0:00:00:M*A*S*H 0:00:55:Hej, czy mo�na rozwie�� si�|z w�asnymi stopami? 0:00:59:Z twoim szcz�ciem napewno|przyznaliby ci opiek� nad �ci�gnami. 0:01:01:Prawie ich nie czuj�.|Nie mog� pozwoli� nam operowa� na siedz�co? 0:01:06:Mog�, je�li nam�wimy pacjent�w,|�eby stali. 0:01:09:Przygotowa� ci martini? 0:01:11:Nie macie nic lepszego do roboty|po dy�urze 0:01:15:ni� chlanie ginu? 0:01:17:Chlanie ginu? 0:01:21:M�j drogi panie, ja s�czy�em,|ch�epta�em i bra�em gin do�ylnie, 0:01:25:ale nigdy go nie chla�em. 0:01:28:W�a�ciwie to postanowi�em|po�wi�ci� �ycie na wynalezienie doskona�ego, 0:01:32:najwytrawniejszego martini na tym|i ka�dym innym �wiecie. 0:01:38:I chyba w ko�cu uda�o mi si�|wynale�� idealn� formu��. 0:01:41:-5 do 1?|-Niezupe�nie. 0:01:43:Wlewasz 6 setek ginu 0:01:45:i pijesz to gapi�c si� na zdj�cie 0:01:48:Lorenza Schwartza,|wynalazcy wermutu. 0:01:51:-Brednie.|-Uwa�aj co m�wisz, Frank, 0:01:54:albo wyszoruj� ci g�b� myd�em. 0:01:58:Tak przy okazji, wiedzia�e�,|�e myd�o ma 4 litery? 0:02:01:Hej, Frank, mo�e ci przeszkadzamy? 0:02:02:Je�li tak, to zaaran�uj� sobie|wysy�k� do Stan�w. 0:02:05:Nie przeszkadzacie mi. Ja wykorzystuj�|wolny czas konstruktywnie. 0:02:12:Co takiego robisz? To pytanie|pokazuje, jaki jestem znudzony. 0:02:15:Pisz� do moich pacjent�w w domu.|Staram si� utrzyma� kontakt z ka�dym z nich. 0:02:20:-To chyba dosy� pracoch�onne?|-Nie. 0:02:23:Rozsy�am list szablonowy. 0:02:30:"Co tam na froncie, doktorku?" 0:02:33:-Taki ma�y �arcik.|-Prawie poroniony. 0:02:37:"C�, walki trwaj� nadal,|ale zgaszan si� z MacArthurem, 0:02:42:�e koniec tej wojny jest ju� bliski." 0:02:45:-Ca�kiem stylowo.|-Pisa�em tak w wypracowaniu szkolnym. 0:02:48:Ja pisa�em na �cianach. 0:02:50:Nie wiem czy mam czyta� dalej|czy lepiej poczeka� na wersj� kinow�. 0:02:53:Co chcesz przez to powiedzie�? 0:02:55:Nie�le si� tu wywindowa�e�. 0:02:57:Przy twoich osi�gni�ciach Superman|wygl�da jak dobra wr�ka. 0:03:00:Wszystko co napisa�em jest prawd�. 0:03:02:To jedna wielka reklama twojej osoby. 0:03:04:Rozkr�ca�em ca�kiem niez�� praktyk�,|kiedy zosta�em powo�any. 0:03:07:Nie pozwol�, �eby ludzie zapomnieli o mnie,|podczas gdy tu jestem. 0:03:10:Mo�e zabierzesz ze sob� do domu|zaraz�. �eby ponownie rozkr�ci� interes. 0:03:14:Albo zaprezentuj stanowi Indiana|now� wersj� szkorbutu. 0:03:19:Po prostu mi zazdro�cicie. 0:03:22:Zaledwie po trzech latach praktyki 0:03:25:mia�em dom warty 35 ty�. $ i 2 samochody. 0:03:28:Wiatraki! 0:03:31:-Ile?|-Za du�o. 0:03:33:-W�a�nie sko�czyli�my 2-dniowy dy�ur.|-Prosz� poskar�y� si� wrogowi. 0:03:36:Wiatraki! 0:03:44:-Odsu� to.|-Tak. 0:03:46:Szybciej, male�ka, albo nerka|tego ch�opaka ju� nigdy nie zata�czy. 0:03:49:-Mo�e pom�c?|-Pom� jej to odsun��. 0:03:52:Ten go�� ma w brzuchu pe�no|szrapneli. Pom� mi. 0:03:54:-Zaraz przyjd�.|-Ja mog� ci pom�c. 0:03:57:Nie trzeba. Zaczekam. 0:03:58:Dlaczego ci�gle podajesz mi|niew�a�ciwe instrumenty? 0:04:00:Bo ci�gle prosisz o niew�a�ciwe instrumenty. 0:04:02:Zamknij si�. 0:04:04:Chcesz oberwa� �ledzion� po g�bie? 0:04:06:Panowie!|Nie zapominajcie, �e jeste�cie lekarzami. 0:04:09:Widzia�em lepszych chirurg�w|operuj�cych drzewa. 0:04:11:-Ile ich jeszcze zosta�o?|-Przynajmniej kilka tuzin�w. 0:04:15:Mam tu uraz trzustki.|Jestem neurochirurgiem, nie znam si� na tym. 0:04:18:-Ods�cz!|-Zr�b resekcj�!|-Dzi�ki, Hawkeye. 0:04:20:Podr�cznik m�wi, �e trzeba|ods�czy�. Zawsze! 0:04:22:Gdyby� by� proktologiem,|powiedzia�bym ci co zrobi� z tym podr�cznikiem. 0:04:26:Masz conajmniej rok zaleg�o�ci. 0:04:27:Oczy�� to zanim wr�c�.|Szybciej! Mamy pe�en parking za drzwiami. 0:04:32:Nic nie mog� znale��. 0:04:35:Zostawi� to pan w swoim namiocie. 0:04:37:-M�j katalog w�dkarski?|-Tak. 0:04:40:-Gdzie mam to podpisa�?|-Powinien pan to uwa�nie przeczyta�. 0:04:43:To od majora Burnsa.|Czeka za drzwiami. 0:04:46:-Powiedz, �e mnie nie ma.|-Tak jest. 0:04:50:Pu�kowniku? 0:04:52:Frank Burns jest najwi�kszym|palantem w ca�ej tej jednostce. 0:04:56:Tak pan my�li? 0:05:05:Frank. Odmaszerowa�. 0:05:09:S�ysza� pan. 0:05:11:To by�o do ciebie. 0:05:16:Naprawde chcesz wnie�� te oskar�enia, Frank? 0:05:19:Oczywi�cie. 0:05:23:"Niesubordynacja.|Niesalutowanie oficerowi wy�szemu rang�." 0:05:28:Jestem majorem. Pierce jest kapitanem.|Jeszcze nigdy mi nie salutowa�. 0:05:31:W tym obozie jedyne co przypomina|salutowanie to obozowy b�azen 0:05:35:wydrapuj�cy pch�y zza uszu. 0:05:38:"Brak wymaganej kultury. 0:05:41:Kapitan Pierce ci�gle|wo�a do mnie po imieniu." 0:05:44:To niedozwolone, Henry.|Strona 85, Regulamin Oficera. 0:05:47:Naprawd� chcesz, �eby zwraca� si�|do ciebie per major? 0:05:51:Przecie� mam dystynkcje na ramionach. 0:05:53:A ja mam do�eczki na po�ladkach.|To tutaj nic nie znaczy, Frank. 0:05:57:Mo�e zajmiemy si� tymi oskar�eniami? 0:06:00:Je�li naprawd� chcesz je wnie��? 0:06:03:-Radar!|-Tak, panie pu�kowniku? 0:06:05:-Zawo�aj tu Pierce'a.|-Pos�a�em po kapitana Pierce'a. 0:06:08:-Prosz� wej��.|-Wprowad� go. 0:06:12:-Lepiej, �eby to by�o co� wa�nego.|-Jak zwykle nie nosi munduru. 0:06:14:Pr�bowa�em spa� w mundurze, Frank,|ale uwiera�y mnie medale. 0:06:19:Burns twierdzi, �e atmosfera|na sali operacyjnej staje si� nie do zniesienia. 0:06:22:Ma racj�. Ta krew i wsz�dzie|pe�no chorych. To okropne. 0:06:26:Dobrze wiesz o czym m�wi�.|Przejmujesz kontrol�. 0:06:29:Odpowiadasz na ka�de pytanie,|decydujesz o procedurze zabiegu. 0:06:33:-Wi�c ty to r�b. Mnie nie zale�y.|-Ale mnie o nic nie pytaj�! 0:06:37:Nie wiem czemu.|Przecie� masz samoch�d za 35 ty�. $ i 2 domy. 0:06:42:Raczej dom za 35 ty�. $ i 2 samochody. 0:06:46:Ty nadal pracowa�e� w szpital,|kiedy ci� powo�ali. 0:06:49:Rozumiem, �e to g�upie,|�eby lekarz pracowa� w szpitalu. 0:06:53:Nie ma wtedy czasu na golfa. 0:06:55:-Burns jest wy�szy rang�, Pierce.|-To wina Rady Narod�w Zjednoczonych. 0:06:59:-Pos�uchaj, Pierce--|-Dosy� tego. Tak dalej by� nie mo�e. 0:07:03:-Czemu nie sprzedacie mnie do dru�yny Red Sox?|-Ch�tnie. 0:07:06:-Ale teraz musz� mianowa� szefa chirurgii.|-To rozumiem. 0:07:09:B�dzie nadzorowa� wszelkie zabiegi chirurgiczne. 0:07:11:Poza operowaniem b�dzie pomaga�|pozosta�ym zmianom w trudnych przypadkach. 0:07:16:-Ta robota go wyko�czy.|-Mog� si� dostosowa�. 0:07:18:Mam nadziej�, bo to b�dzie robota Pierce'a. 0:07:21:Wielkie dzi�ki. 0:07:25:Co? Nie mo�e pan!|Nie zgadzam si�. 0:07:29:Niczego nie zyskasz na�laduj�c moj� �on�. 0:07:32:A co z rang�? 0:07:36:-To nie moja wina, �e nie jestem|taki rangowy, jak ty.|-To niedopuszczalne! 0:07:40:Pog�d� si� z tym. Pierce|jest tu najlepszym chirurgiem. 0:07:41:Ma specjalizacj� z kardiologii|i chirurgii og�lnej. 0:07:44:Je�li jeszcze nie zauwa�y�e�, mamy wojn�. 0:07:47:Naszym zadaniem jest �atanie �o�nierzy.|Nie mo�emy zgrywa� bohater�w kosztem pacjent�w. 0:07:51:-Sugeruje pan, �e on jest lepszym lekarzem?|-Tak, w sytuacjach kryzysowych. 0:07:56:Chcecie kryzysu, za�atwi� wam kryzys! 0:07:59:Frank? "Niesalutowanie oficerowi|wy�szemu rang�." 0:08:10:Hej, w ko�cu pokaza�e�,|�e jeste� w porz�dku, Henry. 0:08:14:Hawkeye, nie zawied� mnie. 0:08:19:My�lisz, �e zrobi� co�,|�eby zha�bi� ten mundur? 0:08:35:-Margaret.|-Frank! 0:08:38:Opatrywa�am w�a�nie zadrapanie|na g�owie. 0:08:42:Margaret, sta�o si� co� strasznego. 0:08:47:We� g��boki oddech, Frank. 0:08:51:-A teraz m�w.|-Margaret, sta�o si� co� strasznego. 0:08:55:-Co?|-P�k. Blake mianowa� Pierce'a szefem chirurgii. 0:09:00:Nie m�g�!|To niezgodne z przepisami. 0:09:02:-Nie wie o tym?|-Wie. 0:09:05:Tak jest i on to zrobi�. 0:09:08:Moje biedne male�stwo. 0:09:16:Frank, p�aka� jest rzecz� ludzk�. 0:09:21:Nie dam im tej satysfakcji. 0:09:26:M�j dzielny ch�opiec. 0:09:30:Oh, Margaret. 0:09:33:#Uwaga. Uwaga, ca�y personel. 0:09:38:Zanim dostarcz� nam nowych rannych,|dzi� wieczorem o 21:00 0:09:44:w mesie odb�dzie si� specjalna|ceremonia koronacyjna 0:09:48:nowego szefa chirurgii 4077-go MASHa. 0:09:54:A to oznacza, �e film przeniesiony|zostaje na jutro. 0:09:59:To ostatnie dzie�o dokumentalne|na temat chor�b wenerycznych. 0:10:03:Obejrzyjcie go z kim�, kogo kochacie. 0:10:23:Przygotuj p�yt�. 0:10:27:Prosz� wszystkich o cisz�. 0:10:30:Oto moment, na kt�ry wszyscy czekali�my. 0:10:33:Panie, pnowie i ca�a reszta, 0:10:38:z wielk� przyjemno�ci� przedstawiam wam 0:10:41:kapitana Benjamina Franklina Pierce'a,|nowego szefa chirurgii. 0:11:08:Dzi�kuj�. Dzi�kuj�.|Mo�ecie uca�owa� m�j pier�cie�. 0:11:16:-Dostanie im si�.|-Pisz, Frank. Pisz. 0:11:21:Przem�wienie! 0:11:23:Niekt�rzy rodz� si� dla wielkich dokona�.|Inni s� do tego zmuszani. 0:11:29:I s� te� tacy, kt�rzy na oba sposoby|staj� si� wielkimi. 0:11:32:Trzymajcie te t�umy za papierem toaletowym. 0:11:35:"Drogi generale Barker,|pisz�, aby zwr�ci� pana uwag�--" 0:11:39:"Moje kwalifikacje, jako lekarza--" 0:11:42:35 ty�. $? 0:11:48:Pisz, pisz. 0:11:50:Margaret, kiedy mnie tak dotykasz, to-- 0:11:53:Pisz, pisz. 0:11:56:Mo�na powiedzie�, �e medycyna zawsze|by�a moim �yciem. 0:12:00:Zawsze chcia�em by� lekarzem--|zapytajcie dziewczynki, z kt�r� dorasta�em. 0:12:12:Frank. 0:12:14:M�w mi Tygrys. 0:12:16:Frank. 0:12:18:Twoje dystynkcje mnie uwieraj�! 0:12:26:I jak teraz napisz� do genera�a? 0:12:30:Chod�. 0:12:33:Powiem tyle, 0:12:35:i to szczerze, 0:12:38:kiedy wystarczaj�co d�ugo|�yje si� w takim miejscu jak to, 0:12:42:mo�na pokocha� kilkoro ludzi|i mo�na r�wnie� ich znienawidzi�. 0:12:48:Pomijaj�c nasze rodziny,|nigdy nikomu nie b�dziemy tak bliscy, 0:12:52:jak bliscy jeste�my sobie. 0:12:56:Sko�czy�e�? 0:12:58:Ile wyci�gn��em na liczniku skromno�ci? 0:13:03:-Jeszcze jedno i musimy wraca� do roboty.|-Za�o�� si�. 0:13:07:Zapewniam pana, �e to wa�ne.|Inaczej bym nie dzwoni�. 0:13:12:Insygnia twojej w�adzy, panie. 0:13:17:Jab�ko. 0:13:22:Ale generale-- 0:13:25:Genera� Barker?| M�wi Margaret Houlihan. 0:13:29:Tak. 0:13:31:My�l�, �e dla dobra tej jednostki|powinien pan tu natychmiast przyjecha�. 0:13:40:Ber�o...
marcin0377