Adam nr 07-99.pdf

(15601 KB) Pobierz
OKLADKA
7 ' 9 9
N r 7 ( 1 2 ) L I P I E C ’ 9 9
C e n a 5 z ∏
I N D E K S 3 4 3 7 8 1 • I S S N 1 4 2 5 - 4 5 5 7
87177397.006.png 87177397.007.png 87177397.008.png 87177397.009.png 87177397.001.png
2
87177397.002.png
WITAJCIE!
Nareszcie lato w pe∏ni – nasza
ulubiona pora roku. Latem mi´-
dzy facetami wszystko jest
prostsze, oczywistsze i przyjem-
niejsze. Zimà jak nie masz chaty
ani sauny za rogiem, musisz
sam m´czyç konia. A jeÊli masz
i chat´, i kumpla, to zanim cz∏o-
wiek si´ porozbiera z tych
wszystkich kurtek, swetrów, za-
nim wygrzebie kutasa z kaleso-
nów... Latem wystarczy wyjÊç do
parku w obcis∏ych krótkich
spodenkach, a ustronnych pola-
nek, ∏àczek, zagajników, pla˝ nie
brakuje.
Lato to tak˝e pora wyjazdów. Geje to naród podró˝ników, a trzeba przyznaç, ˝e polscy geje je˝d˝à coraz wi´-
cej i ekskluzywniej. Sezon zaczyna si´ wczeÊnie – ju˝ w maju Adam zosta∏ przez kumpli zasypany pocztów-
kami z Wysp Kanaryjskich, Grecji, Hiszpanii, a nawet Dominikany. Na ka˝dej b∏´kitne morze, palmy, ewentu-
alnie jakiÊ „artystyczny“ zachód s∏oƒca nad oceanem. Strasznie to wszystko pi´kne (i podobne do siebie),
ale nie ka˝dego staç. Adam na przyk∏ad w tym roku nie mo˝e sobie pozwoliç na tak daleki wyjazd, dlatego
ju˝ teraz liczy na stert´ Waszych powakacyjnych wspomnieƒ z ró˝nych gejowskich rajów na ca∏ej Ziemi.
Asam, jak si´ uda, wyskoczy tu i tam na polskie pla˝e naturystyczne: do Lubiewa, na Stogi, mo˝e do Kazi-
mierza lub Kryspinowa.
Adam dobrze przystosowuje si´ do ka˝dych warunków, ale pla˝e lubi... tak Êrednio. Po pierwsze, jest za bar-
dzo „skórzany“ w swoich upodobaniach, ˝eby wystarcza∏a mu do szcz´Êcia tylko skóra ludzka, chocia˝by
naj∏adniej opalona. Nawet drobny gad˝et – jakiÊ ring na jajach, jakieÊ skórzane slipy – podniós∏by mu po-
ziom adrenaliny. A tu nic z tego, bo przecie˝ te wszystkie pla˝e sà w∏aÊnie naturystyczne, czyli obowiàzuje
ca∏kowita golizna. Wyobra˝acie sobie Adama ubranego w skóry na pla˝y? Przecie˝ ch∏opak zagotowa∏by si´
niczym kura w rosole. No i wreszcie golizna w wi´kszym nagromadzeniu przestaje byç podniecajàca.
To wszystko da∏oby si´ jeszcze prze˝yç, gdyby nie zwyczaje panujàce na wi´kszoÊci gejowskich pla˝, na któ-
rych regularnie spotyka si´ sta∏e grono dobrych znajomych. Gdy po raz pierwszy zajrzy tam przybysz z dru-
giego koƒca Polski, to co widzi? Ano, pla˝´ podzielonà na autonomiczne, rozchichrane grupy i grupki. Ani
podejÊç, ani si´ wycofaç, bo ju˝ cz∏owieka otaksujà wzrokiem, a bynajmniej nie jest to spojrzenie zaprasza-
jàce. Chocia˝ z drugiej strony nie nale˝y byç a˝ tak przewra˝liwionym, aby ka˝de spojrzenie braç do siebie.
Sami jednak przyznacie, ˝e po∏o˝yç si´ z dala od ca∏ego towarzycha to znaczy nikogo nie poznaç, a przy tym
wyjÊç na odludka albo zadufanego w sobie zarozumialca. Na szcz´Êcie nie wszyscy tak si´ zachowujà i mo˝-
na ca∏kiem cz´sto wyhaczyç jakiegoÊ mi∏ego goÊcia, potrzeba tylko troch´ odwagi, w koƒcu wi´kszoÊç przy-
chodzi tutaj bynajmniej nie po to, aby plotkowaç na kocyku czy nawet poopalaç si´, ale przede wszystkim w
wiadomym celu... a cz´ste zaglàdanie w krzaki nie s∏u˝y zbieraniu grzybów czy podziwianiu przyrody. Nie-
Êmia∏ym pozostaje liczyç na inwencj´ innych, a gdy nie mamy szcz´Êcia, pozostajà ciep∏e wieczory, letnie
zmierzchy, i to niekoniecznie na samej pla˝y, ale w jej okolicach. Zresztà o tej porze, kiedy puszcza najwi´k-
szy upa∏, bardziej si´ chce i wi´cej mo˝na.
Warto przy okazji podkreÊliç, ˝e cieszàce si´ wieloletnià re-
nomà biwaki olsztyƒskie, choç podobno t´tniàce seksem,
nie dla wszystkich mogà byç poligonem seksualnym – nie-
których zwyczajnie kr´puje obecnoÊç naszych drogich ko-
le˝anek-lesbijek. Sà one wprawdzie szalenie tolerancyjne
i wcale nie Êwi´tsze od gejów, ale... WÊród czytelników
„ADAMA“ na pewno jest wielu wielbicieli imprez wy∏àcznie
m´skich, którzy w∏aÊnie z tego powodu nie mogà si´ zde-
cydowaç na udzia∏ w takim biwaku. A mo˝e by tak zorgani-
zowaç biwak tylko dla gejów – coÊ w rodzaju „obozu woj-
skowego“, jakie latem na Zachodzie organizujà mi∏oÊnicy
mundurów? S∏u˝ymy poÊrednictwem na ∏amach.
Magazyn tylko dla doros∏ych
WYDAWCA: SOFTLAND,
skr. poczt. 25, 60-972 Poznaƒ 1
tel. 0602 243891 (12.00-18.00)
Redaktor naczelny: Maciej Wawrzyniak
Redaguje: Jan Laskowski,
Robert Tyszkiewicz i zespó∏
Indeks: 343781, ISSN: 1425-4557
Redakcja
3
87177397.003.png
TRANS-TRANS
Artura Orzecha, s∏ynnego prezente-
ra muzycznego, trudno podejrzewaç
o nieuctwo, a jednak pope∏nia on tra-
dycyjne dla polskich dziennikarzy
przest´pstwo s∏owne. Mogli si´ o tym
przekonaç wszyscy, którzy uwa˝nie
obserwowali i s∏uchali Festiwalu Eu-
rowizja 1999. Zdaje si´ bowiem, ˝e
dla Artura trans to trans, i nie ma
wi´kszego znaczenia, czy jest to
transseksualista (po zmoanie p∏ci lub
z dà˝eniem do takiej zmiany), czy te˝
transwestyta (ch∏opak przebierajàcy
si´ w damskie ciuszki). I tak w∏aÊnie
Dana International,której dawno
odci´li to, co mia∏a, i uzupe∏nili tym,
czego nie mia∏a, jest, zdaniem Artura
Orzecha, transwestytà, czyli ch∏opa-
kiem, któremu nic nie odci´to a który
przebiera si´ za kobiet´. Tak˝e okre-
Êlenie Dany mianem „chyba kobiety“
by∏o niezbyt przyjemne. Otó˝ Dana
jest i zawsze by∏a kobietà, ale do zro-
zumienia tych spraw konieczna jest
jakaÊ edukacja. O kobiecoÊci Dany
niech Êwiadczà tak˝e superkobiece,
superchimeryczne zachowania
gwiazdy, którà ci´˝ar wr´czanej na-
grody autentycznie przygniót∏ i powa-
li∏ na pod∏og´. Oj, Dana, Dana –
chcia∏oby si´ tak do koƒca po pol-
skiemu powiedzieç.
NIECH ˚YJE 100 LAT!
Niektórzy z nas majà wyjàtkowe
szcz´Êcie do plotek, którymi obdarza
nas tzw. „Êrodowisko”. Szczególnie
pod tym wzgl´dem uprzywilejowany
jest by∏y przewodniczàcy ogólno-
polskiej „Lambdy”, Sebastian H.
Ju˝ par´ lat temu w ówczesnym po-
znaƒskim klubie „Teleny” gruchn´∏a
wieÊç, ˝e ci´˝ko chory przebywa
w szpitalu. Jak mo˝na jednak by∏o
sprawdziç po kilku dniach, ów wy-
plotkowany pobyt w szpitalu nieêle
mu si´ przys∏u˝y∏, gdy˝ Sebek w pe∏-
ni si∏ pojawi∏ si´ na dyskotece, ku
prawdziwemu zdumieniu tych, któ-
rzy szykowali dla niego trumn´. Jed-
nak ostatnia plotka przebi∏a wszyst-
kie nie tylko swoim prawdopodo-
bieƒstwem, ale tak˝e makabryczno-
Êcià. Poznaƒscy geje dowiedzieli
si´, ˝e by∏y szef „Lambdy” zosta∏ za-
mordowany ze szczególnym okru-
cieƒstwem, w wagonie odstawionym
na bocznic´ kolejowà przy poznaƒ-
skim Dworcu G∏ównym. Podobno by-
∏o to celowe morderstwo pope∏nione
na dzia∏aczu gejowskim, a kolejka
nast´pnych ofiar ros∏a... Post´powa-
nie wyjaÊniajàce policja mia∏a rze-
komo utajniç. By∏oby nam nawet
bardzo przykro, gdyby nie fakt, ˝e
nasz wspó∏pracownik po kilku
dniach od rzekomego mordu spotka∏
Sebastiana H. w sklepie. Jak nas za-
pewni∏, domniemany trup nie wyglà-
da∏ ani na rannego, ani na ducha.
Wypada wi´c mu ˝yczyç, aby ˝y∏ 100
lat, bo jak starsi Polacy mawiajà:
ten, kogo pochowa si´ za ˝ycia, b´-
dzie ˝y∏ bardzo, bardzo d∏ugo.
tego zabiegu nasz olimpijczyk nie
uniknà∏ pytania o to, czy nie podrywa-
jà go czasem geje. Zdaniem prowa-
dzàcego, Wojtka Jagielskiego, taka
Êliczna buzia musi wzbudzaç zainte-
resowanie panów (czy˝by wiedzia∏
z autopsji?). Kusznierewicz nie za-
przeczy∏, przyznajàc jednoczeÊnie, ˝e
geje robià to wyjàtkowo elegancko
i nie sà natr´tni. Znacznie gorzej po-
sz∏a Jagielskiemu rozmowa z KASÑ,
którego bezpoÊrednio zapyta∏ o to, co
sàdzi o Êlubach gejowskich i czy lubi
gejów. Zniecierpliwiony KASA zre-
wan˝owa∏ si´ Jagielskiemu odpowie-
dzià, ˝e gdyby gejów nie lubi∏, to do
programu by nie przyszed∏.
TRYUMFUJÑCA
MERYLIN
SEKS PONAD WSZYSTKO
Mi∏oÊnicy szybkiego i niezobowiàzu-
jàcego seksu b´dà ju˝ wkrótce mieli
swój przybytek w Poznaniu. B´dzie
to coÊ na kszta∏t warszawskiego
„Fantoma“, choç oczywiÊcie z po-
znaƒskà specyfikà. Zapowiada si´
wi´c, ˝e wieczorów nie b´dzie trzeba
ju˝ sp´dzaç w∏óczàc si´ samotnie po
parkach i innych zaroÊlach w poszu-
kiwaniu przygody, i to nie zawsze
bezpiecznej. Centrum rozrywki,
o którym poinformujemy Was w re-
klamach, zapewni Wam maksimum
seksu przy minimum ryzyka, no i na
stosownym poziomie, rzecz jasna...
Ostatnio w Skorpio Pub wPoznaniu
wystàpi∏a Pierwsza Polska Drag
Queen , czyli oczywiÊcie Merylin.
Nie by∏oby w tym zapewne nic dziw-
nego, gdyby nie fakt, ˝e artystka
obawia∏a si´ wyst´pów w Poznaniu,
poniewa˝ nas∏ucha∏a si´ obrzydli-
wych plotek, ˝e Poznaƒ jest zimny
i ch∏odno przyjmuje wszelkie tego
typu wyst´py. Tymczasem poznaƒ-
ska publicznoÊç zgotowa∏a jej praw-
dziwà fet´, której z pewnoÊcià nie
zapomni. Poznaniacy odÊpiewali jej
„Sto lat”, a ona zadeklarowa∏a, ˝e
napluje w twarz ka˝demu, kto powie
jeszcze coÊ z∏ego o Poznaniu.
KUSZNIEREWICZ
PODRYWANY
Superprzystojny polski ˝eglarz Ma-
teusz Kusznierewicz wystàpi∏
w ubieg∏ym miesiàcu w „Wywiadzie
zWampirem”. Nie odwa˝y∏ si´ jed-
nak przyjÊç sam. Towarzyszy∏a mu
oczywiÊcie jego dziewczyna. Mimo
4
87177397.004.png
NOWOÂCI WIDEO
WIRTUALNY
SEX
Pomys∏ na film jest doÊç prosty:
wymyÊlono komputer, dzi´ki któremu
mo˝na prze˝ywaç superorgietki
w najbardziej podniecajàcym nas
miejscu, z takimi facetami, jakich
najbardziej lubimy. Wystarczy tylko
usiàÊç przed komputerem i wcisnàç
klawisz.
Pierwszym Êmia∏kiem jest m∏odziut-
ki brunecik. Przenosi si´ do kabiny
szaletu. Obok przy pisuarze odlewa si´
jakiÊ facet. Gdy ju˝ skoƒczy, nasz m∏odziak przez dziur´ w Êciance dzia∏o-
wej prosi go, by nie chowa∏ fiuta. Facet doÊç ch´tnie przystaje na propo-
zycj´ – podaje swego chuja przez dziur´, potem kl´ka tak, by m∏ody ob-
ciàga∏ pod Êciankà. Wreszcie drzwiczki kabiny stajà otworem, by ju˝ bez
˝adnych przeszkód m∏ody móg∏ ssaç kuta-
sa swemu partnerowi. Wkrótce pozbywajà
si´ ciuchów, zamiana ról, po czym m∏o-
dziak robi w ty∏ zwrot – facet najpierw li˝e
mu ty∏ek, penetruje palcem, by wreszcie go
zer˝nàç. Najpierw od ty∏u, na stojàco, po-
tem m∏ody k∏adzie si´ na pod∏odze, zaÊ je-
go facet spuszcza si´ na niego i dok∏adnie
zlizuje swojà sperm´. Po czym sam si´ k∏adzie, a m∏odziak spuszcza mu si´ na twarz.
Drugi odwa˝ny – pi´knie zbudowany, krótko ostrzy˝ony ciemny blondyn – przenosi si´ w bli-
˝ej nie okreÊlone miejsce, gdzie jakiÊ kud∏aty brunet, w celu ocenienia umiej´tnoÊci aktorskich
blondyna, ka˝e mu si´ rozebraç. Prawie natychmiast przysysa si´ do jego kutasa, jednoczeÊnie
zdejmujàc swoje ciuchy. Póêniej ma∏a zmiana ról, po czym brunet k∏adzie si´ i zadziera nogi,
ablondyn go pierdoli. Potem jeszcze od ty∏u.
Tr zeci – szczup∏y blondynek – Êpi w wielkim ∏o˝u. Przez otwarte okno wlatuje nietoperz, który oczywiÊcie okazuje si´ wam-
pirem, i to doÊç przystojnym – krótko ostrzy˝onym ciemnym blondynem – który natychmiast zrzuca z siebie peleryn´ i inne
takie. M∏ody si´ budzi, „Drakula” dobiera si´ do jego pa∏y, podaje mu swojà (w pozycji 69), posuwa w usta swoim grubym
chujem, po czym zajmuje si´ jego dupà – najpierw palcówka, potem r˝ni´cie (od przodu, od ty∏u, na jeêdêca, znów od przo-
du). Najlepsza scena filmu!
Czwarty facet staje si´ „Doktorem Frankensteinem”, który zrobi∏ sobie w∏asnego idealnego kochanka, oczywiÊcie z du˝ym,
grubym kutasem. I znów: najpierw obciàg (i to wzajemny), po czym „Golem” dobiera si´ swemu stwórcy do dupy – najpierw
jà li˝e, potem pierdoli – od ty∏u i na boku.
Ogólnie film jest niez∏y. Faceci sà ca∏kiem-ca∏kiem, nieêle obdarzeni i ca∏kiem fajnie si´ pier-
dolà. I tylko nie chce mi si´ wierzyç, ˝e ˝aden z czterech wypróbowujàcych superkomputer nie
marzy∏ o zbiorowej orgietce.
ABY OTRZYMAå KASET¢ WYSTARCZY WYS¸Aå
ZAMÓWIENIE NA ADRES:
FH. „RAGRA“, SKR. POCZT. 354,
00-950 WARSZAWA 1,
PODAJÑC TYTU¸,
DAT¢ URODZENIA ORAZ ADRES.
KOSZT KASETY: 41,00
PLUS KOSZTY WYSY¸KI
5
87177397.005.png
Zgłoś jeśli naruszono regulamin