Urodzona w szlachetnej rodzinieMajętnej, o wielkim bogactwie;Znakomita cera i piękna figura,Byłam córką skarbnika Madżdżhy.Synowie królów pragnęli mnie,Synowie bogatych kupcówWzdychali do mnie.Jeden z nich wysłał ojcu gońca,Który rzekł: „Daj mi Anopamę.Oddam ci za niąOśmiokrotną jej wagęKlejnotów i złota”.Lecz ja, gdy ujrzałamPrzebudzonego,Niedościgłego, poza światem,Złożyłam hołd u jego stópI usiadłam u jego boku.On, Gotama, poprzez współczucieNauczył mnie Dhammy.Gdy siedziałam na tym miejscu,Dosięgłam trzeciego owocu[nie-powracania.]Potem ścięłam włosyI wybrałam bezdomność.Dziś mija siódmy dzieńOd chwili, gdy me pragnienieZwiędło.
m22onia