Geniusz kobiety.doc

(93 KB) Pobierz
Geniusz kobiety - ks

Geniusz kobiety - ks. Marek Dziewiecki

 

Doktor psychologii, specjalista z zakresu terapii i profilaktyki uzależnień. Od 1999 r. pełni funkcję krajowego duszpasterza powołań, a od 2003 r. funkcję wicedyrektora Europejskiego Centrum Powołań; ekspert Ministerstwa Edukacji z zakresu przedmiotu Wychowanie do życia w rodzinie. Autor kilkunastu książek z zakresu psychologii wychowania, psychologii zdrowia, psychologii pastoralnej oraz psychologii komunikacji międzyludzkiej; laureat nagrody Stowarzyszenia Wydawców Katolickich Feniks 2005 w kategorii książek dla młodzieży za publikacje z serii Jak wygrać (życie, przyjaźń, kobiecość).

Bycie kobietą kojarzy się często z niższym statusem społecznym, z zależnością od mężczyzn, z bólem i trudem rodzenia dzieci. Tak widziana kobiecość traktowana jest raczej jak ciężar, niż jak powód do dumy. Tymczasem wychowanie dzieci czy troska o ludzkie oblicze ziemi wymaga większego geniuszu, niż skonstruowanie komputera czy zbudowanie wieżowca. Dojrzała kobieta to natchnienie dla mężczyzn i błogosławieństwo dla ludzkości. „Niewiastę dzielną któż znajdzie? Jej wartość przewyższa perły” (Prz 31, 10). Kobieta nie ma potrzeby udawać mężczyzny po to, by być szczęśliwą. Niestety wielu mężczyzn nie docenia kobiet i ich roli w społeczeństwie. Zakochani traktują wybranki swego serca jak bóstwa, ale później niektórzy z nich potrafią odnosić się do kobiet z arogancją, a nawet drastycznie krzywdzić.

Niezwykłość bycia kobietą

Wychowanie córki

Kobieca psychika i duchowość

Kobieca religijność

Macierzyństwo powołaniem kobiety

Radość bycia kobietą

 

Rozumieć kobiecość - o. Mieczysław A. Krąpiec OP

 

Rozmowa z o. prof. Mieczysławem A. Krąpcem OP, pracownikiem naukowym i dydaktycznym, profesorem i rektorem KUL (1970-1983), członkiem Polskiej Akademii Nauk, Polskiej Akademii Umiejętności i Papieskiej Akademii św. Tomasza z Akwinu w Rzymie, wielokrotnym doktorem honoris causa, prezesem Polskiego Towarzystwa Tomasza z Akwinu (oddział Società Internazionale Tommaso d’Aquino), inicjatorem prac nad Powszechną encyklopedią filozofii oraz przewodniczącym Komitetu Naukowego PEF.

 

Ojcze Profesorze, kolejny numer „Cywilizacji” jest refleksją nad tym, czym jest kobiecość. Zanim przejdziemy na płaszczyznę socjologiczną, należy podjąć refleksję na płaszczyźnie antropologii filozoficznej. Jak rozumieć istotę kobiecości jako coś specyficznie różnego od męskości?

 

Tutaj można sięgnąć do najstarszego zapisu w naszej kulturze religijnej na temat charakteru kobiety i mężczyzny. W Piśmie Św. jest powiedziane, że Bóg stworzył człowieka: mężczyznę i niewiastę. Chodzi zatem o charakter kobiety jako człowieka. Człowieczeństwo wyraża się zarówno w mężczyźnie, jak i w kobiecie.

 

Czym jest zatem to człowieczeństwo?

 

Człowieczeństwo, jak przekazuje kultura chrześcijańska, jest bytem osobowym. A więc zarówno kobieta, jak i mężczyzna jest osobą. Osoba w porządku bytowym jest czymś najdoskonalszym.

 

Jak można charakteryzować byt osobowy?

 

W klasycznym nurcie filozofii wyróżnia się cechy charakterystyczne ludzkiego bytu osobowego; są nimi: intelektualne poznanie, miłość, wolność – jako te, które ujawniają transcendencję i godność człowieka w stosunku do natury. W stosunku do społeczności osób jawią się takie cechy osobowe, jak: podmiotowość prawa, zupełność oraz godność. I pierwsza i druga grupa cech osobowych nie występują rozdzielnie, lecz wzajemnie się determinują, tworząc jakby spięcie determinantów natury i transcendującego te determinanty ludzkiego ducha. Akty poznania, miłości, wolności wzajemnie na siebie oddziaływują, w wyniku czego poznanie osobowe człowieka jest swoiste, bo wolne, selektywne, wyłonione pod wpływem miłości. Osobowa miłość jest miłością ducha – trwałego chcenia, jest zarazem wolna. Wolność też jest rozumna, kierująca się racjonalnym chceniem – czyli miłością odpowiedzialną. Takie zespolenie się intelektualnego poznania, rozumnego chcenia-miłości i wolności działania zasadniczo różni człowieka jako osobę od innych bytów poznających, zwłaszcza dostępnych nam w poznaniu zwierząt. Jawiąca się w osobowym działaniu synteza intelektualnego poznania, duchowej miłości i racjonalnej, odpowiedzialnej wolności stanowi podstawę, dla której o sobie samym mówimy „ja”, albowiem doświadczenie siebie samego jako istniejącego realnie podmiotu dokonuje się w przestrzeni tej właśnie duchowej syntezy działań specyficznie osobowych.

 

Jak się realizują wspomniane trzy inne cechy bytu osobowego związane z życiem społecznym człowieka? Czy są one przejawem transcendencji człowieka wobec społeczności?

 

To podmiotowość prawa, zupełność bytowa oraz godność, które również wzajemnie się warunkują i dopełniają, suponując oczywiście intelektualne poznanie, duchową miłość oraz wolność odpowiedzialną.

Człowiek żyjąc w społeczeństwie, włącza się w nie poprzez swe akty decyzyjne jako źródło osobowego działania. Akty decyzyjne są aktami samodeterminacji, albowiem człowiek jako wolny jest niezdeterminowany od zewnątrz i musi się sam do działania zdeterminować. Autodeterminacja jest koniecznym i niezastąpionym źródłem ludzkiego działania. A autodeterminacja jest dobrowolnym wyborem woli sądu praktycznego, ukazującego w jaki sposób, już zdeterminowany przez wybrany dobrowolnie sąd, należy działać. Sądy praktyczne działania tworzymy sami, lub też są one przekazane przez normę prawną. Owa norma prawna jest spontanicznie odczytywana w postaci prawa naturalnego, że np. nie należy zatruwać wody w studni, nie należy drugiemu szkodzić, lub też norma prawna jest nam dana w przepisie prawnym, że np. należy jechać stroną prawą a wyprzedzać na lewo. Owe prawne normy odnoszą się do człowieka, by pokierować jego działaniem. Jednak normy te są kierowane do człowieka, by on je po ludzku przyjął i zaakceptował, to znaczy, żeby treść tej normy uznał za swój praktyczny sąd, który wybiera dobrowolnie (po ludzku). W tym momencie norma prawna zostaje upodmiotowiona przez osobę; staje się jego osobową normą działania. Jeśli osoba prawa nie zaakceptuje, to prawo jedynie wiąże człowieka przedmiotowo, czyli nie stanowi w sensie ścisłym normy postępowania osobowego. Wprawdzie prawo może wymusić działanie, ale ono nie dokonuje się na mocy racjonalnej akceptacji, ale jedynie przymusu, tak jak stosujemy przemoc do nierozumnych zwierząt, które wykonują nakazy człowieka, ale ich nie rozumieją, ani ich nie chcą, ani im dobrowolnie nie podlegają. Istnieje więc prawo pojęte jako ius, czyli prawo odczytane w naturze ludzkiej jako relacja międzyosobowa zobowiązująca do działania (lub do zaprzestania działania) ze względu na dobro człowieka i prawo pojęte jako lex-ustawa, będące rozrządzeniem rozumu prawowitej władzy mającej pieczę nad wspólnym dobrem osób, prawo opublikowane, zyskujące realną moc działania, gdy zostanie upodmiotowione w ludzkiej osobie, a więc gdy zostanie uznane dobrowolnie jako norma rozumna, która może wiązać osobę „od wewnątrz”, stawszy się treścią aktu decyzyjnego.

Całość lub zupełność bytu-osoby w społeczeństwie ma miejsce, gdy służy ono człowiekowi, nie zaś wówczas, gdy człowiek jest tylko środkiem do budowania społeczności. Człowiek bowiem jest większą całością jako byt substancjalny rozumny, aniżeli wszelkie społeczności, których bytowanie jest jedynie relacyjne – w stosunku do drugiego – a nie jest bytowaniem samodzielnie istniejącym. Owa całość jawi się jaśniej w kontrastowym świetle takich teorii człowieka i społeczeństwa, w których człowiek jest bądź czynnikiem składowym wyższej od siebie całości, bądź tejże całości społecznej jakimś momentem, bądź też kimś (czymś) w stosunku do społeczności wtórnym. Można w tym dojrzeć groźbę odczłowieczenia poprzez różnostronne odejścia od chrześcijańskiej osobowej koncepcji człowieka jako osoby.

Trzecią wreszcie, istotną, cechą charakteryzującą osobę ludzką jest jej godność przejawiająca się w tym, że człowiek będąc celem wszelkiego postępowania, tak jednostek drugich, jak i całego społeczeństwa, nie tłumaczy się ostatecznie przez zespół relacji rzeczowych, przez przyrodę lub społeczność, ale przez relację do Osoby Absolutu, od której jest pochodny przez zaistnienie, ku której na mocy swej osobowej struktury dąży jako do celu i którą jako wzór i źródło racjonalności odczytuje w bytach przygodnych. Tak rozumiana osoba znajduje się zasadniczo w „klimacie religijnym” czyli sensowność ludzkiego działania uzasadnia się przez odwołanie się i przyporządkowanie życia (osobowych czynności decyzyjnych) osobie drugiej, ostatecznie zaś Ty Absolutu.

 

Człowieczeństwo zatem realizuje się w osobie poprzez takie osobowe właściwości jak: poznanie intelektualne, miłość, wolność, podmiotowość wobec prawa, zupełność i godność. Jak się one realizują w kobiecie i mężczyźnie?

 

Spośród tych cech zwróćmy uwagę na trzy elementy: rozumność, wolność, społeczność. A więc człowiek, zarówno mężczyzna, jak i kobieta charakteryzuje się tym, że używa rozumu jako istotnego przewodnika życia, rozumu, który czyta rzeczywistość i w tej rzeczywistości znajduje swoje miejsce bycia i życia.

Sprawa druga: człowiek jest wolny, tzn. wypowiada się w taki sposób, że może zmieniać rzeczywistość i siebie, co wyraża się w triadzie: „mogę – chcę – nie muszę”. Wolność ludzka realizuje się w pobieraniu decyzji i działaniu.

Kolejnym wątkiem osoby ludzkiej jest to, że rozwój człowieka dokonuje się tylko w społeczeństwie. Bez człowieka drugiego nie będzie on nigdy w pełni człowiekiem. Szczególnie objawia się to, o czym kobieta najlepiej wie, u niemowlęcia. Niemowlę rodzi się, nie używa rozumu, nie ma wolności, a mimo tego wszystkiego, matka i rodzina, ale szczególnie matka do niemowlęcia mówi, nieustannie mówi (mężczyzna by się znudził, kobieta zaś nigdy się nie nudzi w mówieniu do niemowlęcia). Po co ta mowa? Mowa działa na pamięć i na wyobraźnię, nieustanne mówienie do dziecka pobudza czynności pamięci i wyobraźni, a to wyzwala ludzkiego ducha. Bez drugiego człowieka, bez tej mowy, bez tego kontaktu, nie byłoby możliwości stania się człowiekiem używającym rozumu i wolności. I ten wątek szczególnie widać w rodzinie, w życiu matki, której nikt nie uczy, która sama wie, że musi do dziecka mówić i że przez to dziecko staje się człowiekiem używającym rozumu i swojej wolności. Właśnie przez mówienie dziecko otrzymuje formy kształtowania rozumu i wolności, uczy się siebie – odróżnić piętę od kołyski, potem odróżnić rzeczy dozwolone od niedozwolonych. Matka ciągle mówi do dziecka, że to wolno, tego nie wolno, a więc uczy go również używania wolności.

 

I mężczyzna, i kobieta są bytami osobowymi. Jaki jest zatem sens występowania kobiecości i męskości jako dwóch sposobów realizowania się osoby?

 

Wątek ten jest bardzo charakterystyczny. Właśnie cechy życia osobowego są wspólne, ale sposoby używania rozumu i wolności są odmiennezależne od struktury wegetacyjnej człowieka, a więc kobiety i mężczyzny. Osobą jest zarówno mężczyzna, jak i kobieta, ale działanie mężczyzny i kobiety różni się, ze względu na ich strukturę wegetatywną. Czyli – powtórzmy – cechy wegetatywne są różne i te cechy, struktury wpływają na sposób używania rozumu, na sposób używania wolności i na stosunek do społeczności. Wszystkie trzy elementy są charakterystyczne dla ukazania specyfiki kobiecości i męskości. W czym się one zasadniczo wyrażają?

Wyrażają się w korelacji mężczyzny i kobiety, którzy wzajemnie się uzupełniają w używaniu rozumu, i w używaniu wolności, i w stosunku do społeczeństwa. To nie są cechy, właściwości, które występują wyłącznie u jednego, czy u drugiego. Pełne przeżywanie człowieczeństwa w używaniu rozumu, w realizacji wolności i relacji do społeczności wymaga obecności i mężczyzny i kobiety. Dlatego też całe życie ludzkie i kulturowe jest nacechowane właściwościami męskimi i cechami żeńskimi. Zarówno w dziedzinie poznawczej, w dziedzinie wolności, jak i w kontaktach społecznych – męskość i kobiecość są korelatami relacji. Korelatów tych nie można absolutyzować i oddzielać od siebie. Jak się zabsolutyzuje korelaty, mamy deformacje społeczne. To jest sprawa pierwsza: pełny wyraz człowieczeństwa jawi się w obu: i męskim i żeńskim sposobie poznania, kochania, stosunku do społeczeństwa. Czyli osoba ludzka dopiero w pełni realizuje się jako osoba w kontekście męskości i kobiecości. Bez tych korelatów najpierw człowiek nie zacząłby używać rozumu; mężczyzna nigdy nie nauczy dziecka gadać itd., trzeba mamy do dziecka, żeby przez półtora roku gadała jak przysłowiowy „dziad do obrazu, a obraz doń ani razu, ani razu, ani słowa, taka była ich rozmowa”. To dopiero tworzy ludzką osobowość i ludzką kulturę, czyli sposób życia człowieka. Wobec tego, dla tworzenia pełni kultury osobowej, człowieczeństwa, potrzebny jest element żeński i męski. Bez tego nie będzie kultury humanistycznej, ludzkiej kultury społecznej. Wobec tego absolutyzowanie męskości, czy kobiecości jest błędem. Nie można tych rzeczy odrywać od siebie i czynić z nich jedyny wzór człowieczeństwa, bo tak nie jest w rzeczywistości. To jest ogromnie ważne, a o tym się dzisiaj zapomina.

Widzimy to w dziejach kultury chrześcijańskiej. Pamiętajmy: w życiu Chrystusa Pana byli i mężczyźni, i kobiety, przede wszystkim Jego Matka, a później inne słuchające Jego nauki, i z dworu Heroda, i Maria Magdalena, i Marta i inne, które wpływały także na życie apostołów. Gdy popatrzymy na życie wielkich świętych, również występują elementy żeńskie i męskie. Jest św. Hieronim i św. Eudoksja, jest św. Augustyn i matka jego dziecka, i jego matka – św. Monika, jest św. Franciszek z Asyżu i św. Klara, jest św. Franciszek Salezy i św. Joanna de Chantal. Widzimy, że psychika i sposoby reagowania są korelatywne, upełniają się. Kultura czysto maskulinistyczna lub kultura czysto feministyczna to kultury wypaczone, błędne, bo nierealne, uciekające od korelatów.

 

Jakie byłyby zatem te charakterystyczne cechy w poznawaniu, wolności i relacji do społeczności u kobiety?

 

Kobieta poznając rzeczywistość ma zwróconą uwagę na konkret, szczególnie dziecko. Często się mówi, że mężczyzna nie rozumie dziecka. Tak, bo to kobieta ciągle ma kontakt z dzieckiem i wyczuwa dziecko. A więc występuje w poznaniu intuicyjność, zamiast dedukcji i rozumowania. Intuicyjność poznawcza konkretu, zwłaszcza tego, jakie jest dziecko, a potem mąż, ojciec. U mężczyzny widoczna jest dyskursywność w poznaniu – chce wiedzieć dlaczego?, jak działa?, po co? i uzasadnić to, a kobieta spojrzy i od razu widzi, wie o co chodzi. Ale to nie znaczy, że kobieta nie jest zdolna do poznania dyskursywnego, albo że mężczyzna nie jest zdolny do intuicyjnego widzenia rzeczy. Ale co jest z przewagą, to jest związane z charakterem życia i z charakterem właśnie budowy obojga.

Gdy chodzi o miłość – miłość jest u kobiety bardziej spontaniczna, konkretna, nastawiona na potrzeby drugiego, podczas gdy u mężczyzny jest większy zwrot ku sobie samemu. Kobieta jest nastawiona na drugiego, na istniejący konkret: dziecko, mąż. Emocja jest nastawiona na realny konkret, nie na dedukcyjne rozumienie miłości itd., o tym niech mężczyźni piszą, bo za mało rozumieją.

Trzecia sprawa, jeśli chodzi o społeczność. Kobieta jest podstawą budowania społeczności najbliższej. Bez kobiety nie ma rodziny. Dlatego u podstaw zdrowego społeczeństwa zawsze stoi kobiecość. Ale wszelkie absolutyzowanie sposobu poznania i reagowania kobiety (lub mężczyzny) już jest wypaczeniem. Zwłaszcza wtedy, gdy w kontaktach międzyosobowych akcentuje się niektóre formy poznawcze kobiety jako jedynie wartościowe, kosztem drugich. Stąd się rodzi zarzut paternalizmu czy dyktatury męskiej i zarzut feminizmu. Redukcja i absolutyzacja sposobu poznania czy przeżywania kobiety lub mężczyzny jest szkodliwa dla kultury. Oba te sposoby są niezbędne i komplementarne. Brak któregoś zamyka rozwój kultury w pewnych ważnych działach.

I dlatego być kobietą to jest być osobą jako współtwórcą człowieczeństwa i ludzkiej kultury. Bez kobiety nie urodzi się człowiek, bez kobiety nie wyzwoli się z niego ducha, bez kobiety nie dojdzie on do pełni rozwoju społecznego.

Kobiecość i męskość to są korelaty bycia człowiekiem, bycia ludzką osobą. Korelaty, których nie można redukować. To jest nierealne. I wobec tego systemy społeczne, które redukują męskość do kobiecości lub kobiecość do męskości są systemami destrukcji społecznej. Dzisiaj jesteśmy świadkami takiej destrukcji społecznej spowodowanej redukowaniem tylko do jednego sposobu rozumienia i to niepełnego.

 

Jak można wspomagać kobietę w dążeniu do pełni kobiecości?

 

Podstawową rolą kobiety jest zrodzenie dziecka. Macierzyństwo jednak, analogicznie jak ojcostwo, realizuje się na różne sposoby. Papież Jan Paweł II zwrócił uwagę na ojcostwo. Ojcostwo nie sprowadza się tylko do poziomu biologicznego. Ojcostwo sprowadza się do odpowiedzialności za życie ludzkie. Być ojcem to być początkiem i czuwać nad przebiegiem życia człowieka drugiego. I macierzyństwo i ojcostwo jest wpisane w strukturę człowieczeństwa. Pewnych elementów można się wyrzec, ale całości nie, bo będzie to przekreśleniem człowieczeństwa, natury. To nie znaczy, że można się wyrzec bycia mężczyzną czy kobietą, ojcostwa czy macierzyństwa. To są właściwości wpisane w ludzką naturę, one się zawsze w jakiś sposób realizują i za nie ponosi się odpowiedzialność.

 

Na płaszczyźnie socjologicznej widać w rozumieniu ról kobiety pewną ewolucję, jaki jest kres tej ewolucji?

 

Ewolucja dotyczy nie samej biologii, a raczej pozycji społecznej, lecz czy przez to rozwija się bardziej strona ludzka, człowieczeństwo kobiecości? Przez zmianę sposobu działania nie dokonuje się zmiany istoty. Zmiany takie, jak przejęcie funkcji mężczyzny w życiu społecznym, politycznym, prawnym, zawodowym, nie oznaczają zmiany istoty kobiecości. Są to czasem wypaczenia poznawcze płynące ze złego odczytania rzeczywistości, pewnej fascynacji niektórymi działaniami męskimi czy kobiecymi, które są obecne w kulturze. Jednak z kultury dziecko się nie rodzi!

 

Zajmujemy się problematyką wychowawczą. Stąd zastanawiamy się jak wychowywać kobiety do kobiecości? Czy koedukacja szkolna pomaga w odkryciu kobiecości i męskości?

 

Podstawowych funkcji biologicznych nikogo nie trzeba uczyć. Wychowywać można do ich pełniejszej realizacji. Co do koedukacji – czy koedukacja pomaga czy przeszkadza w odkrywaniu roli? Koedukacja zawsze paczy człowieka, zakłóca dojrzewanie do męskości i kobiecości. Gimnazja były męskie, albo żeńskie, szkoły koedukacyjne były kiedyś tylko wyjątkowo dopuszczane. Dzisiaj są przyjęte powszechnie, aby zakłócić dojrzewanie.

 

Na czym zatem polega bohaterstwo kobiety?

 

Jej bohaterstwo tkwi w byciu kobietą, w wiedzy o tym, że jest osobą konieczną do tego, by drugi stał się człowiekiem. Zadaniem kobiety jest wyzwalać to człowieczeństwo w innych osobach; dbać o konkretne dobro społeczne, dobro rodziny, dobro dziecka, dobro męża, dobro ucznia. Podstawowe role kobiecości są zależne od struktury biologicznej. Struktura biologiczna wyznacza sposób działania, tego sposobu działania nie można zabsolutyzować, ale nie można go pominąć. Kto pomija sposób działania kobiecy czy męski, ten się myli, bo są to sposoby dopełniające się.

 

Serdecznie dziękujemy za rozmowę.

Katarzyna Stępień

Anna Zalewska

 

Status kobiety w różnych cywilizacjach - Ryszard Polak

 

Doktor filozofii, historyk, wykładowca historii historiografii, metodologii historii i nauk pomocniczych historii w Akademii Podlaskiej, publicysta „Podlaskiego Kwartalnika Humanistycznego” i „Szkiców Podlaskich”, autor książki pt. Cywilizacje a moralność w myśli Feliksa Konecznego (2001) oraz licznych artykułów i haseł encyklopedycznych.

W badaniach nad historią cywilizacji światowych, ich znaczeniem dla rozwoju moralności oraz kondycji moralnej społeczeństw, należy uwzględniać szereg procesów w nich zachodzących. Ważne pozostaje również to, jaka jest pozycja prawna człowieka żyjącego w strukturach danej społeczności, jakie ma on prawa i obowiązki, co w świetle obowiązującego ustawodawstwa bądź zwyczaju jest dlań dozwolone, a co zakazane i z jakiego ewentualnie powodu.

Cywilizacje niepersonalistyczne wobec kobiety

Status kobiety w starożytnym Rzymie

Cywilizacja łacińska wobec kobiety

Podsumowanie

 

Modele i wzory ról kobiecych dawniej i dziś - Dorota Pauluk

 

Doktor nauk humanistycznych w zakresie pedagogiki, psycholog, adiunkt w Instytucie Pedagogiki Uniwersytetu Jagiellońskiego. Zainteresowania badawcze dotyczą ról kobiety w kontekście przemian społeczno-kulturowych, ukrytego programu szkoły wyższej, rozwijania kompetencji osobistych (moralnych) przez studentów kierunków pedagogicznych.

Pozycja społeczna kobiety nierozerwalnie łączy się z określonymi koncepcjami człowieka i świata, modelami małżeństwa i rodziny, ustosunkowaniami wobec ludzkiej seksualności i sposobami jej wartościowania. Modele i wzory[1] ról identyfikacyjnych zawsze też warunkowane były zmianami społecznymi, kulturowymi, politycznymi i ekonomicznymi.

Obraz kobiety-matki w kulturze polskiej

Kobieta w życiu politycznym i społeczno-kulturowym

Maskulinizacja kobiety i walka o jej wyzwolenie w ideologii marksistowskiej

Kobieta współczesna w chaosie propozycji ról identyfikacyjnych

Tradycyjne role w nowej rzeczywistości społecznej

Indywidualizm

Liberalizm i relatywizm moralny

Feminizm

 

Macierzyństwo - punkt zwrotny w życiu kobiety - Małgorzata Wyżlic

 

Doktor teologii, pracownik w Katedrze Teologii Rodziny Instytutu Nauk o Rodzinie KUL.

Macierzyństwo jest niezwykłym doświadczeniem związanym z podjęciem przez kobietę roli matki. Może mieć zarówno charakter fizyczno-duchowy, gdy kobieta przyjmuje i wydaje na świat potomstwo, jak też duchowy, niezwiązany z biologicznym faktem rodzenia.

Macierzyństwo jako powołanie skierowane do konkretnej kobiety

Macierzyństwo jako ubogacenie i rozwój kobiecości

 

 

...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin