Galeria.doc

(61 KB) Pobierz
Galeria

Galeria

Pod koniec lata kształty mojej żony zaokrągliły się. Jej piersi, które zawsze były duże i jędrne, stały się jeszcze większe. Wszystkie staniki, jakie miała w domu, okazały się za ciasne. Także kilka kreacji trzeba było schować na szczuplejszą przyszłość. Po powrocie ze szkolenia w Gdyni, gdzie przeżyła kilka interesujących przygód, zaprosiłem ją na zakupy. Było ciepło, więc ubrała cienką bluzeczkę, wiązaną pod biustem. Oczywiście bez stanika. Szeroki i głęboki dekolt uwidaczniał większą część opalonych cycków. Przez cienki materiał przeświecały duże, brązowe sutki. Ultra krótka spódniczka, zapinana z boku na guzik, zakrywała jej biodra. W odkrytym pępku błyszczał złoty kolczyk, ozdabiając wypukły, opalony brzuszek. Zgrabne, długie nogi wsunęła w pantofelki na wysokim obcasie. Przed wyjściem rozpuściła swoje czarne włosy, które opadły na ramiona i plecy. Pojechaliśmy autem do galerii handlowej. Przechodząc pasażem, przy którym znajdowały się butiki, żona przyciągała wzrok wszystkich mężczyzn. Jej bardzo duże, półnagie piersi podskakiwały w rytm stukotu szpilek o marmurową posadzkę. Poruszała się jak modelka, kręcąc kusząco okrągłymi pośladkami. Zaczęliśmy od sklepu z ekskluzywną bielizną. Podeszła do nas młoda, ładna ekspedientka.

- Dzień dobry. W czym mogę państwu pomóc?

- Poszukuję biustonosza dla siebie, w rozmiarze 75E lub większym – odpowiedziała moja brunetka.

Dziewczyna zaprowadziła nas do wieszaków. Żona wybrała trzy egzemplarze bielizny. Zniknęła za kotarą kabiny w przymierzalni. Po chwili odsłoniła ją. Piersi otulone były całkiem przeźroczystym, cienkim materiałem białego stanika. Złote kolczyki w sutkach błyszczały w świetle lampy sklepowej.

- Piękny widok – usłyszałem głos za mną. Odwróciłem się. Na wprost kabiny stał młody, przystojny mężczyzna. Wlepiał wzrok w cycki mojej kobiety.

- Ładnie to tak podglądać, chłoptasiu? – zwróciła się do niego żona.

- Ja nie podglądam, tylko podziwiam. Podziwiam panią od momentu wejścia do galerii.

- Widzę, że masz dobry gust. Zostań, pomożesz w obiektywnym wyborze bielizny – odpowiedziała na to.

Zdjęła stanik i powiesiła na haczyku. Byliśmy w trójkę w przymierzalni. Ubrała kolejny. Ten egzemplarz, w czarnym kolorze, podpierał duże piersi od spodu, nie zasłaniając sutków.

- Też jest interesujący – ocenił mężczyzna, wpatrując się w kolczyki w sutkach.

Żona to zauważyła.

- Lubisz duże cycki, chłopcze?

- Uwielbiam, proszę pani.

- To podejdź bliżej.

Mężczyzna zbliżył się do mojej brunetki.

- Liż moje sutki, przystojniaku.

Pochylił głowę i wystawił język. Lizał piersi okrężnymi ruchami, od czasu do czasu wsysając sutki do ust. Żona oparła się o ścianę kabiny i włożyła dłoń pod kusą spódniczkę. Pobudzała palcami łechtaczkę, podstawiając na zmianę piersi do ust mężczyzny. Przyglądałem się tej scenie z rosnącym podnieceniem. Bardzo lubię patrzeć, jak zajmują się nią obcy faceci w mojej obecności. W miarę upływu czasu żona coraz głośniej jęczała. Szybciej poruszała ręką. Młodzieniec ściskał jej nabrzmiałe piersi i przygryzał sztywne sutki. Dreszcz orgazmu wstrząsnął jej ciałem. Położyła rękę na wypukłości jego spodni. Rozpięła rozporek, z którego wyskoczył wyprężony kutas. Objęła go dłonią i chwilę posuwała.

- Weź mnie, natychmiast! – poprosiła drżącym głosem.

Obróciła się tyłem do niego, pochyliła i oparła ręce na moim torsie. Króciutka spódniczka podeszła do góry, odsłaniając nagie, wypięte pośladki. Mężczyzna złapał ją za biodra i wszedł w wilgotną cipkę. Rozpiąłem rozporek i wyciągnąłem sztywnego fiuta. Żona pochyliła się bardziej i wessała go do buzi. Facet z tyłu posuwał ją coraz szybciej. Obciągała mi w rytmie jego pchnięć. Po kilku gwałtownych ruchach mężczyzna wytrysnął do środka. Żona głośno jęknęła. Młodzieniec długo pompował w nią spermę, która spływała po udach. Puścił ją wreszcie i zapiął spodnie. Poczułem błogi skurcz w jądrach i spuściłem się w gorące usta, otulające mojego penisa. Połknęła wszystkie porcje wytrysku. Wyprostowała się i obciągnęła spódniczkę. Mężczyzna w milczeniu opuścił przebieralnię.

- Masz chusteczkę, kochanie? – wymruczała.

Sięgnąłem do kieszeni i podałem chusteczkę, którą wytarła spermę z wewnętrznej strony ud.

- Kończmy to przymierzanie, bo nas stąd wyrzucą.

Trzeci staniczek był w formie gorsetu. Podnosił piersi do góry i optycznie jeszcze je powiększał. Zdecydowałem, że weźmiemy wszystkie. Żona zawiązała bluzeczkę pod obfitym biustem i podeszliśmy do ekspedientki.

- Długo pani przymierzała naszą bieliznę – zauważyła dziewczyna.

- Muszę pani zdradzić sekret. Przymierzanie sprawia mi wielką przyjemność…

Zapłaciłem w kasie i wyszliśmy z butiku. W pasażu podszedł do nas ochroniarz.

- Przepraszam bardzo, ale kierownik ochrony chciał z panią zamienić dwa słowa. Zapraszam na zaplecze.

Zjechaliśmy windą do piwnic galerii. Ochroniarz zaprowadził nas na koniec długiego, ciemnego korytarza. W przeszklonej kanciapie siedziało kilku mężczyzn i oglądali telewizor. Na ekranie moja żona oddawała się obcemu mężczyźnie w przymierzalni, jednocześnie obciągając mi kutasa.

- Przyprowadziłem naszą gwiazdę telewizyjną – poinformował ochroniarz.

Mężczyźni obrócili się i spojrzeli na nią. Mieli bardzo groźne miny.

- Co ty sobie wyobrażasz! – ryknął do żony najwyższy z nich – Nie wiesz, że uprawianie prostytucji w naszej galerii jest zabronione?

- Nie uprawiałam prostytucji, tylko w przyjemny sposób przymierzałam bieliznę – spokojnie odpowiedziała.

- Milcz, dziwko! Mamy dowód na taśmie. Zaraz zobaczysz, co robimy z kurwami i ich alfonsami. Brać ich!

Dwóch barczystych osiłków rzuciło się na mnie. Dostałem mocne uderzenie w brzuch, które mnie zgięło. Siłą posadzili mnie na krześle i przykuli do niego kajdankami.

- Odczepcie się od nas, obwiesie! – krzyknąłem do ochroniarzy.

Drugie uderzenie pięścią rozcięło mi wargi. Poczułem słodki smak krwi.

- Zamknij się, alfonsie, bo przerobimy cię na kotleta!

W tym czasie pozostali mężczyźni obezwładnili żonę. Rzucili ją na stół. Okrągłe pośladki znalazły się na krawędzi, opalone nogi zwisały poza stołem. Rozkrzyżowali jej ręce i przywiązali sznurami do nóg mebla. To samo zrobili z kostkami, rozkładając jej uda. Pantofelki z wysokimi obcasami spadły ze stóp. Szef ochroniarzy podszedł do niej i powoli rozwiązał bluzeczkę. Cienki materiał rozjechał się na boki, odsłaniając duże, nagie piersi z kolczykami w sutkach. Rozpiął guzik spódniczki i odrzucił ją na bok, obnażając gładko wygoloną cipkę z kolczykiem w łechtaczce.

- Jesteś za kolczykowana jak rasowa dziwka. I masz wielkie cycki, które na pewno są bardzo wrażliwe – mówiąc to wyjął z gniazdka przedłużacz, składając go na pół. Stanął obok stołu i rozpiął spodnie. Wyciągnął grubego kutasa, obejmując go dłonią. Zamachną się i mocno uderzył. Kabel ze świstem przeciął powietrze, uderzając w wypięte piersi żony.

- Aaaaaach! Przestań, sadysto!!!

- Krzyk sobie ile chcesz, kurwo. Tutaj i tak cię nikt nie usłyszy – odpowiedział i uderzył drugi raz, pozostawiając na piersiach czerwone pręgi. Bił systematycznie, trafiając na zmianę w cycki lub brzuch mojej brunetki. Posuwał przy tym ręką swojego fiuta, który robił się coraz większy. Krzyki żony rozbrzmiewały w całym pomieszczeniu. Pozostali ochroniarze śmiali się i ordynarnie kibicowali swojemu szefowi.

- Tak! Mocniej! Skatuj sukę! Przypierdol jej w cipę!

Kabel ze świstem uderzył w podbrzusze mojej kobiety. Głośno zawyła. Kilka uderzeń trafiło w odkrytą cipkę. Ochroniarz wreszcie przerwał chłostę i odłożył przedłużacz. Stanął między jej rozłożonymi nogami, trzymając w ręce grubego, sztywnego kutasa. Wcisnął grube paluchy do cipki, mokrej od spermy faceta z przymierzalni.

- Teraz poczujesz, co to niebiańska rozkosz – wysunął palce i wepchnął penisa po same jądra. Położył wielkie łapy na jej udach. Ściskał je mocno i wchodził gwałtownie w krocze mojej brunetki.

- Jak na kurwę, jesteś całkiem ciasna – dzielił się wrażeniami ze stosunku.

Palce mężczyzny zgniatały napęczniała łechtaczkę. Żona krzyczał z bólu i podniecenia. Drugi ochroniarz stanął za nią i wszedł w otwarte usta. Trzymał mocno jej żuchwę, żeby go nie ugryzła. Pokaźne jądra rozpłaszczyły się na nosie mojej kobiety. Z grubym penisem w buzi i zatkanym nosem nie mogła oddychać. Rzucała się na stole, mocno przywiązana do jego nóg. Ochroniarz, duszący ją penisem i jądrami, złapał nabrzmiałe, pokryte pręgami piersi i ścisnął z całej siły. Głośne charczenie wydobywało się z gardła żony. Wreszcie cofnął się do tyłu, pozwalając złapać jej oddech. Mężczyźni walili ją jednocześnie w cipkę i usta, maltretując palcami sutki i łechtaczkę. Wchodzili w nią coraz szybciej. Szef ochroniarzy, posuwając cipkę, włożył palec w kolczyk w łechtaczce i pociągnął do siebie. To samo zrobił drugi z kolczykami w sutkach. Głośny skowyt żony wypełniał całe pomieszczenie. Pozostali mężczyźni stali wokół stołu i walili konie. Kutas posuwający jej usta wyszedł na zewnątrz. Właściciel objął go dłonią i kilkoma ruchami doprowadził się do wytrysku. Sperma zalała twarz i włosy mojej brunetki. Szef ochroniarzy wykonał serię głębokich pchnięć i spuścił się do środka leżącej na stole żony. Obfity wytrysk wypływał bokami na pośladki i uda. Krzyk rozkoszy towarzyszył jej orgazmowi. Facet odwrócił się w moim kierunku. Jego zwisający fiut obciekał spermą i sokami mojej brunetki.

- Fajna ta twoja suka. Bardzo podniecająco jęczy i krzyczy.

- Odpowiecie za wszystko! Nie wyjdziecie z pierdla, skurwysyny!

Podszedł do mnie bliżej. Między nogami i przy twarzy żony ustawili się następni ochroniarze.

- Grozisz nam, alfonsie? – spytał i uderzył mnie pięścią w nos.

Trysnęła krew, zalewając mi twarz i koszulę.

- Za bardzo podskakujesz. Tobą też trzeba się zająć – mówiąc to podszedł do szafki w kącie kanciapy.

Dwa sztywne kutasy ponownie wchodziły w cipkę i usta żony. Ochroniarz wrócił do mnie i zapiął mi na szyi obrożę ze smyczą. Ścisnął moja szczękę, zmuszając do otwarcia ust. Włożył w nie metalowy rozwierak. Rozkręcił go, uniemożliwiając mi mówienie i zamknięcie buzi.

- Pomóżcie mi, onaniści! – krzyknął do ochroniarzy, którzy walili konie nad cyckami mojej brunetki. Podeszło dwóch dryblasów. Rozkuli kajdanki, którymi byłem unieruchomiony na krześle. Postawili mnie na nogi i ponownie skuli ręce z tyłu. Zaciągnęli mnie do stołu, na którym gwałcono żonę.

- Połóżcie alfonsa w poprzek – wydał im polecenie.

Pchnęli mnie, ciągnąc jednocześnie za smycz. Pochyliłem się do przodu, kładąc tors w poprzek brzucha żony. Przywiązali smycz do ucha szuflady stołu, unieruchamiając mi głowę. Ochroniarz rozciął pasek moich spodni, rozpiął je i zsunął w dół, razem ze slipkami. Stałem z gołą, wypiętą dupą i szeroko rozwartymi ustami. Pode mną ciało żony poruszało się w rytm pchnięć kutasa w cipce.

- No to mamy parkę, sukę i kundla – roześmiał się szef ochroniarzy – Chłopcy, bieżcie się za niego! Dwa dryblasy przystąpiły do akcji. Jeden stanął z przodu, złapał mnie za włosy i wsadził sztywnego kutasa do buzi. Nie mogłem zamknąć ust, unieruchomionych aparatem. Penis wszedł głęboko do mojego gardła. Zacząłem charczeć i dusić się. Dryblas z tyłu rozstawił mi szeroko nogi i przywiązał do stołu. Poczułem jego palec w odbycie. Wsmarowywał mi coś śliskiego. Po chwili straszny ból przeszył mi tyłek. Twardy, sztywny penis mozolnie przechodził przez mój zwieracz. Drugi posuwał szeroko rozwarte usta. Pierwszy raz w życiu byłem walony przez mężczyzn. Traciłem dziewictwo. Starałem się maksymalnie rozluźnić, żeby zmniejszyć ból w odbycie.

- Dobrze, chłopcy – śmiał się ich szef – Porządnie zerżnijcie tą męską dziwkę!

Mężczyźni poruszali się w moich dziurkach coraz szybciej. Poczułem ciepło na plecach. Ochroniarz, który walił cipkę żony, wyszedł z niej i spuszczał się na mnie. Trzecia już para mężczyzn przystąpiła do gwałcenia żony. Głośno jęczała z rozkoszy. Leżąc na niej, czułem drżenie jej ciała. Kutas z tyłu rozrywał mi dupę, z przodu dławił, wchodząc, co chwilę do gardła. Straciłem rachubę czasu. Pierwszy wystrzelił facet w moich ustach. Gorzka sperma wypełniła mi buzię. Kolejne porcje wytrysków wypływały na brodę i ściekały na posadzkę. Kutas zwiotczał i wysunął się na zewnątrz. Zwymiotowałem. Chwilę później gorąca sperma wytrysnęła do mojego odbytu. Dryblas z tyłu z głośnym sapaniem spuszczał się między moje pośladki. Przez kolejne minuty leżałem na drżącym ciele żony, walonej w cipkę i usta. Ostatnie wytryski zalały jej uda i piersi. Ochroniarze pozapinali rozporki, usiedli i zapalili papierosy. Smród i kłęby dymu wypełniły kanciapę. Moja rozwarta przez cały czas szczęka zdrętwiała, odbyt pulsował z bólu.

- Koniec przyjemności, kurwo i alfonsie. Czas ukarać was za niewłaściwe zachowanie w naszej galerii – usłyszałem głos szefa ochrony.

Rozległ się głośny skowyt żony. Obróciłem głowę. Skurwysyn stał przy niej i przypalał papierosem jej prawy sutek.

- Krzycz, maleńka, krzycz głośniej. To bardzo podniecające – powiedział do niej i zbliżył papierosa do drugiej piersi. Skowyt żony nasilił się.

W tym momencie poczułem gorąco i ból na pośladkach. Ochroniarze gasili na mnie swoje pety. Swąd palonej skóry rozszedł się w powietrzu.

- Na zakończenie zrobimy sobie kilka pamiątkowych zdjęć. Żeby było sympatyczniej, przygotowałem dla was niespodziankę. Ponieważ w tej pozycji niewiele widzicie, wyjaśniam, o co chodzi. Trzymam w ręce dwie butelki po wódce. Po jednej dla każdej dupy.

Zadrżałem. Obróciłem głowę w drugą stronę. Ochroniarz stał między nogami żony i wciskał butelkę w jej cipkę. Przerwał, kiedy wystawała z niej sama szyjka. Krzyk żony wypełniał całą piwnicę. Popatrzył na mnie i głośno się roześmiał.

- Teraz twoja kolej, śliczny alfonsie.

Zniknął mi z oczu. Drugi raz tego dnia niesamowity ból rozrywał mój odbyt. Butelka była jeszcze grubsza niż kutas, który mnie przeleciał. Ochroniarze ustawili się wokół stołu. Ze śmiechem robili sobie zdjęcia na tle naszych skrępowanych ciał z wystającymi z nas butelkami. Po skończonej sesji wreszcie wyjęto mi rozwierak z ust. Nie mogłem nimi ruszać. Odwiązali nogi i rozkuli kajdanki na rękach. Ktoś wyciągnął butelkę z mojego odbytu. Mogłem się wyprostować. Podciągnąłem i zapiąłem spodnie. Przecięto sznury, krępujące nagą i wielokrotnie zgwałconą żonę. Zaschnięta sperma pokrywała śliczną twarz, piersi i podbrzusze. Dwóch ochroniarzy pomogło jej wstać ze stołu. Zaprowadzono nas do połowy ciemnego korytarza. Ochroniarz otworzył metalowe drzwi i wepchnął nas do środka. Znaleźliśmy się w wykafelkowanym pomieszczeniu.

- Pod ścianę, kurwiszony! – warknął na nas szef ochrony.

Podszedł do kranu, przy którym przymocowany był gumowy wąż. Wycelował go w naszym kierunku i odkręcił kran. Silny strumień lodowatej wody powalił nas na kafelki podłogi. Woda rozpryskiwała się o nasze ciała. Kąpiel trwała kilka minut. Śmiech ochroniarzy wypełniał pomieszczenie. Strumień wody przygniatał nas do ściany. Wreszcie zakręcił kran.

- Teraz sobie wyschnijcie – zarechotał.

Ochroniarze wyszli, zamykając z hukiem drzwi. Światło zgasło. Usiedliśmy na mokrej posadzce, trzęsąc się z zimna.

- Jak się czujesz, kochanie? – spytałem żony.

- Jest mi zimno i wszystko mnie boli. Ale muszę przyznać, że przeżyłam kilka odlotowych orgazmów. A jak ty, po utracie dziewictwa?

-W przeciwieństwie do ciebie, chyba nie jestem zwolennikiem seksu analnego odpowiedziałem.

- Jak myślisz, co jeszcze zrobią z nami ci bandyci?

- Nie wiem, musimy cierpliwie poczekać.

Przytuliliśmy się mocno do siebie, szczękając zębami. Po kilku godzinach otworzyły się drzwi i błysnęło światło. Ochroniarz przyniósł ubranie żony, torebkę i nasze zakupy. Moja brunetka zawiązała bluzeczkę pod biustem, okryła okrągłe pośladki spódniczką i założyła pantofelki.

- Spadajcie stąd, zabawa skończona. Spisaliśmy wasze dane z dowodów osobistych. Gdyby wam przyszło do głowy poskarżyć się komuś, wiemy, gdzie was szukać...

3

 

Zgłoś jeśli naruszono regulamin