The Simpsons - S12E16 - Bye Bye Nerdie.txt

(13 KB) Pobierz
00:00:00:www.napiprojekt.pl - nowa jakoć napisów.|Napisy zostały specjalnie dopasowane do Twojej wersji filmu.
00:01:24:Hej, dzieci! Patrzcie, kto robi niadanie!
00:01:28:Zdrapek i Pocharatka?
00:01:30:-Zgadza się, dzieciaki!|-Nigdy nie zaczynaj dnia z pustym brzuchem!
00:01:37:Sš pyszne! Chcecie sprobować?
00:01:46:Tak zimno!
00:01:50:-Rany! Różowe sztylety!|-Zielone topory!
00:01:52:-Żółte kolce do lodu!|-W Stabios znajdziecie...
00:01:57:-Jeli to wy robilicie niadanie, to gdzie jest mama?|-Tu jestem!
00:02:01:Ale dzięki Stabios, większoć mnie|jest nadal w łóżku.
00:02:05:-Ta kampania reklamowa może przekroczyć granice.|-I co zrobisz? Seks się sprzedaje.
00:02:12:Homer! Nadal tu jeste?|Powiniene był wyjć do pracy godzinę temu!
00:02:16:Powiedzieli, że jeli sponie się jeszcze raz, wylecę.|Nie mogę ryzykować.
00:02:20:Dzieci, a wy przegapicie autobus szkolny.
00:02:23:Jest tylko dwa domy stšd!
00:02:30:-A gdzie mam wypluć?|-Możesz pluć w autobusie!
00:02:36:-Mamo?|-Nie teraz, Lisa.
00:02:44:Żuj, żuj, żuj.|Połykaj, połykaj, połykaj.
00:02:55:-A niech to! Chyba musimy dzi zostać w domu.|-Nie na mojej warcie!
00:03:02:Stój! Stój!
00:03:05:O, chcesz się cigać?
00:03:15:Ja się nie cigam!|To ja, Marge Simpson!
00:03:19:Nie! Ty łykaj mój kurz!
00:03:36:Rany, to jak "Speed 2"!|Tylko z autobusem zamiast łodzi!
00:03:42:"Zakłady PŁOMYCZEK"
00:03:53:Zrobiłam to! Złapałam szkolny autobus.|Teraz pospieszcie się i wsiadajcie.
00:03:57:Ale, mamo, szkoła jest tutaj.
00:03:59:Wygrałam. Nie odbieraj mi tego.
00:04:07:Dobra, wszyscy wysiadka.
00:04:10:Prawie zapomniałem.|Odbieramy dzi nowego dzieciaka.
00:04:17:-Rany! Nowe dziecko!|-Ciekawe, jakie będzie.
00:04:39:-Ruda?|-Co ona próbuje pokazać?
00:04:41:-Te buty wyglšdajš na kanadyjskie.|-Nigdy nie będzie tu pasować.
00:04:48:Ciężko być nowym.|Kto powinien z niš porozmawiać.
00:04:52:Taa, kto powinien.|Sucha pralnia w godzinę? Szybko!
00:04:59:-Dzieci nie ma?|-Tak. wietnie mieć trochę czasu tylko dla siebie.
00:05:04:Czytasz w moich mylach.
00:05:07:No...
00:05:10:Dobra kawa, nie?
00:05:12:Tak.
00:05:14:Mleko naprawdę do niej pasuje.
00:05:17:Wiesz, sšdzę, że nasze małżeństwo jest...|Ja otworzę, otworzę!
00:05:20:-Otworzę!|-Nie, ja to zrobię!
00:05:23:Twoje dziecko nie żyje!
00:05:26:To bycie usłyszeli, gdyby wasze dziecko|stało się ofiarš tysięcy miertelnych pułapek...
00:05:30:...czychajšcych w przeciętnym amerykańskim domu.
00:05:33:-Ochrona Dzieci Springfield?|-Naprawdę nas przestraszyła.
00:05:38:Przepraszam za to. Ale prawdš jest,|że wasze dziecko, Maggie Simpson nie żyje!
00:05:44:Nie żyje dla tych opiekunów dla dzieci,|którzy nie oferujš darmowej wyceny.
00:05:47:Zacznijmy od kuchni.
00:05:50:Udawajcie, ze jestem dzieckiem.
00:05:54:Ja chcieć odkrywać!
00:05:57:Doć duży tyłek, jak na dziecko.
00:05:59:Homer, nie bšd...|Rany, jest wielki!
00:06:04:Trzy kolory! Ja chcieć piciu.
00:06:23:Otwarła to!
00:06:25:Widziecie, jak szybko wasze dziecko mogłoby wypić tš...|Odżywkę dla dzieci?
00:06:30:Nie!
00:06:35:Takie objawienie.|Zawsze wyobrażałem sobie dzieci umierajšce w salonie.
00:06:41:OK, z kratami w oknach, zasuwami w toalecie,|alarmem przeciw dingo i rozdrabniarkš do owoców...
00:06:45:...to będzie razem...|Rany, jestem bogata!
00:06:48:3 dolary? To nie wyglšda tak le.
00:06:50:To cena teczki.|Tu jest wasz kosztorys.
00:06:56:Nie potrzebujemy twojego drogiego bezpiecznego złomu!
00:07:00:Dziękuję.
00:07:07:Patrzcie, nowa okupuje chutawkę.|Jakby była włacicielem tego miejsca!
00:07:11:Taa, wydaje się jej, że jest "Babe, winkš w miecie".
00:07:14:Daj jej spokój.|Pamiętasz twój pierwszy dzień w szkole?
00:07:18:Nie, dopóki zażywam to.
00:07:22:Kto musi jš powitać.
00:07:27:Czeć.
00:07:28:Mam na imię Lisa. A ty?
00:07:38:Nie martw się, kochanie.|Wiesz, że podstawówce sam miałem kłopoty z łobuzami?
00:07:57:Dobre czasy...
00:08:01:Może spróbuj się zaprzyjanić z tš nowš dziewczynkš.
00:08:04:Zobacz, czy nie macie wspólnych zainteresowań.
00:08:08:Cóż... Wielu ludzi lubi wariacje jazzowe.
00:08:13:Dobra, to pójdzie do "może".|Może pobawicie się waszymi lalkami Malibu Stacy.
00:08:19:To nie sš lalki, to symbole ambicji.
00:08:23:Ale może się udać.
00:08:26:Ta opiekuńcza kanciara chciała nam wcisnšć|ochraniacze na gniazdka elektryczne.
00:08:31:Ale zamiast tego narysuję na nich|twarze króliczków, żeby odstraszyć Maggie.
00:08:38:-Ona się nie boi króliczków.|-Będzie.
00:08:44:Francine? Sšdzę, że miałymy zły poczštek.
00:08:48:-Więc może... Hej, też lubisz Malibu Stacy!|-O, tak.
00:08:54:I lubisz tš samš, co ja,|z zestawem chwały szczęliwego studenta.
00:08:57:Tak sama, jak ta w mojej...|szafce.
00:09:02:To moja, prawda?
00:09:07:Smakuje jak twoja.
00:09:13:A może jazz? Lubisz jazz?
00:09:16:-Ja lubię jazz.|-Milhouse? Ciebie też dorwała?
00:09:20:Tak. Ale nie jest tak le.|Stoję na Ralphie.
00:09:23:Jestemy indiańskim słupem totemicznym!
00:09:31:No-i-już.
00:09:33:Widzisz, kochanie? Tatu chroni cię|przed tymi wszystkimi strasznymi, ostrymi rzeczami.
00:09:37:Masz, potrzymaj to chwilę.
00:09:41:O, mój...!
00:09:44:OK, Maggie, połóż to...
00:09:50:No... połóż... to...
00:09:54:Dobra, doć już tego, to już nie jest mieszne.
00:10:01:Nie, nie, nie!|Och, Homie...
00:10:08:Teraz zdajesz sobie sprawę,|jak niebezpieczny jest amerykański dom?
00:10:11:Wypadki z dziećmi zdarzajš się co 3 minuty!
00:10:14:-To ja ci to powiedziałam.|-Tak, ale teraz ja mówię.
00:10:18:Patrz, już zamknšłem telefon w betonie.
00:10:22:-A jak mam wybrać numer?|-Sięgajšc przez te otwory.
00:10:25:Ja używam marchewki.
00:10:26:Czy to nie lekka przesada?|Jak przyciski mogš być niebezpieczne?
00:10:29:-Dziecko może zamowić truciznę.|-To mieszne!
00:10:35:/Dostarczanie Trucizn.|/Darmowy kosz trucizn jest już w drodze.
00:10:40:-Jestem okropnš matkš!|-Jasne, że jeste.
00:10:44:Marge, wreszcie odkryłem powód,|dla którego Bóg mnie stworzył.
00:10:47:By chronić te najmniejsze, najdelikatniejsze stworzenia.
00:10:50:I muszę dzielić ten dar ze wiatem!
00:10:56:Zabierz jš stšd..!
00:10:59:Dlaczego rzucasz w siebie pomidorami?|Dlaczego rzucasz w siebie pomidorami?
00:11:04:-To włanie pytanie jest błędne.|-Sam jeste błędny!
00:11:09:-Puk, puk.|-Czego chcesz?
00:11:12:Czy bylibycie zainteresowani pracš jako ochroniarze?
00:11:16:Czyż to nie zabawne? Włanie mówilimy|o przekwalifikowaniu się na ochronę.
00:11:19:Oferujemy pakiet w przerwach obiadowych,|jest bardzo korzystny.
00:11:22:Będę potrzebowała pełnej ochrony.|Mój łobuz jest bardzo agresywny.
00:11:26:Spojrzcie na te indiańskie oparzenia.
00:11:28:-Patrzcie!|-Potrójny skręt! Ładna robota.
00:11:32:-Na pewno sš zrobione rękami?|-Tak, ona jest prawdziwš purystkš.
00:11:36:Ona? Wybacz, nie zajmujemy się dziewczynami.|Gryzš, kopiš i drapiš.
00:11:40:A czasami się zakochujemy.
00:11:43:Rany, jest tyle rzeczy, których nie wiem o łobuzerstwie.
00:11:46:Tak, jest w tym sporo historii.
00:11:49:Wiedziała, że sš dni agrokultury?
00:11:52:Przejdmy się.
00:11:55:Skończcie robotę.
00:11:58:Po prostu nie rozumiem motywacji Francine.
00:12:07:Dlaczego próbuje pobić tylko mšdrych?
00:12:09:To jak pytać o pierwiastek kwadratowy z miliona.|Nikt się nigdy nie dowie.
00:12:13:Kto się dowie.|Zamierzam złamać szyfr łobuza.
00:12:18:/Ratować dzieci|/I wazy na ich głowach
00:12:24:Problem: szpiczaste bóstwo.|A ja mam doskonałe rozwišzanie.
00:12:32:Dziękujemy. Nie będzie już szturchania przez Shivę.
00:12:35:Tak, wiecie, przy okazji,|moglibycie go zmienić na ładnego, okršgłego Buddę.
00:12:41:-Ale jestemy Hindusami.|-Ja też, ale o tym nie mówię.
00:12:50:GALARETKA
00:13:21:-Taka wielka kałuża wymiocin!|-Przepraszam...
00:13:26:Nie szkodzi, młodzieńcze.|To mi przypomina, jak wszedłem w ten interes.
00:13:32:Willie, muszę zobaczyć tamy ochrony szkoły.
00:13:34:Tamy ochrony?|Nie ma takich tam!
00:13:38:Trudno nie zauważyć kamer.
00:13:44:Willie jest mierdzšcym kłamcš.
00:13:51:-Dlaczego szkoła musi być cały czas na podglšdzie?|-Szkoła?
00:13:55:O, tu jest tama, której mi trzeba.|RODA - PRZERWA OBIADOWA
00:13:59:O, mój Boże!|Ta rolka ręczników prawie się kończy!
00:14:04:Już jest na podwójnym czerwonym pasku!
00:14:20:Skšd wiedziała, że tam byłam?
00:14:23:CZWARTEK - WF
00:14:26:NIE BIEGAĆ W OBRĘBIE BASENU
00:14:29:Hej, spojrzała na mnie, i mnie nie tknęła.
00:14:38:Oczywicie, zacisk na nos!
00:14:41:Willie, chyba na co wpadłam!|Chod, zobacz!
00:14:45:Nie mówisz, co, Willie?|Więc tylko tylko słuchaj.
00:14:49:Chyba wiem, co drażni tš wielkš małpę, Francine.
00:14:54:Willie?
00:14:56:Willie?
00:15:08:Dalej, ludzie, ruszać się!|Chcę zobaczyć pot!
00:15:13:Nie wejdę na kolejny stopień,|jeli nie poznam celu tego potwornego eksperymentu!
00:15:20:Wierzę, że klucz do antagonizmów łobuz-kujon|leży w tym, co z was kapie.
00:15:24:-Więc będzie ze mnie kapało jak z pieczeni!|-Dobrze.
00:15:29:Niech wam nie przeszkadza cieranie.
00:15:36:cieranie brzmi strasznie,|ale uczucie jest miłe.
00:15:42:I tak, jako mistrz wagi ciężkiej,|uznany przez dziewięć z czternastu...
00:15:46:...grup sankcjonujšcych, szczerze namawiam|was wszystkich do pozostania w szkole.
00:15:51:Dziękuję.
00:15:54:Dziękuję ci, Dredericku Tatum.|To było doprawdy... nokautujšce.
00:15:58:Nokautujšce przemówienie.
00:16:01:-Trzeba cię podwieć do domu?|-Naprawdę tego nie chcesz. Uwierz mi.
00:16:05:Panie Tatum, czy będzie pan miał co przeciw|temu, żebym potarła pana tš wilgotnš szmatkš?
00:16:09:Nie, skšdże. Pocieraj.
00:16:12:-Zaraz, nikt nie mówił o kubku.|-Proszę! To dla dobra nauki.
00:16:16:Dla nauki? W takim razie, zaczynaj.
00:16:19:Lisa, to odrażajšce! Wytłumacz się!
00:16:21:Cicho! To działa, patrzcie.
00:16:28:-Nelson, co ty wyprawiasz?|-Nie wiem...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin