301 - The Lesbian And The Monkey.txt

(17 KB) Pobierz
00:00:00:www.napiprojekt.pl - nowa jako�� napis�w.|Napisy zosta�y specjalnie dopasowane do Twojej wersji filmu.
00:00:19:Oh, David. Zawsze b�d� ci� kocha�.
00:00:52:-Aaaaaaa.|-Tubbs!
00:00:59:�yjemy!
00:01:12:Gdzie jeste�my, Tubbs?
00:01:14:Ach... wydaje mi si�, �e idziemy now� drog�.
00:01:18:David by�by z nas dumny. |Dok�d nas prowadzisz?
00:01:23:Mogliby�my po jecha� do Londynu. |Mam map�.
00:01:27:Mo�e mogliby�my zacz�� od nowa.
00:01:30:Nowy sklep. Nowe �ycie.
00:01:34:Ale b�dziemy wci�� miejscowi?
00:01:37:Tak Tubbs, ale w inny spos�b.
00:01:42:Musimy tylko przej�� przez ten most.
00:01:45:Jak miniemy ten zegar to Londyn|powinien by� w �rodku tego budynku.
00:01:49:Tubbs, jest pewna, �e to jest ta nowa droga?
00:01:53:Tak, Edward. |Widz� linie, linie i linie...
00:02:38:Srutu tutu p�czek drutu!|Teraz zbij� r�ow�.
00:02:46:Oh! A kogo tu mamy?
00:02:48:Eunice Evans,| trucicielka Pcina Dolnego.
00:02:50:-Pauline.|-Zabrak�o ci przypraw, co?
00:02:53:Czemu szwendasz si� po moim placu? |Mam nadziej�, �e nie przydzielono ci� do sto��wki.
00:02:57:Chc� po�yczy� Exocet.
00:03:00:Pewnie, �e chce. Wszystkie te...samotne noce.
00:03:05:-B�dzie ci� to kosztowa�.|-Ile?
00:03:08:Pi��.
00:03:11:-Mam tylko trzy.|-Zobaczmy je.
00:03:15:�a�osne! Sp�jrz na ten!|Prawie nie ma wk�adu!
00:03:20:Przynios� ci r�owy d�ugopis.| Tylko potrzebuje czasu.
00:03:23:Czas to tylko jedno co ci pozosta�o, cycuszku.
00:03:26:Ale mam dobry humor. |Przynios� ci jak b�d� gasi� �wiat�a.
00:03:30:-(Najlepiej jest podczas k�pieli)|-Dzi�ki, Pauline.
00:03:34:Oczywi�cie mog�aby� mi zap�aci� w inny spos�b.
00:03:37:-O co ci chodzi?|-Nie ma czego si�  wstydzi�.
00:03:41:-Wiele dziewczyn to robi.|-Nie mog�.
00:03:44:Oczywi�cie, �e mo�esz. |Taka du�a dziewczyna jak ty.
00:03:47:Pe�no tu mi�sistych pa�, nie Lozza?
00:03:50:-Ale ja nie mam tego w sobie. |-Ale dzisiaj b�dziesz mia�a, mamu�ka!
00:03:54:Przepraszam, Pauline. |Ale ja mam kochaj�cego m�a.
00:03:57:A ty nie wiesz jak to jest.|Ty po prostu nie wiesz.
00:04:13:-Pauline?|-Mmm?
00:04:16:Poca�ujesz bli�niaki na dobranoc?
00:04:19:Loz. Nie jestem w nastroju.
00:04:24:B�d� mia�a 50-tk� jak st�d wyjd�.
00:04:27:I co potem?
00:04:29:Zawsze sobie marzy�am, �eby mie� w�asny sklepik.
00:04:33:"Jej pi�ra", tak by si� nazywa�.
00:04:37:Dwa d�ugopisy stoj�ce przy drzwiach.
00:04:40:-Jak u fryzjera.|-Tak, ale d�ugopisy.
00:04:44:A w �rodku, |skarbiec Alibaby wy�o�ony napisami...
00:04:49:D�ugopisy �elowe, flamastry.
00:04:51:Mog�abym przyjmowa� zam�wienia od klient�w.
00:04:56:A nad sklepem mia�abym ma�e mieszkanie.
00:04:59:I dziewczyn�, kt�ra budzi�aby mnie sobotnim rankiem.
00:05:02:A ka�dej nocy po zamkni�ciu.
00:05:04:Sciagn�abym przykrywk�| butelki z Quink i po prostu...
00:05:14:Ale to tylko marzenie, nie?
00:05:17:Nigdy si� nie zdarzy.
00:05:22:Campbell-Johns, masz go�cia.
00:05:27:Barbara, odbierz kobiet� spod wi�zienia.
00:05:30:-S�ysza�a�?|-Dobrze! Zadzieram kiece i lec�!
00:06:03:Dzi�kuj� wam wszystkich, �e przyszli�cie tego popo�udnia.
00:06:06:Jestem pewien, �e Peter by�by z was dumny.
00:06:09:Widz�c, �e tak liczebnie przyszli�cie na jego pogrzeb.
00:06:14:-Wszystko co wiedzieli�cie o Peter'ze...|-Ale kicha!
00:06:17:-Co by�o �le?|-A gdzie muzyka?
00:06:19:Muzyka ma lecie� kiedy przemawiasz.
00:06:23:-Nie chcieli�my wyczerpa� baterii...|-I to wszystko co chcia�e� powiedzie�?!
00:06:26:"Zapomnijmy o Pete'rze, |lepiej oszcz�d�my bateri�." W��czy� muzyk�!
00:06:32:To ma by� str�j? |Co on ma addidasy?!
00:06:35:Nie mo�esz okaza� respektu swojemu dziadkowi?
00:06:39:Ma by� lepiej. |Chc� mie� dobry klimat.
00:06:43:Kontynujcie.
00:06:46:Wszycy znali�cie Peter'a|i bla bla bla bla...
00:06:49:-Oh, co to by�o?!|-Daj spok�j. Wszyscy to znamy.
00:06:53:-Roblili�my to 20 razy.|-Wi�c zrobimy jeszcze 20 razy!
00:06:57:Chc� wiedzie� dok�adnie co ka�dy powie.
00:06:59:Ale my nie wiemy |co b�dziemy czu�...kiedy nadejdzie czas.
00:07:03:Oh, jak mi�o! |Moja w�asna �ona nie wie jak zareaguje!
00:07:07:A co mia�aby� robi�, Sheila? |Zrobi� grilla?!
00:07:10:-Za�amujesz ja.|-Powinna by� za�amana!
00:07:13:To pogrzeb jej cholernego m�a!
00:07:17:Nie m�w tak do niej.|Ona i tak ma dosy� na g�owie.
00:07:20:Oh, przepraszam,| �e  umr� w przeci�gu roku.
00:07:24:"Przygotuj si�"| powiedzia� mi lekarz.
00:07:26:Ale to ju� za wiele! |Jeste�my tu od 6 tygodni.
00:07:31:Oh, dobrze. Po prostu zapakujcie mnie do torby.
00:07:33:Mo�e tak zrobimy.|Nigdy si� tego nie dowiesz, prawda?
00:07:38:Oh-ho-ho! A co wam m�wi�em?
00:07:41:M�j w�asny brat! |Mo�e jeszcze zata�czysz na moim grobie?
00:07:46:Niewiarygodne!
00:07:48:Dobrze, Stephanie.| We� sw�j magnetofon.
00:07:50:Teraz b�dzie |"Nie by�o nikogo takiego jak dziadek".
00:07:55:Prosz� bardzo.|Mo�esz mi zap�aci� w pi�tek na przyj�ciu.
00:07:58:Oh, tak. Ile to ju� b�dziesz mia�a?
00:08:00:Wielka czterdziecha. |Tyle �wieczek do zdmuchni�cia.
00:08:05:Jak mawiali�my w wi�zieniu.
00:08:15:-Cze��, Mickey, kochanie.|-Pauline!
00:08:28:-Prosz�.|-Oh, dzi�ki.
00:08:30:Mickey, ty to wszystko namalowa�e�?
00:08:33:S� �adne. Zawsze wiedzia�am, �e masz ukryty talent.
00:08:37:Prawie nie wyszed�e� za linie.
00:08:39:Niebieski wk�ad zala� ten rysunek.
00:08:42:-Dlatego morze jest zielone.|-Mo�esz mie� zielone morze.
00:08:45:-Zw�aszcza je�li jest si� czubkiem jak ja.|-Oh, Mickey!
00:08:51:Chcia�em ci� odwiedzi� w wi�zieniu.
00:08:54:Ale Craig powiedzia�, �e nie wolno.
00:08:56:Powiedzia� jeszcze, �e jest tam pe�no...bibliotek.
00:09:00:I by�o.  Nie zliczy�abym ile |ksi��ek przesz�o mi przez palce.
00:09:04:-Co teraz zrobisz? |-Jeszcze nie wiem.
00:09:07:W Sorrel s� baraki mieszkalne...
00:09:10:-Tutaj mo�esz zosta�.|-Co?
00:09:13:-Zosta� tutaj. Mo�esz spa� w moim ��ku.|-Oh...
00:09:18:Nie... nie mog�abym.
00:09:21:Poza tym, co by powiedzia�a twoja mama?
00:09:23:-Nic. Nie �yj�. |-Oh, przykro mi.
00:09:26:Wci�� odbieramy jej pieni�dze. |Zosta� prosz�, Pauline.
00:09:29:Nie mog�!| Nie mam pracy ani pieni�dzy...
00:09:32:-To nie wa�ne...|-Wa�ne.
00:09:34:-Nie chc� ci� naci�ga�. |-Prosz�.
00:09:39:-Prosz�.|-Dobrze, wi�c.
00:09:42:-Ale za�atwisz dla mnie pod�og�. |-Mamy toalet�.
00:09:46:Ruszcie si�!
00:09:49:Pobudka za 10 minut.
00:09:51:Prosz� wej�� i usi���.
00:09:57:Co si� sta�o?
00:10:01:Mam ci�g�e b�le g�owy od 6 miesi�cy.
00:10:04:-Czuje, �e jest co� nie tak.|-Ja to os�dz�.
00:10:09:Przepisze pani tabletki.
00:10:11:Nazywaj� si� paracetamol.
00:10:13:Prosz� wzi�� dwie jak tylko powr�ci b�l.
00:10:16:A teraz prosz� ju� sobie i��?
00:10:23:W�a�ciwie dr Carlton, |bra�am ju� paracetamol.
00:10:27:-Nie pom�g� mi.|-No i?
00:10:30:Mo�e trzeba zrobi� jakie� badania.
00:10:33:Widzi pani i znowu|zaznacza pani swoj� obecno��.
00:10:36:A ja tego bardzo nie lubi�.
00:10:39:-Poty nocne?|-Nie.
00:10:41:-Jestem pani czyst� kobiet�?|-Staram si�.
00:10:44:-Metodyczn�?|-Tak.
00:10:46:Wi�c ma pani obsesj� |oraz ma pani sk�onno�ci do hipochondrii.
00:10:50:-Nie wymy�lam tego.|-Nie podzielam pani zdania.
00:10:54:Koniec ju� wizyty. Prosz� wyj��.
00:10:56:-Przyjd� prywatnie.|-Pani Beesley...
00:10:59:Nie mo�e pani kupi� |mojej opinii jak u�ywanego samochodu.
00:11:04:Nie tak tu praktykujemy medycyn�.
00:11:06:-Mog� p�j�� do innego lekarza?|-Nie!
00:11:09:Nie przyj��by pani. |Zrobimy to przepisowo.
00:11:13:Prosz� do mnie przyj�� za 22 tygodnie. |Teraz prosz� wyj��.
00:11:16:-Ja, ja...|-Prosz� wyj��?
00:11:49:Teraz widz�, �e pani b�l jest autentyczny.
00:11:51:Dzi�kuj�.
00:11:54:-Wypisuje pan recept�?|-Nie.
00:11:58:To m�j prywatny adres. |Prosz� przyj�� do mnie dwa razy.
00:12:03:Spr�buje tam |nauczy� pani� kontrolowa� sw�j b�l.
00:12:06:Ale jako prywatny pacjent...
00:12:09:B�dzie pani musia�a zas�u�y� na te kuracje.
00:12:18:Oh, dwie mniejsze rzeczy.
00:12:20:Przyniesie mi pani nowiutk� butelk� coli.
00:12:23:-I du�� pizz� hawajsk�. |-Razem?
00:12:26:Tak. I prosz� przynie�� pi�am�.
00:12:31:By� mo�e b�dzie musia�a pani zosta� na noc.
00:12:51:Przepraszam za sp�nienie. |Musia�am wskoczy� na chwilk� do Hammonds.
00:12:56:Dwie kawy prosz�. |Jedn� z mlekiem i jedn� czarn�.
00:12:59:Oh, b�dziesz si� streszcza�?
00:13:03:Ta.
00:13:13:Wi�c... jeste�my.
00:13:16:Tak. Jeste�my.
00:13:19:-Jak si� podoba na wolno�ci? |-Ledwo mo�na nazwa� to wolno�ci�.
00:13:24:Chyba lepiej |mieszka� z Mickey ni� w wi�zieniu?
00:13:26:Ale ci�gle jest g�wno na �cianach.
00:13:28:Nie interesuj� mnie jego domowe zwyczaje,| jedynie te, kt�re maj� zwi�zek z prac�.
00:13:32:-Co masz dla mnie?|-Dobra. Zobaczmy.
00:13:36:Wiesz o myciu okien?
00:13:39:Wiem o tym od tygodni.|To za ma�o by go wsadzi�.
00:13:42:Ledwie wystarczy mu na loda na patyku.
00:13:44:-Co jeszcze?|-Oh, to ci si� spodoba.
00:13:48:-Matka nie �yje.|-Co?!
00:13:50:Widocznie jego brat, Craig.
00:13:52:Przebiera si� za matk� i stawia podpisik.
00:13:56:A co z Mickey?|Masz jego zaufanie?
00:13:59:-My�l�, �e mam jego wszy. |-Pracowa� ostatnio?
00:14:03:My�l�, �e szczekasz pod z�ym drzewem, Ross.
00:14:06:-Zbli� si� do niego.|-Przecie� jestem w jego sypialni!
00:14:09:W nocy s�ysz� jak chrapie przez �cian�.
00:14:13:Pierdz�c i bekaj�c jednocze�nie...
00:14:16:-Co chcesz przez to powiedzie�? |-Jest durny, �mierdzi...
00:14:19:I �yj� w syfie i tyle!
00:14:24:Pos�uchaj, takie s� fakty.
00:14:27:Mickey i jego bracia |s� na zasi�ku od 63 lat.
00:14:32:Wyudzili 133,000 funt�w na swoje zasi�ki.
00:14:35:Studiowa�em 3 lata na uniwersytecie.
00:14:37:-Politechnic�.|-Teraz to uniwersytet!
00:14:41:A kiedy odszed�em to nie bra�em zasi�ku.
00:14:44:Pracowa�em w wolnej chwili by sp�aci� moje d�ugi.
00:14:48:Czemu moje podatki maj� |i�� do kieszeni takich oszust�w�
00:14:54:�mieci?
00:14:56:-Masz czas do ko�ca tygodnia.|-To nie by�a nasza umowa.
00:15:00:Umowa by�a taka, |�e zostajesz je�li przynosisz mi konkrety!
00:15:06:Pami�taj kto wyci�gn�� ci� z wi�zienia.
00:15:08:Tak... i pami�tam r�wni...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin