Niemczuk Szaleńczaki.txt

(137 KB) Pobierz
Jerzy Niemczuk

SZALE�CZAKI

Tower Press 2000
Copyright by Tower Press, Gda�sk 2000
Dziwna dziura
Pewnego razu na ma�ej stacyjce zamieszka�y trzy Szale�czaki: Papel, Mamla i ma�a 
Papla.
Trzeba przyzna�, �e wszystkie wygl�da�y dziwnie, ale by�y do tego 
przyzwyczajone. Papel
by� troch� �ysy, a troch� kud�aty, Papla mia�a cztery stercz�ce na wszystkie 
strony warkoczyki,
a Mamla malowa�a si� czasami w kwiatki, gwiazdki i k�eczka. Wszystkie za� mia�y 
du�e,
mi�kkie, poro�ni�te l�ni�c� sier�ci� uszy.
Papel od razu wzi�� si� do roboty. Z�apa� za pi�� i zacz�� wycina� dziur� w 
pod�odze. Podesz�a
do niego Papla, popatrzy�a i zaraz zacz�a si� zastanawia�, po co ta dziura w 
pod�odze.
Wiedzia�a oczywi�cie, �e nie nale�y przeszkadza�, gdy kto� jest zaj�ty prac�, 
wi�c zapyta�a
cichutko:
� Co robisz, Papel?
Papel nie odpowiedzia�, tylko dalej pi�owa�, a� mu si� trz�s�y uszy, wi�c Papla 
zapyta�a po
raz drugi, trzeci i czwarty. W ko�cu nabra�a powietrza i kiedy Papel przerwa� na 
chwil� pi�owanie,
zapyta�a du�o, du�o g�o�niej. Tym razem Papel us�ysza�, bo pi�a wylecia�a mu z 
�apy, i
podskoczy� do g�ry. Papla nie wiedzia�a, �e potrafi skaka� tak wysoko. Papel te� 
chyba nie
wiedzia� i bardzo go to skakanie zdenerwowa�o.
� Nie widzisz, �e jestem zaj�ty?! � krzykn�� prawie r�wnie g�o�no jak Papla. � 
Nie przeszkadzaj!
Papli zrobi�o si� smutno. Posz�a ze zwieszon� g�ow� do Mamli, kt�ra miesza�a co� 
w du�ym
garnku.
� Co si� sta�o? Co to za krzyki? � zaniepokoi�a si� Mamla.
� To Papel na mnie krzycza�.
� Dlaczego? � zdziwi�a si� Mamla.
� Nie wiem. Zapyta�am go tylko, co robi... � odpar�a Papla. Mamla wydawa�a si� 
zaskoczona.
Kaza�a sobie opowiedzie� wszystko po kolei. S�ucha�a uwa�nie i kr�ci�a g�ow�, a 
kiedy
Papla krzykn�a na ca�e gard�o: � Co robisz, Papel?! � garnek podskoczy� do g�ry 
jeszcze
wy�ej od Papla, prawie pod sam sufit. Mamla z�apa�a go, postawi�a na stole, a 
potem d�ugo
nic nie m�wi�a, tylko oddycha�a bardzo g��boko. A kiedy si� ju� uspokoi�a, 
pog�aska�a Papl�
po g�owie i powiedzia�a:
� Nie mo�na tak g�o�no krzycze�.
� Ale kiedy m�wi�am ciszej, to Papel nie zwraca� uwagi.
� Najlepiej, jak staniesz obok i poczekasz, a� Papel sko�czy, i wtedy spokojnie 
zapytasz.
Papla kiwn�a g�ow�.
Papel pi�owa� dalej. Papla stan�a za nim cichutko i czeka�a cierpliwie. 
Wreszcie przerwa�
na chwil� i Papla ju� otwiera�a usta, �eby zapyta�, kiedy odwr�ci� si�, spojrza� 
na ni� nagle i
podskoczy� jeszcze wy�ej ni� poprzednio.
� Nic nie m�wi�am! � odezwa�a si� Papla.
� Wiesz co, Papla? � mrukn�� i podrapa� si� pi�� po g�owie. My�la� d�u�sz� 
chwil�, a potem
powiedzia�: � Paplo, nie mo�na tak znienacka krzycze� za plecami, bo kto� si� 
mo�e
przestraszy�.
Papla by�a zdziwiona. Papel zawsze m�wi�, �e nie boi si� straszenia, i nawet nie 
zadr�a�,
jak by�o trz�sienie ziemi, chocia� wszystkich trz�s�o.
Papel wyja�ni�, �e nie chodzi o niego, tylko o kogo� takiego, kto m�g�by si� 
przypadkiem
przestraszy�.
� O kogo? Przecie� tutaj jeste�my tylko my.
� Kto� m�g�by si� nagle pojawi� i wtedy... Papla pomy�la�a, �e wtedy to ona sama 
podskoczy�aby
ze strachu.
� Musi by� wiadomo, �e jeste� � powiedzia� Papel. Papla kiwn�a g�ow� i posz�a 
do swojego
k�cika z zabawkami, a Papel znowu zabra� si� do pi�owania. Nagle us�ysza� tr�bk� 
i walenie
w b�ben, a potem zobaczy� Papl�, kt�ra sz�a, tupi�c i wykrzykuj�c:
� Tu jestem! Uwaga! Id�! Zaraz wracam!
Paplowi odechcia�o si� pi�owania. Spogl�da� na Papl� i mruga� oczami. Tym razem 
naprawd�
nie wiedzia�, co powiedzie�, a� wreszcie przyszed� mu do g�owy �wietny pomys�. W
tekturowym pudle znalaz� paczk� waty, urwa� pe�n� gar�� i wepchn�� sobie do 
uszu. Tr�bienie
ucich�o, a b�benek s�ycha� by�o nie g�o�niej ni� krople deszczu za oknem.
U�miechn�� si� z zadowoleniem.
� Mam wat� w uszach.
� Hop, hop! Jestem! Id�! � krzycza�a Papla, wal�c w b�ben i tupi�c.
Papel spojrza� na ni� chytrze.
� Nic nie s�ysz�, bo mam wat� w uszach � powiedzia�.
Dziura zosta�a wypi�owana. Papel sapa�, ale by� z siebie bardzo zadowolony.
� Zrobione, b�dzie niespodzianka.
Zas�oni� dziur� kawa�kiem papieru.
Nagle do pokoju wpad�a Mamla z garnkiem w r�ku.
� Co tu si� dzieje? Co to za ha�asy? � zapyta�a zaniepokojona.
� Nic nie s�ysz�, bo mam wat� w uszach! � odpar� Papel z u�miechem.
� Tu jestem! Id�! � krzykn�a Papla, machaj�c tr�bk� na widok Mamli.
Mamla kr�ci�a g�ow� i spogl�da�a zdumiona to na jedno, to na drugie. Papel 
ruszy� w jej
stron�, pod jego nog� zaszele�ci� papier.
� Zaraz co� zobaczysz! To niespodzianka! � wykrzykn��, bo z powodu tej waty w 
uszach
wydawa�o mu si�, �e wszyscy s�abo s�ysz�. Chcia� jeszcze co� doda�, ale nie 
zd��y�, bo nagle
z krzykiem zapad� si� pod pod�og�.
� To ma by� niespodzianka?! � zapyta�a Mamla ze z�o�ci�. � Co robi ta straszna 
dziura w
pod�odze?!
� Papel zrobi� � odpar�a Papla.
Mamla ostro�nie zajrza�a do dziury i zobaczy�a Papla siedz�cego z zadart� g�ow�.
� Papel, dlaczego robisz dziury w pod�odze?! � zapyta�a.
� Nic nie s�ysz�! Mam wat�... � krzykn�� Papel, wyjmuj�c k��bki z uszu.
� Dlaczego to zrobi�e�, Papel?! Po co?! � nie mog�a zrozumie� Mamla.
� By�a bardzo potrzebna.
� Ale po co nam taka dziura?!
Papel nie odpowiada� przez d�u�sz� chwil�.
� Mo�e dlatego, �e nikt nie ma takiej du�ej dziury w pod�odze? � szepn�a Papla. 
� B�d�
nam zazdro�cili?
Mamla machn�a r�k�, jakby op�dza�a si� od muchy.
� Mo�e mi odpowiesz, Papel? � zapyta�a ze z�o�ci�.
Papel mo�e by i odpowiedzia�, ale w tej w�a�nie chwili nic nie przychodzi�o mu 
na
my�l.
� Wylecia�o mi z g�owy � odpar� Papel niezbyt g�o�no.
� Co takiego? � Mamla nie mog�a uwierzy�.
� To by� dla mnie du�y wstrz�s, jak wpad�em. Chyba dlatego zapomnia�em � 
powiedzia�
Papel, a potem Mamla i Papla wyci�gn�y go spod pod�ogi na sznurze od bielizny.
Bardzo Tani Obiad
Papel le�a� na ��ku, mia� zamkni�te oczy i rusza� nosem. Gdyby nie ten nos, 
wydawa�oby
si�, �e �pi. Papla patrzy�a na niego przez d�ug� chwil�, a potem zapyta�a 
cichutko:
� Co robisz, Papel?
Podskoczy� jak oparzony, rozejrza� si�, a kiedy zobaczy�, �e to tylko Papla, 
ziewn�� uspokojony.
� Odpoczywam � odpar� leniwie.
� Jeste� zm�czony? � zapyta�a Papla. Gdyby Papel okaza� si� zm�czony, da�aby mu 
spok�j.
� Zm�czony? � zapyta� ze zdumieniem. � Jasne, �e nie jestem zm�czony. Umiem 
odpoczywa�
i dlatego si� nie m�cz�.
� A Mamla si� m�czy... � zauwa�y�a Papla.
� Mamla?... Mamla nie umie odpoczywa�... � powiedzia� i krzykn�� w stron� 
kuchni, sk�d
s�ycha� by�o wod� p�yn�c� z kranu i szcz�kanie naczy�. � Mamla, co tam robisz? 
Chod� do
nas! Poka�emy ci, jak si� odpoczywa!
Mamla wyciera�a talerze i krzykn�a, �eby jej dali spok�j, bo jest zaj�ta.
� Widzisz? � zauwa�y� Papel, kt�ry tylko czeka� na tak� odpowied�. � Dlatego 
jest zm�czona,
�e ci�gle jest zaj�ta. Po�� si�, Papla, i ucz si� odpoczywa�!
Papla po�o�y�a si� pos�usznie obok, dok�adnie tak jak Papel, z jedn� r�k� pod 
g�ow� i jedn�
nog� podniesion� do g�ry. Ziewn�li razem.
� Co ty tam robisz, Mamlo? � zapyta� Papel po chwili.
� Jak to co? Musz� ugotowa� obiad.
� Ci�gle to samo � mrukn�� Papel. � W k�ko te obiady. Obiady s� drogie i tylko 
si� m�czysz.
Mogliby�my sobie kupi� r�ne rzeczy, zamiast je�� te obiady.
Papli bardzo si� ten pomys� podoba�. U Szale�czak�w by�o bardzo ma�o rzeczy. 
Prawd�
m�wi�c, nie by�o ich prawie wcale, je�li nie liczy� tego, co znalaz�y w okolicy. 
By�y to dwa
��ka, na kt�rych trzeba by�o nauczy� si� spa�, trzy krzes�a, kt�rym brakowa�o 
po jednej nodze,
i st�. Ten st� mia� wszystkie nogi, ale ka�da by�a innej d�ugo�ci i trzeba 
by�o uwa�a�,
szczeg�lnie przy jedzeniu zupy.
Rzeczy przewa�nie przynosi� Papel, a potem zastanawia� si�, do czego mog� 
s�u�y�.
Mamla m�wi�a, �e do niczego, i wyrzuca�a je na �mietnik.
Kiedy Papel powiedzia�, �e drogie obiady s� niepotrzebne, w kuchni zrobi�o si� 
cicho.
� Mamla � odezwa� si� Papel po chwili � nie przysz�o ci do g�owy, �e mog�aby� 
robi� Bardzo
Tanie Obiady, Kt�re Zajmuj� Bardzo Ma�o Czasu?
Mamla wetkn�a g�ow� do pokoju.
� Bardzo Tanie? � zapyta�a. � Takie Bardzo, Bardzo Tanie?
Papel przeci�gn�� si� i ziewn��, a Papla zrobi�a to samo.
� No jasne... � odpar�, zamykaj�c oczy, i natychmiast zasn��. Obudzi�o go 
walenie �y�k� w
patelni�.
� Obiad! Wstawajcie! � wo�a�a Mamla z kuchni.
� Obiad? Ju� jest obiad? � Papel by� zdziwiony. Zdawa�o mu si�, �e ledwo zd��y� 
zamkn��
oczy. Na my�l o obiedzie zrobi� si� nagle g�odny. � Wstawaj, Papla, odpoczniemy 
sobie po
jedzeniu. � Podnie�li si� i ruszyli do sto�u. � Najlepiej si� odpoczywa po 
obiedzie.
Na stole sta�y dwa talerze. Mamla podesz�a do wazy, zanurzy�a w niej chochl� i 
przechyli�a
j� nad talerzem Papla.
� To jest Bardzo Tani i Bardzo Szybki Obiad. Chochla by�a pusta. Papel spojrza� 
na talerz.
Na talerzu te� nic nie by�o.
� Eee... Nie za ma�o? � zapyta� Papel niezbyt g�o�no.
� Chcesz jeszcze? Prosz� bardzo.
Zanurzy�a chochl� jeszcze raz, przechyli�a j� nad talerzem Papla, ale zupy wcale 
nie przyby�o.
Mamla u�miechn�a si� dziwnie.
� Dlaczego nie jecie? � zapyta�a. � Nie smakuje? Przecie� nawet nie 
spr�bowali�cie.
� Ty tego nie jesz?
� Ja ju� jad�am � odpar�a Mamla.
Papel otworzy� usta, �eby co� powiedzie�, ale nie zrobi� tego.
Nie chcia�, �eby Mamla pomy�la�a, �e nie lubi Bardzo Tanich Obiad�w. Podni�s� 
�y�k� i
zacz�� udawa�, �e je z apetytem.
� Ja ju� zjad�am � powiedzia�a Papla, odsuwaj�c talerz. � Mog� si� i�� pobawi�?
� Poczekaj, b�dzie jeszcze drugie danie � odpar�a Mamla.
� O, drugie danie... � ucieszy� si� Papel, a Mamla postawi�a na stole pusty 
p�misek. Papel
poci�gn�� nosem i zrobi� si� smutny.
� Ja tego nie chc� � szepn�a Papla.
� Papel na pewno ch�tnie zje twoj� porcj� � powiedzia�a Mamla i jeszcze raz 
u�miechn�a
si� dziwnie. � On lubi Bardzo Tanie Obiady.
� Nie wiedzia�em, �e a� tak bardzo... � mrukn�� Papel, udaj�c, �e je.
� Kto pije? � zapyta�a Mamla, stawiaj�c na ...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin