wieczór z zimowa legendą.doc

(57 KB) Pobierz
Scenariusz przedstawienia

Scenariusz przedstawienia

wokalno-dramowego

„WIECZÓR Z ZIMOWĄ LEGENDĄ

 

Na sali panuje półmrok, słychać muzykę, w różnych miejscach sali palą się świece. Krzesła dla gości znajdują się na środku sali, po bokach zaś zlokalizowane są stoły, a na nich rozmaite ozdoby świąteczne. Goście otrzymują przy wejściu – od dzieci -  „Program wieczoru” oraz tekst kolędy „Przekażmy sobie znak pokoju”.

 

 

I. Wieczór rozpoczynamy piosenką  Nadchodzi już zima.

  

Od początku na scenie stoją dzieci z dzwoneczkami.

Na salę wjeżdżają chłopcy  na rolkach sypiąc wokół „śnieg,” śpiewają piosenkę

 

(Na scenie znajduje się bujany fotel, na którym siedzi Babcia i robi na drutach. Poza tym  stoi stół, kilka krzeseł oraz inne elementy dekoracji imitujące wnętrze domu.)

 

II. Po zakończeniu piosenki dziecko recytuje wiersz, (grudzień, zimowy pejzaż  nastrój radości, itp )  po czym schodzi ze sceny

Podczas recytacji inne Dziecko zapala resztę świec

III. Na scenie pojawia się Narrator i wygłasza następującą kwestię:

 

Wszyscy wiemy, że kiedy nadchodzi zima, wraz z nią zbliżają się święta i ten najpiękniejszy wieczór w roku, gdy w rodzinie panuje spokój, miłość i ciepło, gdy na całym świecie urzeczywistnia się atmosfera baśni...

 

IV. Podczas gdy Narrator schodzi ze sceny po wygłoszeniu swojej kwestii, Dzieci wykonują utwór  White Christmas

 

V. Na scenie pojawia się sześcioro dzieci...............................................................

     (Wchodzą zza kotary lub z boku. Podbiegają wesoło do Babci, która siedzi na scenie od początku trwania przedstawienia i robi na drutach.)

Dziecko: -Babciu, babciu, babciu!!!

Babcia:   -Po co tak krzyczysz drogie dziecko?

Dzieci: (głośno)  -Ale babciu!

Babcia:   -Uspokójcie się, siadajcie – Babcia pokazuje im miejsce obok bujanego fotela.- Co się stało?

Dziecko: -Babciu, widziałaś jaki piękny śnieg spadł na dworze?

Babcia (łagodnie): -Dziecko kochane myślisz, że nie widziałam śniegu?  U nas - na wsi - to był śnieg... Wpadaliśmy w zaspy po pas, a do szkoły szliśmy kilka godzin...

Dziecko: - Babciu, a czy spotkaliście kiedyś w tych zaspach Mikołaja?

Dziecko: -A Mikołaj już wtedy chodził po świecie?

Babcia:   -Oczywiście. Jak byłam mała, bałam się Mikołaja – przychodził zawsze z wielkim workiem i z wielką rózgą, miał ogromny brzuch i wielkie oczy...

Dzieci:    - My tak tęsknimy za Mikołajem.

Dziecko: - Kiedy on wreszcie przyjdzie?

(W tym momencie z tyłu sali energicznie wchodzi Mikołaj

Mikołaj:  - Jestem, jestem! Przybywam do was, moje dzieci!

(Mikołaj chodzi po całej sali, rozdaje dzieciom i dorosłym cukierki, sypie śniegiem...)

VI. Grupa dzieci śpiewa piosenkę o Mikołaju

 

Po drugiej zwrotce odzywa się Mikołaj:

- Co ja słyszę! Trąbka nie może być prezentem? A ja mam w worku taki właśnie prezent! Podejdź do mnie chłopcze – zwraca się do jednego z dzieci – Ty wyglądasz na aniołka! Chciałbym ci coś dać. (Mikołaj wyjmuje z worka trąbkę i podaje ją chłopcu.)

Dzieci śpiewają kolejną zwrotkę piosenki.

 

Po zakończeniu piosenki Mikołaj mówi do dzieci:

- Nikomu nic nie mówcie... Ale idę teraz podglądać moje skrzaty, żeby sprawdzić, czy szykują dla was prezenty...

(Mikołaj powoli wychodzi z sali. W tym samym czasie ze sceny schodzą dzieci, które wykonywały piosenkę.)

VII. Dzieci (zatroskane) pytają babci:

Dziecko:  -Babciu, a gdzie jest mama?

Babcia:    -Nie wiem, kochanie. Może poszła do cioci? O!- Babcia wskazuje tył sali. – Zobaczcie!

(W czasie powyższej wymiany zdań pomiędzy dziećmi a Babcią, Mama wchodzi do sali i powoli zaczyna zbliżać się do sceny. Idzie powłócząc nogami i dźwigając ciężkie siatki.)

Dzieci:    - Mamo! Mamo!

Mama:    - Jestem taka zmęczona!

Babcia:   - Dzieci, pomóżcie mamie, nie widzicie, ile ma siatek?

(Dzieci podbiegają do mamy i pomagają jej nieść siatki. Razem z nią podchodzą do stołu.)

Dziecko: - Gdzie byłaś tak długo, mamo?

Dziecko: - Tęskniliśmy za tobą!

Mama:    - Robiłam zakupy. Musiałam przecież kupić różne produkty, żeby przygotować kolację.

Dziecko:  - Kupiłaś tak dużo różnych rzeczy?

Mama:     - Kochanie, przecież na kolację wigilijną musimy przygotować aż 12 potraw!

Dziecko:  - Aż tyle?!

Mama:     - Właśnie. Dzieci pamiętacie, jak bałyście się tego karpia, który pływał u nas w wannie?

Dziecko:  - Był taki duży...

Dziecko: -Mamo... pani w szkole mówiła, że pod talerze kładzie się łuski karpia. Po co?

Mama:   -Nie wiem. Najlepiej zapytajcie Babci. Jestem taka zmęczona...

 

VIII. Dzieci idą do Babci.

Dziecko: -Babciu, wiesz coś o tych łuskach?

Babcia:   - To bardzo stara tradycja. Posłuchajcie... Kiedyś moja mama zawsze w wigilijną kolację chowała pod każdy talerz po jednej łusce karpia. Później wszyscy szukaliśmy swojej łuski, a po znalezieniu jej

chowaliśmy ją do portmonetek. Miała nam przynieść szczęście. Do

dzisiaj mam jedną taką łuskę od mamy...To bardzo stara pamiątka...

(Babcia pokazuje dzieciom stary portfel, wyjmuje z niego łuskę karpia. Dzieci oglądają zainteresowane...)

IX. Babcia zamyśla się,  grupa dzieci zaczyna śpiewać piosenkę o babci

W tym czasie wchodzi Tata niosąc choinkę. Dzieci zrywają się z podłogi, podbiegają do niego i wołają:

-Choinka, choinka!!!

(Tata stawia choinkę na podłodze w pobliżu stołu.)

Tata:     - Dzieci, zrobiłyście już ozdoby na choinkę?

Dzieci:  - Nie...

Tata:     - No to bierzcie się jak najszybciej do pracy!

Dzieci:  - Już idziemy tato!

(Dzieci biegną robić ozdoby. Wyjmują spod stołu bądź zza pianina dwa duże kartony z krepą, bombkami itd. Robią  kolorowy łańcuch.)

Inna grupa dzieci śpiewa Piosenkę o choince

(W czasie trwania II zwrotki dzieci zaczynają ubierać choinkę.)

X. Mama:     

-Kochani, mamy z Tatą jeszcze dużo pracy. Idźcie do Babci. Ona na

pewno opowie wam coś ciekawego.

(Rodzice szykują kolację, tzn. mama kładzie na stole biały obrus, tata krząta się wokół stołu..)

Dzieci zaś  idą do babci i ponownie siadają u stóp bujanego fotela.)

Dziecko:  -Babciu, opowiedz nam jeszcze  coś o świętach.

Dziecko:  -Babciu, a czy to prawda, że w wigilię zwierzęta zaczynają mówić ludzkim głosem?

Babcie:    - Oczywiście, nie wiedziałyście?

Dziecko:  - Ojej!

Dziecko:  -Babciu, opowiedz nam o tym!

Dzieci:     -Prosimy!!!

Babcia:     -Zatem, posłuchacie...Dawno temu, kiedy byłam małą dziewczynką, wszyscy wierzyliśmy, że zwierzęta, tak jak my, cieszą się, że nadchodzą święta. Wiedzieliśmy od naszej mamy, że jeśli będziemy dbać o zwierzaki, one w wigilię zaczną do nas mówić. A musicie wiedzieć, że byliśmy bardzo ciekawi, co mogłyby nam o sobie opowiedzieć. Dlatego zawsze przed świąteczną kolacją mama stawiała pod stołem małą skrzynkę, a my wrzucaliśmy do niej to, czego nie udało nam się zjeść. Później dodawaliśmy jeszcze opłatek i zanosiliśmy skrzynkę dla naszych zwierzaków. A one – zadowolone, zaczynały mówić. Opowiadały bardzo dziwne historie...

Dzieci:  - Babciu! To prawda?!

Babcia: - To było dawno temu...- uśmiecha się z nostalgią.

 

XI. Kiedy kończy, grupa dzieci śpiewa piosenkę Strucla dla myszki

(Dzieci są przebrane za różne zwierzęta (jest myszka, kogut, konik polny, motyl i wiewiórka). To zwierzę, o którym mówi piosenka, stoi w środku utworzonego przez dzieci koła. Dzieci chodzą w rytm muzyki trzymając się za ręce. Po skończeniu piosenki dzieci kucają z boku sceny. )

 

XII.Na scenę wchodzi Krowa, Gospodyni  - babcia w chustce, w gumowych butach i kijem oraz Narrator

Rozpoczyna się zabawny dialog . Dzieci siedzą zasłuchane.

(Narrator staje obok Babci, zaś Krowa siada nieopodal.)

 

-         Narr: Miała babcia  krowę

w biało-czarne łaty

            w nockę wigilijną wyszła do niej

            z chaty.

 

Bab:  Wiem, że dzisiaj w nocy gadają

            zwierzęta. Powiedz krowo

           słowo, a ja zapamiętam.

 

Krow: Muuu ! Kiedy byłam cielakiem,

             mama mi mówiła,  żeś się jej

             ogona w wigilię uczepiła.

            Byłaś jeszcze dziewczynką -

            a czekałaś do rana ,kiedy się

            odezwie twoja krowa kochana.

              Muuu....!

 

Bab:  Tak było! Nie inaczej! Krowo miła!  ( Babcia łapie krowę za ogon)

           Masz rację!

 

Krow: Gdyś się tego ogona uczepiła,

             zapomniałaś babko miła, że coś

            dać trzeba krowie- czy już coś ci

            chodzi po głowie?

 

Narr: Puknęła się babcia w trwałą

            ondulację, powiedziała wnukom:

 

Bab: Musimy zrobić zwierzętom kolację.

          Trzeba podzielić się z nimi

          opłatkiem i sianem, niech mają

          wigilię zwierzaki kochane

 

( W czasie przedstawienia babcia może np. :zaglądać krowie pod ogon, związać jej ogon na supeł, założyć sobie krowie rogi albo muczeć)

 

(Narrator opuszcza scenę, krowa z gospodynią jeszcze zostają).)

 

XIII Dzieci wykonują piosenkę Kolęda dla zwierząt.

(Wszystkie zwierzęta stoją razem i trzymają się za ręce lub tańczą. Wśród nich jest krowa.)

XIV. Po skończeniu piosenki odzywa się Tata: (zwierzęta odchodzą)

-Dzieci, chodźcie do mnie! Wy tak sobie siedzicie, a kto pomoże mamie?

(Dzieci podbiegają do taty)

Dzieci:  -Dobrze, tato.

(Nagle z oddali – z końca sali – słychać śpiew kolędników. Idą z szopką w kierunku sceny. Podchodzą do taty i dzieci, dostają od nich cukierki. )

XV. Dzieci wykonują kolędę w rytmie rock and roll’a

Tata:     - Ale zrobiło się świątecznie...

 

XVI. Grupa dzieci śpiewa piosenkę Wigilia I

 

XVII. Mama, Tata i Dzieci nakrywają do stołu. Mama kładzie pod stołem siano. Dzieci, zainteresowane, pytają:

Dziecko:  - Mamo... dlaczego kładziesz pod takim ładnym obrusem siano?

Mama:     - To taki zwyczaj, kochanie. Pan Jezus przyszedł na świat na sianie. A kiedyś nawet wróżono sobie z tego siana. Podczas wigilijnej kolacji każdy z domowników wyciągał jedno źdźbło; jeśli trafił na ładne, zielone, znaczyło to, że spotka go coś miłego. Jeśli zaś wylosował sczerniałe, nie był to dobry znak.

Dziecko:  - Co się wtedy działo?

Mama:     - To tylko wróżba, ale mówiono, że taka osoba może mieć kłopoty w miłości... No, już mnie nie zagadujcie! Musimy brać się do pracy!

 

Mama, tata i dzieci nadal nakrywają do stołu. Mama stawia o jedno nakrycie za dużo. To zwraca uwagę dzieci. Jedno z nich pyta zatem:

 

Dziecko:  - Raz, dwa trzy...(dziecko liczy talerze, które położyła na stole mama)

Mamusiu, dlaczego położyłaś za dużo talerzy?

Dziecko:  - Raz, dwa trzy... Mamo! O jeden za dużo!

Tata:        - Mama zrobiła tak, bo to jest nasza tradycja. Przy stole jedno

miejsce musi pozostać wolne dla niespodziewanego gościa; dla kogoś, kto nie ma domu, dla jakiegoś wędrowca albo żebraka... Dzieci! Słyszycie? Ktoś śpiewa!

 

XVIII. Dzieci śpiewają piosenkę Wigilia.

(W czasie trwania piosenki tata wyjmuje zza pianina albo spod stołu gałązki jemioły.)

Tata: (do dzieci) Zobaczcie, co przyniosłem!

Dziecko:   -  Co to jest, tato?

Tata:         - Te gałązki to jemioła.

Dziecko:   - Tatusiu, co chcesz z tym zrobić?

Tata:         - Powieszę jemiołę w domu.

Dziecko:   - Dlaczego?

Tata: - Jemioła odgania złe duchy od naszego domu. A po za tym wieszam ją po to, by panował w nim spokój, ciepło i miłość. Prawda, kochanie? – Tata zwraca się do mamy.

(Podchodzi do niej i trzymając w dłoni gałązkę jemioły całuję mamę... Dzieci podbiegają do nich, po czym wszyscy razem siadają przy stole.)

IX. Na scenie pojawia się dziecko.................... i mówi:

 

Niebo dzisiaj takie święte

Śniegiem prószy w oczy

(...)

Zamiatają aniołowie

Wiatrem polne drogi.

(...)Układają aniołowie

wiatrem moje włosy,

nie możemy się doczekać

tej magicznej nocy...

 

X. Dzieci wykonują piosenkę w trzech językach Cichą noc...

XI. Pojawia się Mikołaj wraz ze skrzatami, z których każdy niesie karton bądź worek z prezentami (wchodzą z tyłu sali). W tym czasie dzieci zaczynają śpiewać piosenkę o Mikołaju.

Mikołaj: - Ho, ho,ho!!! Czyżby ktoś mnie wzywał? Tym razem przybywam z moimi pomocnikami. Mamy dla was niespodzianki! Zobaczcie!

 

(Skrzaty chodzą z prezentami wokół dzieci. Te zaś zaglądają do worków( lub kartonów) w nadziei, że uda im się odkryć, jaki prezent przyszykował dla nich Mikołaj i jego pomocnicy. Po skończeniu piosenki Mikołaj i skrzaty siadają wraz z dziećmi, rodzicami i babcią przy choince. )

 

XII. Jedno z dzieci staje pod sceną ( lub na scenie – musiałoby pojawić się z boku, zza kotary) i recytuje wiersz:

Wesołych świąt!

Bez zmartwień,

z barszczem, z grzybami, z karpiem,

z gościem, co niesie szczęście!

Czeka nań przecież miejsce.

A w święta niech się snuje kolęda.

I gałązki świerkowe

niech wam pachną na zdrowie.

Wesołych świąt!

A z Gwiazdką!-

pod świeczek blaskiem

życzcie sobie – najwięcej:

zwykłego, ludzkiego szczęścia.

 

XVI. Wchodzi Narrator

 

-         Drodzy Goście! Święta Bożego Narodzenia są szczególnie piękne. Zbliżają do siebie ludzi, nawet tych, którzy odeszli...W wigilię świat jest biały i nam wszystkim wydaje się zaczarowany. To czas pojednania.

 

XVII. Wszyscy śpiewamy Przekażmy sobie znak pokoju.

 

...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin