Chase Richard (m76).doc

(210 KB) Pobierz
Chase Richard

Chase Richard

 

Narodziny wampira

Richard Trenton Chase urodził się 23 maja 1950 roku w Sacramento. Już jako mały chłopiec lubił ogień. Maltretował również zwierzęta. Jego rodzina nie należała do najszczęśliwszych. On i o cztery lata młodsza siostra byli ciągle zastraszeni przez dominującego ojca. W domu ciągle wybuchały kłótnie. Nim skończył 10 lat, po raz pierwszy zabił - swojego kota. Potem robił to częściej. Jako nastolatek dużo pił. Często miał z tego powodu kłopoty, ale nie wyglądał na człowieka który się tym przejmuje.

Rick Chase

Spotykał się z kilkoma dziewczętami. Jedna z nich stwierdziła, że Rick nie był zdolny do odbycia stosunku seksualnego. Nie mógł utrzymać erekcji. Był to dla niego spory problem i w wieku 18 lat udał się do lekarza - psychiatry. Dowiedział się, że bardzo częstym przypadkiem impotencji jest hamowanie gniewu. Psychiatra powiedział też, że przyczyną może być ukryta choroba psychiczna, jednak nie stwierdził tego z całkowita pewnością.
Po wyprowadzeniu się z domu, mieszkał z duża ilością często zmieniających się współlokatorów. Wszyscy wspominali trudny styl życia Richarda, i jego uzależnienie od silnych narkotyków. Nawet nieliczni przyjaciele uważali go za dziwaka. Pewnego razu zabił deskami drzwi od swojej sypialni, ponieważ stwierdził, że ludzie nie respektują jego prawa do prywatności.
Był bardzo pochłonięty wynajdywaniem czegokolwiek, co świadczyłoby o jego nienormalności. Utrzymywał, że jego serce często się zatrzymuje, kości wychodzą z tyłu głowy, że coś nie w porządku jest z jego żołądkiem. Kolejna wizyta u psychiatry. Tym razem wykryto u Richarda schizofrenie paranoidalną. Przyczyną mogło być częste zażywanie silnych narkotyków. Został zatrzymany na 72-godzinną obserwację. Lekarze zalecali dłuższy powód, ale Richard mógł opuścić zakład kiedy tylko chciał. Zwolniono go po pewnym czasie.
Jego życie powoli się zatrzymywało. Cierpiał na hipochondrię, był bardzo silnie uzależniony od narkotyków. Był bardzo wyczerpany. Przy wzroście 180 cm ważył około 65 kg.
Wkrótce Richard zaczął zabijać i obdzierać ze skóry króliki. Łapał je lub kupował. Zjadał ich surowe wnętrzności. Często też pił koktajl zrobiony z jelit i krwi tych ślicznych zwierzątek. Miało to powstrzymać proces zanikania jego serca. Pewnego razu wstrzyknął sobie krew królika. Spowodowało to oczywiście skomplikowaną chorobę - sepsę.
Jako schizofrenik cierpiał też na różnego rodzaju przywidzenia i omamy. Większość form leczenia nie przynosiła żadnych rezultatów. W 1976 roku uciekł ze szpitala. Znaleziono go w domu jego matki. Następnie został skierowany do zakładu Beverly Manor. Po tym jak opowiadał o swoich doświadczeniach z królikami i gdy znaleziono go poplamionego wokół ust krwią, zyskał tam przydomek 'Drakula'. Krew wokół jego ust pochodziła od dwóch martwych ptaków, które znaleziono na parapecie jego okna.
Po pewnym czasie został zwolniony i z tego zakładu. Uznano go za niegroźnego dla otoczenia. Jego rodzicom przyznano pewna kwotę pieniędzy z której mieli utrzymywać Richarda.
Richard po raz kolejny wyprowadził się z domu. Znów polował na zwierzęta. Złapane koty, psy i króliki torturował. Pił ich krew. Czasem też kradł zwierzęta sąsiadów i potem opowiadał co zrobił ich ulubieńcami. Wreszcie Richard kupił broń i zaczął się uczyć sprawnego nią posługiwania.
Mimo tego, ze był chory psychicznie, nikt ze szpitala nie kontrolował stanu jego leczenia. Jego matka przestała podawać mu lekarstwa, uznała że jest już zdrowy. W 1977 roku skończyły się też pieniądze na utrzymywanie Richiego. Pozostawiono go samemu sobie.
Pewnego dnia Richard złożył wizytę swojej matce. Kobieta usłyszała jakiś hałas za drzwiami. Otworzyła je by sprawdzić co się dzieje i ujrzała własnego syna. W ręku trzymał martwego kota. Miał całą twarz i szyję we krwi. Matka nigdy nikomu nie wspomniała o tej niespodziewanej wizycie.
3 sierpnia tego samego roku policja znalazła pick up'a Richarda, zaparkowanego niedaleko Pyramid Lake w Newadzie. W środku, na siedzeniu leżały dwa karabiny i męskie ubranie. Wszędzie było pełno krwi. Znaleziono tez wiadro, całe wypełnione krwią i wnętrznościami. Niedaleko samochodu policjanci zauważyli Richarda. Był nagi. Cały czerwony od krwi. Po krótkiej gonitwie złapano go. Richard stwierdził ze krew jest jego, że przesiąkła przez jego skórę. Wnętrzności w wiaderku pochodziły od krowy.
Wkrótce Chase stał się wiernym fanem dwóch morderców, działających niedaleko, zwanych Hilside Stranglers (Bianchi i Buono). Czytał wszystkie artykuły na ten temat. Był zafascynowany śmiercią.

Pierwsza ofiara

29 grudzień 1977 roku. Ofiarą był 51-letni Ambrose Griffin. Miał żonę i dwóch synów.
Tego dnia wracali z zakupów. Gdy wnosili pakunki do domu, pani Griffin usłyszała dwa dziwne odgłosy. Zaraz potem jej mąż upadł. Wyglądało na to, że ma atak serca. Już po chwili okazało się że pan Griffin został postrzelony.
Jeden z synów pana Griffina zeznał, że widział w sąsiedztwie mężczyznę z karabinem. Wezwano policję. Okazało się że karabin owego mężczyzny nie był tym z którego oddano strzały.
Następnego dnia niedaleko domu państwa Griffin znaleziono łuski po nabojach. Detektywi zauważyli też podejrzanie często przejeżdżający samochód, jednak nie ustalono żadnych szczegółów.
Po południu, w dniu w którym strzelano do pana Griffina, dwunastoletni chłopiec zeznał, że widział młodego mężczyznę który strzelał ze swojego samochodu, brązowego Pontiaca Trans Am. Chłopiec jeździł niedaleko na rowerze. Mężczyzna był młody, miał dwadzieścia kilka lat, ciemne włosy. Poddano go hipnozie i chłopiec przypomniał sobie nr rejestracyjny tego samochodu. 219EEP. Jednak i to odkrycie niczego nowego nie wniosło.
Policja również sprawdziła zawiadomienie otrzymane od pewnej kobiety. Zeznała ona, że 27 grudnia ktoś strzelał w kierunku jej domu. Jej mieszkanie znajdowało się w bliskiej okolicy domu państwa Griffin. Przeszukano posesję i w kuchni znaleziono nabój, kaliber 22. Te same naboje zabiły Ambrose Griffina.
W tym punkcie wszystkie ślady się urywały.

Intruz

13 stycznia 1978 roku Dawn Larson miała dziwne spotkanie z Richardem. Byli sąsiadami od pół roku. Mieszkali w tym samym budynku przy Watt Avenue, we wschodnim Sacramento. Dawn często widywała jak Richard przynosił do domu różne zwierzęta, mimo że było to zabronione. Najdziwniejsze było to, że już nigdy potem tych zwierząt nie widziała. Tego dnia Richard poprosił ją o papierosa. Poczęstowała go jednym, jednak on nie pozwolił jej odejść. Puścił ją dopiero wtedy gdy oddała mu całą paczkę.
Niecałe dwa tygodnie później, 23 stycznia pani Jeanne Layton zauważyła mężczyznę zbliżającego się do jej domu. Mężczyzna, młody, z dłuższymi włosami, starał się dostać do domu przez drzwi na patio, jednak były zamknięte. Przeszedł do okien. Te również były zamknięte. Wrócił do drzwi prowadzących na patio. Tam stanął przed nią twarzą w twarz. Mężczyzna nie okazywał żadnych emocji, po prostu przyglądał się kobiecie po drugiej stronie szyby. W końcu odwrócił się, zapalił papierosa i odszedł.
Robert i Barbara Edwards właśnie wrócili z zakupów i wnosili je do mieszkania kiedy usłyszeli w kuchni jakiś hałas. Najwidoczniej intruz usłyszał ich i chciał uciec. Usłyszeli trzask ona na tyłach domu, i wtedy jakiś młody rozczochrany człowiek pojawił się naprzeciwko nich. Państwo Edwards chcieli go zatrzymać, jednak udało mu się wybiec z domu. Przez chwilę gonili go przed domem, jednak mężczyzna przeskoczył ogrodzenie i zniknął.
Przybyli na miejsce policjanci zastali w mieszkaniu bałagan. Wszystko wskazywało na włamanie w celu rabunkowym. Jednak napastnik, poza tym, że ukradł biżuterię, oddał mocz do szuflady z ubraniami dziecka państwa Edwards i pobrudził kałem łóżko dziecka.
Napastnik wydawał się być nieuchwytny. Działał bez jakiegokolwiek zastanowienia, spontanicznie wybierając domy. W końcu trafił do domu przy 2360 Tioga Way.

Kolejne morderstwa

Agent FBI, Robert Ressler, zapytał pewnego razu Richarda na jakiej podstawie wybierał swoje ofiary. Ten odpowiedział, że szedł ulicą, podchodził do drzwi domów i chwytał za klamkę. Gdy drzwi były zamknięte oznaczało to, że nie jest tam mile widziany.

zwłoki T. Wallin

Widocznie drzwi w domu państwa Wallin były otwarte. Napotkał tam 22 letnią Teresę Wallin, będącą w 3 miesiącu ciąży. Zanim wszedł do mieszkania, w skrzynce na listy schował naboje, kaliber 22. Otworzył drzwi mieszkania i wbiegł do środka. Teresa właśnie miała wyrzucić śmieci. Upuściła je, gdy Richard dwa razy do niej wystrzelił. Jedna kula przebiła dłoń, którą Teresa wyciągnęła by się zasłonić i lekko drasnęła jej szyję. Druga kula przeszła przez górna część jej czaszki. Teresa upadła, wtedy Richard przystawił pistolet do jej skroni i oddał kolejny strzał.
Po chwili napastnik zaczął ciągnąć zwłoki do sypialni, zostawiając na podłodze krwawy ślad.
Z kuchni przyniósł nóż oraz pusty pojemnik po jogurcie. Znalazł go w torbie na śmieci, którą Teresa miała właśnie wynieść.
David Wallin wrócił do domu około szóstej po południu. W domu panowała ciemność. Wszedł do środka, gdzie czekał na niego pies. Jednak nigdzie nie było jego żony. Zdziwił się gdy zobaczył, że sprzęt stereo jest włączony. Zauważył też torbę ze śmieciami a na dywanie jakieś ciemne plamy, wyglądające jak olej. Wszedł do sypialni i zaczął przeraźliwie krzyczeć.
Jego żona leżała w środku. Jej sweter był tak podciągnięty, że piersi znajdowały się na wierzchu. Majtki miała ściągnięte na wysokości kostek. Nogi były szeroko rozłożone w sposób umożliwiający odbycie stosunku seksualnego. Lewy sutek był obcięty. Poniżej mostka było wielkie rozcięcie. Na wierzchu znajdowały się jelita. Richard bardzo wiele razy kłuł ją w płuca, brzuch, piersi. Wyciął jej również nerkę i trzustkę.
Dużo krwi znaleziono również w łazience. Jak później ustalono, Richard wymazał sobie krwią całą twarz i dłonie, oblizywał palce. Pojemnik po jogurcie również cały był we krwi. To właśnie z niego Richard pił krew Teresy. Jednak najbardziej odrażającą rzeczą było napchanie do ust Teresy zwierzęcego kału. Wokół ciała było również kilka okrągłych czerwonych śladów. Wyglądały jak ślady wiadra, czy czegoś podobnego.
Dwa dni później, niedaleko domu państwa Wallin znaleziono martwe szczenię. Jakiś dziwnie wyglądający mężczyzna kupił dwa szczeniaki od pewnej rodziny. Nie zwracał uwagi na płeć zwierząt. Wkrótce potem znaleziono jedno szczenię martwe.
27 stycznia Evelyn Miroth pilnowała swojego 20-miesięcznego siostrzeńca. Evelyn mieszkała niecałe półtora kilometra od domu państwa Wallin. 51-letni Dan Meredith był dobrym znajomym Evelyn. Miała przysłać do niego swojego 6 letniego syna Jasona, jednak ten się nie pojawiał. Zaniepokojony Danny wysłał swoja córkę by sprawdziła co dzieje się w domu Evelyn. Mała dziewczynka zobaczyła jakiś ruch wewnątrz domu, jednak nikt nie otwierał drzwi. Wtedy Danny postanowił osobiście sprawdzić co dzieje się u pani Miroth.

Evelyn Miroth

Danny Meredith leżał w hallu w dużej kałuży krwi. Policjant który badał miejsce zbrodni zauważył ranę postrzałową w jego głowie. Zauważył również krew w łazience, w wannie. Po chwili znalazł ciało Evelyn. Leżała naga na łóżku w swojej sypialni. Miała szeroko rozłożone nogi. Na głowie miała ranę po kuli, jej brzuch był rozcięty, jelita znajdowały się na zewnątrz. Obok ciała leżały dwa noże, całe we krwi. Wszystko wskazywało na to, że Evelyn została zaskoczona przez mordercę podczas kąpieli. Następnie została zaciągnięta do sypialni. Napastnik odbył z nią stosunek analny, następnie sześć razy kłuł ją nożem w odbyt tak głęboko, że uszkodził macicę. Zrobił kilka nacięć na szyi, chciał też wydłubać oko. Krwawy okrąg na dywanie sugerował, że napastnik znów używał jakiegoś wiadra by zebrać krew. Kłuł nożem również organy wewnętrzne, to tłumaczyło dużą ilość krwi w brzuchu. W odbytnicy Evelyn znaleziono duże ilości nasienia.

Jason Miroth

Za łóżkiem policja znalazła ciało chłopca. Był to Jason. Strzelano do niego dwa razy, w głowę, z bliskiej odległości.
Napastnik zostawił po sobie krwawe odciski butów. Były to te same ślady jakie znaleziono w domu państwa Wallin. Policja odnalazła jedenastoletnią dziewczynkę, która dosyć dokładnie opisała mężczyznę który kręcił się w pobliżu w czasie gdy zamordowano Evelyn i Dannyego. Według opisu był to młody chłopak, w wieku około dwudziestu lat. Dziewczynka widywała go już wcześniej, dosyć często.
Okazało się również, że zniknął samochód Dannego, czerwone kombi, zaparkowany przed domem. Na miejsce zbrodni przybyła też Karen Ferreira szukając swojego syna Davida którego rano zabrała szwagierka Karen - Evelyn. Nikt go nie widział, ale znaleziono ślad po strzale w poduszce leżącej w dziecięcym łóżeczku. Było tam wiele krwi.
Jak się później okazało, Richard Chase pił krew Evelyn. Małego Davida zamordował w łazience. Otworzył jego czaszkę, kawałki mózgu wrzucił do wanny. Gdy usłyszał pukanie do drzwi, wystraszył się i uciekł zabierając ze sobą zwłoki dziecka. Zabrał je do swojego domu. Wyciął kilka wewnętrznych organów i zjadł je.
Wszystko wskazywało na to, że Richard nigdy nie zostanie ukarany za tą serię morderstw, jednak policja była już na jego tropie.

Polowanie na wampira

Samochód pana Meredith znaleziono niedaleko jego domu, kluczyki od wozu były w środku. Wtedy jeszcze policjanci mieli nadzieję, że malutki David żyje. Parking na którym znaleziono czerwone kombi Dannyego był niedaleko domu nr 15 na Watt Avenue. Tam mieszkał Richard Trenton Chase. Jednak wtedy policja jeszcze o tym nie wiedziała.
Śledztwem zajęło się FBI. Robert Ressler i Russ Vorpagel zastanawiali się z kim mają do czynienia. Wyobrażali sobie Richarda jako niezorganizowanego mordercę, cierpiącego na psychozę. Morderca nie planował żadnej zbrodni, nie robił nic lub bardzo mało by ukryć lub zniszczyć ślady. Na miejscu zbrodni pozostawiał odciski palców, ślady butów. Prawdopodobnie chodził też w ubraniu poplamionym krwią, nie ukrywał tego. Nie zdawał sobie sprawy z konsekwencji swojego zachowania. Wiele wskazuje na to, że miejsce w którym mieszka jest podobne do tego, jakie zostawia po sobie po dokonaniu morderstwa. Wszystkie morderstwa zostały dokonane w tej samej okolicy, co sugeruje że morderca nie ma samochodu. Ukradł jeden samochód, ale musiał tam dojść pieszo. A to sugeruje, że mieszka niedaleko. Wszystko tez wskazuje na to, że morderca zaatakuje kolejny raz. Będzie mordował dopóki nie zostanie złapany. Detektywi musieli pracować bardzo sprawnie i szybko.
Przypuszczalnie mordercą jest szczupły mężczyzna w wielki dwudziestu kilku lat. Detektywi byli pewni, że znajdą w mieszkaniu poszukiwanego wiele dowodów świadczących o popełnionych przez niego morderstwach. Prawdopodobnie mężczyzna cierpi na jakąś chorobę psychiczną, zażywa narkotyki. Jest też z całą pewnością typem samotnika. Możliwe, że gdzieś pracuje, ale raczej dorywczo niż na stałe. Jego dochody są nieregularne. Prawdopodobnie mieszka sam, jest paranoikiem.
Przesłuchano wiele osób które widziały białego mężczyznę jeżdżącego czerwonym kombi. Mimo że policja sporządziła portret pamięciowy, na niewiele się on przydał. Jedyny dokładny opis przestępcy podała owa jedenastoletnia dziewczynka.
W dniu w którym Robert Edwards przegonił nieznajomego mężczyznę ze swojego domu przy Burnece Street, Nancy Holden miała niecodzienne spotkanie. Robiła zakupy w Town and Country Village, niedaleko Watt Avenue i mieszkania państwa Wallin. Zobaczyła dziwnego mężczyznę, który szybkim krokiem zbliżał się w jej kierunku. Wydawał się lekko zdenerwowany. Nancy chciała uniknąć spotkania z nieznajomym, jednak mężczyzna zadał jej dziwne pytanie.

"Siedziałaś na motocyklu gdy Kurt został zabity?"

To pytanie bardzo ją zaskoczyło. Przypomniała sobie, jak dziesięć lat temu zamordowano chłopaka na motocyklu. Miał na imię Kurt. Wtedy też twarz mężczyzny wydała jej się kogoś przypominać. Zapytała go kim jest. Przedstawił się jako Rick Chase.
Nancy przypomniała sobie, że w szkole średniej znała tego mężczyznę, Ricka Chase'a. Słyszała że stał się narkomanem. Patrząc na niego, zdała sobie sprawę, że te plotki były prawdziwe. Był brudny, zaniedbany. Wykonywał nerwowe ruchy. Rozmawiała z nim kilka minut. Wreszcie udało jej się wyjść ze sklepu. Richard został przy kasie. Chciał ją dogonić na parkingu, miał ochotę na przejażdżkę. Jednak Nancy zamknęła drzwi, zasunęła szyby i odjechała. Wiedziała że jest nieuprzejma, jednak chciała jak najszybciej pozbyć się starego znajomego.
Po zapoznaniu się z portretem pamięciowym, Nancy była pewna, że policja poszukuje Richarda. Policjanci mieli tez inny trop. Półautomatyczny pistolet, kaliber 22, sprzedano w grudniu 1977 roku panu Richardowi Chase, zamieszkałemu przy Watt Avenue. 10 stycznia 1978 roku Richard kupił amunicję.
Minęło kilka dni. Dawn Larson, oglądając portret Richarda w wiadomościach, skojarzyła go ze swoim sąsiadem. W jego mieszkaniu, na ścianie widziała wielką mapę Sacramento, oznaczoną czarnym atramentem. Jednak nie chciała mieć w nim wroga zgłaszając owo odkrycie policji.
Pięć dni po morderstwie w domu państwa Wallin policja miała już sporo informacji na temat Richarda. Detektywi wiedzieli o jego chorobie psychicznej, uzależnieniu od narkotyków, o zatrzymaniu w szpitalu, w Nevadzie. Dowiedzieli się też gdzie Richard aktualnie mieszka. Dzień po morderstwie Evelyn policja postanowiła odwiedzić mieszkanie przy Watt Avenue.

Rick Chase

Detektywi dowiedzieli się od dozorcy, że za mieszkanie płaci matka Richarda. Matka zdawała sobie sprawę z silnego uzależnienia syna od LSD. Richard nigdy nie zapraszał jej do siebie, nigdy nie wpuścił jej do swojego mieszkania.
W końcu policjanci zapukali do drzwi. Nikt nie otwierał. Po chwili przestali pukać. Ta cisza wskazywała na to, że sobie poszli. Wtedy drzwi się otworzyły i pojawił się Richard. Trzymał w rękach jakieś pudło. Po krótkiej ale zaciętej walce Chase został aresztowany. Ubrany był w pomarańczowy kombinezon, na którym było kilka ciemnych plam. Buty również wyglądały jakby były poplamione krwią. Przy Richardzie znaleziono półautomatyczny pistolet, kaliber 22. Na nim również były ślady krwi. W tylnej kieszeni kombinezonu znaleziono również portfel Dannego Meredith, oraz parę lateksowych rękawiczek.
Detektywów zainteresowało również pudło, które Richard wynosił z domu. Wewnątrz znajdowały się poplamione krwią gazety i jakieś szmaty. Zabrano go na komisariat. Wszystkim zależało na szybkim przyznaniu się Richarda do popełnienia morderstw. Ten przyznał się jedynie do zabicia kilku psów, nie wspominał o ludziach. Podczas przesłuchania inna grupa detektywów przeszukiwała jego mieszkanie. Wciąż była nadzieja, że znajdzie się jakiś ślad po zaginionym chłopcu.
To co znaleźli w tym mieszkaniu budziło obrzydzenie. Prawie wszystko miało na sobie ślady krwi - jedzenie, szklanki, prawie wszystko. W kuchni znaleziono kilka drobnych kości, w lodówce kilka pojemników z częściami ciała. W jednym z pojemników znajdował się ludzki mózg. Elektryczna maszynka do mięsa nie była wyczyszczona, czuć było zapach zgnilizny. Znaleziono także trzy obroże, jednak nigdzie nie było śladu jakichkolwiek zwierząt. Na stole leżała książka ze zdjęciami części ludzkiego ciała. Obok rozłożona byłą gazeta z zaznaczonymi ogłoszeniami dotyczącymi sprzedaży psów. Na kalendarzu, przy datach morderstw w domach państwa Wallin i Miroth, Chase napisał słowo 'dzisiaj'. Zaskakujące i przerażające było inne odkrycie. Takie samo słowo widniało przy czterdziestu czterech innych datach tego roku.
Mieszkanie wyglądało strasznie. Jedyną pociechą był fakt, że wreszcie Richard znajduje się w areszcie.

Proces

Dowody które zebrano w domu Richarda mogły zostać porównane z tymi, które policja zebrała na miejscach zbrodni. Zebrano wiele próbek krwi z ubrań Richaeda, a także włosy. Gdy policjanci chcieli pobrać próbkę krwi Chase'a, ten stawiał opór. Wtedy jeszcze detektywi nie wiedzieli dlaczego Richard boi się stracić nawet troszkę krwi.
Rick dostał adwokata z urzędu. Był nim Farris Salamy. Już na samym początku został oddzielony od detektywów starających się wyciągnąć jakieś zeznania od Chase'a.
Detektywi wciąż szukali zaginionego chłopca. Odwiedzili mieszkanie matki Roberta. Kobieta odmówiła jakiejkolwiek współpracy, zapewniając detektywów, że to co znaleźli przeciwko Richardowi wcale nie świadczy o jego winie.
Richard przyznał się współwięźniowi, że pił krew, ponieważ cierpiał na posocznicę. Potrzebował zdrowej krwi i był już zmęczony chwytaniem i zabijaniem zwierząt.

David Ferreira

24 marca znaleziono chłopca, a właściwie to, co z niego zostało. Kościelny znalazł pudło z częściami dziecka płci męskiej. Natychmiast zawiadomił o tym policję.
Detektywi którzy przybyli na miejsce odkrycia od razu poznali ubranie należące do zaginionego chłopca. Ciało pozbawione było głowy, która leżała osobno. Był w niej ślad po kuli. Było też kilka śladów po pchnięciach nożem, kilka żeber było połamanych. W pudle znaleziono także pęk kluczy zabranych z samochodu należącego do Dannego Meredith.
Głównym oskarżycielem w sprawie California kontra Richard Trenton Chase był Ronald W. Tochterman. Żądał kary śmierci dla Richarda.
Obrona postanowił wykorzystać chorobę Richarda jako główny czynnik łagodzący. Jednak Tochterman był zdecydowany udowodnić, że Richard dobrze wiedział co czyni, doskonale wiedział co jest dobre a co złe, i że nie był w żaden sposób zmuszany do popełniania tych okrutnych morderstw.
Częścią jego strategii była legenda o Draculi. Dużo czytał na temat szczególnie krwawych zbrodni, o brutalnych rytuałach w różnych kulturach, polegających na piciu krwi ofiar. Krew ta miała wzmocnić zdrowie spożywającego ją. Chciał udowodnić, że nawet gdy Rick mocno w to wierzył, to owa wiara nie usprawiedliwia morderstwa. To nie może być przyczyną do pozbawienia kogoś życia.
Ze względu na lokalny rozgłos, proces został przeniesiony o dwieście km na południe. Richarda przebadało wielu psychiatrów. Jednemu z nich przyznał się, że bał się zabijać swoje ofiary. Obawiał się tego, że przyjdą po niego po śmierci. Nie było jakichkolwiek dowodów na to, by Richard czuł się do czegoś zmuszany. On po prostu uważał, że krew jest dobrym lekarstwem, ma działanie terapeutyczne. Psychiatrzy uznali go za osobę antyspołeczną, nikt nie odkrył w nim schizofrenika. Jego proces myślowy był prawidłowy, był świadomy tego co robi, wiedział że jest to złe.
2 stycznia 1979 rozpoczął się właściwy proces. Richard został oskarżony o popełnienie sześciu morderstw. Oskarżyciel często powtarzał, że oskarżony mógł wybrać, i zadawał sobie z tego wyboru sprawę. Często też zabierał ze sobą gumowe rękawiczki. Wszystko to wyraźnie wskazywało, że Richard planował owe morderstwa. W czasie procesu przedstawiono około 250 dowodów, z których najważniejszymi były pistolet Ricka, i znaleziony przy nim portfel należący do Dannego Meredith.
Pierwszym świadkiem był David Wallin. Zeznania około setki świadków trwały cztery miesiące.
Następnie miejsce dla świadków zajął sam Richrad. Wyglądał okropnie. Ważył niecałe 48 kg. Oczy miał zapadnięte i zamglone. Zeznał że podczas morderstwa pani Wallin był półprzytomny. Dokładnie opisał natomiast krzywdy jakich zaznał w swoim życiu. Przyznał się, że pił krew pani Wallin. Kolejne morderstwa pamiętał słabo. Wiedział że strzelił dziecku w głowę. Potem ją uciął, a ciało włożył do wiadra. Miał nadzieję na dużą ilość krwi. Wiedział, że dziecko to co innego, ale nie wyjaśnił o co mu chodzi. Stwierdził także, że jego problemy biorą się z jego niezdolności do uprawiania stosunków seksualnych,gdy był nastolatkiem. Powiedział także, że jest mu przykro z powodu owych zabójstw.
Obrona żądała zmiany kwalifikacji czynu na morderstwo drugiego stopnia, jako że Richard był chory psychicznie. To uchroniłoby go przed karą śmierci. Tochterman dowodził natomiast, że Richard był seksualnym sadystą, potworem który doskonale wiedział co robi. Taka osoba nie mogła otrzymać innego wyroku niż kara śmierci.
8 maja 1978 roku, po pięciogodzinnej naradzie, ława przysięgłych ustaliła werdykt. Richard Trenton Chase został uznany winnym popełnienia sześciu mordertsw. Skazano go na karę śmierci w komorze gazowej, w zakładzie San Quentin.

Wywiad FBI

Podobnie jak w innych przypadkach seryjnych morderców, FBI chciało dokładnie poznać Richarda Trentona Chase. Robert Ressler opowiada o swoich spotkaniach z mordercą w książce "Whoever Fights Monsters".

Ressler opisuje, że już w 1976 roku Chase wierzył że jego krew zamienia się w proch, w związku z czym musi uzupełniać jej ilość. Dlatego potrzebował ofiar jako źródła świeżej krwi. Mimo tego, Richard został wypuszczony ze szpitala psychiatrycznego, wbrew protestom personelu.
Od czasu zatrzymania w Nevadzie, w sierpniu 1977 roku, do czasu gdy Chase zaczął mordować, w grudniu tego samego roku, Ressler pokazuje bardzo wyraźny obraz postępującego 'rozkładu' umysłu Richarda. Już wcześniej zabił kota, kupił również dwa psy, które również zabił. Zaczął też kolekcjonować artykuły dotyczące Dusicieli ze Wzgórz. W grudniu zakupił pistolet. Po tym jak zastrzelił pana Griffina, kupił większość gazet opisujących to wydarzenie. Kupił również więcej amunicji. W międzyczasie podpalił garaż sąsiadów, ponieważ przeszkadzała mu muzyka której słuchali.
Richard przyznał się psychiatrze, że pierwszy raz zabił po tym jak jego matka nie zaprosiła go na Święta Bożego Narodzenia. Strzelał z okna swojego samochodu. Oddał też kilka strzałów w kierunku innych domów. Nie były to przypadkowe strzały.
Chase powiedział funkcjonariuszom FBI, że mordował by uchronić swoje życie. Powiedział że przypomina zatrutą mydelniczkę. Wyjaśnił, że każdy ma mydelniczkę. Gdy podnosisz mydło i jest ono suche, wtedy jest wszystko w porządku. Jeśli mydło klei się, jesteś otruty, twoja krew zamienia się w proch. Proch ten pochłania twoja energię i wyżera ciało.
Richard twierdził też, że jest Żydem - którym tak naprawdę nie jest. Był prześladowany przez nazistów ponieważ nosił na ramieniu gwiazdę Davida - której tak naprawdę nie nosił. Wyjaśnił także, że naziści byli połączeni z kosmitami, którzy to telepatycznie nakazywali mu by zabijał i uzupełniał swoją krew. Kosmici otaczali go ze wszytkich stron, i pracownicy FBI powinni ich wykryć umieszczając na nim radar. Następnie wskazał na talerz w którym Ressler przygotował obiad. Chciał, by posiłek przebadano na zawartość trucizny.
Ressler zauważył też, że inni więźniowie wyśmiewali się z Richarda, namawiali go by popełnił samobójstwo. Nie chcieli, by był w ich pobliżu. Ressler, jako zawodowiec w badaniu zdrowia psychicznego więźniów, czuł że Richaed powinien zostać przeniesiony do szpitala psychiatrycznego. Trafił tam na jakiś czas, jednak później wrócił do San Quentin.

Śmierć Wampira

Dzień po Świetach Bożego Narodzenia 1980 roku, w trzy lata po morderstwach, strażnik zajrzał do celi Richarda. Chase leżał na plecach, na łóżku, oddychał normalnie. Nie odpowiedział na powitanie strażnika. To nie było niczym zaskakującym. O 11:05 strażnik zajrzał ponownie do celi. Richard leżał na brzuchu. Miał rozłożone nogi, stopy znajdowały się na podłodze. Ręce miał złożone pod poduszką. Strażnik krzyknął na Richarda, jednak ten się nie poruszył. Wszedł do celi i sciągnął Chase'a z łóżka. Wtedy okazało się, że Wampir z Sacramento, nazywany też Drakulą, nie żyje.
Wezwano koronera. K. P. Holmes przeszukał celę i jako przyczynę zgonu podał samobójstwo w wyniku połknięcia pigułek. Richard zażywał Sinequan, lek antydepresyjny i zapobiegający halucynacjom. Otrzymywał go w postaci listków z trzema pigułkami. Najprawdopodobniej zbierał je od jakiegoś czasu i teraz przedawkował. Bezpośrednią przyczyną zgonu było zatrucie toksynami. Jego serce było w dobrej kondycji, mimo nieodpowiedniego stylu życia. Więzienny psychiatra zauważył, że Richard, odkąd znalazł się w więzieniu, cierpiał na zaburzenia zwiazane z psychozą. Jednak nikogo zbytnio nie interesowała jego dziwaczna obsesja na punkcie krwi.

W 1992 roku, w oparciu o życie i "twórczość" Richarda, powstał film pt. "Unspeakable".

Richard Trenton Chase wciąż jest najlepszym przykładem niezorganizowanego mordercy.
 

 

...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin