Reykowski_Logika_walki_art.pdf
(
845 KB
)
Pobierz
177741925 UNPDF
w
T~t>P
•datuje dotychczasowych rozważań możina sformułować kilka zasadni-
i .kuw :
<>«sUi i |. Ił.uhlcld traktowali marksizmi jako naukowa lutiric. opicrn-
</ M.I Mlo.'iiiiii dialekt) ki rzei/y wistnści s|Hrlccz-ncj i dialekt vki Iml/kic-
n.ui'.i. St.|d, w
swnii.li
rozważaniach |>nslugiwali się kategoria, sprzecz-
' l«idwi'ijiivm sensie - ontnlogicznym i metodologicznym, traktując oba
' ',i\ \v sposób integralny, lo ujęcie bard/o imcrcsujqcc na tle dominu-
ial;.i- współcześnie) tendencji do rozdzielnego traktowania tych zagad-
JANUSZ RRYKOWSKt
Ijtiljilin wallet
W sieipniu 1980 r. wybuchł w Polsce otwarty konflikt społeczny, który w
następnych miesiącach narastał, osiągając stan krytyczmy w grudniu 1981 r. Kon
flikt ten wywarł glęUiki wpływ na myślenie t postępowanie wielkich rzesz Intln
w Polsce. Choć wprowadzenie stanu wojennego zmieniło formy przejawiania się
konfliktu, lo przez dłuższy czas nic zmieniło, co oczywiste, jego
I'uvki i |. Ilochfcld /wracali uwap; na fakt, że sprowadzanie nauki
••I" ii (a więc nieuwzględnianie dialektyki procesu |*>Z)nania) prowadzi
.I-i pi /oKlau iania r/cczywistnśiii s|-wilcc;juej w -postaci modelu integra-
ktni'vm brak sprzeczności. Przypominajnc tezy Marksa i Ungelsa pod-
i. że nie ma wyjipków od praw dialekt)ki - także społeczeństwo socia
ls m/wija sii,. i lo nie w jakiś mtst)iz.ny s|*>sób, letz właśnie poprzez
:e sit,- 'przcc/iinśii.
nw-ki i |. Ibulifeld wyróżniali w społeczeństwie socjalistycznym wstęp-
v t\py zasaduiczuh sprzeczności:
et uivś».i /wi;|/.iue ze specyfiku systemu władzy
ci/ii<iśii wynikające z istnienia stratyfikacji materialnej (|«>wstajacc na
•in/iiiiowaiiepi ndz.ialu w pud/inlc dochodu narodowego)
ec/.iiości związane z podziałem pracy (alienacja pracy, mimo zniesienia
v sk u w sensie kapitalistycznym).
/esnie |xidkreślali potrzebę dalszych badań w tym zakresie,
e si«;. a dowodzi tego nieliczna literatura na temat sprzeczności w spo
iwie s<n jalistycznym, że sformułowane przez S. Ossowskiego i J. Iloch-
»iile lal lemn postulaty badawcze, nie doczekały się realizacji - wspól-
nauka ma do powiedzenia na ten temat niewiele więcej. Nieliczne
wania dntyr/:icc tycli problemów charakteryzuje ogólnikowość i l>rak
t/.iiej arj'.umenlacji.
psycholo
gicznych efektów.
P.frkty te zasługują, na glęl>oka. uwagę nie tylko tych, którzy starają, się /ro
zminięć sens tego, co się w Polsce działo i dnieje. Ich amnlica powinna także
służyć jako narzędziu: autwkrytycyzmui, nikrt bowiem z (iw nic może powiedzieć
o soliic, że jest całkowicie immunizowany na -wpływ procesów, jakie konflikt
ów w ludzkich umysłach uruchomił.
Wpływ konfliktów między grupami ludzkimi na umysłowe funkcjonowaniu
ich uczestników był przedmiotem wielu różnych studiów. Rozpatrzmy go, przvj-
niuj:\c pewna, określona, perspektywę - perspektywę psychologa społecznego.
Oparciem dla naszej analizy uczynimy pracę jednego z najwylwłnicjszych wspól-
ozosuyiłi badaczy psychologii konfliktu - amerykańskiego psychologa społeczne
go, Mortoua Deutscha '.
Nnrodziny konfliktu
,
Konflikt mię<lzy ludźmi jest sjirawa tak powszechna, i tak naturalna,, że rzad
ko kiedy budzi on głębsze zastanowienie, tak jak nie budzi zastanowienia to, co
stanowi składnik codzienności. Powiada się, że konflikt powstaje wtedy, gdy jest
jakieś dobro, które nic może być równocześnie w posiadaniu wszystkich preten
dentów doń - czy będzie to rzecz, miejsce, stanowisko; czy słuszność, władza
lub cokolwiek innego. Niekoniecznie musi być prawda,, że dobro jesł niepodziel
ne - wystarczy, jeżeli ludzie wyobrażają sobie, iż tak wloinie jest.
•i 1,1.1.1.
,\l.irt;\i,l,>;rikl Ofdlnt Ifori*.,.,
np. cit., «. 5'12 - 593.
uli-1 u |i|.liwu<ii, łc pt/n witlc lat up. winni liluznlńw nulzictkicli, ipnrj wokńl
«• <ucj.ili«niir l')If całkowicie oderwane oil równolegle toczących lic ipotów na te-
i
I I.II t v i i k.iii'corii
ipticcmnicj w
poznaniu
obicktjrwncj ciccjywiuoki.
Pot.:
>r
uvL't
ipr-tc-nnlti
u> lo<i»lix.mie.„,
op. tit., •. 82.
' M. Deutich,
Tbt
Rciolulion
of
Con/IUt,
New
H«Ten-Y»le
Unifeiiltjr
Pteji 1973.
101
Kiinllikt daje impuls do walki, która toczyć się ma tnk długo, aż. nastąpi
lo.-^r.-ygnięciePlćto posiądzie owo""tlobro, allxi też strony zmęczywszy się walką
z.itrzwnają się nn jakimi etapie, godząc się z tym, iż rozstrzygnięcia nic da się
iisią-.;nąć, :t więc nikt nie wchodzi w posiadanie owego dobra (w każdym razie
.'.i.in.i * walczących stron) - jest to sytuacja pataT)
Ale taka sytuacja (mc
-
|c$t typowa. Często, a może z reguły, ludzie staraj:)
n, iinikać zniszczeń, jalclc-fcnzda walka za sobą pociąga, i poszukują innych
-.p.is.il<mv rozwiązania konfliktu: czy to przez kompromis, a więc znalezienie spo-
•...'•ii podzielenia pewnego dobra tak, aby obie strony mogły być jakoś usatys-
'.d (jonowane; czy też na drodze ustępstw jednej ze stron: bądź tej, kióra czuje
się •l.ibs/a, bądi tej, która uważa, ie prawa drugiej strony (czy też jej potrzc-
!••. i uzasadniają rezygnację z własnych roszczeń (co zdarza się bardzo rzadko).
Ilv.v.ij.; leż rozwiązania polegające na „twórczej transformacji" .sytuacji konflikto-
.'.« i a więt ujęiiu jej z nowego punktu widzenia, i>oz.walające|'.o nn likwidaiję
--«••• tl.t konlliktu na przykład przez pomnożenie, nn drodze wspólnych wysiłków,
ilosti dóbr do podziału.
głoszą zdecydowane poglądy (członkowie partii występują
•/.
partii lub z „Solidar
ności", „kibice" opowiadają się zdecydowanie za jedną lub drugą stroną).
Rozrastanie się konfliktu dotyczy również wn;>i spraw będących jego przed
miotem: stopniowo coraz bardziej potlstnwowc racje wchodzą w ^rę i coraz sil-
nicjizc towarzyszą im uczucia. Jeżeli najpierw chodz.i o ro, nby bardziej sprawie
dliwie wynagradzać, dopuścić do głosu tych, którzy uprzednio nic mogli się pu
blicznie wypowiadać, aby umożliwić róż-nym grupom samodzielne zorganizowanie
się, to lióżiiicj zaczynają wchodzić w prę najwyższe pryncypia. 1'izcstnicy konflik
tu przeświadczeni są coraz bardziej, że walczą w obronie socjalizmu, w obronie
niepodległości, wolności, sprawiedliwości. Rozbudowują się racje moralne, ideolo
giczne, historyczne, mające uzasadnić stanowisko v/lasncj strony. Myśl sięga do
wydarzeń z przeszłości, mogących nadać wagę leniu, czego się broni obecnie.
Atakujący istniejący porządek wydobywają z przeszłości Ie momenty, które sta
wiają go w najgorszym świetle -i wokół nich organizują 'zbiorowe emocje. Służą
limu locz.nice, dobór Ucśii wydawaoyih masowo biuletynów, limsznr, tygodni
ków.
Z kolei ci, którzy zasad istniejącego porządku bmuią, sięgają do momentów
jego powstawania, jego heroicznej przeszłości, wskazują przeszkody, jakie trzeba
było |M)konnć, trudy, jnkic zostały poniesione, nby go zbudować, pokazują odnie
sione sukcesy społeczne, edukacyjne, międzynarodowe.
Kiedy w grę wchodzić zaczynają najwyższe racje moralne - a więc kiedy na
stępuje aksjnlogizacja konlliktu - kiedy mówi się o sprawach sięgających daleko
w przeszkiść, o krzywdach, których nigdy odkupić się nic da, o dobru należącym
do najświętszych, wtedy takie kategorie, jak ustępstwo, koordynacja interesów,
kompromis, nie tylko tracą sens, lecz brzmią fałszywie - więcej, zatrącają o <>-
|>ortiinizm i zdradę.
W tej sytuacji nic pozostaje właściwie nic innego niż. walka, która ostatecz
nie rozstrzygnie o zwycięstwie. Ponieważ emocjonalne zaangażowanie dodaje sil
i wiary w zwycięstwo, każda ze stron wybierających się na wojnę wierzy w to.
że zwycięży.
Kiedy przyglądać się konlliklnwi destrukcyjnemu, tej je:\o szczególnej ztłol
noś ci do rozrastania się, to widać, iż nie tylko otsarnia swoim wpływem coraz,
większe rzesze luda, ale i coraz hardziej panuje nad umysłami.
łatwo znuważsć, iż mamy zatem do czynienia z_dwoma różnymi
. |IIIMI l> a III i p o d c j i c i a 'do sytuacji ko n I I i k t u: jednym, który
v.iI.Tula. ze „zwycięstwo jest niepodzielne , „allxi my, all>o oni", podczas gdy
drn!'i
-
/.ik"iaiT:i rozwlązywalność konfliktu oraz to,_że_rozwiązanie może satysfak-
• 'jtnpralic óliicnfróny,
Nola btne
to drugie właśnie podejście żiialażjo wyr.tz w
;>"i..ziimicniacTi społecznych jesienią 1980 r. które w owyiu"~ćźasic określano
SIMUH-H powiedzeniem: „Jak Polak z Polakiem"; •powiedzenie 10 w jakiś czas
p.'.•mej pizcksztnlcilo się w szyderstwo.
\V<|ximuiany M. Dcutsch uważa, że te ilwą różjnc podejścia od|vowindają
ilv.i'iin głównym typom konfliktów międzyludzkich: konfliktom k u ń-
* i rlTITt ) *v n y iii
\
konfliktom d e ss
t
u k t y w" fi y ńi7 ""
r!rTłią szczególną ko~nTn k t ów U 2? t r U k TywFy f li~ jest to, iż ich
riiz«i.|z..inie"7"'fŁ'K
1
t na zniszczeniu jednej ze stiun, (TczasaJFii'^'obu. Zdarza się
i o zaTTiśf mi~Z.tćii
:
klyhi pieńTuczofn („Konin sprzcdamT~piis "znst;twię7~a ('ześnika
•.ląd w>knr/.ę"), juk i zwalczającym się partiom politycznym - na przykład w
l.it.i. ii trzydziestych było udziałem lewicy niemieckiej. Jej zapamiętale walki we
wnętrzne zakończyły się ostatecznie otwarciem drogi faszyzmowi, który rozprawił
się ;•
komuni.st.tmi i
z socjalistami.
Konflikt destruktywny w miarę trwania rozrasta się, obejmując swoim yasię-
/.iciu mrą/, szersze ol>szary.
t) ile najpierw chodzi o jakąś konkretną .sprawę (np. jak ma wyglądać statut
,.-\
t.iz.kn), ui później już o wiele różnych spraw (lista najważniejszych, stanowią-
iv. li przedmiot konfliktu w g rutki ki u 1981 r. liczyła 7 punktów dotyczących kwc-
.siii centralnych dla charakteru władzy w Polsic). Także rośnie liczba uczestników
konlliktu - jeśli nn początku wielu ludzi zajmuje postawę wyczekującą, tub leż
4>l.i>ujc się pośrodku między stronami (jak np. duża grupa członków partii bęslą-
tyili równocześnie członkami „Solidarności"), to w minię narastania konfliktu
he-Ira stojących Z Iwku lub pośrodku maleje, a coraz więcej jest takich, którzy
Slnn umysłów
Istotą opisywanego przez nas, jako konflikt destruktywny, zjawiska spo-
Icczno-psychologiczncgo, jest taki stan umysłów w .społeczeństwie, który usposa
bia <lo walki. Przykładem może tu być znclmwanic się społeczeństwa argentyń
skiego i brytyjskiego w okresie konfliktu o Falklandy, przykładem takiego zja
wiska są też katolicy i protestanci w Irlandii Północnej, a także różne społeczno
ści w wiciu innych miejscach świata.
Zauważmy, co się wtedy dzieje z ludzkim umysłem, w rzeczy samej z umy
słem każdego, kto znalazł się w oibicie takiego konfliktu.
IU2
103
• 4)
'•-•„,-<'*'
l'-i picrws/c__iL_j»|czncliwianie wierzymy w słuszność naszej uprawy. Jest <<>
uiar.i bezwzględna i pozbawiona wnrpliwojcl.'Wzajemnie siv," w niej liiiiacniamy.
\\szwy n
aokoło nas czuja, się łnk samo — a przynajmniej mówią, l<> samo cci
fii
1
,. Jeżeli kbnś mówi inaczej, wyraża odmienne zdanie, a zarazem jest blisko
n.is, staramy się go unikać, a przynajmniej unikać roamów z nim na te tematy,
kłute dzieła,. W skrytości ducha przypuszcuuny, że jet;<' uniysl nic ogarnia istoty
rzeczy (nic rozumie, co Uł jest „prawdziwa demokracja" luli gdzie leży „polska
r.u i.i sianu") i dlatego nic rxratmic on, co tu naprawili; się dz.icjc. A może nic
je.i I<I człowiek w pelivi uczciwy. Może liczy na korzyści za lo, że mówi inaczej
IM/ my. A może po prostu uległ dezorientacji.
leżeli słuszność naszej sprawy kwestionuje ktoś odległy, '/. kim nic mamy luv.-
|..i.icdnio do c/.ynienia, to już wiemy, co o tym myśleć. Jego kwalifikacje mo
ralne
y.\
po prostu żadne. Jest człowiekiem przekupionym, bez. cliarakteru, po
|ititNiu imżalowniiia godną istota,, allxi głupcem. Allxi też. władza (|H>pularuość)
udrr/) łu mu tlo gkiwy - kiedyś może był inny, ale teraz się zmienił. AIIMI dopię
to tern/ ukazał swe prawdziwo oblicze.
Przekonaniu o słuszności naszej sprawy towarzyszy wyolbrzymienie zalet wla-
MH i Krupy i jej liderów. Zaznacza się silna t e n d e n c j a d o aut o glory-
f i k a c j i strony, po której się itoi.
Po drucie - w określony sposób spostrzegamy przeciwnika: jeżeli w normal
ne tli sttuncjach, w tym także w trakcie konfliktów niedestrukty-wnych, każdy z.
na< jest mniej luli bardziej zdobny do tego, by zrozumieć cudze położenie, iiwic
rai je i cudze wartości, to w sytuacji konfliktu destruktywnego zdolność ta zani
ka. It.icji przeciwników się nie rozumie, lxi oni - jak się wtedy sądzi - |wi pm-
Mti ich nie mają. Przeciwnicy to nędznie istoty, bądź przekupione przez obcych,
li.|dź omamione przez fałszywych proroków. O co im naprawdę chodzi? Tylko
o pt/ywilejo (ich utrzymanie lub nabycie), o władzę, o panowanie, w każdym
r.i/ic nie o racje moraLne, bo przeciwnicy pozbawieni sn. moralności. W rzeczy
s.uuej sn wcieleniem zła - są to ludne „obcy" lub przez „obcych" nasłani (jak
zauważyli psychologowie społeczni, od najdawniejszych już czasów przyczyny nc-
J-.I>s
wiiyt.li
zdarzeń społecznych poszukuje się w intencjach i zachowaniach ludz.i
od .i.ij:|cycli od reszty zbiorowości - takich, których można przedstawić j.iko róż.-
in.li nd-n;\s)._J>ln«c-postrzeganie Loccniniiie prz/xawnika wyzniacza w r o g <i ś ć,
\
j_.i k ą—w o.|i_c.c niego odczuwamy.
"Z
-
"!)ni wiąże się^OgriWiicźenie zakresu zastosowania zasad moralnych i gnto-
\wisii
do współczucia. Publiczne poniieiiic kogoś, kto się nam przeciwstawił, za-
iliif.uje na aplauz, natomiast, jeżeli to samo spotyka kogoś, kto jest po naszej
•timiiit-, wzbudza to święte oburzenie.
(Yl,i~'>
.•.
<•
*;|
A'\0<
•;'* -(tWC*
Specyficznej interpretacji podlegają, normy moralne: JIUSZIIC i s|irawicdliwe
jest to, co głosi i czyni nasza strona. To, co robi przeciwnik, uważa się za nic
więicj niż tylko złośliwe przeszkadzanie. Kiedy 'w 1981 r. dothodziilo tlo kon
fliktów między milicją a grupami rozlepiającymi ulotki i plakaty o tteści Anty
radzieckiej, zdarzenia te opisjrwane były, z jednej strony, jako Imliaterska akcja
bojowników o prnwdzrwą niepodległość narodu, której przeszkadzali płatni na-
-., >
r
jemnicy reżimu, a z drugiej - j;>ko łamanie obowiązującego prawa przez nieodpo
wiedzialne grupy podburzone pi zez wroga.
Przytaoznjąc <cn konflikt nie slawimn racji obu stron na jednej płaszczyźnie.
Należę do tych, którzy uważni:), że owi rozlepiacze pojmowali w nader opaczny
sposób ,prawdziwą niepodległość", a uniemożliwienie im tych czynności było dyk
towane przez interes państwa. Niemniej jednak przykład ów mint zilustrować,
iż w konflikcie destruktywnym racje innej strony niż. wliwnn w ogóle nic wcho
dzą, w grę. Właśnie dzięki takiemu nastawieniu można tticz.yć walkę z determi
nacją, licz wahań, IHZ. wątpliwości c<i do slusziiośti tego, co się czyni. ber. oba
wy o jej rezultaty, bez. hamującego ją współczucia dla przeciwnika, bez. ograni
czeń wynikających z rozumienia drugiej utrony.
. Można powiedzieć ogólnie - konflikt destrukcyjny prowadzi ilo dehuma
nizacji przeciwnika, a więc pozbawia go cech ludzkich: nic jest on piż.
kimś takimi jak my i dlatego ^iioTeTny^wTUczac^pPlxrzwzi'.lednie. Wyobrażenie
uwięziicnia go, zadania mu ran czy postawienia pod szubienicę, zostaje usanki jo
nowane, dotyczy bowiem „obryili", „innych" - nie naszych'. Towarzyszy temu
tendencja do deprecjacji przeciwnika tak pod względem moralnym, jak i umysło
wym.
Po trzecie — zmienia się także stosunek sio siebie i
swo.ii
li. Olxik uczuć soli
darności, poczucia zjednoczenia w walce, pojawia się gotowość tl o po
święceń. Nie przeraża wizja ofiar |xmoszo.nyi h we własnych szeregach, a na
wet ofiar, które miałoby się ponieść samemu. (Xlczuwa się dumę i satysfakcję
7.
tego, iż. zrobi się coś, co jest nicbozpicczine, grozi uttatą nlrowia, wolności,
a nawet życia.
Po czwnrte wreszcie, n i c _u z najemy stanowisk pośrednich _i .„
kompromisów. Trudno nam uwierzyć w dobrą wolę ludzi starających się
znaleźć sposoby porozumienia, zażegnania konfliktu. leli cele wydaja, się podej
rzane: allxi w sposób zawoalowany sluż-ą oni naszemu przeciwnikowi, albo też.
usiłują udawać neutralność, ponieważ nic wicdzJi, kto zwycięży, a nic chcieliby
się nikomu narazić. Jeżeli jednak wierzymy niezachwianie w dobre intencje tych
ludzi, lo równocześnie podejrzewamy ich o naiwność. Ci ludzie kompromisu CZY
poroziuniicnia maja, naszym zdaniem, gbrwę w obłokach, nie widz:i realnej bru
talności, podslępnośd i bezwzględności naszego przeciwnika, t.ndza, się co do nie
go. Prędzej czy później przekonaj:! się kim jest naprawdę. Tak jak Clumibcrlain
przekonał się, kim naprawdę liyl Hitler.
Warto chwilę uwagi poświęcić erwej niezdolności do przyjurnwania luli znajdo
wania
roz.win.zan k
ompromisowych. Zjawisko to tnn kilka przyczyn.
tl ludzi zaangażowanych
w
kcmflikt pojawia się prelercocja do slx>S4iwania
gwaltsiwnych śnulków - ptiiew
uiwarz.ysza.cy
znogniouiu konfliktów znajduje naj
lepsze ujście w działaniach, w których na pierwszy pinii wysuwa się czynny atak
i użycie przemocy. Ponadto w stanic silnego zaangażowania w walkę bard/»i
1
Zjawiiko dełiumunimcji prictiwnlka ptiei!u«wil prof. M. PrirlccVI
ttik
-
Jilol*
w iiiyknlti
Fil'-
mk* )'k my",
„folii)to" 1982, ni J6.
10-ł
105
npi.iszcz.i sit; obraz sytuacji. Porządek, jakiego bronią na.si przeciwnicy (lub któ
re ii<iluj.| wpmwadzić) jest po prostu zly i nic ma w nim niczego, na czym moż
na l>v zbudować coś wartościowego - nic można go skorygować ani naprawić,
i.;c |<o»t<i;ijc wi<;c nic innego, jak go aburzvc (czy udaremnić). Towarzyszy temu
pewne zulxizcnic intclcktuabiycli możliwości, Występujące nader po-wszeclinie wte-
ilv. gdy człowiek znajduje się/w iliuiie stresuNTo zubożenie wyraża się w opra
ni, zi-uiii liczby
ni7.wi.ir.ari
czy pomysłów, które przychodzi) do płowy. Do kouipro-
III
:
MI luli dla twórczego przetrarwformawnnia sytuacji trzeba myśleć plastycznie,
ir.v'ia mieć „otwartą głowę" i zdolność do próbowania wielu rożnych s|>osohów.
Ah- zaangażowanie w konflikt tworzeniu lóżmorodnych pomysłów nic pomaga,
(luli.i że są to pomysły dotyczące sposobów prowadzenia walki, rozbudzone IMI-
w-i ni a-.rcsywne enweje tę sferę skojarzeń faworyzują.
miedzy małymi grupami lub pojedynczymi osobami i mn bezpardonowy charak
ter, finałem knnlliktu jest fizyczna lul> społeczna likwidacja jcilucgo 7. nnlngn-
nistów. Dużo rzadziej zclaiza się tu wtedy, kiedy w konflikt uwikłane są więk
sze zbioiowości. Jednakże takie lakty, jak zwycięstwa narodów wnlczących o nie
podległość, ludów, które usunęły kolonizatorów, klas, które z pozycji uciskanych
przeszły mi pozycję dominującą, wskazują, że konflikty nntagnnistycz.ne mogą
kończyć się ..totalnym zwycięstwem" jednej ze stron - realizując zasady ..dzie
jowej sprawiedliwości".
Ale chyba częściej zdarza się tak, że zwycięstwo jednej ze :itron w takiej
walce - zwycięstwo wyrażone likwidacją zorganizowanych sil przeciwnej stro
ny - wcale nic zamyka konfliktu. Ani zwycięstwo Niemiec (Prus) nad Francją
w 1870 roku, ani Francji nad Niemcami w 19IB nic zakończało konfliktu fran-
riisko-uicmieckirgo. 'Ink jak konflikt polsko-ros\ jski nic został zlikwidowany
przez pokonanie powstania listopadowego, czy pokonanie powstania st)T7nio\vrgo,
ani marsz Piłsudskiego na Kijów, ani przez marsz Tuchaczcwskicgo nn Warszawę.
W tych i opKininej liczbie innych przypadków konllikly t:ik rozwiązywaną-
przygasają tylkn na pewien czas, aby w nowych okolicznościach odradzać się
7.
nową silą. Czasami zresztą tlą się 1>C7. przerwy, manifestując się raz |wi raz
wybiuliamt akcji destruktywni 1 li, czego przykładem jc-st kilkunastoletnia wojna
w Irlandii Północnej. Nawet jednak wtedy, kiedy wybuchy tego rodzaju nie
mają miejsca, konflikt „zduszony silą" nic zanika - przenosi się tylko 7. płasz
czyzny realnej na płaszczyznę symUilicyiią.
Podstawowym dążeniem grupy pokonanej slajc się w lej fazie ochrona
v
wlasnej odrębności i tożsamości - kształtuje się zasaTła,
-
k'fof-j
można by wyrazie"'najkrócej w len wb:~;;Uleg:iliśmy w walce wolicc przcw:i!;i
fi/.jczncj przeciwniku, ale nie ulegniemy duclxrwo i to zapewni nam zwycięstwo
w przyszU*4«ś". Zachowaniu tożsamości i odrębności służą różne środki. Frzcilo
wszystkim uuiacjiin się tendencja do nutogloryfik n ji własnej grupy. Wprawil/.iir
nie wyklucza się krytyry/mu wobec przywódców, którzy nic- sprawdzili się j.il.o
organizatorzy wnlki, zachowam- jednak y»istajc, u nawet wz.moi uione fioczmie, że
własna grupa reprezentuje wielkie siły moralne. Na tym tle ihiclmdzi nawet >l«»
apoteozy klęski - męczeństwo dodaje bbuku, czego najwyrazisls/ym przykładem
była idea „Polski, jako Chrystusa narodów", tak swego czasu żywn wśród Pn
iaków.
Kiedy konflikt rozgrywa się między dwoma narodami, zachowaniu lo/saino-
śoi służy kultywowanie narodowych tradycji i ję/.ka, wvstrzenanic się wszelkiih,
- oprócz nnjniczbędnicjszych - kontaktów z przeciwnikiem, unikanie płaszczyzn,
na których mogłoby dojść do jakiejkolwiek wspolpincv. Itzecz oczywiście staje
się dużo trudniejsza, gdy antagonizmy dzielą członków tego samego narodu; wte
dy walka o zachowanie odrębności „nas" wobec „nich" rozgrywać się może na
najrozmaitszych frontach - obecność tych frontów w naszym życiu w ostatnich
latach dawała o sobie znać aż nadto wyraźnie.
Jednym z najbardziej doniosłych i dla przyszłości groźnych skutków tego pio-
cesu jest zjawisko tworzenia się odrębnych i o d d z i e 1 o u y c h od s i c-
Niulięć ''o kompn)misu, wrogość wobec przeciwnika, gloryfikacja własnej
:'.nijiv j solidarność wewnątrzgrupowa, stwarzają podłoże dla powitania specy-
I'- '.ni-gu ..etosu walki". Innymi iloWy, formuje się w grupie system norm unka-
•.ii|IO'l' bezkompromisowe zwalczanie przeciwnika, stanowczość, wzajemne
wspieranie się, a zarazem potępienie łych, którzy ulegają, wykazują skłonność do
.Miltnw.ui pojciluawczych. Śmiałość i nieugiętość w tej walce staje się przesłanką
prestiżu w grupie. Aplauz i szacunek zdobywa się tym większy, im sic; ntoitiirj
i ndniwiiiej ugodzi w przeciwnika. '
W konkluzji można powiedzieć: konflikt destruktywny stwarza stan umysłu
iini.i/liui.ijący lucl/ium prowadzenie bcz^ardoiurwcj walki wszelkimi dostępnymi
śi--.lkniui. Dzidki nicinti" możliwe jest rozpoczynanie wojen i rewolucji (bądź
kontrrewolucji). Tuki ttarf thnyilów rm doniosły udrjal w kształtowaniu losów
jednostek i całych społeczeństw. Zdarzało się, że owocował |>nstvpcni. Kosztował
ic- lud/kość wicie krwi i zniszczeń. Nierzadko zatrzymywał |«>stęp na dlupic
lain.
Wszystkie opisane tu procesy nie zachodzą u obcych, dalekich nam lud/i -
w inuwli krajach, w innych epokach, lecz dzieją się wokół nas i w każdym z nas.
Nie zawsze z jednakowym natężeniem. Nio wszyscy 7. nas stają się jednnknwo
z.ip.iinięinli, nic każdy bowiem równie głęboko ulega nastrojowi, który opanowir-
\<
m-ipę; nic każJcgo leż w tym siunym stopniu zawodzi samokrytycyzm. Ale
1 .•••;.to z.twodzj. Wtedy nasze uprzedzenia i ograniczania panują na<l nami calko-
\> nJe - wszystko, co myślimy, czujemy, mówimy i robimy, owladnięic zostaje
l--.-k.| sv.ilki.
Konsekwencje konfliktu destruktywnej
('./.)
uniki społeczne i psychologiczne unichomione przez konflikt dcsiruklyw-
iiy prowadzą ilo jego szybkiego narastania. Można powiedzieć, że konflikt ten
rozrasta się jak nowotwór, niszcząc tkankę życia społecznego. Naturalną koleją
rzeczy prowadzi to do punktu krytycznego, t|. do fazy, gdy zastosowane zostają
pr/i-7. jedną ze stron (lub obie) takie środki walki, które mają kompletnie obcz-
sil.nlnić bądź zniszczyć przeciwnika. Czasami to się udaje: gdy walka toczy się
1U0
107
I' i «' cm p. ^tniykaja.cych się -w sobie i pielęgnujących niechęć, a nawet wrogość
IIM ::rnp przeciwnych. Procci taki zachodzi zarówno wśród „zwyciężonych", jak
i w-.III.I ,,zwyt ięzuiw". ('J <vHnloi lękjiji) *ię. by ich wlndsy nic- zagrozda infiltra-
«|.i pivctiwnika; podejrzliwie i niechętnie pizyglądnja, się tym wszystkim, którzy
i/\nnic sprzeciwiali się porządkowi, jakiego oni bronili. Niektórzy spośród „rwy-
• IV/1'I'IW"' uważają, za sprawiedliwe i konieczne przykładne ukaranie wszystkich,
którzy zaangażowali się w walkę po przeciwnej stronic. Glcxsyqc pochwalę wier-
n>>»i bronionym przez siebie ideom, z niechęcią, a nawe* pogard;) patrzą, na
i>ili, którzy klei tych nie w»pierali.
Sprzeczność występuji\ca w t:tk prostej i czystej |H«tn( i jest zjawiskiem rzad
szym, niż się to z -pozoru wydaje. Gdy dwie rodziny starają, się o przydział tego
lauu-go, jedynie dostępnego mieszkania, gdy dwói li ludzi piclcjidtijc do jednego,
izczcgńlnic nti-.ikcyjnego stanowiska, dwa państwa uważ.ij.i, że majri niezlnwal-
ne prawa do tego samego terytorium, to sprzeczność interesów ma najwyraźniej
charakter antngonistycTiny. Ale w wielu innych sytuacjaih żyuowyclt sprawa staje
się bard/Jej złożona. Slniny konfliktu bowiem olx.k interpsów sprzccvnyili, mnj:|
z regnly jakiś zaktes Interesów wspólnych. Ponadto bardzo rzadko konflikt in
teresów występuje w postaci ,,all>o—albo". 7^iacziiie częściej istnieje wiele form
pośrednich, w ramach których interesy adwensnr/y w jakimś stopniu dadzą, się
uwzględnić. Jeżeli minio to ludz.ie skkMijvi sa, dopatrywać się nie daj:|cych się
usun;|ć sprzeczności interesów swoich
i
cudzych, to oU>k czynników obiektywnych
odgrywają, też role pewne czynniki socjopsychologicznc, które m:>jn wpływ na in
terpretowanie sytuacji.
Na interpretację sytuacji wpływa przede wszystkim .społeczny nastrój.
Kiedy człowiek jest targany gniewom i niepokojem, wzrasta jego sktuTTTioŚc ilo
rxistrzegania sytuacji jako antagonistycziiej. Dlatego też, w sytuacjach kryzyso
wych, postawy się na ogól radykalizuja, - codzi się przcświ;uli zenie, że w spo
leczeństwie istniejii sprzeczmośri, które tylko sil:) mog:) być nizstrzygnięle.
Podobne konsekwencje nii^sie fakt zaangażowania w wnlkę — potluieccuie
przez, to wywoł.-Mic sprzyja -wyos-trzeniu i nptoszczeniu obrazu świata. Olatcgo też.
ujęcie w kategoriach: jirri; - tfrei^, 'wyr/fsiwu -
klęskji,
t Klein.ijącc się od siobie grupy bardzo źle się ze sobą, komunikują,. Nic rozu
muj.) siobie wzajemnie - wytwarzają coś w rodzaju własnego języka, którego
«h'ii:::i strona nie słyszy i nie stara się zrozumieć. Rozwijaj:) się odrębne idcolo-
r.r.
.\
w ich świetle minione zdarzenia, a także akcuaLnn sytuacja nabierają, zu
pełnie różnych znaczeń. Takie różnią się wyobrażenia o przyszłości. Obie stirniy
i u orzą też swoje legendy o ludziach, zdarzeniach, miejscach, dodające chwały
w l.iviK*j sprawie i mające pogrążyć spra-wę pizcciwnika.
Takie zjawisku, jak wzajemne odcinanie s-ię i poważne aiklóccnia w kouin-
inl .•w:iiiin, sprzyjają tworzeniu zaiicksortalcoUfch wyobrażeń o właściwościach dm-
gii j struny - o jej celach i wartościach, o strategiach i intemjacli. Myślenic zo-
•>t.i|
Ł
- op:uiowanc przez stereotypy, które upr;iszcznją obraz przcu wnika, stanowiąc
pr/c.lc wszystkim projekcie wrogich wobec niego uczuć. Postawy i iipinic rin te
in, II przeciwnika buduje się nie na podćtnwie wiedzy <i faktach, lecz na podsta
wi.- uh zgodności z nastrojom własnej grupy - frtkty służące ilustracji dowolnych
te/ zawsze się znajda,.
staje się dominuj:|c:\
forma, patrzenia na świat.
Niemała rolę przy interpretacji aktualnej sytuacji odgrywa przeszłe (lo-
i w i n d c 7. c n i t. Poniesione w przeszłości klęski, doznane krzywdy i upoko-
rzenia,"Ićicdy zosta nr) przywołane d<i świndonwści, P<>WIHIIIJ:| inlerprcrowiniic le
go, co tię aktualnie dzieje, w taki sposób, że konfliktowi aktualnemu nadaje się
charakter konfliktu „odwiecznego" — tym omym poważniejszego i groźniejszego.
Trzeba jednak pamiętać o tym, iż. wvjMiuwiienia sq nie tylko czynnikiem pi7\cy
nowym, antagonizującym koullikt, lecz. także i w pewnym sensie, ,,wytworem"
konfliktu, nastrój bowiem' kieruje uwagę na te, a nic inne ws|>omnicnin. Wie o
tym dobrze każdy z własnego <loświrxlczc«*ia - przecież równie często mamy się
okazję przekonać, że treść naszych wspomnień wplywn na nasz nastrój, jak i
o tym, że nastrój wpływa na tieść naszych wspomnień. Ale dotyczy to nic tyl
ko jednostek. Także narody, kiedy rozkwitają, między mmi- dobre stosunki, pizy-
pominnja, sobie te wydarzenia z historii, które |Mitwierdzaj:| ich wzajemna, pizv-
jaźń, natomiast wówczas, gdy dochodzi między nimi do konfliktu, świadomość
S|Mileczna wypełnia się wspomnieniami przoszlsch krzywd i nieszczęść, jakiili
sprawca, byl antagonista.
Należy zaakcentować, że opisane procesy następują z duzi) regulamośeią bez
względu 11 a to, między kim toczy się wnika: można je znoii-
H-i-.nnv;it zarówno wtedy, gdy walczy ze sobą dwa narody, jak też dwie grupy
iiuit/nc żyjące na tym iiunym terytorium, a także dwie orientacje polityczne w
i.on.u h tego samego narodu, dwie antagoni Xycznc klasy tc|r<> samego s|xilcc/cń-
siua. Duża regularność .cechuje również bieg zdarzeń; jeżeli społeczeństwo nie
,-ii.ij.l/ic S|KKO1)ÓW likwidacji destruktywnego konfliktu, procesy tego rodzaju
u.i.dając się przygotowują, nowa, konfrontację, do której dojdzie, gdy powstaną
>prz. jającc ku temu warunki, a przede wsvy»tkim, kiedy ulegną, zatarciu wsjio-
iniiienia <Klnie>sioncj klęski, wyhviia się nowi przywódcy, okoliizuośoi zewnętrzne
>i»or.'.| IHIWC .sz;uisc, a przypadek zapali iskrę, z której •wybuchnie nowy pożar.
Obiektywne i subiektywne nspekly konłliktu
Aby zapobiec, takiomu przebiegowi konfliktu, konieczne jest jego rozwiązanie,
:i w n,c usunięcie sprzccznościi dzielących strony.
Staje się ui szczególnie trudne, gdy spi/cczności ujmowane i.) jako antagoni-
ust/jie, .i wiec kiedy strony konfliktu sądzą, że maji| całkowicie przeciwstawne
ii...rcsy: korzyść jednej jc« stratą dla drugiej i
vice versa.
To tidcie spr/.c.csmości
:..i /o..Ili:in konfliktów destruktywnych.
Na interpretację konfliktu wywierają, też istotny wpływ k a f e g o r i e i d e o-
logiczne, w ramach kluryih sytuacja jest pizeilctawiona przez kięgi op'nio-
twórcze oraz przez leaderów Jeżeli wślći.l uiih
s:\
takie, które odwołuj:) się do
wartości <uaj:)i ych illa c/lonkow danej Rnipy szczegółu:) donio^kiść, to isliiii je
ION
I (l';
Plik z chomika:
Arjun99
Inne pliki z tego folderu:
pawlowski_teoria_pytan_zastosowania.pdf
(2290 KB)
Maj_stereotypy.pdf
(1750 KB)
Kozielecki_erozja_wladzy.pdf
(874 KB)
elity_polit_wymiana_czy_reprodukcja.pdf
(2788 KB)
topolski_zrodl_niezrod.pdf
(1943 KB)
Inne foldery tego chomika:
Administracja Publiczna
egzamin magisterski na kierunku POLITOLOGIA w roku akademickim 2012 2013 UAM
Filozofia
filozofia polityki-Jeliński
Finanse państwa i samorządu
Zgłoś jeśli
naruszono regulamin