Jan Brzechwa Listopad Z�ote, ��te i czerowne Opadaj� li�cie z drzew, Zwi�d�e li�cie w obc� stron� Pozanosi� wiatru wiew. Nasza chata niebogata, Wiatr przewiewa j� na wskro�, I przelata i ko�ata, Jakby do drzwi puka� kto�. W mokrych cieniach listopada Mo�e kto� zab��ka� si�? Nie, to tylko pies ujada. Pomy�l tak�e i o psie. Strach na wr�ble wiartu s�ucha, Sam si� boi biedny strach, Dmucha plucha-zawierucha, Ca�e szyby stoj� w �zach. Jaki� w�t�y w�z na szosie Ugrz�z� w b�ocie a� po o�, Skrzypi�, j�cz� w deszczu osie, Jakby w�a�nie p�aka� kto�. Mg�y na polach, ciemno�� w lesie, Drga jesieni smutny ton, Przyjdzie wiecz�r i przyniesie Sny i mg�y, i stada wron. Wyj�� si� nie chce spod ko�ucha, Blady promyk �wiat�a zgas�, Dmucha plucha-zawierucha, Zimno, ciemno, spa� ju� czas.
Marianki