Myslenie_przeciw_konfliktom_Tworcze_metody_rozwiazywania_sporow_myskon.pdf

(271 KB) Pobierz
Myślenie przeciw konfliktom. Twórcze metody rozwiązywania sporów
Myœlenie przeciw konfliktom.
Twórcze metody
rozwi¹zywania sporów
Autor: Edward de Bono
T³umaczenie: Magda Witkowska
ISBN: 978-83-246-2098-2
to Resolve Them
Format: A5, stron: 320
DEkonfliktowanie
Pokusy, niebezpieczeñstwa i ograniczenia tradycyjnej metody
rozwi¹zywania sporów
Wprowadzenie praktycznego modelu projektowania w myœleniu o konfliktach
Realizacja nowoczesnej koncepcji myœlenia trójk¹tnego
Przesuwaæ ciê¿k¹ pi³kê po g¹bczastej powierzchni mo¿na na dwa sposoby: mo¿na
pchaæ pi³kê do przodu, ale mo¿na równie¿ uginaæ g¹bkê przed pi³k¹, w ten sposób
powoduj¹c jej ruch ku przodowi. Na tym w³aœnie polega potêga pomys³owoœci.
Edward de Bono
Gdybym musia³ uwierzyæ, ¿e ludzkoœæ wykorzystuje w pe³ni swój intelektualny
potencja³, a mimo to nieustannie nara¿a œwiat na kolejne kryzysy, k³opoty
i niebezpieczeñstwa, trudno by mi by³o odnaleŸæ w sobie nadziejê. W tej ksi¹¿ce piszê
jednak o swojej nadziei, której Ÿród³em s¹ w³aœnie rozwa¿ania nad ow¹ szczêœliw¹
g³upot¹ gatunku ludzkiego.
Edward de Bono
Historia ludzkoœci wybrukowana jest konfliktami. Kiedy przyjrzymy siê im uwa¿niej,
dostrze¿emy, ¿e zdecydowan¹ wiêkszoœæ z nich rozwi¹zywano nieudolnie albo te¿
j¹trz¹ca siê rana zosta³a tylko niedbale zaklejona plastrem. Przez stulecia niewiele siê
pod tym wzglêdem zmieni³o i obecne metody rozwi¹zywania konfliktów, zarówno tych
codziennych, jak i globalnych, nadal s¹ doœæ prymitywne, kosztowne, a czêsto wrêcz
niebezpieczne.
Edward de Bono dokonuje radykalnej analizy licznych b³êdów i wypaczeñ w myœleniu
i dzia³aniu, które wci¹¿ kultywujemy — wbrew zdrowemu rozs¹dkowi i inteligencji.
Piêtnuje nasze przestarza³e, szkodliwe schematy myœlowe dotycz¹ce sporów i wykazuje
zawodnoœæ zwyczajowych mechanizmów ich rozwi¹zywania. Ostatecznie przedstawia
te¿ najskuteczniejsze narzêdzie do rozstrzygania wszelkich sporów, praktyczny model
myœlenia o konflikcie, czyli model projektowania.
Zasady funkcjonowania umys³u i schematy myœlowe.
Przyczyny powstawania ró¿nic zdañ i zatargów.
KreatywnoϾ, projekt i rola trzeciej strony w sporze.
Szczegó³owa analiza metody trwa³ego rozwi¹zywania konfliktów.
430622653.001.png 430622653.002.png
Spis treści
O autorze 5
Prolog 7
Wprowadzenie 9
Część I Zasady funkcjonowania umysłu
i schematy myślowe 15
1 Dlaczego dobrze jest wiedzieć, jak funkcjonuje umysł 17
2 Cóż jest złego w sporze? 33
3 Tworzenie mapy, myślenie i Myśleć-2 49
4 Walka, negocjacje, rozwiązywanie problemu
czy projektowanie? 63
Część II Dlaczego między ludźmi
występują różnice zdań? 77
5 Dlaczego między ludźmi występują różnice zdań? Ponieważ
ludzie mogą w różny sposób postrzegać te same kwestie 79
6 Dlaczego między ludźmi występują różnice zdań?
Ponieważ ludzie pragną różnych rzeczy 97
7 Dlaczego między ludźmi występują różnice zdań?
Ponieważ sprzyja temu ich styl myślenia 115
8 Dlaczego między ludźmi występują różnice zdań?
Ponieważ tego się właśnie wszyscy spodziewają 125
4
M YŚLENIE PRZECIW KONFLIKTOM
Część III Kreatywność, projekt
i rola strony trzeciej 133
9 Projekt 135
10 Dlaczego zwaśnionym stronom tak trudno jest znaleźć
rozwiązanie dzielącego je sporu? 153
11 Ciągłość 167
12 Cele, korzyści i wartości 181
13 Kreatywność 187
14 Rola strony trzeciej w konflikcie 205
Część IV Konflikt 221
15 Modele konfliktu 223
16 Czynniki konfliktu 233
17 Czynniki konfliktu — strach 235
18 Czynniki konfliktu — siła 241
19 Czynniki konfliktu — sprawiedliwość 249
20 Czynniki konfliktu — środki 257
21 Postawa wobec konfliktu 261
Część V Struktury mające uczestniczyć
w rozwiązywaniu konfliktów 269
22 Dlaczego aktualnie istniejące struktury nie radzą sobie
z rozwiązywaniem konfliktów 271
23 SITO 297
Epilog 317
ROZDZIAŁ 4
Walka, negocjacje,
rozwiązywanie problemu
czy projektowanie?
Precyzyjne zdefiniowanie modelu myślenia konfliktowego ma niezwy-
kle istotne znaczenie. Trzeba zatem określić, z jakiego rodzaju działa-
niem mamy do czynienia. Czy jest to walka, negocjacje, rozwiązywanie
problemu, czy projektowanie?
Gotowy jestem zgodzić się ze stwierdzeniem, że rzadko się zdarza,
abyśmy w danego rodzaju sytuacji mieli do czynienia z jednym (i tylko
jednym) z wymienionych powyżej zjawisk. Możemy mieć oczywiście do
czynienia z konkretnym problemem wymagającym rozwiązania, np.
z zanieczyszczeniem jeziora. W innym przypadku w grę wchodzić
może typowa sytuacja negocjacyjna
— gdy chodzi na przykład o dyskusję na temat poziomu płac, która
wymaga uwzględniania kilku złożonych czynników. Chciałbym jednak,
abyśmy zapomnieli na chwilę o tych nielicznych wyjątkach i spojrzeli
na zagadnienie myślenia konfliktowego w sposób bardziej ogólny.
Poza nielicznymi wyjątkami, o których mowa powyżej, możemy zwykle
sami zdecydować , przez pryzmat którego modelu chcemy patrzeć na daną
sytuację konfliktową.
Możemy zatem zdecydować, że wszystkie konflikty rozpatrywać będzie-
my w kategoriach walki. Takie założenie odnosić się będzie wówczas
64
M YŚLENIE PRZECIW KONFLIKTOM
nie tylko do samego konfliktu (który w istocie może nabrać charakteru
prawdziwej walki), ale również do procesów myślowych przeprowadza-
nych w celu jego rozwiązania. Tak naprawdę właśnie to mnie martwi.
Skoro konflikt jest walką, to czy proces myślenia, który go dotyczy,
też musi nią być? Wydaje się to oczywiste i naturalne — tymczasem
nie ma żadnego argumentu, który uzasadniałby takie podejście (być
może za wyjątkiem kwestii ciągłości, do której wrócimy jeszcze w dalszej
części naszych rozważań).
Model walki opiera się na retoryce wojennej. Mamy tu do czynienia
z taktyką i strategią. Mamy pozycje atakujące i obronne, mamy do czy-
nienia z odwrotem. Mówimy o zdobywaniu i utracie terenu. O słabych
punktach przeciwnika, które trzeba odkryć. Taka retoryka towarzyszy
często sprawom toczącym się na sali sądowej, gdzie jedna ze stron wy-
grywa, druga przegrywa, sprawiedliwość zaś jest jedynie oczekiwanym
skutkiem ubocznym toczącej się batalii.
Większość konfliktów opiera się właśnie na modelu walki. Być może
jest tak dlatego, że poszczególne strony sporu rzeczywiście tego chcą.
Moim zdaniem jest jednak tak, że zderzenie argumentów (stosowane
powszechnie) zawsze było przedmiotem tak wielkiej admiracji, iż stro-
ny sporu po prostu przez cały czas podtrzymują w sobie wolę walki, czy
im się to podoba, czy nie. Mamy więc do czynienia z samospełniającą
się przepowiednią. Język i modele, których używamy, przyczyniają się
do wytwarzania nastroju, a ten z kolei wzmacnia te modele i ten ję-
zyk. Spodziewamy się „walki” i przez cały czas dążymy do zachowania
antagonizmu stanowisk. Zdarza się, że liderzy i negocjatorzy czują się
w obowiązku wyrażać nastrój tych, którzy w ich imieniu toczą walkę na
froncie. Nie przystoi im w istocie spędzać miło czasu w przyjaznej at-
mosferze w klimatyzowanym pomieszczeniu (przy stole zastawionym
jedzeniem i piciem), podczas gdy ich żołnierze na froncie ryzykują ży-
cie w przerażających warunkach.
Trzeba jednak zadać sobie pytanie: czy model „walki” jest rzeczywiście
najskuteczniejszym typem myślenia konfliktowego i czy rzeczywiście
daje największe szanse na wyjście z impasu? Moim zdaniem zdecydo-
Zgłoś jeśli naruszono regulamin