Nie tylko piramidy... Kazimierz Micha�owski Nie tylko piramidy... Sztuka dawnego Egiptu Wiedza Powszechna � Warszawa 1966 Ok�adka, obwoluta, karta tytu�owa i karty �r�dtytu�owe J�ZEF CZES�AW BIENIEK Rysunki przy kartach �r�dtytu�owych KRYSTYNA MICHA�OWSKA Zestawienie chronologiczne i indeks TERESA BORKOWSKA-KOE�TAJ Redaktor HALINA WALFISZ Redaktor techniczny STEFAN IDZIAKOWSKI Korektor CZES�AWA TOMASZEWSKA Copyright by �Wiedza Powszechna" � 1966 Warszawa, Poland PW ,,Wiedza Powszechna" � Warszawa 1966. Wydanie I. Nak�ad 30 000 + 268 egz. Obj�to�� 19,25 ark. wyd., 19 ark. druk. + 5 ark. druk. wk�adek rotograwiurowych. Papier ilustr. kl. III, g 80 (82X104) z Fabr. Pap. w Dqbrowicy. Papier na wk�adki rotogr. kl. III, g 100 (84X108) z Fabr. Pap. w Kluczach. Oddano do sk�adania 8.III.66 r. Podpisano do druku 10.X.66 r. Druk uko�czono w listopadzie 1966 r. ��dzkie Zak�ady Graficzne � ��d�, ul. PKWN 13. Zam. 255. M-17 Cena z� 36,� �onie mojej, towarzyszce i nieocenionej wsp�pracowniczce w wielu wyprawach archeologicznych Sztuka egipska cieszy si� dzi� w Polsce du�ym zaintere- sowaniem. Dzi�ki rozwini�ciu si� ruchu turystycznego i no- woczesnym �rodkom podr�y, Egipt sta� si� nam znacznie bli�szy. Warszaw� od Kairu dzieli tylko kilka godzin lotu. S�dz�, �e do zainteresowania Egiptem przyczyni�y si� r�w- nie� w pewnej mierze polskie odkrycia archeologiczne do- konane przez nas na Bliskim Wschodzie w latach ostatnich. Dzi�ki przywiezionym do kraju zabytkom, otrzymywanym na podstawie umowy z Egiptem i Sudanem, wzbogaci�y si� r�wnie� znacznie zbiory sztuki egipskiej w Muzeum Naro- dowym w Warszawie. Dzi� mo�emy wi�c wiele zagadnie� zilustrowa� w tej ksi��ce dzie�ami sztuki, kt�re znajduj� si� w naszym posiadaniu. Nie tylko jednak o to chodzi. Mo�emy w przedstawianiu poszczeg�lnych etap�w rozwoju sztuki egipskiej powo�ywa� si� na nasze, polskie odkrycia, kt�re wnios�y ostatnio bardzo powa�ny wk�ad do skarbca nauki �wiatowej. Je�li na kartach tej ksi��ki czytelnik spotka si� cz�sto z okre�leniem �nasze odkrycia" czy ,,nasze wykopaliska", musi pami�ta� o tym, �e dokonane zosta�y one dzi�ki ba- daniom Stacji Archeologii �r�dziemnomorskiej Uniwersytetu Warszawskiego z siedzib� w Kairze. Powo�ywanie si� w tek�cie na �nasze odkrycia" nie mo�e by� poczytane za ro- dzaj szowinizmu narodowego lub przesadnie poj�tego pa- triotyzmu. Nic podobnego. Ka�dy, komu nie obce s� ksi��ki dotycz�ce dziej�w sztuki egipskiej, pisane przez uczonych francuskich, niemieckich czy angielskich, �atwo mo�e prze- kona� si� o tym, �e autorzy powo�uj� si� prawie wy��cznie na badania i odkrycia swoich ziomk�w. Dlaczego wi�c mie- liby�my pomija� milczeniem w ksi��ce polskiej nasze pol- skie odkrycia, kt�re w wielu przypadkach nie ust�puj� zna- czeniu osi�gni�� archeolog�w i egiptolog�w innych naro- dowo�ci? Ksi��ka ta nie jest histori� sztuki egipskiej. Jej celem jest danie czytelnikowi klucza do zrozumienia i oceny warto�ci tej sztuki. Dlatego te� ka�dy okres uj�ty jest kompleksowo i jego cechy charakterystyczne uwypuklone s� na przyk�a- dach zaczerpni�tych ze wszystkich ga��zi sztuki. Gdyby ko- go� interesowa�a np. tylko rze�ba czy architektura, mia�by on pewne trudno�ci w rozeznaniu si� na podstawie tej lek- tury w klasyfikacji i systematyce poszczeg�lnych zagadnie�, tym bardziej �e w tek�cie zabytki wzmiankowane s� tylko przyk�adowo tam, gdzie chodzi o podanie najbardziej cha- rakterystycznych cech tw�rczo�ci artystycznej w kolejnych okresach rozwoju sztuki egipskiej. Pomimo wszystko sztuka egipska jest dla nas o wiele dal- sza od sztuki greckiej, kt�ra zreszt� w wielu przypadkach wykorzysta�a zdobycze osi�gni�te w dziedzinie kszta�towa- nia przez mistrz�w egipskich. Ale sztuka grecka jest prze- cie� �r�d�em europejskiej kultury i tw�rczo�ci. Wydaje si� wi�c rzecz� konieczn�, aby w�a�ciwe rozwa�ania nad klu- czowymi problemami sztuki egipskiej zosta�y poprzedzone rozdzia�ami wst�pnymi, m�wi�cymi o kraju i ludziach, j�- zyku, pi�mie, religii i dziejach tego wyj�tkowego, niepow- tarzalnego w cywilizacji ludzkiej wydarzenia, jakim by�a sztuka egipska; zrozumie� j� mo�na tylko w�wczas, kiedy jasno zdamy sobie spraw� z tego, �e stanowi�a ona dosko- na�e i wyraziste odbicie przyrody i stosunk�w spo�ecznych, kt�re panowa�y nad Nilem na pewnym etapie historycznego rozwoju tego kraju. KAZIMIERZ MICHA�OWSKl Podkowa Le�na, sierpie� 1965 r. ZAGADKA SFINKSA I HIEROGLIF�W Rozw�j bada� nad sztuk� egipsk� �redniowieczne legendy o piramidach. Kto by� ojcem historii sztuki egipskiej? Bonaparte i Denon. Za�o�e- nie Institut d'Egypte i wyprawa Desaix'a do G�rnego Egiptu. Denon odkrywa sztuk� egipsk�. Champollion odczytuje hieroglify. Egiptologia. Ryszard Lepsius. Historia sztuki egipskiej w czasach nowszych. Ga- ston Maspero i Fryderyk von Bissing. Odkrywczy chn- rakter hipotez Jana Caparta i Henryka Schafera N ie zako�czy�o si� jeszcze panowanie Rzymian w Egipcie, gdy ju� dla mieszka�c�w kraju nad Ni- lem zabytki ich wielkiej przesz�o�ci by�y zupe�nie niezrozumia�e. Nie tylko sfinks stanowi� zagadk�. Zapomniano ju� odczytywa� hieroglify egipskie. Nawet kap�ani w �wi�tyniach s�dzili, �e przedsta- wiaj� one symbole tre�ci filozoficznej. Wcze�ni pi- sarze chrze�cija�scy, jak Klemens z Aleksandrii (z drugiej po�owy II w.) lub Ammianus Marcel- linus (z IV w.) usi�uj� bezskutecznie odczyta� ich sens i znaczenie. Ju� w okresie staro�ytnym wok� piramid pow- sta�y rozliczne legendy, kt�re u pisarzy arabskich znalaz�y zadziwiaj�c� wyk�adni�. Wed�ug jednego z r�kopis�w z pierwszej po�owy X w. mia�y by� to wielkie budowle, wzniesione przez legendarne- go kr�la Surida. Kiedy dowiedzia� si� on od astro- log�w, �e nast�pi wielki potop, kaza� wznie�� te trzy pomniki, w kt�rych wn�trzu rzekomo zdepo- nowa� dokumenty odzwierciedlaj�ce ca�� sum� wiedzy i sztuki staro�ytnych czas�w. Miano wi�c tam zgromadzi� zar�wno pisma dotycz�ce arytme- tyki, jak i geometrii, astrologii i medycyny, a tak- �e instrumenty s�u��ce do dokonywania oblicze� naukowych. A wi�c mieliby�my tu do czynienia z koncepcj� podobn� do tej, kt�r� w naszych cza- sach powzi�li Amerykanie mikrofilmuj�c najwa�- niejsze dzie�a literackie i naukowe reprezentuj�ce poziom wsp�czesnej kultury i nauki; ukryte w podziemnych schronieniach przetrwa�yby dla u�yt- ku przysz�ych pokole� (?), ocala�ych od zag�ady wojny atomowej. Ale powstanie piramid nie tylko ��czono z ka- taklizmem ziemskim, z potopem. �redniowieczni pielgrzymi, udaj�cy si� 'do Ziemi �wi�tej, uwa�ali je za spichlerze biblijnego J�zefa i tak s� one przedstawione na mozaice z XIII w. w ko�ciele �w. Marka w Wenecji (ii. 1). Na tle pustyni zastyg�ej w promieniach s�o�ca, piramidy urzekaj� sw� form�, pod kt�r� ka�dy mo- �e pod�o�y� pewn� tre��. Dla nast�pnych genera- cji stanowi�y one przedmiot inspiracji artystycz- nej. Jedn� z wizji malarskich Wielkiej Piramidy jest obraz Paula Klee (ii. 2); w latach dwudziestych podr�uj�c po �wiecie, Klee trafi� te� do Egiptu. Od kiedy zatem Egipt przesta� by� dla nas za- gadk�, a tajemnice jego pot�nych �wi�ty� i po- s�g�w zosta�y poznane? Ka�dy, kto interesuje si� dziejami sztuki czy kul- tury lud�w staro�ytnych, stawia sobie pytanie, ko- mu nale�y przypisa� zwr�cenie uwagi w okresie nowo�ytnym na ten rodzaj problematyki. M�wi�c po prostu � kogo mo�emy dzi� uwa�a� za �ojca historii sztuki staro�ytnego Egiptu". Ka�da bowiem nauka od kogo� bierze sw�j pocz�tek. Nie znaczy to, aby pocz�tek ten by� tylko dzie�em jednej wy- bitnej indywidualno�ci. Sk�ada si� na to szereg przyczyn obiektywnych. Powstaje odpowiedni kli- mat spo�eczny, kt�ry doprowadza do tego, �e pew- ne zagadnienia nabrzmiewaj� i wymagaj� rozwi�- zania. Niemniej jednak pocz�tek nowej dyscypliny naukowej jest zwykle dzie�em jednego badacza lub grupy uczonych. Historia sztuki greckiej bierze sw�j pocz�tek od Jana Joachima Winckelmanna, kt�ry najwcze�niej potrafi� uporz�dkowa� materia�y zbierane przez podr�nik�w, kolekcjoner�w i mi�o�nik�w zabyt- k�w staro�ytnych opracowuj�c pierwsz� syntez�., zreszt� bardzo niedoskona��, sztuki greckiej. Ale Winckelmann by� z krwi i ko�ci badaczem przy- gotowanym do naukowego spojrzenia na rozw�j tw�rczo�ci artystycznej staro�ytnych Grek�w. Tymczasem gdy chodzi o sztuk� staro�ytnego Egiptu za tw�rc� tej nowej nauki historycznej uzna� nale�y cz�owieka, kt�ry nie by� ani naukow- cem, ani tym bardziej historykiem. Dominik Vivant Denon by� wszystkim tylko nie uczonym. Artysta i dyplomata, pisa� sztuki teatral- ne, zajmowa� si� co prawda troch� archeologi�, ale by� r�wnie� dekoratorem wn�trz; urz�dzi� dla pani Pompadour gabinet medali i gemm. B�d�c fa- worytem Ludwika XV przyja�ni� si� jednak z Wol- terem i s�ynnym malarzem francuskiego klasycyz- mu, Davidem. Kiedy wybuch�a rewolucja francu- ska, David ocali� go od gilotyny, a wkr�tce potem Denon potrafi� pozyska� sobie Bonapartego i zna- le�� si� w gronie bliskich ludzi jego ma��onki, J�- zefiny. Spo�ytkowuj�c swoje uzdolnienia artysty- czne, zaprojektowa� nawet niekt�re z mundur�w rewolucyjnej armii. Kiedy Bonaparte przyst�pi� do organizowania w roku 1798 wyprawy do Egiptu, �ywio�owy temperament i ch�� wielkiej przygody kaza�y mu si� przy��czy� do grona uczonych, kt�- rzy towarzyszyli Napoleonowi w wyprawie. Mia� on w�wczas lat 51. Jest rzecz� znamienn�, �e Bonaparte traktowa� swoj� ekspedycj� nie wy��cznie jako podb�j mi- litarny, ale r�wnie� jako wypraw� naukow�, kt�rej zadaniem mia�o by� wszechstronne zbadanie Egip- tu. Zdo�a� on zaanimowa� do tego celu najwy- bitniejszych �wczesnych uczonych, cz�onk�w In- stitut de France. Towarzyszyli o...
helix7293