Krawczuk Kleopatra.txt

(419 KB) Pobierz
ALEKSANDER KRAWCZUK

KLEOPATRA

Ksi��ka ta nie jest powie�ci� o ostatniej kr�lowej Egiptu, jakich ju� tyle 
napisano. Jest po
prostu historyczn� relacj�, �ci�le i wiernie podaj�c� tylko to, co przekaza�y 
�r�d�a. O Kleopatrze
jako kobiecie m�wi� one raczej niewiele; znakomicie natomiast charakteryzuj� 
epok� oraz szereg
ciekawych postaci, z kt�rymi kr�lowa styka�a si� w sytuacjach bardzo 
dramatycznych. Cho�
ksi��ka wystrzega si� wszelkich ubarwie�, tragizm los�w Kleopatry � wielko�� 
ambicji i nik�o��
�rodk�w politycznych � wyst�puje z ca�� ostro�ci�. Jednak�e s�abo�� pa�stwa by�a 
spadkiem po
poprzednich generacjach w�adc�w, a zw�aszcza po ojcu Kleopatry; za jego te� 
panowania w
sprawy Egiptu po raz pierwszy bezpo�rednio wkroczyli ludzie, kt�rzy p�niej 
mieli odegra� tak
decyduj�c� rol� w �yciu kr�lowej: Cezar i Antoniusz. Tote� opowie�� nale�y 
rozpocz�� od
przedstawienia dziwnych przypadk�w kr�la Ptolemeusza z przydomkiem 
Fletnista.CZʌ� PIERWSZA
BOSKO�� I AFERY OJCA KLEOPATRY
GROBOWIEC TA-IMHOTEP
O wy wszyscy s�dziowie i uczeni, wszyscy mo�ni i znamienici, wszyscy ludzie, 
kt�rzy
kiedykolwiek wejdziecie do tego grobu, zbli�cie si� i pos�uchajcie dziej�w 
mojego �ycia!
Urodzi�am si� w dziewi�tym dniu miesi�ca chojak, gdy dziewi�ty rok panowa� kr�l 
Egiptu
G�rnego i Dolnego, w�adca obu kraj�w, B�g Kochaj�cy Ojca, B�g Kochaj�cy Siostr�, 
syn boga
Re, pan diademu, Ptolemeusz; �yje on wiecznie, ukochany przez Ptaha i Izyd�.
W pierwszym dniu miesi�ca epifi, w dwudziestym trzecim roku panowania tego� 
w�adcy,
ojciec wyda� mnie za m��. Moim panem zosta� prorok boga Ptaha, pisarz w domu 
ksi�g boga,
prorok Domu Wschodu, kap�an czysto�ci bog�w w Memfis, prorok wszystkich bog�w i 
bogi�
Egiptu G�rnego i Dolnego, oko kr�la Egiptu G�rnego, ucho kr�la Egiptu Dolnego, 
drugi po kr�lu
przy ustawianiu kolumny d�ed, ber�o kr�la w �wi�tyniach, ksi��� namiestnik boga 
Geb, kap�an
odczytuj�cy zamiast boga Tota, kap�an powtarzaj�cy dzie�o boga Chnuma, kap�an 
patrz�cy
wprost na wielkiego boga � arcykap�an w Memfis, Pszereni-ptah, syn Petubastisa, 
kt�ry nosi� te
same tytu�y.
Trzykrotnie zachodzi�am w ci��� i za ka�dym razem rodzi�am nie ch�opca, lecz 
dziewczyn�.
Prosili�my wi�c o syna �wi�ty, cudowny i �askawy majestat boga Imhotepa, kt�ry 
jest synem
Ptaha. Wys�ucha� naszych b�aga�, zlitowa� si� nad p�aczem. Objawi� si� we �nie 
arcykap�anowi.
Rzek�:
� Ka�, aby wykonano pi�kne prace w przybytku Anchtaui, gdzie spoczywa moje da�o!
Gdy tylko arcykap�an si� zbudzi�, upad� przed majestatem boga. Zaraz te� wyda� 
rozkazy
kap�anom i rzemie�lnikom. Poleci�, aby wykonali w przybytku pi�kne prace. On sam 
dope�ni�
obrz�du o�ywienia pos�gu boga i z�o�y� wielk� ofiar� z wszelkich dobrych rzeczy. 
Zap�aci�
rzemie�lnikom i ucieszy� ich serca. A nagradzaj�c to b�g sprawi�, �e zasz�am w 
ci��� i wyda�am
na �wiat syna.
Urodzi� si� on w dniu pi�tnastym miesi�ca epifi, o godzinie �smej, w sz�stym 
roku panowania
kr�lowej, w�adczyni obu kraj�w, Kleopatry, kt�ra oby �y�a wiecznie i cieszy�a 
si� zdrowiem.
By�o to w�a�nie �wi�to wspania�ego boga Imhotepa, kt�ry jest synem Ptaha. 
Radowali si�
wszyscy mieszka�cy Memfis. Ch�opiec otrzyma� imi� Imhotep, przydomek za� 
Petubastis.
Zmar�am w szesnastym dniu miesi�ca mechir, w szesnastym roku ma��e�stwa. M�� 
m�j,
prorok Ptaha i Ozyrysa, arcykap�an Pszereni-ptah, zaprowadzi� mnie do krainy 
Zachodu.
Dope�ni� nade mn� wszystkich obrz�d�w, nale�nych osobom znamienitym. Wyprawi� mi 
pi�kny
pogrzeb i u�o�y� do snu w swoim grobie za Rakotis.Tak opowiada�a o swym �yciu 
kobieta imieniem Ta-imhotep. Napis wyryto na jej grobie
prastarymi znakami egipskimi. Jak by�o zwyczajem w wielu krajach staro�ytnego 
�wiata,
wszystkie daty podane zosta�y wed�ug lat panowania kr�l�w. W przeliczeniu na 
nasz spos�b
rachuby lat biografia Ta-imhotep tak by si� przedstawia�a:
Urodzi�a si� w roku 72 p. n. e. Wysz�a za m�� za Pszereni-ptaha, arcykap�ana w 
mie�cie
Memfis, w roku 58, a wi�c maj�c zaledwie czterna�cie lat. Jednak�e w 
staro�ytno�ci, a zw�aszcza
w krajach Wschodu, dziewcz�ta niemal z regu�y wcze�nie stawa�y si� �onami i 
matkami. 
Taimhotep
da�a m�owi trzy c�rki, potem za�, w roku 47 lub 46, upragnionego syna. Wkr�tce
wszak�e zmar�a � w roku, jak si� zdaje, 42, licz�c lat trzydzie�ci. Pochowano j� 
w Aleksandrii;
bo w napisach egipskich Rakotis oznacza w�a�nie to miasto.
Jednak�e najbardziej osobista i najciekawsza jest druga cz�� napisu Ta-imhotep. 
Zmar�a
zwraca si� wprost do swego m�a, kt�ry pozosta� przy �yciu:
� O m�j bracie, o m�j m�u i przyjacielu, kap�anie boga Ptaha! Pij, jedz, upajaj 
si� winem,
oddawaj si� rozkoszom mi�o�ci! Baw si� ca�ymi dniami! Id� za g�osem swego serca 
dniem i
noc�. Nie pozw�l, aby jakakolwiek troska mia�a dost�p do ciebie. Bo i czym�e s� 
owe lata,
kt�rych nie prze�ywa si� na ziemi? Zach�d to kraj smutku i g��bokiej ciemno�ci; 
jego
mieszka�cy spoczywaj� we �nie. Nie zbudz� si�, by ogl�da� swych braci. Nie ujrz� 
swych matek
i ojc�w. Ich serca zapomnia�y o �onach i dzieciach.
Brak mi wody �ycia, kt�ra jest pokarmem ka�dej istoty. P�ynie ona tylko dla 
tych, co s� na
ziemi. Pragn�, cho� woda jest tu� ko�o mnie. Nie wiem ju� w og�le, gdzie si� 
znajduj�, odk�d
zst�pi�am do tej doliny. Podaj mi wody p�yn�cej! Powiedz mi: Oby� zawsze by�a 
nad wod�!
Obr�� moj� twarz ku p�nocnemu wiatrowi! Wtedy dopiero moje serce och�odzi si� w 
swym
cierpieniu.
�mier� przyzywa ka�dego. �P�jd�!� � oto jest imi� �mierci. I natychmiast id� ku 
niej, cho�
serca dr�� z l�ku. Nie zna jej �aden b�g i �aden cz�owiek. Wielcy s� tak samo w 
jej r�ku, jak i
mali. Nikt nie zdo�a os�oni� swych ukochanych przed jej przekle�stwem. Ch�tniej 
ni� samotnego
starca zabiera syna z obj�� matki. Wszyscy trwo�nie modl� si� do niej, ona 
jednak ku nikomu nie
obraca swej twarzy. Nie przyjdzie do tego, kto j� wzywa. Nie wys�ucha tego, kto 
j� chwali.
Czytaj�c te s�owa mo�na snu� takie przypuszczenia:
Po �mierci �ony, kt�ra da�a mu jedynego syna, arcykap�an Pszereni-ptah znalaz� 
si� w sytuacji
delikatnej. Pami�ci zmar�ej winien by� smutek i �a�obn� zadum�. Z drugiej jednak 
strony pragn��
usprawiedliwi� przed samym sob�, �e wci�� jeszcze n�c� go uroki �ycia. Mia� 
zreszt� pewne do
nich prawo, jako m�czyzna w sile wieku. Pomog�a arcykap�anowi odwieczna m�dro�� 
jego
ludu. Prastare pie�ni podsun�y mu roztropne wyj�cie; odpowiada�o ono zar�wno 
powadze �alu,
jak te� uwodzicielskim podszeptom ludzkiego serca. W usta zmar�ej �ony w�o�y� 
my�li z
poematu zwanego Pie�ni� harfiarza.
Powsta� on dwadzie�cia wiek�w przed czasami Pszereni-ptaha, lecz przepisywano go 
cz�sto;
dotrwa� te� a� do naszych czas�w, i to w r�nych wersjach. Oto tre�� jednej z 
nich:
Pokolenia mijaj� jedno za drugim. Nowe wci�� zajmuj� miejsce odchodz�cych, i tak 
jest od
czasu przodk�w. Bogowie, kt�rzy �yli niegdy�, spoczywaj� w swoich piramidach. 
Znakomici
zmarli tak�e pochowani s� w swoich grobowcach. Z dom�w, kt�re niegdy� 
wzniesiono, nie ma
ju� �ladu. Zobacz, co sta�o si� z tymi, kt�rzy je budowali! S�ysza�em s�owa 
Imhotepa i 
Hord�edefa,
kt�re ludzie wci�� powtarzaj�. Gdzie� s� obecnie ich domy? Rozpad�y si� �ciany, 
�ladu
po nich nie ma, jak gdyby nigdy ich nie by�o.Z tamtego �wiata nikt nie powraca. 
Nikt nie opowie, jak wygl�daj� zmarli i czego potrzebuj�.
Nikt wi�c nie uspokoi naszych serc, p�ki sami nie pow�drujemy tam, dok�d oni ju� 
poszli.
Dlatego niech�e bujnie rozkwitaj� twoje pragnienia! Niech�e twoje serce zapomni 
o
pogrzebowych obrz�dach, kt�re i tak zostan� dokonane! Id� za twymi po��daniami, 
p�ki �y�
b�dziesz. Mirr� nama�� g�ow� i przyodziej si� delikatnym p��tnem lnianym, kt�re 
przepaja
cudowny, boski zapach. Pomna�aj wszystko, co tylko ci� raduje, niech twoje serce 
tylko tym
�yje. Spe�niaj na ziemi wszelkie �yczenia, jak ka�e ci serce, p�ki nie przyjdzie 
dzie� �a�oby.
Albowiem Ozyrys nie wys�ucha j�k�w rozpaczy, p�acz nie zbawi cz�owieka od grobu. 
Baw si�,
baw si� bez przerwy! Pami�taj, �e nikomu nie jest dane zabra� z sob� swej 
w�asno�ci! A z tych,
kt�rzy odchodz�, nikt nie wraca!
B��dem wszak�e by�oby mniema�, �e tylko Pszereni-ptah powtarza� sm�tne my�li 
Pie�ni 
harfiarza.
Podobne skargi i �ale spotyka si� cz�sto w egipskich napisach grobowych. Oto co 
m�wi
kap�an boga Amona, dostojny Neb-neteru, kt�ry odszed� do krainy Zachodu prawie 
tysi�c lat
przed Ta-imhotep:
Kres �ycia to smutek. Braknie ci wszystkiego, co dotychczas by�o wok�. Pustka 
stanie si�
twoj� w�asno�ci�. B�dziesz trwa� bez �wiadomo�ci. Zwiastuj� dzie�, ale dla 
ciebie nie zaja�nieje
on nigdy. Wzejdzie s�o�ce, ale ty b�dziesz pogr��ony we �nie i w niewiedzy. 
B�dziesz pragn��
napoju, cho� stoi on tu� obok.
A przecie� �w pesymizm jest czym� zdumiewaj�cym, w�a�nie w Egipcie; w kraju, 
gdzie
sprawy zmar�ych stawiano zawsze na pierwszym miejscu. Po�wi�cano im jaki� ogrom 
prac ludzi
�ywych! Dla faraon�w wznoszono piramidy i kuto g��bokie komory w skalnych 
�cianach, lecz
nawet niezbyt zamo�ni zdobywali si� na grobowce trwa�e i pi�kne. Tym, kt�rzy 
odeszli,
ofiarowywano stosy cennych przedmiot�w, a zw�oki ich poddawano mumifikacji. 
Rozwin�� si�
skomplikowany i kosztowny rytua� pogrzebowy. Dope�niano go zawsze, nikt bowiem 
nie
o�mieli�by si� odm�wi� tej pos�ugi swym bliskim.
I oto, jakby niezale�nie od owego kultu zmar�ych, jakby nic w tym samym kraju, 
wci��
odzywa�y si� g�osy rozpaczy i zw�tpienia. Wo�a�y one, �e �mier� jest kresem 
wszystkiego;
jedyne wi�c, co cz�owiek mo�e i powinien uczyni�, to wycisn�� rado�� istnienia 
do ostatniej
kropli � bo potem czeka go tylko noc i nico��1.
KARIERA PSZERENI-PTAHA
Os�dzaj�c rzecz po ludzku, nale�y usprawiedliwi� arcykap�ana Pszereni-ptaha, �e 
poleci�
kt�remu� z podw�adnych pisarzy u�o�y� epitafium tej tre�ci. Dostojnik zapewne 
mniema�, �e
odtr�caj�c ziemskie rado�ci post�pi�by wr�cz niezbo...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin