Bytof Adam - Oneironautyka Sztuka świadomego snu.doc

(545 KB) Pobierz
Powrót do spisu KIPPIN

Powrót do spisu KIPPIN
Materiały umieszczone za zgodą autora
i Polskiego Klubu Oneironautycznego
http://www.trans.of.pl

ADAM BYTOF
ONEIRONAUTYKA. SZTUKA ŚWIADOMEGO SNU
(wyd. orygin.: 1996)


Inne książki Adama Bytofa wydane dotychczas w Polsce:
Jasność

 


SPIS TREŚCI:

Czym jest oneironautyka?
Szamanizm
Joga
Tybet
Europa do XX wieku
Wiek XX
Sen w laboratorium
Teorie snu. Czym są nasze sny?
Świadome sny w koncepcji modelu świata
Ćwiczenia dla początkujących

Dziennik Snów
Znaki Snu
Test rzeczywistości podczas dnia
Ćwiczenie pamięci
Ćwiczenia przed snem
Świadomość ciągła
Techniki tybetańskie
Technika Juana Matusa
Technika znaku na ręce
Stan relaksuMedytacja
Wzmacnianie koncentracji
Utrzymanie świadomości
Końcowe uwagi

Psychoterapeutyczna rola jasnych snów
Spełnione pragnienia
Twórcze rozwiązywanie problemów
Odmienne stany świadomości
Zakończenie
Źródła cytatów i lektura uzupełniająca

 


Spis Treści / Dalej

CZYM JEST ONEIRONAUTYKA?

Oneiros to po grecku sen, zaś nautike oznacza żeglowanie. Podobnie jak akwanautyka to “żeglowanie pod powierzchnią wody”, kosmonautyka jest “żeglowaniem w kosmosie”, tak oneironautyka jest słowem oznaczającym “żeglowanie w królestwie snu”. W krajach anglosaskich i w literaturze naukowej używa się terminu lucid dream, czyli “jasny sen”, w Polsce terminologia naukowa nie jest jeszcze określona, ale używa się zamiennie pojęć “jasny sen” i “świadomy sen”.

Co to jest świadomy sen? Na czym on polega?

Otóż świadomy sen to specyficzny rodzaj normalnego, codziennego snu. Jedyną jego cechą wyróżniającą jest to, że śniący zdaje sobie sprawę w czasie snu z tego, że śni. Zazwyczaj gdy śnimy jakiś sen, jesteśmy przekonani, iż jest on rzeczywistością, dopóki się nie przebudzimy. Dopiero po przebudzeniu uświadamiamy sobie, że to był tylko sen. We śnie świadomym wiemy w trakcie trwania snu, że to co widzimy i w czym uczestniczymy “to tylko” sen. “Tylko” wzięte jest w cudzysłów, ponieważ w rzeczywistości sen nie ulega osłabieniu, nie traci swojej mocy oddziaływania na nas. Wręcz przeciwnie, staje się on bardziej wyrazisty, kolory nabierają życia, pojawia się jakby naelektryzowana atmosfera, udziela nam się niesamowity, ekscytujący nastrój: Oto wiem, że śnię.

Ponad połowa ludzi na świecie miała takie doświadczenie raz, może dwa razy w życiu. Ma ono miejsce zupełnie spontanicznie, najczęściej w dzieciństwie lub młodości. Większość jednak szybko o tym zapomina, nie wiedząc, że oto przeszła obok prawdziwego skarbca wiedzy i doświadczenia, być może największej przygody swojego życia.

“Wtajemniczeni” wiedzieli od tysięcy lat, że świadomy sen można opanować poprzez ćwiczenia, jednak świat nauki oficjalnej potwierdził taką możliwość dopiero przed około dwudziestu pięciu laty.

Dlaczego jednak tak szybko rośnie popularność jasnych snów?

Źródła tej popularności należy prawdopodobnie upatrywać w fakcie, iż świadome sny są nie tylko niezwykle żywe, kolorowe, ekscytujące i całkowicie bezpieczne, lecz także poddają się, w bardzo wysokim stopniu, naszej kontroli. Jest to wspaniałe doświadczenie.

Oto zdajemy sobie sprawę, że świat dookoła nas, przedmioty, postacie, wydarzenia są wytworami naszego umysłu i mamy nad nimi całkowitą władzę. Możemy je przekształcać, powodować, że znikają albo się pojawiają. Możemy podróżować do egzotycznych krain, na inne planety, do innych światów, odwiedzać mędrców i guru albo naszych ukochanych zmarłych i rozmawiać z nimi, uczyć się, możemy zaprosić do erotycznego snu najbardziej wymarzonych, “wyśnionych” partnerów, przeżywać ekscytujące przygody itp.

Jasne sny są źródłem przyjemności, samopoznania, doświadczenia i mądrości. Nie są tylko “ekscytującą rozrywką” lub realizacją “najbardziej ukrytych pragnień”, jak chcą je widzieć niektórzy, ale wnoszą w nasze życie więcej radości, wiedzy i doświadczenia oraz powodują, że zaczynamy inaczej patrzeć na siebie samych i naszą codzienność. Jeżeli nauczymy się kierować swoim postępowaniem we śnie, to na jawie także będziemy mieli więcej sił i zaufania do siebie, co pomoże nam zrealizować nasze marzenia w realnym życiu.

Wszyscy wielcy mistycy i mędrcy świata mówią, że zwykła świadomość jest jak sen, a prawdziwe życie rozpoczyna się, gdy mamy dość siły i odwagi, aby się przebudzić. Przebudzić we śnie?

Pewien człowiek znalazł jajko orła i umieścił je w kurniku u siebie w zagrodzie. Mały orzełek wykluł się z jajka i zaczął dorastać razem z kurczętami. Przez całe życie zachowywał się jak kury, które go otaczały. Piał, gdakał, dziobał i drapał pazurami w ziemi, jadł robaki i ziarno. Nawet kiedy latał, robił to niezdarnie i utrzymywał się w powietrzu tylko parę sekund. Mijały lata i orzeł zaczął się starzeć. Pewnego dnia zauważył na niebie wspaniałego ptaka. Płynął nad chmurami majestatycznie, bez wysiłku. Był piękny i dostojny. “Co to jest?”, zapytał orzeł. “To jest orzeł, król ptaków”, odpowiedziała kura, “ale przestań o nim myśleć, on jest inny niż my”. Tak więc orzeł przestał już o nim myśleć. Po wielu latach umarł i do końca życia wierzył, że jest tylko kurą.

Wszystkie religie świata mówią nam, że każdy człowiek jest “duchowym orłem”, ale niewielu uświadamia sobie ten fakt, pozostając do końca życia “kurą”, nie wykorzystując ukrytych w sobie możliwości i potencjałów rozwoju. Taki brak samorealizacji owocuje poczuciem bezsensu życia, nudą, smutkiem, chorobami psychicznymi i fizycznymi oraz negatywnymi zjawiskami społecznymi.

Jak zorientujecie się w trakcie lektury tej książki – a przekonacie się osobiście, gdy zaczniecie sami ćwiczyć świadome sny – wzbogacają one nie tylko nasze senne doświadczenia, ale całe życie.

Na początku omówimy to, co inni myślą lub myśleli o świadomości we śnie. Będzie to krótki przegląd najważniejszych teorii snu w różnych kulturach i epokach. Później zapoznamy się ze snem od strony badań naukowych, które w ostatnich latach bardzo się rozwinęły i stanowią ogromną pomoc w zrozumieniu zjawiska snu, zwłaszcza snu świadomego. Kolejnym rozdziałem będzie próba ujęcia psychologicznego, opiszemy najważniejsze teorie snu i marzeń sennych. Następnie zapoznamy się z ćwiczeniami, które pomogą nam opanować umiejętność świadomego śnienia, oraz technikami pozwalającymi na przedłużanie czasu trwania tego stanu. W następnych rozdziałach dowiemy się, w jaki sposób można wykorzystać jasny sen w różnych zakresach naszego życia oraz jak spowodować, by stał się on narzędziem naszego osobistego rozwoju.

Być może potraktujecie oneironautykę jako jedną z wielu ciekawostek, mam jednak nadzieję, że niektórzy z Was, drodzy Czytelnicy, poczują, iż oneironautyka to coś, na co czekali przez wiele lat i zaczną praktycznie stosować ćwiczenia i rady zawarte w tej książce. Powstała ona po to, by zachęcić do praktykowania sztuki świadomego snu i odkrywania samego siebie, swoich możliwości i potencjałów. Od samego czytania, jak smakuje owoc mango, nikt jeszcze nie poczuł jego smaku. Dla tych, którzy będą chcieli pogłębić swoją wiedzę i praktykę, podamy na końcu sposób kontaktowania się z informacyjnym centrum ruchu oneironautycznego w Polsce, który rozwija się coraz bardziej dynamicznie.

Zaczynamy więc naszą podróż w krainę snu.

 


Wstecz / Spis Treści / Dalej

SZAMANIZM

Notowany w ostatnich dekadach XX w. rozwój nauki w takich dziedzinach, jak etnografia, antropologia, psychologia głębi i religioznawstwo, jak również nowoczesne rozumienie roli mitu i mitologii w kulturze (Mircea Eliade) sprawiają, że przymiotnik “prymitywna” w odniesieniu do wielu społeczności archaicznych jest nieuzasadniony. Świat mitu, religii i koncepcji filozoficznych często wykazuje wysoki stopień złożoności i abstrakcji, a jeżeli weźmiemy pod uwagę fakt, iż ma on za sobą czasami wiele tysięcy lat historii, powinniśmy zrewidować i odrzucić nasze europejskie poczucie wyższości. Musimy przyznać, że oficjalna zachodnia psychologia i medycyna dopiero w końcu naszego stulecia dochodzą do wniosków, które od tysiącleci są elementami tradycji szamańskich.

Z punktu widzenia nauki o sztuce świadomego snu jednym z najbardziej ciekawych i inspirujących przykładów koncepcji szamańskich jest praktyka snu w plemieniu Senoi, które zamieszkuje porosłe dżunglą wyżyny środkowej Malezji.

Senoiowie tworzą społeczność, która zadziwia bardzo wysokim poziomem zdrowia, zarówno w sferze psychicznej, fizycznej, jak i społecznej. Według Kiltona Stewarta, który przebywał wśród Senoiów kilka miesięcy w 1935 r., stan braku konfliktów, przestępstw, chorób umysłowych i fizycznych należy przypisać niezwykle zdrowej postawie psychologicznej, na którą ogromny wpływ miała nauka o świecie snu, a właściwie specyficzny kult otaczający marzenia senne i znaczenie umiejętności świadomego śnienia.

Senoiowie przekonani są, że każdy człowiek powinien nauczyć się kontrolować swoje marzenia senne i nauczyć się śnić świadomie, aby móc korzystać z pomocy osób, postaci i mocy, które tam się manifestują. Szczególnie jest to potrzebne, gdy spotyka się we śnie postacie wzbudzające lęk. Jeżeli dzięki odwadze osobistej i pomocy innych postaci snu uda się taką zagrażającą postać pokonać, zamienia się ona w “sprzymierzeńca”, który może pomóc nie tylko we śnie, ale także na jawie.

Z punktu widzenia współczesnej psychologii jest to pogląd głęboko uzasadniony, gdyż po przezwyciężeniu i zintegrowaniu lęku, urazu lub kompleksu zostaje uwolniona z podświadomości dodatkowa energia, służąca poprawie zdrowia i rozwojowi osobowości. Stąd ogromna rola psychoterapii w leczeniu nerwic i zaburzeń funkcjonalnych, będących wynikiem stresu, szoku lub innych negatywnych przeżyć psychicznych.

Według teorii snów Senoiów, w człowieku mieszka pięć dusz: w sercu sengin, która podtrzymuje życie w ciele; w wątrobie jereg, która może podróżować w czasie i przestrzeni; hinum, która odpowiada za funkcje mowy; w głowie ruai, która opuszcza ciało podczas snu oraz w oczach kenlok, która odpowiada za poznanie zmysłowe i wiedzę praktyczną. Najwyżej wtajemniczony, czyli ten kto osiągnął stopień halaka (szamana), potrafi sprawić, że wszystkie dusze oprócz sengin mogą wyjść poza ciało i współdziałać w świecie snu. Halak nie jest w plemieniu Senoiów funkcją społeczną (jak szamani w innych plemionach), lecz stopniem duchowego rozwoju, który każdy członek plemienia może osiągnąć.

Metody opanowania świadomego snu u Senoiów zakładają powiązanie między stanem snu i czuwania oraz docenianie roli snu.

Każdego dnia rano rodzina Senoiów zbiera się i rozmawia o snach z ostatniej nocy, wszyscy członkowie rodziny biorą w tym udział, a dzieci są pouczane przez rodziców i starszych, jak zachowywać się w czasie snu, co robić i jak reagować na senne wizje. Szczególne znaczenie mają dla Senoiów sny niosące przeżywanie przyjemności, które przedłuża się, dopóki nie pojawi się w nich coś wyjątkowo pięknego albo użytecznego, czym można by podzielić się z innymi. Bardzo często jest to taniec lub pieśń. Po obudzeniu się należy przedstawić taki dar innym współplemieńcom, a wszyscy bardzo to doceniają i traktują z należytym szacunkiem. O znaczeniu snu świadczyć może fakt, iż pod wpływem snu jednego z członków plemienia duża liczba Senoiów zmieniła swoje zwyczaje związane z ubiorem i odżywianiem oraz zmienił się status kobiet, które uzyskały równe prawa z mężczyznami. Tego typu zmiany zaistniałe pod wpływem jednego snu niemożliwe byłyby wśród ludów sąsiadujących z Senoiami.

Ponieważ postacie ze snu są, według Senoiów, jedynie wcieleniami rzeczywistych mocy istniejących w tamtym świecie, nie należy dziwić się, że we śnie przyjaciel zachowuje się wrogo, a stosunki seksualne zachodzą pomiędzy członkami rodziny. Wydaje się, że przyjemność seksualna odgrywa w snach Senoiów dużą rolę, a każdy sen erotyczny powinien kończyć się orgazmem i otrzymaną od sennego kochanka pieśnią, którą można przenieść do stanu jawy.

Bardzo interesującą teorię snu i wypływające z niej umiejętności posiadają Punanowie zwani także Dakajami, koczownicze plemiona żyjące w dżunglach południowego Borneo.

W 1977 r. ekspedycja naukowa braci Blair próbowała odnaleźć to płochliwe i nieuchwytne plemię, korzystając z pomocy na wpół cywilizowanego Punana o imieniu Berejo. Twierdził on, że Punanowie mają dwie dusze. Jedna z nich – “fizyczno-uczuciowa” – znajduje się w głowie, a druga to tzw. “senny wędrowiec”, który “we śnie i w specjalnym transie odbywa podróże, widzi innymi oczyma, dostrzega ścieżki, dzikie zwierzęta i zaginionych ludzi”. Tylko dzięki “sennemu wędrowcowi” Bereja bracia Blair odnaleźli w dżungli grupę Punanów, którzy nigdzie nie osiedlają się na stałe i niezwykle trudno na nich trafić. O głębi duchowej poglądów na sen świadczy wypowiedź szamana Punanów, który powiedział: “Senny wędrowiec może nas prowadzić nie tylko przez las, ale także przez bezdroża naszego życia wewnętrznego, to senne latające ciało zna nasz początek i nasz kres, i wiąże w jedno wszystkie czasy, wszystkie plemiona i wszystkie stworzenia.”

W kulturze zachodniej dominuje przekonanie, że sny są zjawiskiem nierzeczywistym i składają się z wyobrażeń i fantazji nie mających znaczenia. Na przeciwnym biegunie poglądów na sen znajdują się wierzenia wielu kultur archaicznych, które przypisują snom podstawową i zasadniczą rolę ontologiczną. Aborygeni wierzą, że Sen albo Epoka Snu, będąca mityczną przeszłością, teraźniejszością i przyszłością, jest jedyną realnie istniejącą rzeczywistością absolutną, a świat materialny może istnieć tylko w powiązaniu ze Snem. Rytuały Aborygenów służą odnawianiu i umacnianiu tego kontaktu, bez którego świat przestałby istnieć.

Podobnie wielką wagę do snów przywiązują Irokezi z Ameryki Północnej, o których francuski misjonarz jezuita, ojciec Fremin pisał w XVII stuleciu: “Słusznie byłoby powiedzieć, że znają oni tylko jedno bóstwo – sen. Są mu całkowicie podlegli, posłusznie wypełniają wszystkie jego zalecenia [...], czują się zobowiązani dokładnie przestrzegać tego, co objawi im się we snach. Inne plemiona zadowalają się badaniem jedynie tych spośród swoich snów, które wydają im się szczególnie ważne i ciekawe, natomiast członkowie tego plemienia, których sposób życia uchodzi za bardziej religijny niż ich sąsiadów, czuliby się winni popełnienia wielkiego przestępstwa, gdyby zaniedbali analizę choćby jednego ze swoich snów. Ci ludzie wciąż tylko myślą o jednym, nie rozmawiają o niczym innym. Ich chaty są pełne snów.”

Pomimo iż być może ojciec Fremin nieco przesadził w opisie znaczenia snów u Irokezów, faktem jest, że podobnie jak Sigmund Freud, uważali oni, że sny są realizacją naszych pragnień i mają znaczenie symboliczne. Jako jedni z nielicznych zauważyli, że niektóre symbole należy interpretować w ich przeciwnym znaczeniu, dlatego też tłumaczenie snów powierzali tylko najwyżej wtajemniczonym i doświadczonym szamanom.

Według Indian Marikopa proces wtajemniczania w sny jest długi i trudny, może trwać nawet wiele lat. Trzeba także uważać, żeby nie zacząć mówić o swoich snach zbyt wcześnie, gdyż wtedy opiekun duchowy, który pojawia się i naucza we śnie, może rozzłościć się i przerwać proces nauczania.

Niezwykle interesujące z punktu widzenia badaczy świadomych snów i innych zmienionych stanów świadomości są teorie Juana Matusa, szamana z plemienia Yaqui, zamieszkującego tereny Meksyku. Został on opisany przez studiującego na Uniwersytecie Kalifornijskim antropologa brazylijskiego pochodzenia, Carlosa Castanedę, w serii książek, które stały się bestsellerami w Stanach Zjednoczonych. Ponieważ większość nauk don Juana związana była z substancjami halucynogennymi występującymi w peyotlu, bieluniu, “świętych grzybach” i innych ziołach, Castaneda stał się kimś w rodzaju guru (nauczyciela duchowego) dla młodzieży hippisowskiej, eksperymentującej z substancjami psychodelicznymi. Pomimo podważania autentyczności relacji Castanedy przez niektórych antropologów, koncepcje zawarte w jego książkach są niezwykle głębokie, ciekawe i inspirujące.

Aby poznać samego siebie w pełni, człowiek musi, według don Juana, rozpoznać w sobie dwa pierwiastki: tonal i nagual. Tonal skupia się wokół rozumu i opiera się na zwykłej percepcji świata, która podporządkowana jest ograniczonemu, opartemu na ego rozumieniu. Ponieważ rozum posługuje się słowem, tonalem jest wszystko, co potrafimy nazwać i opisać. Nagual to rzeczywistość wykraczająca poza umysł i słowa, to moc realnie tworząca świat, a nie tylko go opisująca. Można go odkryć tylko wtedy, gdy ustanie w nas wewnętrzny dialog i umysł stanie się pusty. Proces ten don Juan nazywał “zatrzymywaniem świata”, a techniką, która go wywoływała, było “widzenie”. Don Juan odróżniał “widzenie” od zwykłego patrzenia. Podczas patrzenia najważniejszą rolę odgrywa ego, “ja”, które ocenia, interpretuje, ma wyobrażenia i oczekiwania. W patrzeniu nie jest ważne to, co jest, lecz pierwszeństwo ma nasza indywidualna interpretacja świata. Myśl oparta na ego zakłóca percepcję.

Kiedy zdarza się “widzenie”, poczucie indywidualnego “ja” zanika, a pozostaje tylko przedmiot widzenia sam w sobie, poza jakąkolwiek interpretacją czy oceną. Następuje czysta percepcja. Nie znaczy to, że umysł, pamięć, ego przestaje funkcjonować. Zachodzi jedynie przesunięcie ich znaczenia, ego przestaje być tyranem narzucającym swój ograniczony punkt widzenia.

Nagual to nie tylko najgłębszy element naszego bytu, ale także siła, której można użyć w celach magicznych, zaś jednym z pierwszych zadań maga jest “ustawianie snów” albo “śnienie”. W ten sposób don Juan nazywał świadomy sen. Do “śnienia” prowadziło częste praktykowanie “widzenia” oraz ćwiczenie odnajdywania swoich rąk we śnie. Zostanie ono opisane w rozdziale poświęconym różnym technikom oneironautycznym.

Wiedza szamanów na temat snu i światów duchowych, opisana w języku mitologicznym, symbolicznym, jest bardzo głęboka, a współczesna nauka dopiero rozpoczyna badanie tego fascynującego obszaru. Szamanizm istnieje od około dwudziestu, trzydziestu tysięcy lat, a najważniejsze idee łączą szamanów ze wszystkich stron świata. Jedynym wyjaśnieniem tego stanu rzeczy jest fakt, że szamanizm wypływa z naturalnego, pierwotnego doświadczenia duchowego, a jego metody są po prostu skuteczne. Z tego niezwykle bogatego świata praktyk magicznych z pewnością warto więc wyodrębnić fakty i wiedzę, oraz pokusić się o sformułowanie tego w języku zrozumiałym nie tylko dla naszej świadomości, ale także podświadomości. “Nowoczesny mit”, na który wszyscy czekamy u progu “Ery Wodnika”, zapewne nie zrodzi się z niczego, wierzę, że jego korzenie tkwić będą w bardzo szeroko rozumianej tradycji duchowej ludzkości.

 


Wstecz / Spis Treści / Dalej

JOGA

Starożytna nauka jogi powstała w Indiach kilka tysięcy lat temu, została opisana w podstawowym traktacie pt. Jogasutry, który przypisywany jest mędrcowi o imieniu Patańdżali i datowany pomiędzy II w. p.n.e., a V w. n.e. Wraz z kilkoma komentarzami jest on podstawą systemu filozoficzno-medytacyjnego, który u końca XX w. przeżywa swój renesans i niebywały wprost rozwój. Jednak współczesne formy jogi na zachodzie w przeważającej większości nie dorównują klasycznej jodze, tracąc bardzo wiele z głębi psychologiczno-duchowych analiz na rzecz doraźnych korzyści zdrowotnych i powierzchownej fascynacji egzotyką religijną dalekich Indii.

Poważne i wszechstronne badania zarówno samego systemu, jak i praktykujących joginów trwają od kilkudziesięciu już lat. Obraz powstający w wyniku tych badań jest niezwykle interesujący, szczególnie w świetle współczesnej wiedzy na temat snu.

System jogi ujęty w Jogasutrach składa się z ośmiu stopni. Pierwsze dwa, jama i nijama, to rodzaj wskazań etyczno-moralnych, które można by porównać do chrześcijańskiego dekalogu. Służą one wyrobieniu w adepcie jogi odpowiedniej postawy psychicznej, która sprzyjać będzie następnym, bardziej zaawansowanym stopniom. Następne trzy tzn.: asana, pranajama i pratjahara są dla badaczy snu szczególnie interesujące. Z asanami większość z nas miała okazję się zetknąć, gdyż zachodnie szkoły jogi skupiają się głównie na tym stopniu. Są to specyficzne ćwiczenia fizyczne. Wpływają one na organizm, zapewniając zdrowie i sprzyjającą dalszemu rozwojowi kondycję. Pranajama to ćwiczenia oddechowe, polegające na stopniowym spowolnieniu i uspokojeniu oddechu oraz nadaniu mu specyficznego rytmu. Zgodnie z nauką jogi umysł i oddech są ze sobą bardzo ściśle powiązane. Wpływając na oddech możemy sterować stanem swojego umysłu. Jako przykład ilustrujący opisaną prawidłowość jogini podają fakt, iż człowiek rozgniewany ma szybki i nieregularny oddech, człowiek zaś spokojny i skupiony, oddycha powoli i rytmicznie.

Dzięki pranajamie, czyli regulacji oddechu, możliwe jest według jogi poznanie innych, normalnie niedostępnych stanów świadomości, na przykład stanów świadomości występujących we śnie. Rytm oddychania śpiącego jest wolniejszy i głębszy niż przebudzonego. Poprzez zastosowanie tego rytmu jogini mogą świadomie wejść w świat snu.

Klasyczna joga zna cztery stany świadomości. Poza trzema, które znane są nam wszystkim tzn.: czuwaniem, snem z marzeniami i snem bez marzeń, wyodrębnia się jeszcze czwarty stan, zwany turija albo samadhi. Czasami w stanie samadhi oddychanie jest tak delikatne, że nie można w ogóle zauważyć oddechu.

W czasie badań nad medytacją jogi urządzenia badawcze wskazywały całkowite wstrzymanie oddychania przez okres kilkudziesięciu sekund bez występowania oddechów kompensacyjnych, które naturalnie następują po tak długiej przerwie w oddychaniu.

Wynikiem stosowania pranajamy jest pratjahara, czyli niezależność od wrażeń zmysłowych. Mózg joginów pogrążonych w głębokiej medytacji nie reaguje na bodźce zmysłowe, nic nie jest w stanie zakłócić ich koncentracji. Naturalnym stanem pratjahary, czyli oderwania od zewnętrznego świata jest sen. Jednakże w przypadku jogina, mimo braku pobudzeń zmysłowych świadomość nie zanika. Jogin “wie”, że śpi. Oto fragment rozmowy z jednym z największych mędrców i joginów Indii, Śri Nisargadattą Maharajem:

– Co pan robi gdy pan śpi?

– Jestem świadomy, że śpię.

– Czy sen nie jest stanem podświadomości?

– Tak, jestem świadomy tej podświadomości.

– A na jawie lub gdy pan śni?

– Jestem świadomy, że czuwam lub śnię.

– Nie rozumiem. Co dokładnie ma pan na myśli? Wyjaśnię mój punkt widzenia: sen jest stanem podświadomości, czuwanie jest świadomością, marzenia senne zaś to świadomość własnego umysłu, bez uświadamiania sobie otoczenia.

– Według mnie jest prawie tak samo. Wydaje mi się jednak, że jest pomiędzy nami jakaś różnica. Pan w każdym z tych stanów zapomina o dwóch pozostałych, podczas gdy dla mnie istnieje tylko jeden stan, obejmujący i przewyższający trzy wymienione stany umysłu.

– Czy miewa pan marzenia senne?

– Oczywiście miewam sny.

– Jakie są to sny?

– Są to echa przeżyć na jawie.

– A gdy zapada pan w głęboki sen?

– Świadomość mózgowa jest wówczas zawieszona.

– Czy jest pan wtedy nieświadomy?

– Zdaję sobie sprawę, że jestem nieświadomy.

– Używa pan dwóch terminów angielskich na określenie świadomości: awareness i consciousness. Czy nie chodzi w nich o to samo?

Awareness to praświadomość. Jest to stan odwieczny, bez początku i końca, niczym nie spowodowany, samoistny, niepodzielny, niezmienny. Consciousness to świadomość ludzka. Wywodzi się ona z łączności ze światem, jest powierzchowna i dwoista. Świadomość nie może istnieć bez praświadomości, ale praświadomość istnieje niezależnie od świadomości, jak na przykład w głębokim śnie. Praświadomość to absolut. Świadomość zależna jest od swojej treści i dotyczy zawsze czegoś. Świadomość jest cząstkowa i ulega zmianom. Praświadomość to pełnia, niezmienność i spokój, to powszechne źródło i podpora każdego doświadczenia. (por. naukę don Juana o tonalu i nagualu – przyp. aut.)

– W jaki sposób człowiek może przekroczyć świadomość i dojść do praświadomości?

– Ponieważ istnienie świadomości zależy od praświadomości, ta ostatnia obecna jest w każdym stanie świadomości człowieka. Dlatego nawet sama świadomość, że jest się świadomym, zbliża do praświadomości. Obserwowanie własnego nurtu świadomości wzniesie pana do praświadomości. Nie będzie to żaden nowy stan. Rozpozna go pan od razu jako pierwotną podstawę egzystencji, która jest samym życiem, miłością i radością.

– Skoro rzeczywisty byt ukryty jest w nas przez cały czas, na czym polega proces samorealizacji?

– Urzeczywistnienie jest przeciwieństwem niewiedzy. Niewiedza, przyczyna cierpienia człowieka, polega na uznawaniu świata za realny, a jaźni za coś nierzeczywistego. Odkrycie, że jedynie jaźń jest rzeczywista, zaś wszystkie inne rzeczy i zjawiska są czasowe i przemijające, to kluczowy warunek osiągnięcia wolności, pokoju i radości. Jest to w gruncie rzeczy bardzo proste. Zamiast patrzeć na świat wyimaginowany, należy uczyć się świata takiego, jaki on rzeczywiście jest. Z chwilą gdy to nastąpi, zobaczy pan także prawdziwego siebie. Jest to jakby oczyszczenie zwierciadła. Zwierciadło, które ukaże panu świat taki, jaki on rzeczywiście jest, ujawni panu zarazem pańskie nowe oblicze.”

W innym miejscu Śri Nisargadatta Maharaj opisuje zależność pamięci i poznania w czasie głębokiego snu.

“ ...powinien pan dokładnie przyjrzeć się stanowi swego umysłu na jawie. Odkryje pan w nim wiele przerw, kiedy umysł jest nieczynny. Niech pan zwróci uwagę, jak niewiele pamięta pan, nawet w stanie pełnego czuwania. Nie może pan powiedzieć, że podczas snu nie miał pan świadomości. Pan tylko nie pamięta. Luka w pamięci to niekoniecznie luka w świadomości...

– Czy mogę zapamiętać, jaki jest mój stan w głębokim śnie?

– Oczywiście! Przez wyeliminowanie przerw spowodowanych brakiem uwagi podczas godzin czuwania wyeliminuje pan stopniowo długą przerwę nieobecności umysłu, którą nazywa pan snem. Będzie pan wtedy świadomy, że pan śpi.”

Nowoczesne badania joginów wskazują na głębokie powiązania pomiędzy snem a medytacją jogi. Dwaj lekarze indyjscy N. N. Das i H. Gastant obserwowali zapis elektrycznej aktywności mózgu (fale EEG) u joginów podczas medytacji. Zapis ten wskazywał rytm alfa występujący u zwykłych ludzi przed zaśnięciem, lecz gdy jogini wchodzili w ekstazę, rytm alfa zmieniał się i zapis przypominał sen w fazie REM (faza snu z marzeniami sennymi). Jogini byli niepodatni na próby przerwania tego stanu, bladzi i nieruchomi, mięśnie mieli całkowicie zwiotczałe, podobnie jak my wszyscy w fazie REM.

Badania fizjologiczne w pełni potwierdzają starożytną teorię jogi sprzed kilk...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin