Maclean cyrk.txt

(362 KB) Pobierz
Alistair Maclean

Cyrk

Rozdzia� pierwszy
- Fawcett, ty farbowany lisie! - zawo�a� Pilgrim. - Gdyby� by� prawdziwym 
pu�kownikiem, za to przebranie nale�a�by ci si� awans na genera�a. Wspaniale, 
m�j drogi. Wspaniale! Pilgrim by� prawnukiem angielskiego para, i to w ka�dym 
calu. Wymuskany ubi�r i nieco afektowany styl mowy sprawia�y, �e wszyscy mimo 
woli wypatrywali u niego monokla i krawatu ekskluzywnej szko�y Eton. Jego 
nienagannie skrojone garnitury pochodzi�y z Savile Row, koszule z domu Turnbull 
and Asser, a ukochan� par� dubelt�wek kupi� oczywi�cie w firmie rusznikarskiej 
Purdeys na West End, p�ac�c bez zmru�enia oka cztery tysi�ce dolar�w. Jedynym 
odst�pstwem by�y buty; r�cznej roboty, ale szyte w Rzymie. Pilgrim by�by 
znakomitym odtw�rc� Sherlocka Holmesa; ka�dy dobry re�yser powierzy�by mu t� 
rol� z pe�nym przekonaniem, i to rezygnuj�c ze zdj�� pr�bnych. Fawcett nie 
zareagowa� ani na pochwa�y, ani na dyskretn� �wietno�� ubioru cz�owieka, kt�rego 
mia� przed sob�. Jego twarz rzadko zdradza�a jakiekolwiek emocje - mo�e dlatego, 
�e by�a pulchna, pozbawiona zmarszczek i r�wnie okr�g�a jak tarcza ksi�yca. 
Wygl�da� jak p�czek w ma�le, w dodatku ciut g�upawy; dziesi�tki przest�pc�w 
marniej�cych za kratami federalnych wi�zie� cz�sto skar�y�y si� ze zrozumia�� 
gorycz�, �e wygl�d Fawcetta jest tak perfidnie zwodniczy, i� wr�cz niemoralny. 
Spojrzenie niewielkich oczek wyzieraj�cych spo�r�d fa�d t�uszczu przew�drowa�o 
po p�kach wype�nionych oprawnymi w sk�r� tomami i spocz�o na kominku, w kt�rym 
p�on�y sosnowe szczapy. - Szkoda, �e w CIA awanse ani nie nast�puj� tak szybko, 
ani nie s� tak spektakularne - powiedzia�, wzdychaj�c smutno. - C� ci tak 
spieszno, m�j ch�opcze? - Pilgrim by� co najmniej pi�� lat m�odszy od Fawcetta. 
- Pami�taj, �e w naszym zawodzie awans oznacza wskakiwanie w buty umarlaka. 
Spojrza� przelotnie, cho� z wyra�n� satysfakcj� na swoje w�oskie pantofle, po 
czym przeni�s� wzrok na dumn� kolekcj� baretek zdobi�cych pier� Fawcetta. - 
Widz�, �e nie �a�owa�e� sobie najwy�szych odznacze� - stwierdzi�. - UZna�em, �e 
pasuj� do stworzonej przeze mnie postaci. - Rozumiem. A ten tw�j fenomen, Bruno. 
Jak na niego wpad�e�? - Nie ja: Smithers. Odkry� go, kiedy by�em w Europie. 
Smithers to wielki amator cyrku. - Rozumiem. - Pilgrim najwyra�niej lubi� to 
s�owo. - Bruno. Naturalnie ma jakie� nazwisko? - Wildermann. Ale nigdy go nie 
u�ywa; ani w �yciu zawodowym, ani prywatnym. - Dlaczego? - Nie wiem. Nie znam 
cz�owieka. Ale w�tpi�, �eby Smithers go o to pyta�. Czy Pele, Callas albo 
Liberace potrzebuj� si� przedstawia� z imienia i nazwiska? - Stawiasz go w 
jednym rz�dzie z nimi? - Mam powa�ne w�tpliwo�ci, czy ktokolwiek ze �wiata cyrku 
zdecydowa�by si� postawi� ich w jednym rz�dzie z nim. Pilgrim wzi�� do r�ki 
kilka kartek. - Zna j�zyk jak tubylec. - Jest tubylcem. - Reklamowany jako 
najlepszy na �wiecie ekwilibrysta. - Pilgrim nie dawa� si� zbi� �atwo z tropu. - 
Ch�opiec na lotnym trapezie, co� w tym stylu? - Tak. Ale przede wszystkim jest 
linoskoczkiem. - Najlepszym na �wiecie? - Wszyscy w bran�y �ywi� t� opini�. - 
Oby si� nie mylili, je�li nasze informacje o Krau pokrywaj� si� z prawd�. Widz�, 
�e uwa�a si� te� za mistrza w karate i judo. - Wcale si� nie uwa�a. To ja, a 
raczej Smithers uwa�a go za mistrza, a jak ci wiadomo, Smithers jest ekspertem w 
tych sprawach. Obserwowa� go dzi� rano, kiedy Bruno �wiczy� w klubie Samuraj. 
Tamtejszy trener jest posiadaczem czarnego pasa; w judo to najwy�szy stopie� 
wtajemniczenia. KIedy sko�czyli, trener zmy� si� z maty jak kto�, kto ma ochot� 
od r�ki z�o�y� wym�wienie. Wprawdzie Smithers przyznaje, �e nie widzia� Bruna 
walcz�cego z �adnym karatek�, ale twierdzi, �e nie chcia�by by� �wiadkiem 
kolejnej jatki. - Wed�ug tych akt, Bruno jest r�wnie� magiem. - Pilgrim spl�t� 
r�ce z min� Sherlocka HOlmesa. - Dzielny Bruno. Ale co to w�a�ciwie znaczy? - W 
jego wypadku chodzi o zjawiska z zakresu parapsychologii. Pilgrim z trudem 
opanowa� grymas. - Pos�uguje si� parapsychologi�, �eby nie spa�� z liny? - Te�. 
Ale nie w tym rzecz. Niemal ka�dy artysta cyrkowy opr�cz swojej specjalno�ci ma 
jakie� dodatkowe zaj�cia. Niekt�rzy pracuj� po prostu jako si�a robocza - kto� 
musi przenosi� g�ry ekwipunku i sprz�t�w. Inni, mi�dzy innymi Bruno, maj� 
dodatkowe wyst�py. Obok, na placu, znajduje si� co� w rodzaju lunaparku, gdzie 
przybywaj�cy do cyrku widzowie mog� pozby� si� drobnych. Bruno wyst�puje tam w 
niewielkim teatrzyku, takiej sk�adanej budzie. Czyta my�li, m�wi ci imi� twojego 
dziadka, podaje numery banknot�w, jakie masz w kieszeniach, albo zgaduje co kto� 
napisa� lub narysowa� na kartce schowanej w zalakowanej kopercie. I tak dalej. - 
Nic nowego. Takie sztuczki umie robi� pierwszy lepszy magik, byleby tylko mia� 
kilku um�wionych go�ci na widowni. - MO�liwe, cho� podobno Bruno potrafi 
wykonywa� r�ne rzeczy, kt�re nie maj� racjonalnego wyt�umaczenia, i kt�rych 
�aden magik nie jest w stanie powt�rzy�. Ale to, co interesuje nas najbardziej, 
to fakt, �e posiada idealnie fotograficzn� pami��. Wystarczy, �e kilka sekund 
popatrzy na roz�o�on� gazet�, a b�dzie zna� ka�de s�owo i jego dok�adne 
po�o�enie. Je�li spytasz go, na przyk�ad, o trzecie s�owo w trzecim wierszu 
trzeciej szpalty po prawej stronie, a on ci powie "kongres", mo�esz da� sobie 
r�k� uci��, �e tym s�owem jest "kongres". Co wi�cej, potrafi to robi� z tekstem 
napisanym w dowolnym j�Zyku - sam nie musi go rozumie�. - MUsz� to zobaczy�. 
Zreszt�, je�li jest tak dobry jak m�wisz, dlaczego nie wyst�puje wy��cznie na 
scenie? Przecie� m�g�by zbi� fortun� jako magik i nie musia�by nara�a� �ycia 
�migaj�c pod chmurami. - Nie wiem. Cho� z tego co m�wi� Smithers wynika, �e za 
te akrobacje te� niezgorzej mu p�ac�. Jest gwiazd� numer jeden w najlepszym 
cyrku na �wiecie. Ale domy�lam si�, �e to nie jest jedyny pow�d. KIeruje 
trzyosobow� trup� akrobat�w zwan� Or�y Ciemno�ci; bez niego pozostali nie daliby 
sobie rady. Nie maj� w�a�ciwo�ci parapsychologicznych. - Hm. W interesuj�cej nas 
sprawie nie ma miejsca na przesadne sentymenty i nadmiar lojalno�ci. - Zgadzam 
si� co do sentyment�w. Ale co do lojalno�ci, to cecha, na kt�rej powinno nam 
zale�e�. Zw�aszcza, gdy chodzi o lojalno�� wobec nas. Cho� ta bynajmniej nie 
wyklucza lojalno�ci wobec braci. M�odszych braci. - Rodzinna trupa? - My�la�em, 
�e wiesz. Pilgrim potrz�sn�� g�ow�. - Or�y Ciemno�ci, powiadasz? - Wed�ug 
Smithersa ta nazwa idealnie do nich pasuje. Wystarczy zobaczy� ich numer. MO�e 
nie wzbijaj� si� hen w niebo i nie �migaj� pod chmurami jak to uj��e� przed 
chwil�, ale te� i nie cz�api� po ziemi. KIedy trapez si� dobrze rozhu�ta, 
znajduj� si� dwadzie�cia pi�� metr�w nad aren�. Czy spada si� z dwudziestu 
pi�ciu metr�w, czy z dwustu pi��dziesi�ciu, szanse skr�cenia karku i po�amania 
dwustu ilu� ko�ci, z kt�rych sk�ada si� ludzki szkielet, s� mniej wi�cej takie 
same. Zw�aszcza je�li ma si� zawi�zane oczy i si� nie wie, gdzie g�ra, a gdzie 
d�. - Chcesz powiedzie�? - Maj� na r�kach, czarne, jedwabne r�kawiczki. LUdziom 
wydaje si�, �e kryj� si� w nich jakie� elektroniczne czujniki, kt�re pomagaj� 
braciom odgadn��, gdzie jest kt�ry trapez, kiedy kozio�kuj� mi�dzy nimi w 
powietrzu. Mo�e jakie� druty czy p�ytki, na�adowane ujemnie i dodatnio. Nic 
podobnego. Nosz� te r�kawiczki wy��cznie dla lepszej przyczepno�ci. Nie maj� 
�adnego elektronicznego systemu wspomagania, a opaski, kt�rymi przewi�zuj� oczy, 
s� ca�kowicie nieprzejrzyste. Nigdy jednak nie zdarzy�o im si� chybi�, czego 
najlepszym dowodem jest to, �e wci�� s� w komplecie. Najmniejszy b��d, a by�oby 
o jednego Or�a mniej. Polegaj� na jakiej� formie postrzegania pozazmys�owego, 
cokolwiek to znaczy. Tylko Bruno ma ten dar; dlatego on �apie braci. - Musz� to 
zobaczy� na w�asne oczy. Wyst�p maga r�wnie�. - Nic prostszego. Wst�pimy do jego 
budy przed spektaklem. - Fawcett spojrza� na zegarek. - W�a�ciwie mo�emy ju� 
rusza�. Czy pan Wrinfield spodziewa si� nas? Pilgrim bez s�owa skin�� g�ow�. 
Jeden z k�cik�w ust Fawcetta drgn�� lekko, co mog�o znamionowa� u�miech. - Co z 
tob�, JOhn? - spyta�. - Ka�dy, kto idzie do cyrku, cieszy si� jak dziecko. A ty 
jako� nie masz najszcz�liwszej miny. - Dziwisz si�? W tym cyrku pracuj� ludzie 
dwudziestu pi�ciu narodowo�ci. Co najmniej jedna trzecia pochodzi z Europy 
Wschodniej. Sk�d mog� wiedzie�, czy nie natkn� si� na kogo�, kto ma powody mnie 
nie lubi�? I kto nosi w kieszeni moje zdj�cie? Co drugi z nich mo�e mie� moj� 
fotografi�! - Taka jest cena s�awy. Powiniene� si� chyba przebra�. - Fawcett z 
satysfakcj� popatrzy� na w�asny mundur. - MO�e za podpu�kownika? Ruszyli do 
centrum Waszyngtonu s�u�bowym wozem bez oznakowa�. Pilgrim i Fawcett siedzieli z 
ty�u, a z przodu kierowca i trzeci pasa�er, cz�owiek nijaki, nie rzucaj�cy si� w 
oczy, �ysawy, w przeciwdeszczowym p�aszczu, o twarzy tak przeci�tnej, �e nikt 
nie by� w stanie jej zapami�ta�. - Pami�tajcie, Masters - zwr�ci� si� do niego 
Pilgrim - �e musicie pierwsi wskoczy� na scen�. - Pami�tam, prosz� pana. - 
Wybrali�cie sobie s�owo? - Tak. "Kanada". Zapad� ju� zmierzch; w oddali, poprzez 
m�awk�, dostrzegli ogromn�, owaln� budowl� z wysok� kopu�� na szczycie, 
ozdobion� setkami kolorowych �wiate�, kt�re zapala�y si� i gas�y na przemian. 
Fawcett wyda� polecenie kierowcy. Samoch�d zatrzyma� si�; Masters wysiad� bez 
s�owa, i ze zwini�t� gazet� w d�oni, wtopi� si� w t�um gromadz�cy si� przed 
cyrkiem. Mia� dar do wtapiania si� w t�umy. Samoch�d zn�w ruszy� i stan�� 
dopiero przy samym wej�ciu do budowli. Pilgrim i Fawcett wysiedli i weszli do 
�rodka. Szeroki korytarz prowadzi� wprost do g��wnego wej�cia na widowni�. Lata 
cyrkowych namiot�w min�y bezpowrotnie, przynajmniej w wypadku du�ych cyrk�w. 
Wyst�py odbywa�y si� wy��cznie w specjalnych budowlach albo w ogromnych halach 
mieszcz�cych dziesi�� tysi�cy widz�w, ...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin