Klubówna Cztery królowe jagiełłowe.txt

(511 KB) Pobierz
Anna Klub�wna

Cztery kr�lowe Jagie��owe

Wst�p Gdy kto� spojrzy na tytu� tej ksi��ki, a nie jest obeznany z histori�, 
mo�e pomy�li, �e chodzi tu o konkury, romanse, �e kr�lowie dobierali sobie �ony 
wed�ug potrzeby serca czy urody proponowanych kandydatek. Tymczasem nic bardziej 
z�udnego. Przez ca�e wieki ma��e�stwa kr�lewskie mia�y inne cele. Uroczysto�ci 
te by�y wielce paradne, ma��onkowie hojnie obdarowywali si�, bywa�o mn�stwo 
go�ci z odleg�ych kraj�w, ale niezmiernie rzadko kr�l �eni� si� z mi�o�ci. 
Zwykle chodzi�o o sojusz przeciwko wsp�lnemu wrogowi, albo nast�pstwo tronu, 
wreszcie zako�czenie sporu o ziemi� pograniczn�. Tak by�o i u nas. Kr�lowa 
Jadwiga zosta�a �on� wielkiego ksi�cia litewskiego W�adys�awa Jagie��y, gdy� oba 
kraje mia�y nieustaj�ce zatargi z gro�nym s�siadem - krzy�akami. Po jej �mierci 
W�adys�aw Jagie��o w�a�ciwie nie mia� prawa do tronu, chocia� mu nikt tego nie 
kwestionowa�, wola� si� jednak zabezpieczy�. Po�lubi� wnuczk� ostatniego z 
wielkich Piast�w, Kazimierza Wielkiego, hrabiank� celejsk�, Ann�. Tylko trzecia 
�ona, El�bieta z Pileckich Granowska, by�a jedyn� mi�o�ci� kr�la, co 
przysporzy�o mu mn�stwo k�opot�w, gdy� nie pochodzi�a z rodu panuj�cego. Ka�da z 
nich spe�nia�a rol�, jak� kr�lowej przysta�o: przyjmowa�a pos��w zagranicznych, 
przysparzaj�c kr�lowi sprzymierze�c�w, listownie lub ustnie k��ci�a si� z 
wielkim mistrzem krzy�ackim o zagrabione ziemie, urz�dza�a przyj�cia na zamku, 
uczestniczy�a w s�dach kr�lewskich, utrzymywa�a na dworze kopist�w, grajk�w, 
�piewak�w, hafciarzy, dawa�a hojne ja�mu�ny, s�a�a bogate dary do �wi�ty�. 
Jadwiga przed �mierci� zapisa�a wszystko, co posiada�a - szaty, klejnoty, 
pieni�dze - na cele uniwersytetu krakowskiego. I to przede wszystkim nar�d 
polski zapami�ta� kr�lowej Jadwidze. Dlatego w tej ksi��ce starano si� 
przypomnie� mniej znane �ony W�adys�awa Jagie��y, zw�aszcza kr�low� Ann�, o 
kt�rej kronikarz krzy�acki napisa�, �e wyrz�dzi�a wiele szk�d, a uczyni�aby 
wi�cej, gdyby m�odo nie zmar�a. Kr�lewski ma��onek Zaczniemy t� opowie�� od 
pocz�tku 1386 roku. "Syn�w by�o u wielkiego ksi�cia Olgierda dwunastu - zapisa� 
kronikarz ruski - a u wielkiego ksi�cia Kiejstuta by�o ich sze�ciu. A spo�r�d 
wszystkich syn�w wyr�niali: ksi��� Olgierd Jagie���, a ksi��� Kiejstut Witolda. 
Postanowili wi�c, �eby po ich �mierci zaj�li obaj stanowiska wielkoksi���ce..." 
Tymczasem w styczniu owego 1386 roku wyruszy� z Wilna wielki ksi��� (W�adys�aw) 
Jagie��o w towarzystwie na razie jeszcze zale�nego ksi�cia Witolda tudzie� kilku 
innych ksi���t - braci rodzonych, przyrodnich lub stryjecznych - do odleg�ego 
Krakowa, �eby kr�lowa� zgo�a innemu, chocia� s�siedniemu, lecz dot�d ma�o sobie 
znanemu narodowi. Opr�cz reprezentacyjnego orszaku wi�d� tak�e "wozy wy�adowane 
skarbami oraz rozlicznymi sprz�tami i ozdobami". Pora do podr�y by�a raczej 
korzystna: mr�z �ci�� bagna i rzeki, nie trzeba by�o obje�d�a� rozlewisk czy 
szuka� brodu. 11 stycznia wielki ksi��� spotka� si� w Wo�kowysku z panami 
polskimi, kt�rzy wyjechali na jego spotkanie. Tutaj te� wr�czyli mu dokument 
gwarantuj�cy tron polski oraz zaprosili na zjazd mo�nych do Lublina, gdzie 2 
lutego potwierdzono gwarancj�. Jako "opiekadlnik" kr�lestwa polskiego jecha� 
teraz (W�adys�aw) Jagie��o do Krakowa. Powoli, z postojami, aby si� przyjrze� 
swemu nowemu kr�lestwu i nowym poddanym, aby i oni mogli go ujrze�. A ciekawi 
byli bardzo, chodzi�y bowiem s�uchy, �e to nied�wied� nieokrzesany, wielce 
szpetny i "obyczaj�w grubych". "Ksi��� jest wzrostu �redniego - relacjonowa� 
kr�lowej Jadwidze jej zaufany, Zawisza Czerwony z Ole�nicy - szczup�ej postawy. 
Budow� cia�a ma sk�adn� i przystojn�, wejrzenie weso�e, twarz �ci�g��, 
bynajmniej nie szpetn�, jak to niekt�rzy g�osz�. Obyczaje jego s� powa�ne i 
godno�ci ksi���cej odpowiednie." Sensacji wi�c dla poddanych nie by�o. A je�eli 
by�a, to w sensie przeciwnym, gdy si� okaza�o, �e "nied�wied� litewski" goli si� 
co dzie�, codziennie bierze k�piel, wozi z sob� miedzian� miednic� do mycia i 
u�ywa chusteczek do nosa, czego wielu pan�w polskich nie robi�o. Natomiast 
istotn� sensacj� stanowi� fakt, �e wielki ksi��� litewski by� poganinem, w�adc� 
ostatniego pa�stwa w Europie (je�li pominiemy do�� �wie�ych przybysz�w z Azji - 
Tatar�w), gdzie oficjalnie czci�o si� dawnych bog�w w �wi�tych gajach, gdzie im 
palono wieczne ognie, gdzie cia�a zmar�ych palono na stosie, a w domostwach 
chowano w�e. Panowie polscy powo�ali na tron W�adys�awa Jagie��� oczywi�cie nie 
z tego powodu, �eby Litw� wprowadzi� w kr�g narod�w chrze�cija�skich, lecz ze 
wzgl�d�w politycznych. Rdzenna Litwa to kraj niewielki, ziemia niezbyt 
urodzajna, ogromne lasy, mn�stwo jezior. Osiad� tu lud pochodzenia 
indoeuropejskiego z grupy Ba�t�w, w sk�ad kt�rej opr�cz Litwin�w wchodzili 
�otysze, Kurowie, Prusowie i Ja�wingowie. Archeologowie nie odnotowali na 
ziemiach zajmowanych przez Ba�t�w �lad�w przemieszczania si� ludno�ci, tak 
zwanej w�dr�wki lud�w. Przyroda odseparowa�a Litw� od reszty Europy poprzez 
lasy, rzeki, jeziora i bagna, ale z biegiem czasu zapory te okaza�y si� 
niedostateczne. Zreszt� sama Litwa musia�a wyj�� z izolacji wskutek niedostatku 
�ywno�ci. Ziemia dawa�a sk�pe plony, kt�re uzupe�niano �owami na dzik� zwierzyn� 
i hodowl�. Hodowano przede wszystkim konie, a te nios�y wojownik�w litewskich do 
s�siad�w po �ywno��, po �upy wojenne i je�c�w. Na pocz�tku XIII wieku pojawi�o 
si� na widowni dziej�w Europy silne, doskonale zorganizowane Wielkie Ksi�stwo 
Litewskie i zacz�o zdobywa� rozbite, sk��cone z sob� dzielnicowe ksi�stwa 
ruskie. Oko�o po�owy wieku XIII po�o�enie lud�w ba�tyckich zmieni�o si� 
radykalnie: Ja�wingowie, zamieszkali na Podlasiu, wygin�li w wojnach z s�siadami 
(krzy�akami, Polakami, Rusi�), Prusowie zostali ca�kowicie opanowani przez 
krzy�ak�w, �otysze przez inny zakon niemiecki - kawaler�w mieczowych, a Kurowie 
- najmniej liczni z lud�w ba�tyckich - zasymilowali si� z Litwinami. Jedyne 
pa�stwo Ba�t�w, jakie si� osta�o, to Litwa, jest jednak zewsz�d otoczona 
nieprzyjaci�mi, bo nawet z Polakami prowadzi wojny - o Podlasie, o Wo�y�, o Ru� 
Halick�. Co prawda Wielkie Ksi�stwo si�ga teraz granicami daleko poza teren 
rdzennej Litwy, lecz ma to swoje dobre i z�e strony. Dobre, bo jest gdzie 
ulokowa� r�nych bratank�w, siostrze�c�w, zi�ci�w, szwagr�w, a wi�c zmniejsza 
si� liczba pretendent�w do tronu wielkoksi���cego. Z�e, bo ksi���ta litewscy 
osadzeni na ziemiach ruskich najcz�ciej �eni� si� z ksi�niczkami ruskimi, 
przyjmuj� ich religi�, j�zyk, obyczaj, a nieraz wprost odmawiaj� uznania nad 
sob� zwierzchnictwa wielkiego ksi�cia i z lennik�w staj� si� przeciwnikami. 
Nawet wojownicy litewscy osadzeni w zdobytych twierdzach cz�sto wsi�kaj� w nowe 
otoczenie. Mia� ju� chyba wszystkie te k�opoty tw�rca pot�gi Litwy, wielki 
ksi��� Mendog (Mindowe). W�ada� pa�stwem obszernym, lecz rozbijanym wewn�trznie 
przez niesfornych ksi���t lennych, tudzie� przez r�nice w�r�d poddanych - 
religijne, j�zykowe, obyczajowe. Dawni poddani, poganie, stanowili mniejszo��, 
nowi, Rusini, wyznawali chrze�cija�stwo w obrz�dku prawos�awnym. Ponadto z 
s�siedniej �otwy, opanowanej przez niemiecki zakon kawaler�w mieczowych, 
zw�aszcza z Rygi, nap�ywali kupcy niemieccy wyznania chrze�cija�skiego w 
obrz�dku rzymskim. Chrze�cijanami w obrz�dku rzymskim byli tak�e g��wni wrogowie 
Litwy - dwa niemieckie zakony rycerskie, kt�re si� usadowi�y na ziemiach Ba�t�w 
- krzy�acy i kawalerowie mieczowi. Kawalerowie mieczowi, pobici przez Litwin�w w 
1236 roku, po��czyli si� z krzy�akami w jedno pa�stwo. Lecz mi�dzy terytoriami 
obu zakon�w le�a�a litewska �mud�, nara�ona odt�d na bezustanne najazdy z dw�ch 
stron. W 1251 roku �wczesny wielki ksi��� litewski Mendog przyj�� chrzest, a dwa 
lata p�niej zosta� ukoronowany przez arcybiskupa ryskiego na kr�la Litwy. Ju� 
jednak w 1260 roku porzuci� chrze�cija�stwo, mo�na wi�c przypuszcza�, �e nie 
przynios�o ono w�adcy litewskiemu takich korzy�ci, jakich oczekiwa�: zakony 
rycerskie napada�y dalej, ksi���ta lenni nie ulegli czarowi korony, zabiegi o 
miejsce na tronie jeszcze si� wzmog�y. Ci�gle jednak obracamy si� w sferze 
niejasno�ci i przypuszcze�, dopiero wraz ze wst�pieniem na tron wielkoksi���cy 
Giedymina wchodzimy na �cie�k� nieco ju� przetart� przez historyk�w, chocia� 
jeszcze nieca�kowicie. By� to w�adca du�ej miary, rozszerzy� znacznie granice 
swego pa�stwa. Nadal jednak n�ka�y go te same problemy, co ongi� Mendoga, 
zw�aszcza nap�r krzy�ak�w. Dlatego dosz�o do przymierza z Polsk�, 
przypiecz�towanego w 1325 roku ma��e�stwem kr�lewicza polskiego Kazimierza z 
c�rk� wielkiego ksi�cia Aldon�. I Giedymin my�la� o chrystianizacji Litwy, 
nawi�za� kontakt z papie�em Janem XXII, popiera� akcj� misyjn� przyby�ych na 
Litw� zakon�w - franciszkan�w i dominikan�w. Dzia�alno�� misyjna owych zakon�w 
nie przynios�a jednak widocznych rezultat�w, przymierze z Polsk� te� okaza�o si� 
nietrwa�e. Oba bowiem kraje rywalizowa�y z sob� na Rusi. U�ywamy tu okre�lenia: 
Ru�, ruski, Rusini, gdy� we wschodniej S�owia�szczy�nie nie istnia�y jeszcze 
trzy odr�bne narody. Dopiero w drugiej po�owie XV wieku wykrystalizowa�y si� 
r�nice j�zykowe i wyodr�bni�y narody: bia�oruski, rosyjski i ukrai�ski. 
Niekt�rzy badacze historii Litwy pasjonuj� si� spraw�, sk�d w�a�ciwie wywodzi�a 
si� dynastia wielkich ksi���t, z kt�rej do najznaczniejszych przedstawicieli 
zalicza� si� Giedymin. Powsta�y na ten temat do�� obszerne fantastyczne teorie. 
Dlatego przyjmujemy za�o�enie, �e w�adcy litewscy, podobnie jak wszyscy inni 
ksi���ta, wywodzili si� z ludu, z dawnych litewskich wodz�w plemiennych. Wed�ug 
"Genealogii" W�odzimierza Dworzaczka ksi���ta litewscy od niepami�tnych czas�w 
szukali sobie �on w�r�d ksi�niczek ruskich. Rusk� chyba ksi�niczk� by�a �ona 
Giedymina Jewna. Z c�rek dwie wysz�y tak�e za ks...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin