Aleksandra Justyna, Krystyna Butkiewicz
Elżbieta Strzoda, Magdalena Warot
Smutny pajacyk
Artykuł opublikowany w specjalistycznym serwisie edukacyjnym
http://www.librus.pl/publikacje.php
Wydawnictwo LIBRUS
Katowice, 20 kwietnia 2004 r.
W pewnym mieście, wśród wielu ulic znajdowała się ulica Bajkowa – najbardziej lubiana przez dzieci, ponieważ mieścił się tam sklep z zabawkami. Od samego rana dzieci tłoczyły się przed nim i przez ogromną witrynę sklepową zaglądały do środka. W sklepie było mnóstwo półek z zabawkami – były tam misie, lalki, samochody, lokomotywy oraz pajace. Każda grupa zabawek zajmowała oddzielną półkę. Najbardziej przyciągała wzrok dzieci półeczka z pajacami, ponieważ były one kolorowe i uśmiechały się do wszystkich. Każdy pajac uszyty był z kolorowych, błyszczących materiałów, na głowie miał szpiczastą czapeczkę z pomponikiem, a na nóżkach czerwone buciki z śmiesznie zadartymi noskami zakończonymi złotymi dzwoneczkami. Były tak piękne, że każde dziecko marzyło o takim pajacu. Na samym końcu półki siedział smutny i samotny pajacyk. Różnił się on od pozostałych swoim wyglądem, uszyto go bowiem z resztek materiałów. Jego spodnie były za krótkie i nie tak błyszczące jak pozostałych, bucikom brakowało dzwoneczków, a czapeczce pomponika. W główce pajacyka kłębiły się ponure myśli:
- Jestem brzydki, inny niż wszyscy i na pewno nikt mnie nie polubi.
Pajacyk miał jednak pozytywkę, która wygrywała piękne melodie. Nie mówił o niej nikomu, gdyż się wstydził.
Codziennie po zamknięciu sklepu zabawki schodziły ze swoich półek i wesoło opowiadały o dzieciach, które odwiedziły sklep. Każdy chwalił się, że to właśnie na niego spoglądały dziś dzieci. Słychać było krzyki:
- Jestem najpiękniejszy!
- To mnie dziś przytulały dzieci!
- Nieprawda, to ze mną chciały się bawić!
- A ja wiem, że to mnie jutro kupią, zobaczycie!
Głosy kłócących się zabawek roznosiły się echem po całym sklepie. Tylko smutny pajacyk siedział samotny na swojej półeczce i przysłuchiwał się wszystkim z daleka, myśląc nieustannie:
- Nikt mnie nie kupi, nikt mnie nie zechce.
Bał się, że ze względu na swój odmienny wygląd nie zostanie zaakceptowany, że zabawki go wyśmieją. Nie mógł przecież opowiadać o zachwytach dzieci, ponieważ wydawało mu się, że żadne z nich nie zwróci nigdy na niego uwagi.
Kiedy wszystkie zabawki wracały na swoje miejsca i zasypiały, pajacyk schodził na podłogę i tańczył przy melodii swojej pozytywki. Tak płynął czas i każdy dzień kończył się dla pajacyka tak samo. Jednak pewnego zimowego wieczoru w sklepie pojawiły się nowe zabawki, a wśród nich baletnica Amelka w pięknej różowej sukience. Na nóżkach miała baletki, a we włosach dużą kokardę. Umiała pięknie tańczyć – wszystkie zabawki były nią zachwycone. Każdy chciał się z nią zaprzyjaźnić, tylko smutny pajacyk nie miał odwagi podejść do niej i się przedstawić. Siedział w kąciku i wzdychał:
- Ach, jaka ona piękna, a ja... na pewno mnie nie polubi.
Kiedy zabawki już smacznie spały, pajacyk, jak co noc, zaczął tańczyć przy melodii pozytywki. Amelka przebudzona piękną muzyką spojrzała w dół i spostrzegła tańczącego pajacyka:
- Kto to? Jak cudownie tańczy! Ojej, nie mogę go przestraszyć! – pomyślała baletnica. Od tej pory obserwowała jego taniec każdej nocy.
Pewnego razu zabawki postanowiły urządzić bal. Wszystkie niecierpliwe wyczekiwały wieczoru. Gdy tylko zamknięto sklep, rozpoczęły się wielkie przygotowania – lalki poprawiały kokardy, pajace czapeczki, lokomotywy i samochody smarowały swoje koła, a misie zawiązywały piękne muszki na szyjach. Tylko pajacyk jak zwykle siedział samotny i smutny na półce i rozmyślał:
- Ja też chciałbym iść na bal... Ale po co? Przecież i tak nikt mnie nie polubi i nie będzie chciał ze mną zatańczyć... Lepiej zostanę tutaj i popatrzę, jak inni się bawią...
Wreszcie zabrzmiała muzyka. Baletnica Amelka poprowadziła korowód zabawek na środek sklepu i wirując w tańcu, ukłoniła się pięknie przed półką, na której został tylko pajacyk:
- Czy zatańczysz ze mną? – odważnie zapytała Amelka.
Zdumiony pajacyk nie mógł uwierzyć, że to właśnie on został wybrany do tańca.
- Mówisz do mnie? – odpowiedział cichutko – Nie wiem, czy potrafię?
- Ja wiem, że potrafisz – odparła Amelka – Widziałam, jak pięknie tańczysz, kiedy wszyscy śpią.
Wszystkie zabawki znieruchomiały ze zdumienia, muzyka ucichła, kiedy ośmielony przez baletnicę pajacyk zeskoczył z półki. Ukłonił się nisko, a wokół rozległy się dźwięki jego pozytywki. Lekkim krokiem poprowadził Amelkę na środek sklepu i wykonali najcudowniejszy taniec, jaki kiedykolwiek widziały zabawki. Wszyscy mieszkańcy sklepu z podziwem spoglądali na tańczącą parę, a słowom zachwytu nie było końca...
Od tego wieczoru zmieniło się życie pajacyka. Nie siedział już samotnie na końcu półki, był otoczony przyjaciółmi, z którymi prowadził długie wieczorne rozmowy i teraz również on uśmiechał się do dzieci. Nie przeszkadzało mu, że wyglądał nieco inaczej. Nie bał się odrzucenia i samotności.
1
dafne85