ponaglać.
00:19:10:Do zobaczenia Julio.
00:19:20:Proszę, to na ogłoszenie.
00:19:23:Jak pan chce...
00:19:24:Dziwną gębę ma ten nowy.
00:19:26:To były artysta.
00:19:34:To na pewno jakieś smakołyki i dlatego...
00:19:42:Chciałby pan spróbować?
00:19:44:Chętnie.
00:19:47:Zgoda. Więc o siódmej u mnie. Wszystko przygotuję.
00:19:58:Niech mi pan powie, czy on przypadkiem nie kręci się koło niej?
00:20:01:Koło kogo?
00:20:02:Koło pańskiej córki.
00:20:03:Trzeba przyznać, że jest ładna. Piękna dziewczyna!
00:20:05:Ktoś by się jej przydał.
00:20:06:Ona już ma kogoś. Każdy gnojek, który by o tym zapomniał...
00:20:10:A propos, mam nowiny. Zabili jednego dwa dni temu.
00:20:13:Nie ma ciała?
00:20:14:Zawsze zabierają zmarłych.
00:20:16:Motłoch. Mówi się nawet, że żrą forsę.
00:20:20:Trzeba by ich załatwić na dobre. Wie pan o czy mówię?
00:20:24:Te padały żrą zielsko. Doczekają się swego.
00:20:31:Cześć rzeźniku!
00:20:32:Cześć listonoszu!
00:20:41:Myślisz, że to dziś wieczorem?
00:20:43:Mam nadzieję.
00:20:46:Cholerny rzeźnik.
00:20:48:Nie zrobi tego dzisiaj wieczorem. Jestem pewien.
00:20:51:Odczeka specjalnie, żeby mnie wkurzyć.
00:20:54:Już mu się udało.
00:20:56:Na co on czeka?
00:20:58:Aż tamten spróbuje uciec, chowając się w kuble na śmieci jak poprzedni?
00:21:04:Na ile starczy?
00:21:06:Na tydzień.
00:21:12:Nie licząc rosołu.
00:21:27:Dwa dni temu zjedliśmy ostatnie kawałki.
00:21:33:Jestem głodny.
00:21:35:Skręca mnie.
00:21:38:Boże! Co za kurewski świat!
00:22:40:Mój mały Hercules.
00:22:44:Każdy dla siebie, Pan Bóg dla wszystkich.
00:24:27:To ja.
00:24:28:Dzień dobry.
00:24:31:Proszę wejść.
00:24:40:To dla pani.
00:24:41:Dziękuję.
00:24:42:Proszę usiąść.
00:24:48:Pani to namalowała?
00:24:51:Tak. To nic takiego.
00:24:59:W porządku.
00:25:08:Zrobiłam herbatę.
00:25:11:Nalać panu?
00:25:13:Tak. Dziękuję.
00:25:19:Mam nadzieję, że nie pomyślał pan, że jestem zbyt śmiała?
00:25:22:Nie, bynajmniej. Dlaczego?
00:25:25:Młoda dziewczyna zaprasza pana do siebie tak szybko...
00:25:31:Mówiąc prawdę...
00:25:32:Chciałam panu podziękować za dzisiejszy ranek.
00:25:36:Dlaczego?
00:25:37:Na schodach uratował pan moją paczkę.
00:25:41:Pana zachowanie bardzo mnie poruszyło.
00:25:45:To było normalne.
00:25:49:Zazwyczaj jest raczej odwrotnie.| Ludzie teraz myślą tylko o sobie.
00:26:07:Trzeba ich zrozumieć. Brakuje im wszystkiego.
00:26:10:W głębi duszy to wspaniali ludzie.
00:26:14:Cieszę się, że wszyscy mnie tu lubią. Są bardzo mili.
00:26:19:Z pani ojcem też się wszystko dobrze układa.
00:26:22:Chyba wydałem mu się sympatyczny.
00:26:31:One mi o panu mówiły.
00:26:32:Kto?
00:26:34:Głosy w mojej głowie.
00:26:37:Ciągłe głosy.
00:26:39:Co one mówią?
00:26:44:Muszę sobie przypomnieć.
00:26:48:Ale co to za język?
00:26:51:Te głosy mówią pani o miłości?
00:26:54:Nie.
00:26:57:Mówią, że Robert jest zboczeńcem, śmierdzielem i kretynem.
00:27:01:To nieprawda.
00:27:05:Roro, tracisz coś?
00:27:08:To śmieszne.
00:27:10:W każdym razie nie mam wyboru.
00:27:12:Proszę. Jutro, tutaj punktualnie o jedenastej.
00:27:14:Zadzwoni pani.
00:27:15:Liczę na pana.
00:27:18:Śmierdziel?
00:27:20:Przeprowadzić się?
00:27:22:Ale dlaczego?
00:27:23:Dopiero się wprowadziłem.
00:27:25:Chodzi o to, że tu nie jest najlepiej.
00:27:28:Budynek jest niezdrowy. Ściany się walą, wszędzie cieknie.
00:27:33:Może naprawdę uważa pani, że jestem niemiły.
00:27:36:Mówi pani tak, jakby naprawdę chciała żebym wyjechał.
00:27:38:Nie. Bynajmniej. Wręcz przeciwnie.
00:27:40:To znaczy, nie to miałam na myśli.
00:27:45:Tej płycie to się czasem zdarza.
00:27:58:Coś się pani stało?
00:28:00:Nie, wszystko w porządku.
00:28:03:Uderzyła się pani.
00:28:05:Jestem taka niezręczna.
00:28:07:Proszę się nie ruszać.
00:28:24:Poza tym jestem ślepa jak kret.
00:28:27:Zupełna mgła.
00:28:31:Rzeczywiście, można się zgubić.
00:28:43:Nie, nie. Proszę to zostawić.| Tłukę wszystko, więc mam podwójnie.
00:28:55:To pani gra na wiolonczeli?
00:28:57:Tak.
00:28:59:Ja też na czymś gram.
00:29:02:Zaczeka pani?
00:29:08:Cholera! Znowu.
00:29:10:Co robisz?
00:29:11:Chciałam sobie zrobić kąpiel.
00:29:13:Znowu?
00:29:15:A ty nie ostrzysz swoich noży?
00:29:24:Grająca piła.
00:29:26:Dobrze brzmi.
00:29:27:Proszę usiąść.
00:29:31:Grałem na niej w jednym numerze z doktorem.
00:29:33:Doktorem?
00:29:35:Livigstone'm.
00:29:37:Doktor Livingstone.
00:29:39:Był moim partnerem.
00:29:41:Rdzewieje teraz, kiedy go nie ma.
00:29:44:Gdzie jest?
00:29:46:Pewnego wieczoru, po spektaklu zniknął.| Znaleziono tylko resztki.
00:29:51:Zjedli go.
00:29:53:Rozumie pani?
00:29:55:Zjedli.
00:29:59:Wtedy wszystko straciłem.
00:30:01:Więc pierwsze ogłoszenie, i...
00:30:07:Panie Louison, muszę panu coś powiedzieć.
00:30:09:Cicho! Proszę posłuchać...
00:30:23:Zna pani tę melodię?
00:30:26:Była jego ulubiona.
00:31:17:Zauważyłaś jakie jasne są noce?
00:31:20:To normalne, wchodzimy w okres Panny. To mój znak.
00:31:26:Żartujesz?
00:31:27:Przysięgam. Jestem Panną.
00:31:28:Ascendent Lew.
00:31:32:No dobra. Nie każdy musi być gorylem z ascendentem buldożera.
00:31:37:W każdym razie nadchodzi moja dobra passa.
00:31:39:Przepowiadają, że wkrótce wiele się wydarzy.
00:31:41:Bądź gotowa, wiatr się zmienia.
00:31:43:Chciałabyś się ...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin