6 Parmenides z Elei.doc

(70 KB) Pobierz
PARMENIDES Z ELEII

PARMENIDES Z ELEII

 

Parmenides zostawił nam poemat, w którym pisze o dwóch drogach – drodze prawdy i drodze mniemania (prawdy pozornej).

Język Parmenidesa jest trudny, niejasny, skondensowany.

Platon zostawił nam dialog Parmenides, który jest obok Sofisty jest jego najtrudniejszym dziełem.

 

I. Wstęp do poematu Parmenidesa

Młodzieniec zawożony jest w zaprzęgu i jedzie od bogini (czy ona go zaprosiła?), eksportu go panny (kapłanki) córy słońca. Zaprzęg wiozący bohatera (Parmenidesa) do królestwa bogini, przejeżdża przez bramę, do której klucze posiada sprawiedliwość. Bogini opowiada bohaterowi różne opowieści i przekazuje mądrości.

              W poemacie występuje wyraźna symbolika nocy i dnia. Ciemność i światłość. Pojawia się pytanie – z jakiego do jakiego obrazu przechodzi Parmenides?

Przez wiele lat monopol miała koncepcja, że przechodzi od ciemności (niewiedzy) do światła (wiedzy). Wyrażenie, że coś jest światłem utożsamiamy przecież z wiedzą. Czyli – Parmenides przechodzi z niewiedzy do wiedzy.

              Dzisiaj jednakowoż te intuicje są odwracane, wiele zależy od tego w którym miejscu w tekście umieścimy przecinek, w zależności od tego nabiera on innej wymowy. Dzisiaj czytamy poemat jako przejście od światła do ciemności. Bogini jest królową nocy.

              W poemacie istnieje ważne przeciwstawienia 

a.       na wiedzę jedynie dla wybranych

b.       na wiedza dla pospólstwa, dla śmiertelników łudzonych iluzjami.

Podróżujący w powozie młodzieniec jest wybrańcem. Jego nauki są nie do pojęcia dla innych. Pochodzą od bogów. Bohater nie ma języka w którym mógłby swoje doświadczenia przekazać. Jest to zderzenie między wiedzą prawdziwą a wiedza potoczną. Pojawia się problem komunikacyjny, niemożność przekazania wiedzy innym. Z dala od uczęszczanych szlaków i potocznych obserwacji, dla prawd przedstawianych przez boginię brakuje słów, wyrażeń.

 

              W poemacie występuje silne przeciwstawienie między:

1)      Δοζα /doxa/ (mniemanie) poznanie iluzoryczne, grota śmiertelników (βρο?ων)

2)      Άλη?είη (prawda) (kulista) – kula była dla greków symbolem doskonałości, system zamkniętym, wszytko się w niej ze sobą łączy, jest gładkie, oczyszczone z rzeczy zbędnych i z ozdobników, jest samą istotą. Niekiedy twierdzi się, że Parmenides użył nie έυκυλης a εύπ?ιης (wiarygodne), ale zważając na stylistykę poematu, chyba można śmiało przyjąć kuliste.

 

W poemacie pojawia się koncepcja dwóch światów, przejścia, granicy, to jeden z najważniejszych momentów. Czy jest to przejście między sprzecznościami? Czy jest to obraz świata pełnego kontrastów, dualizmów, rozróżnień, sprzeczności – jak mówi nam nasze iluzoryczne postrzeganie i przechodzimy do prawdy o świecie, który jest kulisty, jednolity?

 

II.                       Droga prawdy

Bogini mówi istnieją do pomyślenia dwie drogi dociekań:

a.                                to, co jest i nie może nie być – opiera się na prawdzie

b.                               to, co jest i musi nie być – jest drogą pozorną, właściwie jest niemozliwa, to droga prostaczków, którzy dają się omamić iluzjom.

Kluczowym słowem jest – BYĆ – po raz pierwszy pojawia się u Parmenidesa, który stoi za jego wielka filozoficzna karierą.

Parmenides wypowiada po raz pierwszy BYĆ i BYT [jest -> εστιν /esti/, pojawia się także bezokoliczik być: έύ?α? /eival/, w którymś momencie pojawia się ponad to έστνν νοετν wiedzieć, poznać, w którymś momencie pojawia się jednakowoż αύ τσ /???/ jest utożsamiamy z daje się poznać. Jeśli mówimy o czymś, że jest, to to coś staje się podmiotem (???) wiedzy. Ma tożsamość. Jest/być = być poznawalnym.

Kolejnym słowem wprowadzanym przez Parmenidesa jest όν – imiesłów rodzaju nijakiego od czasownika /einai/ BYT.]

Parmenidesa interesuje wiedza i jej przedmiot, to, o czym można powiedzieć, że jest. Parmenides twierdzi ponadto, ze nic innego nie zasługuje na miano wiedzy ponad to o czym możemy powiedzieć, ze jest.

Parmenides stawia ostre przeciwstawienia na jest i nie jest. Czyli coś albo jest ostatecznie i definitywnie, albo w ogóle czegoś nie ma. Jeśli jest, to jest przedmiotem wiedzy, if jest przedmiotem wiedzy, to jest.

By tą ostrą dychotomię złagodzić można by wprowadzić bardzo w filozofii zasłużone słowo: stawać się, Parmenides jednak nie chce go używać i na tym polega jego rewolucja w filozofii. Robi to celowo, ponieważ rzecz, które się stają są już w jakiś sposób skażone nie być, czyli w konsekwencji nie są -> a skoro tak się rzecz z nimi ma, to nic o nich nie można powiedzieć (i sprawa skończona) mówimy tylko o tym, co być musi. Zwykli śmiertelnicy ni chce tego zrozumieć, ponieważ są przyzwyczajenia do stawać się.

Bogini mówi, ze ludzie odrzucają to ostre przeciwstawienie między być a nie być, bo są głupi, ślepi i w ogóle to, co najgorsze.

Dla Parmenidesa absurdem są nasze iluzje, gdy mówimy o tym, że coś jest, gdy tego czegoś nie ma/staje się.

 

Jakie są więc intuicje Parmenidesa?

Jak wcześniej zaznaczono, zaczyna od przeciwstawienia na to, co jest i to, czego nie ma. Czyli stawia ostrą granice między być a nie być. Są tylko te dwa wyjścia, nie ma żadnej trzeciej drogi u Parmenidesa!

 

Czyli te dwie drogi to tez dwie koncepcje poznania:

1.       /doxa/ - droga dociekań, droga śmiertelników, która nie ma żadnego przedmiotu poznania, bo mówi o tym, czego nie ma.

2.       /episteme/ - droga prawdy

 

Sens słowa być

Możemy zapytać skąd ten radykalizm u Parmenidesa? Czyżby z nieporozumienia. Wydawać się może, że Parmenides nie złapał całego sensu słowa być, które przecież nie jest jednoznaczne i może mieć wiele znaczeń:

1.       egzystencjalne – jest, istnieje

2.       predykatywne, atrybutywne – coś jest jakieś

Kłopot z Parmenidesem polega na tym, ze mógł nie rozróżniać tych znaczeń. Wydaje się, że nie jest ma sens w pierwszym znaczeniu. Ale przecież używamy nie jest także w secie drugim: mówimy, ta gruszka nie jest zielona i słówko nie nie czyni naszego dyskursu o gruszce niepojętym

Parmenides utożsamia porządek logiki z porządkiem rzeczywistości. Nie interesuje go rzeczywistość, przyjmuje logikę. To, co prawdziwe w sensie logicznym musi być rzeczywiste, choćby niewiadomo co potem Spinoza i inni filozofowie szli ta droga. Jeśli coś jest to jest oczywiste, jeśli coś nie jest, to nie można nawet o tym myśleć.

jest nic – czyli  nie odpowiada niczemu.

No dobrze, ale czym jest to nic? Tu się zaczyna nasza konfuzja, możliwości:

1.       nic metafizyczne

2.       pozór, logiczna niemożność

Parmenides jakby nie widział tego jasno, nie precyzuje o jakie nic mu chodzi.

 

Co wiemy? wiemy, ze jest jest jakimś tajemniczym obiektem.

1.             jest niezniszczalne, niestworzone, istniało od zawsze i zawsze istnieć będzie. Nie może być stworzone, bo gdyby było, to w pewnym momencie musiało by być nie jest nie może coś powstać z niczego. Jeśli coś jest, to było od zawsze. Nie ma w starożytnej Grecji tego, co potem wniosło chrześcijaństwo – kreacji et nichilo, coś z niczego. A dlaczego to coś jest niezniszczalne? Nie na zasadzie analogii. Jeśli jest niestworzone, to sprawiedliwość wymaga, by było niezniszczalne. Założenie zniszczenia czegoś odwiecznego wprowadziłoby element chaosu, kompletną arbitralność do wszechświata, świat stałby się wówczas czymś absolutnie nieprzewidywalnym.

2.             Byt jest jednolity i niepodzielny. Nie ma stopniowalności, coś nie może być bardziej (jak ma się potem rzecz u Paltona). Nie ma części, bo gdyby je miało, to pod jakimś względem by go nie było. Język Parmenidesa nie dopuszcza gradualizmu, stopniowania.

Byt jest pełny, nierozkładalny, musi byś wieczny. Jest niezmienny więc tez nieruchomy. Następuje utożsamienie niezmienności z nieruchomością. Dlaczego? sila konieczności trzyma byt w okowach granic. Byt jest całkowicie dookreślony. Jest komplety (bez braku), w opisie pojawia się słowo kula, grecki symbol doskonałości.

 

Interpretacje

(choć o to trudno, bo skoro wiedza Parmenidesa jest ezoteryczna, tylko dla wybranych, to jak nie rozumiemy, znaczy – nie jesteśmy wybrani)

1.       stara klasyczna – BURNET, COMFORT, szkoła pozytywistyczna, jest to interpretacja kosmologiczna, uważa się, że Parmenides kontynuuje rozważania Jończyków. Jończycy mówili o żywiołach i materii, a Parmenides czyścił te żywioły z przypadłości, do rzeczy w sobie, Parmenides polemizuje z Jończykami, uważając za błąd pogląd, ze z jednego żywiołu mogą powstawać inne. Wskazuje na pierwotne tworzywo, oczyszczone z przypadłości, z cech, z tego, co zmienne, zostaje czysta sterylność, geometryczny byt, jakaś substancja pierwsza, materia i przyroda zostają sprowadzone do czystej formy geometrycznej. (tak interpretują też atomistów, atomy – byty pierwotne, tyle, ze nie jeden a nieskończenie wiele, pierwotne substancje)

2.       intuicyjno – logiczna – Parmenidesa interesuje nie tyle rzeczywistość, ile uporządkowanie języka. Interesuje tajemnica sadów negatywnych, tajemnica tego, do czego się one odnoszą, pierwszy Parmenides na to wpadł i to  był dla niego olśnienie nie można formułować sądów negatywnych, bo nie mają swojego przedmiotu. Przy czym nie tylko egzystencjalne, ale i predykatywne sądy nie mają swojego przedmiotu. Jest to ciekawa koncepcja, jednakowoż jeśli ją przyjmiemy, to uznać musimy, że kosmologiczne rozważania Parmenidesa są dla niego tylko wprawką językową, żartem. Można przyjąć, że rozważania językowo-logiczne u Parmenidesa istnieją, lecz nie są one jedynym aspektem.

3.       epistemologiczno ontologiczna wywodzi się z problemu co istnieje, czym jest wiedza i co jest jej przedmiotem. Wiedza to nie są więc przedmioty obserwowalne, przedmiotem wiedzy są badania nad tym, co jest. Badacz stoi przed alternatywa: albo interesują go, albo nie przedmiot obserwowalne. Badacz to ten, który tworzy hipotezy i dedukcje, wiedza ma charakter dedukcyjny a nie indukcyjny. Badacz tworzy abstrakcyjny model rzeczywistości, z którego dedukuje, a nie babra się obserwacjami, czy żaba skacze, czy nie. J. BURNES stwierdził, że taki badacz powinien zajmować się tylko poezją, bo nic innego, by nie popaść w iluzje śmiertelników, mu nie zostaje. (? Ci badacze uważają, że słowo być ma u Parmenidesa sens raczej egzystencjalny i dotyczy istnienia.?)

 

Czy byt jest jeden? Nie wiemy, pojawiają się głosy, że nie koniecznie.

 

4.       interpretacja najnowsza – PATRICIA CURD The Legacy of Parmenides. Można tą interpretację nazwać pluralizmem esencjalistycznym, na pytanie, które było do tej pory dla  wielu badaczy oczywiste – czy Parmenides był monistą? uważano do tej pory, że tak – byt jest jeden, kula, model itd. ale P. Curd rozróżnia:

a.       monizm numeryczny (byt jest jeden) – Parmenides nie musiał być monistą numerycznym

b.       monizm predykatywny - monizm predykatywny, który jest u ważniejszy, nie wyklucza wcale wielości bytu. Nie chodzi tu o żadna kulę, kula jest raczej metaforą, symbolem doskonałości.

Jest odnosi się nie do bytu w ogóle, a do istoty rzeczy, do esencji. Kiedy badamy jakąś rzecz, to ta rzecz ma swoją istotę, która jest jedna i niezmienna. Czyli stwierdzenia jest, nie jest odnoszą się do istoty rzeczy a nie do świata w ogóle. Tych istot jest wiele – tak wiele, jak rzeczy. Nie ma problemu logicznego jeśli dokonamy rozróżnienia na

c.       negację zewnętrzną – możemy używać negacji nie jest między istotami różnych rzeczy, istota A nie jest po...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin