Broderic Pasiaste dziury.txt

(303 KB) Pobierz
Damien Broderick

Pasiaste Dziury

T�umaczyli : Zbigniew A. Kr�licki , Andrzej Sawicki
Rozdzia� pierwszy
Machina czasu, kt�ra zmaterializowa�a si� na �rodku saloniku w do�� przytulnej 
kawalerce Sopwitha Hammila, wygl�da�a jak dwumetrowy rozci�ty bochen chleba.
Jako do�wiadczony redaktor program�w telewizyjnych, Sopwith bez trudu oszacowa� 
jej rozmiary (w przeciwie�stwie do tych nieszcz�snych g�upk�w, kt�rzy bior� 
radzieckie, uzbrojone w bro� nuklearn� satelity szpiegowskie lub przelatuj�ce 
stada ba�ant�w za ogromne statki-bazy UFO). Powodem tego by� te� fakt, �e 
machina wpasowa�a si� dok�adnie w sof� b�d�c� cz�ci� wyk�adanego sk�r� kompletu 
mebli, kt�re Sopwith do�� dok�adnie wymierzy� zwijan�, metalow� cal�wk� zaledwie 
cztery miesi�ce wcze�niej, w ekskluzywnym sklepie �Dla Miasta i Wsi�.
Zar�wno przybysz kieruj�cy machin� czasu, jak i sama machina byli opakowani w 
impregnowany papier w jaskrawe wzorki, zawini�ty i zaklejony na ko�cach.
Ca�y pakunek wygl�da� po prostu jak jeden z tych bochenk�w chleba, kt�re tak 
cieszy�y Sopwitha w dzieci�stwie, jeszcze zanim supermarkety zmusi�y piekarzy do 
pakowania wyrob�w w plastikowe woreczki.
Sopwith przekona� si� na w�asnej sk�rze, �e mimo wszystkich tych �mierdz�cych, 
aktywnych chemicznie �rodk�w konserwuj�cych, jakie pakuje si� dzi� do pieczywa, 
je�li przetrzymacie je d�u�ej ni� czterdzie�ci osiem godzin, wn�trze worka 
zaczyna si� poci�, zapocz�tkowuj�c ple�nienie.
Mo�na skr�ca� �wie�o otwarty woreczek. Mo�na go zaciska� plastikow� opask�. 
Mo�na go wsadza� do lod�wki i liczy�, �e si� uda.
Nast�pnego dnia ufnie wk�ada si� r�k� w �lisk� plastikow� torebk� i stwierdza, 
�e brudnozielona ple�� ruszy�a i pokry�a ju� po�ow� bochenka. Zanim mia�o si� 
szans� zje�� wi�cej ni� trzy lub cztery kromki, pakunek zmieni� si� w pulsuj�c� 
�yciem mas� niestrawnej flory.
Zielonkawobia�ej i paskudnie wygl�daj�ce na brzegach.
Wstr�tne, ma�e zarodniki, rozsiewaj�ce si� wsz�dzie i bior�ce wszystko w 
posiadanie.
Mo�na opr�ni� lod�wk� i dok�adnie j� umy�. Mo�na wyszorowa� p�ki, przetrze� je 
g�bk� zwil�on� octem lub cytryn�. W kra�cowej rozpaczy (a Sopwith w podobnych 
chwilach cz�sto popada� w tak� rozpacz), mo�na pop�dzi� do supermarketu i 
nakupi� proszk�w oraz aerozoli do spryskiwania i wyka�czania, a ka�dy 
gwarantuj�cy zabicie podst�pnego grzyba.
Rzecz jasna, nigdy si� to nie udaje.
To nie karaluchy odziedzicz� �wiat po ludziach, kiedy ci odejd� w niebyt, 
zabieraj�c ze sob� swoje �rodki czyszcz�ce. Odziedziczy go ple��. Ropiej�ca i 
gnij�ca, pe�zaj�ca i lepka. Zapami�tajcie moje s�owa.
Ten bochen by� jednak inny. Podczas gdy Sopwith w napi�ciu wbija� we� wzrok, 
wierzcho�ek pakunku otworzy� si� jak zamek b�yskawiczny i jedna kromka chleba 
unios�a si� w g�r� - tak p�ynnie, �e nie zrobi�by tego lepiej animator 
telewizyjnej reklam�wki.
Kromka by�a chrupi�ca, razowa, o niebia�skim, ciep�ym i zawiesistym zapachu.
Na ten widok Sopwithowi Hammilowi pociek�aby z ust �linka, gdyby wcze�niej nie 
zdr�twia� z przera�enia.
Nie wiedzia�, i� by� to obcy wychodz�cy z machiny czasu. Tak jak wszystkich jemu 
wsp�czesnych, filmy nazywane przez ludzi nie znaj�cych Jedynie S�usznej 
Terminologii Fantastyczno-Naukowej filmami �s-f� nauczy�y go oczekiwa�, �e obcy 
wy�aniaj� si� z kosmolot�w.
Tak wi�c, w umy�le Sopwitha nie powsta� nawet cie� podejrzenia, �e obiekt, kt�ry 
tkwi� w jego kosztownej, obitej t�oczon� sk�r� sofie nie by� bochenkiem chleba, 
lecz po prostu statkiem kosmicznym z innego �wiata.
Mimo �e myli� si� co do szczeg��w, Sopwith by� jednak na dobrym tropie. 
Jednak�e nie zawdzi�cza� tego swej niezwyk�ej i b�yskotliwej inteligencji. 
Z�o�liwi krytycy jego og�lnokrajowego programu po�wi�conego bie��cym wydarzeniom 
cz�sto napomykali, �e na inteligencj� Sopwitha na og� nie ma zbyt wielkiego 
zapotrzebowania. Je�eli jego program mia� najwy�sze wska�niki ogl�dalno�ci ze 
wszystkich program�w emitowanych w niedzielne wieczory, rzecz nale�a�o przypisa� 
jego cudownie b��kitnym oczom, muskularnej, sprawnej sylwetce, g�osowi jak 
g�ste, gor�ce fale magmy tocz�ce si� we wn�trzu ziemi, a przede wszystkim 
morderczo skutecznym materia�om zbieranym dla niego przez karze�kowat� 
asystentk� - Mariett� Planck.
Przyczyn� tego, �e Sopwith odgad�, i� to nieznane urz�dzenie i jego smakowity 
cz�onek za�ogi nie s� bochenkiem chleba, by�a typowa, krety�ska pomy�ka obcych.
Chleb podzielono na kromki pod�u�nie.
My�l�, �e tu powinni�my na chwil� przerwa�.
Nie ma sensu opowiada� wam dalej o tym jednym wydarzeniu bez niezb�dnych 
wyja�nie�.
Czy Kopernik m�g�by odkry�, �e Ziemia kr��y wok� S�o�ca, gdyby grunt - je�li 
mo�na si� tak wyrazi� - nie zosta� uprzednio przygotowany przez Galileusza i 
jego teleskop?*[ * Najbardziej przewrotny �art autora (przyp. red.)]
Czy mo�na sobie wyobrazi�, �e Albert Einstein zrobi�by ten ma�y krok dla 
cz�owieka, ale pot�ny krok dla ludzko�ci stwierdzaj�c, �e E = mc2, gdyby 
matematyczne rozwa�ania Henri Poincare�a nie przetar�y mu drogi?
Powiadam wam, �e na pewno nie, w obu tych, i w wielu innych podobnych 
przypadkach. A je�eli nigdy nie s�yszeli�cie o niekt�rych lub wszystkich tych 
ludziach, to odpr�cie si�, prosz� - w�a�nie dowiedli�cie potrzeby kr�tkiego, 
lecz bogatego w tre�� wprowadzenia.
Na wst�pie musicie si� dowiedzie�, �e jedyn� przyczyn�, dla kt�rej obcy 
podr�nicy w czasie w og�le zwr�cili uwag� na Sopwitha Hammila by�a chwilowa 
przerwa w dzia�aniu ich zdumiewaj�co pot�nego, lecz zarozumia�ego 
Symbiotycznego Komputera.
Ta straszliwa machina by�a w rzeczywisto�ci zbiorowym umys�em, na kt�ry sk�ada�o 
si� 1096 tadkwark�w, najmniejszych, ale najbystrzejszych form �ycia znanych w 
tej epoce. Jak si� zapewne domy�lacie, organiczna maszyna o takim stopniu 
z�o�ono�ci i takiej szybko�ci dzia�ania przewa�nie si� nudzi, wi�c cz�� czasu 
po�wi�conego badaniom w�z��w czasoprzestrzennych wok� Pasiastych Dziur (jeszcze 
do tego wr�cimy) zu�y�a na obejrzenie wszystkich film�w z serii �Wojny 
Gwiezdne�, jakie kiedykolwiek nakr�cono, wszystkich dzie� Rogera Cormana, 
wszystkich horror�w i film�w s-f zrobionych zar�wno w kolorze, jak i czarno-
bia�ych, i w og�le wszystkich film�w, jakie mo�na sobie wyobrazi�, nawet 
miniseriali telewizyjnych w rodzaju �Ptak�w ciernistych krzew�w�.
Broni�c p�niej Symbiotycznego Umys�u - wyra�ano przypuszczenie, i� sta�o si� 
tak dlatego, �e w�a�nie ogl�da� �Ptaki ciernistych krzew�w�, przy czym jego 
centralny procesor uleg� chwilowemu przeci��eniu i pomyli� Sopwitha Hammila z 
jego kuzynem czwartego stopnia, Markiem Hamillem, zawadiackim lecz wra�liwym, 
m�odym bohaterem cyklu �Wojen Gwiezdnych�. Nale�y przyzna�, �e byli do siebie 
niezwykle podobni.
Jednak�e Sopwith nie by� gwiazdorem filmowym.
Czu�by si� obra�ony, gdyby por�wnano go z Markiem, i rzeczywi�cie by� obra�ony, 
gdy tak czyniono, zanim w jego �rodowisku rozesz�o si�, �e tego nie lubi. Uwa�a� 
si� za osobowo�� mass medi�w, i to osobowo�� nie byle jak�.
By� nie tylko osob� uwielbian� przez setki tysi�cy wzdychaj�cych i omdlewaj�cych 
starszych dam, pa� w �rednim wieku i m�odych kobiet nie potrzebuj�cych 
b�ogos�awie�stwa Ko�cio�a, by mniej lub bardziej regularnie cieszy� si� 
towarzystwem m�odych m�czyzn, obiektem zachwytu dojrzewaj�cych dziewcz�t i 
prawie ca�ej spo�eczno�ci pederast�w. Podziwiano go (a przynajmniej sam tak 
s�dzi�, a niewielu uwa�a�o za konieczne m�wi� mu, �e jest inaczej) za celne, 
odwa�ne wywiady, jakie uzyskiwa� od wielkich i prawie wielkich, od kr�l�w 
zbrodni i wybranych urz�dnik�w pa�stwowych, od Prezydent�w, Premier�w, Papie�y, 
Potentat�w, Poet�w, i czasami - w sentymentalnych programach �wi�tecznych - od 
drogich, m�odocianych ofiar polio bawi�cych si� kotkami.
Tak si� z�o�y�o, �e zainteresowanie obcego z machiny czasu Sopwithem zosta�o w 
znacznym stopniu podsycone rozgrzewaj�cym krew koktajlem, jaki tego wieczoru 
zaserwowano telewidzom.
Wiecie, jak si� to robi. Podczas gdy ci �artownisie przygotowuj�cy kampanie 
reklamowe wal� z grubej rury jakim� bulwersuj�cym wydarzeniem dotycz�cym szykan 
politycznych, seksualnych nadu�y� w sieroci�cach lub za�ywania narkotyk�w przez 
gwiazdy mass medi�w z konkurencyjnych kana��w - wy zasadniczo poprzestajecie na 
jednym lub dwu lekkostrawnych sufletach. Wywo�ujecie u�miech na ich twarzach i 
radujecie ich serca. Tym razem by� to pi�ciominutowy odstrza� O�Flaherty 
Gribble�a, cz�owieka renesansu w dziedzinie astrologii.
Gribble by� idealnym jeleniem.
- Zrobi� pan doktorat z... jakby to okre�li�... technologii kupek...
Audytorium zar�a�o ze z�o�liwej uciechy.
- A tak, zamkni�ty obieg odchod�w maj�cy na celu oszcz�dno�ci energetyczne...
- �ci�le m�wi�c, robocze kupki.
- W�a�ciwie nazywamy to ekokultur� opart� na robakach, panie Sopwith.
Za grubymi szk�ami okular�w, oczy O�Flahertego b�yszcza�y szcz�ciem. Uwielbia� 
sw�j wizerunek na ekranie prawie tak samo jak Sopwith Hammil. Sk�onno�� ta nie 
by�a jednak wywo�ana ch�ci� puszenia si�. Jako prawdziwa, dwudziestowieczna 
Renesansowa Osobowo��, thaumaturg (do tego tak�e powr�cimy) uwa�a� za sw�j 
obowi�zek powiadomienie jak najwi�kszej liczby swoich koleg�w o ostatnich 
odkryciach we wszystkich tych dziedzinach nauk i paranauk, na jakich zdo�a� 
po�o�y� swoje chciwe �apki. Mia� trzy doktoraty, dwa dyplomy (jeden, o dziwo, z 
ratownictwa przybrze�nego) i licencjat.
- Hmm... Wydaje si�, �e naprawd� siedzi pan w robakach, O�Flaherty. Pa�skim 
pierwszym bestsellerem by�a praca o roboczych dziurach. Wyja�nijmy sobie jednak 
- powiedzia� szybko Spowith swoich kwa�nym, g�adkim g�osem, zag�uszaj�c 
mamrotanie astrologa, kt�ry usi�owa� co� wtr�ci� - czy by�o to o dziurach, 
kt�rymi robaki poruszaj� si� wewn�trz kupek, czy o dziurach, kt�rymi kupki 
poruszaj� si� wewn�trz...
Audytorium, sk�adaj�ce si� z wyblak�ych matron, g�adko wygolonych, wynaj�tych na 
ten wiecz�r ksi�gowych, apetycznych dziewcz�t i ich ch�o...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin