Teatrzyk na podstawie utworu L. Krzemienieckiej
„O wiośnie w lesie i wiewiórki ważnym interesie”.
Miś
Spał sobie Hałabała zimę długą, znużony wielce, w swojej dziupli po wiewiórce. Spał i spał i z jednego boku na drugi się przewracał. Aż tu nagle któregoś dnia w południe ktoś mu sen przerywa i stuk puk do drzwi dziupli puka.
Krasnal Hałabała
Kto tam? Proszę, proszę.
Wiewiórki córka
To ja wiewiórki córka z leśnego podwórka. Moja mama nie mogła przyjść sama, więc mnie przysłała do pana krasnala, żeby pan przyszedł do mamy w ważnym interesie.
Owszem przyjdę, ale nie inaczej póki się z wiosną nie zobaczę.
Wiewiórki córka (zatroskana)
Ależ proszę pana, przecież już pączki widać na głogu, a młynarzowe dzieci bazi szukają nad rzeką. Wiosna już niedaleko.
Ależ gdzież tam, gdzież tam.
Spał znowu jakiś czas, aż tu biegnie ktoś przez las. Biegnie ktoś zieloną drogą, rude uszy, rudy ogon. I do dziupli stuk, puk.
Kto tam?
To ja wiewiórki córka. Moja mama prosi, żeby pan przyszedł w ważnym interesie do naszej dziupli w czarnym lesie.
Owszem, owszem, przyjdę, ale nie inaczej, póki się z wiosną nie zobaczę.
Ależ panie krasnalu, przebiśniegi już w lesie wyrastają, zielone włosy rosną wierzbom nad rzeką, wiosna już niedaleko.
Ależ co ty opowiadasz! Fiołki jeszcze nie wyrosły, to jeszcze nie wiosna.
Położył się krasnal na pościel mchową i chrapnął. Spał znów jakiś czas, aż tu biegnie ktoś przez las. Zwinne, zgrabne daje susy, ruda kita, rude uszy. I do dziupli stuk, puk.
Wiewiórki synek
To ja starszy syn wiewiórki. Niech pan wstanie i przyjdzie do mamy w ważnym interesie. Przecież wiosna od dawna błąka się po lesie.
Nie, nie wstanę póki nie usłyszę głosu fujarki pastuszej (słychać głos fletu).
Gdy usłyszał krasnal granie raz dwa przetarł oczy, oczyścił garniturek i pobiegł w to miejsce gdzie się co roku z wiosną spotykał.
Krasnal Hałabała (woła)
Ej, wiosenko, nie bądź taka przybądź do mnie, nieboraka, niechże cię zobaczę!
Dziecko przebrane za wiosnę (rozsypuje kwiatki, słychać śpiew ptaków, siada obok dzieci).
Jestem Pani Wiosna,
Ciepło wam przyniosłam.
Całą łąkę kwiatów
I śpiewanie ptaków.
Cieszę się, że już jesteś kochana wiosenko, ale teraz muszę pędzić do wiewiórki.
Wiewiórka
Witam cię Hałabało!
Jaki to ważny interes masz do mnie, ciekaw jestem ogromnie!
Cała bieda w tym, że nie mam pamięci. Cztery dziuple w lesie miałam,
a o jednej zapomniałam. Pamiętam, że byłeś ze mną kiedy dziuple obierałam.
Ależ owszem, już to sobie przypominam:
· pierwsza dziupla była w tej sośnie, co pod nią krzywy pieniek rośnie,
· druga dziupla była w tej sośnie , co pod nią borówka rośnie,
· trzecia dziupla była w tej sośnie, co pod nią wilcze łyko rośnie,
· a czwarta dziupla była w tej sosence, co to ja się pod nią często kręcę, nad pracowitością mrówek rozmyślając.
A to ci się przypomniało, mój kochany Hałabało. Już tam pędzę.
Co tam będę za wiewiórką gonił. Pójdę lepiej z wiosenką pospacerować.(Krasnal wychodzi, podaje rękę Pani Wiośnie i razem się kłaniają).
Koniec
2
ewak1966