Nie można mówić o karze i karaniu, nie rozpatrując tej kwestii w szerokim kontekście interakcji zachodzących między ludźmi. Wszędzie, gdzie obowiązują określone normy zachowania ujęte w kodeksy i nakazy, powstają sytuacje, w których normy te są realizowane bądź przekraczane. Nieprzestrzeganie ich nakłada na jednostkę różnorodne sankcje - materialne, prawne, moralne.
Marzanna KrajewskaKara i nagroda
W ślad za rozwojem myśli humanistycznej zmieniały się poglądy i stanowiska pedagogiczne. Przymus i swoboda, nakaz i świadomość postępowania - to dylematy, które różnie rozstrzygano na przestrzeni wieków. W starożytności uważano karę za niezbędny środek wychowawczy, przy czym utożsamiano ją z karą cielesną. Odmienne stanowisko zajmowali nieliczni. Na przykład Kwintylion (40-95 rok n.e.) uważał, że nauczyciel powinien się liczyć z naturą ucznia i do niej dostosowywać środki oddziaływania. W średniowieczu panował pogląd, że człowiek, którego nie bito, nie jest wychowywany.
Czasy nowożytne hołdujące ideałom oświecenia wpłynęły w widoczny sposób na zmianę poglądów pedagogicznych i na praktykę. Ale nie dokonywało się to ani łatwo, ani szybko. Choć już J.A. Komeński (1592-1670) wprowadził znaczne ograniczenie stosowania kar cielesnych w szkole, zastrzegając je tylko do "przypadków nieobyczajowych", to jeszcze J. Locke (1632-1704) pisał: Istnieje jedna wada, za którą według mego mniemania dzieci powinny być bite, a którą jest upór i bunt. Ale i w tym chciałbym tak sprawę postawić, by wstyd z powodu chłosty, a nie ból był najsilniejszą częścią kary (J. Locke 1989).
W latach późniejszych narastała negacja kar. Wyraźniej wypowiadali się też w tej kwestii zwolennicy naturalnego wychowania. Według nich wychowanie należy rozumieć jako organizowanie "dobrze uregulowanej wolności". Dorosły wychowawca i opiekun odgrywa raczej bierną rolę. Kary są zatem zbędne. Podobnie H. Pestalozzi (1746-1827) jest przeciwnikiem wszelkiego ucisku - u podstaw jego systemu wychowania leży zasada zgodności z naturą, nauczanie i wychowanie opiera on na siłach umysłowych, moralnych i fizycznych dziecka. Dość charakterystyczne, i zawierające wiele sprzeczności są poglądy J.F. Herbarta (1776-1841); jego zdaniem wychowanie ma polegać na "urabianiu impulsów". Nie wykluczał jednak karania, a nawet w pewnych okolicznościach (gdy nie pomogą nagany), dopuszczał stosowanie kar cielesnych, jednak rzadko. Na zakończenie tych rad Herbart stwierdza: Bardzo dobrze wiadomo, że autorytet i miłość zabezpieczają lepiej niż wszystkie surowe środki (J. Maciaszkowa 1989).
*
Nawrót do naturalnego wychowania, w tym do poglądów J. Rousseau, dokonał się na przełomie XIX i XX wieku. Twierdzono, że wychowanie ma polegać na znajomości natury dziecka i dostosowaniu do niej środków oddziaływania, szczególnie zaś na uwzględnianiu samodzielności i czynnego udziału dziecka. H. Spencer (1820-1908) uznawał w wychowaniu tylko sankcje naturalne. Za błędy i wykroczenia według niego przyroda karze ludzi w sposób bezwzględny, ucząc ostrożności w późniejszym postępowaniu. Dziecko nie ma żalu do wychowawcy, że spotkała je krzywda, bo karze je sama natura. Wychowawca natomiast jest przyjacielem, który ostrzega przed negatywnymi skutkami działań.
Rozwój nauk humanistycznych (głównie psychologii i medycyny) w tym okresie spowodował dalsze zmiany w poglądach na karanie. Coraz więcej uwagi zaczęto przykładać do osobowości dziecka, jego możliwości i aktywności. Poszukiwano złotego środka między zwolennikami bezwzględnego podporządkowania dziecka woli wychowawcy a tymi, którzy dawali mu swobodę postępowania, ograniczoną jedynie jego naturalnymi skutkami.
Do toczonych wówczas dyskusji wiele wnieśli psychoanalitycy. Z. Freud (1856-1939) głosił, że przełamywanie uporu dziecka na siłę powoduje przechodzenie do podświadomych, złych zachowań, a tym samym prowadzi do trudności wychowawczych. Twórca psychologii indywidualnej A. Adler (1870-1937) radził: "Nie wychowuj dla posłuszeństwa, gdy nie chcesz nastawać na upór". Jego zdaniem należy przede wszystkim poznawać przyczyny, które wywołują nieposłuszeństwo i je usuwać. Natomiast J. Borchardt twierdził, że wszelkie nagrody i kary są szkodliwe. Wychowanie wystarczy oprzeć na wrodzonych zadatkach dziecka, stworzyć mu jak najlepsze warunki rozwoju, usuwać okazje do nieposłuszeństwa i wykroczeń.
Uwzględnianie możliwości i aktywności dziecka w procesie wychowania najdobitniej chyba zaznaczyło się w pedagogice J. Korczaka. Stworzył on system wychowania, w którym stosunki między dorosłymi a dziećmi układają się na odmiennych, niż dotąd formułowano zasadach. Pedagogika korczakowska jest pedagogiką samowychowania, jest etyczną szkołą myślenia i kształcenia. Jedną z istotnych cech charakteryzujących tę szkołę było to, że dziecko samo oceniało swój czyn: czy jest dobry, czy zły, czy zachowanie wymaga zmiany, czy zasługuje na zganienie, czy na pochwałę.
Pod wpływem przeobrażeń społecznych i ruchów intelektualnych zmieniały się style wychowania. Relacje między dorosłymi a dziećmi nabierały innej jakości. Od bezwzględnego posłuszeństwa, osiąganego za pomocą kar (w tym kary fizycznej), do współdziałania wychowujących i wychowywanych przez samowychowywanie, świadomy wybór i respektowanie norm współżycia.
Pomimo ewolucji poglądów w życiu codziennym obserwujemy częste stosowanie wielu kar. Nierzadko są to kary fizyczne, skutek impulsywnej reakcji dorosłego na zachowanie dziecka. Bardzo często karzemy w sytuacji, gdy zachowanie dziecka odbiega od przyjętego przez nas ideału, gdy buntuje się, nie aprobując stawianych mu wymagań, gdy stawiane mu wymagania przerastają jego możliwości. Wielokrotnie winę za własne niepowodzenia zrzucamy na dzieci. Jako słabsze nie mogą się przeciwstawić dorosłym. Karzemy, bo brak nam cierpliwości na wyjaśnienia, tłumaczenie potrzeby i sensu wymagań, mieliśmy przykrości i bierzemy odwet na dziecku, zabrakło nam inicjatywy i pomysłu, by inaczej zorganizować pracę z grupą - by kara była środkiem przemyślanym; jesteśmy zmęczeni i zdenerwowani. Jako dorośli stwarzamy pewien schemat, według którego karę stosujemy wtedy, gdy zachowanie wychowanka naszym zdaniem jest niewłaściwe, odpowiedzią na każde wykroczenie czy przewinienie jest kara.
Dlaczego jednak stosowanie kar nie zawsze daje pożądane rezultaty?
Reasumując przytoczone wyżej poglądy pedagogów i psychologów, a także z obserwacji życia codziennego można wyciągnąć następujące wnioski:
· nie można karać, nie uwzględniając całego kontekstu sytuacji, w której wystąpiło niewłaściwe zachowanie,
· trzeba przewidywać konsekwencje karania, określić, jakich zmian się oczekuje w zachowaniu dzieci, jakie warunki (z pedagogicznego punktu widzenia) powinny być spełnione, aby kara była skuteczna,
· należy mieć świadomość, kto i kiedy ma prawo karania (jaką postawę pedagogiczną prezentuje),
· zbiorowość (grupa uczniów, klasa) nie może odpowiadać za przewinienie jednostki (np. za wybryk jednego ucznia). W wychowaniu, w którym jest miejsce na podmiotowe traktowanie dziecka, poszukuje się przyczyn niedopełnienia obowiązków i próbuje wyjaśnić postępowanie wychowanka - stwarza mu możliwości własnej oceny. Przedłuża to samą sytuację, ale czyni ją bardziej wychowującą. Zastosowana wówczas kara stanowi środek, który ma wzmocnić zachowanie pożądane, a osłabić niepożądane. Element namysłu, refleksji pozbawia karę cech odwetu, zemsty, groźby, które występują wtedy, gdy karę stosuje się szybko, natychmiast - jako reakcję na złe zachowanie wychowanka. Kara, która nie budzi w ukaranym refleksji, nie skłania do poprawy, a wprost przeciwnie - budzi uczucia rozgoryczenia, niechęci, apatii, a nieraz i agresji, nie spełnia swej wychowującej roli.
Nie wiem, czy można wychować dziecko bez karania. Jednakże na podstawie analizy literatury i doświadczeń jestem przekonana, że wielu rodziców nadużywa kar i stosuje je często wbrew wszelkim pedagogicznym zasadom. Funkcją kar jest głównie hamowanie nieaprobowanych zachowań; kreatywna wartość tego środka oddziaływania jest niewielka. Wychowanie opierające się na karze może pomóc dziecku nauczyć się tylko tego, czego nie powinno robić, nie pomagając mu nauczyć się, co powinno robić (Lindgren 1962). Istotne jest również, że wymierzanie kar wnosi do stosunku wychowawczego pewien element interakcji spoza jego kręgu. Wychowawca karze podobnie, jak to czyni sędzia, (...) musi odmierzać karę tak, aby dała jak najlepszy wychowawczy efekt i nie przyniosła wychowawczej szkody. (Baley 1958).
Dzieci bywają różne, często nieposłuszne, krnąbrne, uparte, wyrządzają szkody. Dorośli zaś wszelkie przyczyny zachowań, prowadzących do wymierzania kar upatrują przede wszystkim w dziecku. Być może wydaje się im, że przez macierzyństwo, ojcostwo coś ustawicznie tracą, coś im przepada, coś ich omija. Wydaje się, że pierwszoplanowe znaczenie ma akceptacja własnego rodzicielstwa, akceptacja dziecka oraz jego prawa do bycia sobą i błądzenia. Rodzice, których cechuje taka postawa, nigdy nie mają swoim dzieciom za złe, że one są i że są dziećmi. Mają świadomość, że ze względu na odmienność psychiki ich stosunki z dzieckiem są asymetryczne, nieodwracalne, zawsze mają nad dzieckiem przewagę. Taka postawa prowadzi do tolerancji, wyjaśniania i perswazji, traktowania dziecka z szacunkiem, przyznania mu pewnych praw, przede wszystkim prawa do bycia sobą, bycia człowiekiem mającym swą godność.
Pozytywną rolę nagradzania udowadnia wielu naukowców. I. Jundziłł (1984) twierdzi, że nagroda jest bodźcem wzmacniającym postępowanie pozytywne, zachęcającym do pozytywnej pracy lub nauki, do zachowań znajdujących wysokie uznanie w rodzinie i w innych grupach społecznych.
Takie pozytywne wyróżnienie spełnia według niej następujące funkcje:
· umacnia w dziecku wiarę we własne wartości,
· realizuje potrzebę uznania i sukcesu,
· zachęca do podejmowania coraz trudniejszych zadań,
· dostarcza dodatnich uczuć, radości i dobrego samopoczucia,
· wzmacnia więzi uczuciowe z osobami nagradzającymi,
· działa dodatnio na tych, którzy są świadkami nagradzania (np. na rodzeństwo), jeżeli nagroda jest rzeczywiście zasłużona.
Aby nagradzanie rzeczywiście pełniło wszystkie te funkcje wpływające pozytywnie na rozwój osobowości, muszą być spełnione pewne warunki.
· należy nagradzać tylko osobę, która rzeczywiście na to zasłużyła (nagradzanie za dodatkowy wysiłek),
· nagroda powinna wzmacniać pozytywne motywacje do działania (motywy poznawcze, wzmacnianie przejawów empatii itd.),
· należy zapobiegać motywacji nastawionej na nagrodę (nagroda nie może być bodźcem do działania, a jedynie środkiem do celu).
Z wychowawczego punktu widzenia zastosowane poprawnie kary i nagrody prowadzą do korekty dotychczasowego zachowania, do wysiłku, do zmiany na lepsze. Jeżeli stosujemy kary i nagrody w wychowaniu, powinniśmy mieć na uwadze warunki ich skuteczności, tj.:
· przedmiot kary i nagrody powinien stanowić dla dziecka pożądaną wartość,
· kryteria karania i nagradzania powinny być znane dziecku,
· każdy akt nagrody czy kary powinien być poprzedzony krótkim komentarzem wiążącym dany akt z czynem i jego skutkami (Gańczarczyk 1977).
Na podstawie przedstawionych wyżej rozważań teoretyków i praktyków wychowania można zauważyć, że skupiają się one głównie na problemach skuteczności karania i nagradzania oraz skutkach, jakie w osobowości dzieci i młodzieży może wywołać niewłaściwy sposób ich stosowania. Dzieci rzadko z pełną świadomością i premedytacją zachowują się nagannie. Nawet u podstaw wielu zachowań złośliwych i agresywnych uważny obserwator może dostrzec ich niepokoje i frustracje, które próbują niefortunnie rozładować. Niewłaściwe zachowania dzieci są prowokowane czasem przez układy sytuacji. Dzieciom, zwłaszcza młodszym, zdarza się to stosunkowo często wtedy, gdy chcą zaimponować grupie rówieśników, do której należą. Dlatego nauczmy się rozumieć i kochać dzieci. Nagradzajmy je za każdy wysiłek, starając się uniknąć kar. Pozwólmy im zaspokajać naturalną ciekawość świata, niejednokrotnie prowokując ją tak, by poszła w pożądanym przez nas kierunku. Nie wychowujmy i nie uczmy przez zakazy, groźby, nagany i kary. Każdy wszak ma prawo do bycia sobą, do godnego traktowania, do bycia człowiekiem.
Marzanna KrajewskaEłk
OpracowałaBożena Szałkowska SP 14
KARY I NAGRODY W WYCHOWANIU
Wychowanie jest sztuką, z czego nie zawsze rodzice a czasem i nauczyciele dość jasno zdają sobie sprawę. Dopiero kiedy wystąpią trudności – dziecko zachowuje się nie tak, jak oczekujemy, zastanawiamy się, dlaczego ono postępuje nie tak jak pragniemy.Rodzina wychowuje dziecko w sposób naturalny, przez stopniowe wdrażanie do ludzkich form zachowania się: uczy niemowlę sygnalizowania potrzeb, sztuki chodzenia, mówienia, przyjmowania pokarmów w określony sposób, uczy kontaktowania się z innymi, kochania osób bliskich, życzliwości dla obcych. Do prawidłowego przebiegu tych procesów niezbędna jest odpowiednia organizacja życia rodzinnego oraz klimat wzajemnej miłości i przywiązania. Jeżeli rodzice akceptują siebie i swoje dzieci tworzy się ciepła, intymna atmosfera, w której wzrastają one bez skrzywień i wypaczeń.W takich warunkach niepotrzebne są kary, gdyż doświadczenia i zachowania odbiegające od przyjętych, zwyczajowych norm współżycia z życzliwością i cierpliwością są korygowane. Dziecko poprzez naśladowanie rodziców, opiekunów i innych osób bliskich przyswaja w sposób praktyczny formy grzecznościowe, właściwy stosunek do ludzi i otoczenia, opanowuje normy moralne. Jeśli rodzina funkcjonuje prawidłowo pod każdym względem to może prawidłowo wychować dziecko bez kar, a także bez nagród w postaci świadczeń na jego rzecz za poprawne wypełnianie powinności.Kary i nagrody nie są najważniejszą metodą oddziaływania na dziecko. Jeśli coś się nie uda w wychowaniu, jeżeli zostanie ono zakłócone przez popełnione błędy wychowawcze, wówczas powstaje potrzeba stosowania środków zaradczych w postaci nagradzania ni karania. W tym zakresie rodzice i opiekunowie często popełniają nieuświadamiane pomyłki i poważne błędy.Nagradzanie i karanie powinno być uzależnione od całokształtu życia rodzinnego i oddziaływań stosowanych wobec dzieci, czyli od systemu wychowania. Rodzice, opiekunowie na ogół zastanawiają się nad tym, jak ograniczyć swobody dziecka, jak zmusić je do posłuszeństwa, do uczenia się, jak karać za przewinienia, chociaż zdarza się często, że stosują kary bez żadnego zastanowienia się, w zależności od humoru.Sprawianie dziecku przyjemności – nagroda- towarzyszy zwykle uroczystościom rodzinnym, świętom, imieninom czy urodzinom. Prezent raduje dziecko ze względu na swoją przydatność, ale jest równocześnie dowodem na to, że rodzice kochają, pamiętają o jego upodobaniach, chcą mu sprawić radość. Otrzymywanie upominków nie jest równoznaczne z nagrodą. Nagrodę otrzymuje się za coś konkretnego, za dodatkowy trud, za wysiłek nie związany z wypełnianiem codziennych obowiązków.Nagroda ma być bodźcem wzmacniającym postępowanie pozytywne, zachęcającym do solidnej pracy lub nauki, do zachowań znajdujących wysokie uznanie w rodzinie i w innych grupach społecznych. Nagroda - wyróżnienie spełnia następujące funkcje:
· umacnia w dziecku wiarę we własne siły i wartości
· realizuje potrzebę uznania i sukcesu
· zachęca do podejmowania coraz trudniejszych zadań
· dostarcza dodatnich uczuć i radości oraz jest przyczyną dobrego samopoczucia
· wzmacnia więzi uczuciowe z osobami nagradzającymi
· działa dodatnio na tych, którzy są świadkami nagradzania
Nagradzając pochwałą nawet niewielkie postępy dziecka, zachęcamy je do dalszych prób. Dziecko rozsądnie nagradzane próbuje własnych sił w pracy coraz trudniejszej i coraz bardziej odpowiedzialnej, a na tym polega istota prawidłowego wychowania - dorasta do coraz bardziej skomplikowanych zadań i staje się odpowiedzialne za to co robi.Nagradzać należy tylko dziecko, które na to rzeczywiście zasłużyło. Nie powinno nagradzać się dzieci za otrzymywanie dobrych ocen, bo wówczas większość dzieci uczy się nie po to, aby zaspakajać własną ciekawość, dla siebie, ale dla oceny, potem wiedzę zapomina – ocenę wystawiono i nagrodę dziecko otrzymało.Nagroda wzmacnia reakcje, za które została przyznana, dlatego należy dostrzegać i rozumieć wysiłek wkładany w wykonywanie podejmowanych czynności.Wzmacnianie nagrodą pozytywnej motywacji do działania wymaga ciągłego zastanawiania się nad tym, dlaczego dziecko zachowuje się tak, a nie inaczej. Brak nagród może być równie groźny jak ich nadmiar. Dzieci należy przygotować do tego, że nie każdy ich wysiłek zostanie dostrzeżony i nagrodzony.Warunkiem skutecznego nagradzania jest dobra znajomość dziecka. Poznać dziecko tzn. je zrozumieć, patrzeć na konfliktowe, sporne sprawy również jego oczami, znać jego pragnienia. Nagroda powinna sprawić dziecku odczuwalną przez niego radość. Należy stosować różne nagrody, by nie nastąpiło osłabienie siły ich oddziaływania, a więc zmniejszanie się ich wartości.Rodzaje stosowanych nagród:
· nagradzanie pochwałą i uznaniem – najczęściej stosowane, werbalna aprobata postępowania dziecka, podziw, że potrafiło wykonać zadanie w sposób wyjątkowo udany, uśmiech i radość czy przytulenie, jeśli dziecko lgnie do rodziców i sprawia mu to przyjemność.
· Uznanie i pochwała powinny być proporcjonalne do wyłożonego wysiłku i chęci, aby na nie zasłużyć. Wartość pochwały zależy od tego, kto jej udziela i w jakich okolicznościach (tym większa im większy w oczach dziecka autorytet osoby, która pochwaliła)
· nagradzanie przez sprawianie przyjemności dziecku – może to być wspólny spacer z rodzicami, wyjście do kina, wyrażanie zgody na spotkanie z kolegami, wyjazd na wycieczkę, wspólna gra, itp.
· darzenie zaufaniem – jest bardzo pożądane przez dzieci, ma wysokie walory wychowawcze. Odebranie zaufania jest poważną karą. Dziecko, które wie, że rodzice mu ufają, ma dobre samopoczucie, odczuwa swoją wartość, ma przedsmak upragnionej samodzielności i dorosłości; zaufanie polega również na zmniejszaniu kontroli nad wszystkim co dziecko robi, czym się zajmuje i z kim się bawi, itp.
· wspólne atrakcyjne spędzanie wolnego czasu, np. wycieczki; sposób jest bardzo dobry lecz kosztowny i wymaga dużo wolnego czasu
· nagrody rzeczowe – chętnie i z wdzięcznością przyjmowane przez dzieci, zwłaszcza przez te, których rodziców nie na wszystko stać; nagroda rzeczowa to prezent za konkretną działalność lub określone postępowanie, dar zasłużony, a jego posiadanie kojarzy się z tym, za co był otrzymany (zabawka, gra, maskotka, płyta, książka, sprzęt sportowy, itp.)
· pieniądze – kieszonkowe lub do skarbonki, którymi dziecko może samodzielnie dysponować za zgodą rodziców
Rodzice bardziej wierzą w skuteczność kar niż nagród. Potrzeba karania występuje wówczas, jeśli ulegnie załamaniu system wychowawczy rodziny. Kara tłumi chwilowo określoną reakcję, ale jej nie eliminuje, nie wyklucza. Umiejętne stosowanie odpowiednio dobranych kar jest konieczne wszędzie tam, gdzie wskutek popełnionych błędów przez rodziców doszło do niepowodzeń i trudności wychowawczych. Skuteczność karania to nie doraźne powstrzymanie u dziecka negatywnej reakcji, ale trwałe wyzbycie się ich.Kara to taka sytuacja, która z punktu widzenia karanego dziecka jest dla niego przykra i której ono starannie unika. Karom towarzyszy przykry stan emocjonalny, strach i napięcie.Karanie, tak jak nagradzanie wymaga znajomości dziecka, orientacji w jego zainteresowaniach, potrzebach, zamiłowaniach. Kara jest czynnością przykrą dla osoby karzącej i karanej. Skuteczność karania jest tym większa, im silniejsze uczucie miłości i przywiązania łączy karanego z karzącym, i na odwrót.Przykrość, jaką kara sprawia dziecku, nie może wywołać stanu beznadziejnego załamania. Karom musi towarzyszyć życzliwość ukazująca możliwość poprawy, w przeciwnym razie może dojść do zachowań agresywnych, a także do negatywnego stosunku do osoby karzącej. Poważnym błędem jest obarczanie zawsze ojca czynnością wymierzania kary (może stać się w oczach swojego dziecka katem)W karaniu trzeba brać pod uwagę stopień wrażliwości dziecka. Im dziecko wrażliwsze tym mniejszej kary wymaga, aby uzyskać u niego pozytywne, prawidłowe reakcje.Ważną funkcją kary jest zlikwidowanie poczucia winy, przywrócenie równowagi psychicznej u karanego. Jeśli dziecko postąpi niewłaściwie, najczęściej żałuje tego i odczuwa ciężar przewinienia. Po ukaraniu następuje niejako zadośćuczynienie. Bardzo wrażliwe dziecko samo potrafi wymierzyć sobie karę za nie wykryte przez rodziców przewinienie. Ciągłe przypominanie dziecku winy, odebranie mu zaufania wpływa ujemnie na samopoczucie dziecka, ale i na stosunki wewnątrz rodziny. Może ono ukrywać przewinienia przed "niekończącą się" karą, zamiast przyznać się do winy i ponieść określone konsekwencje.Jeżeli dziecko akceptuje, czyli uznaje za słuszne normy, wymagania ustalone przez rodziców, wówczas kary stosowane za ich przekroczenie są bardziej skuteczne. Jeśli dziecko nie rozumie potrzeby stawianych mu ograniczeń, otrzymana kara jest mało skuteczna.Kar nie należy wymierzać w przypływie złego humoru czy samopoczucia, gdyż wtedy wymierza się wiele niezasłużonych przez dziecko kar.Karać można tylko za takie czyny i zachowania, które są stale uważane za naganne, bez względu na to, gdzie i w jakich warunkach zostały dokonane. Karać nie można w gniewie! Pod wpływem gniewu stajemy się mało obiektywni, nie zastanawiamy się nad przyczynami negatywnych czynów dziecka, widzimy tylko skutek. Wywołuje on gwałtowne oburzenie i nie przemyślaną, zwykle silną reakcję. W przypływie złości nie pozwalamy dziecku wytłumaczyć się i natychmiast wymierzamy karę, chociaż może okazać się, że dziecko na nią nie zasłużyło. Taka kara jest najczęściej zbyt surowa, ale wówczas trudno naprawić błąd. Gniew matki czy ojca wywołuje najczęściej przestrach dziecka – skupia ono uwagę na karze, a nie na przewinieniu. Taka kara daje satysfakcję rodzicowi (rozładował swój gniew), nie zaś poprawę dziecka.Kara powinna być sprawiedliwa, adekwatna do popełnionego przez dziecko negatywnego czynu, proporcjonalna do przewinienia, dostosowana do właściwości psychofizycznych dziecka. Zbyt surowa kara sprawia, że dziecko uważa się za pokrzywdzone i ma do rodziców pretensje, dziecko przestaje czuć się winne. Ukarane za słabo w stosunku do przewinienia, bagatelizuje karę i traktuje tak, jakby jej w ogóle nie było.
Tylko kara sprawiedliwa w odczuciu karanego dziecka jest skuteczna i nie obniża autorytetu osoby wymierzającej ją.
Kara aby była skuteczna musi być wymierzona we właściwym czasie – nie może być wymierzona pod wpływem emocji tuż po zaistniałym czynie, ale też nie należy jej zbyt długo odwlekać w czasie. Samo długie czekanie na wymierzenie kary jest już karą dla dziecka.Skuteczność kary zależy od autorytetu osoby karzącej w oczach dziecka. Jeśli osoba karząca ma autorytet u dziecka, uzna ono ją za sprawiedliwą, będzie żałowało swojego negatywnego zachowania i postara się więcej danego czynu nie popełniać. Jeśli osoba karząca nie ma autorytetu u karanego to kara wywoła tylko agresję u dziecka, chęć zrobienia karzącemu na złość; nie wpłynie pozytywnie na zachowanie dziecka.Jedynym celem karania powinna być poprawa winnego. Kara powinna być tak dobrana, żeby kierować uwagę dziecka na sam czyn, na przekroczenie przyjętej normy i na skutki takiego postępowania, a nie na sam rodzaj kary i na osobę wymierzającą karę. Chodzi o wywołanie spontanicznego żalu i postanowienia, że to się więcej nie powtórzy.
Dziecko musi rozumieć za co zostało ukarane i dlaczego.
Dziecko jest tym bardziej agresywne im surowsze i niesprawiedliwsze kary otrzymuje i kiedy czuje się nie kochane przez rodziców.
Kara ma poprawić winnego ale nie może wyrządzać mu krzywdy.
Kara jest skuteczna wówczas, jeśli wyzwala w psychice karanego uczucia, które mogą spowodować trwałą poprawę: świadomość przewinienia, przekonanie o słuszności kary, chęć poprawy. Dobrze przemyślana kara zniechęca do popełniania czynów, za które została wymierzona, ale również odstrasza osoby, które były świadkiem jej wykonania. Kara musi być wymierzana konsekwentnie (jej wymierzanie lub nie wymierzanie nie powinno zależeć od humoru i nastroju rodzica w danej chwili).Należy unikać stosowania wciąż tych samych kar, gdyż powszednieją i przestają mieć dla dziecka jakiekolwiek znaczenie.Szczególnie szkodliwe jest stosowanie częstych, a jednocześnie surowych kar. Dzieci nadpobudliwe i bardziej agresywne reagują na nadmiar surowych kar buntem, arogancją uporem i przekorą co prowadzi do zerwania więzi uczuciowych z jednym lub obojgiem rodziców.Dzieci mniej wrażliwe, mogą w końcu przywyknąć i nie przejmować się zbytnio stosowanymi karami, a wówczas tracą one swój sens.Kary zbyt łagodne często stosowane są bezwartościowe, gdyż dzieci nie biorą ich poważnie, uważają że to uciążliwość , która musi towarzyszyć życiu rodzinnym i nie przejmują się nimi.Rezygnacja z częstego karania ułatwia właściwy dobór reakcji na przewinienia dziecka. Kara musi być zabiegiem przykrym. Myśląc o sposobie ukarania dziecka za określone przewinienia trzeba brać pod uwagę jego wrażliwość, charakter, częstotliwość wykroczeń.
Rodzaje kar:Kary cielesne (kary fizyczne) – mają bardzo wielu zwolenników, chociaż teoretycznie uznaje się ich szkodliwość. Ten rodzaj reakcji na wykroczenie dziecka nie wymaga zastanowienia się. Im cięższe przewinienie tym silniejsze razy. Im większy wstyd i zdenerwowanie rodzica, tym silniejsze lanie otrzymuje dziecko. Zastanowienie się jak skutecznie ukarać dziecko, zastępuje pytanie – czym zbić. Bijąc dziecko matka czy ojciec uważają, że mają nieograniczoną władzę nad dzieckiem; wyładowują własną agresję, zły humor, zawiedzione nadzieje w biciu. Do wymierzania kar cielesnych najczęściej używają pasa skórzanego, rózgi, rzemieni zwanych "dyscypliną", kabli, itp.Kary fizyczne stosują rodzice często pod wpływem tradycji – mnie bito i wyrosłem na porządnego człowieka, musi swoją porcję otrzymać mój syn. Również dlatego, że istnieje w społeczeństwie nieuzasadnione przekonanie o ich skuteczności. Dzieci boją się bicia, gdyż powoduje ból, pozostawia kompromitujące ślady na ciele. Bicie poniża godność dzieci, upokarza je, widzą wtedy swoją niemoc i bezsilność.Kary fizyczne wymierzane przez karzących nie mających autorytetu u dziecka wywołują u dzieci nienawiść, chęć odwetu i inne groźne w skutkach reakcjeKary fizyczne poniżają dziecko i osobę wymierzającą karę (silniejszy bije słabszego, uzależnionego od siebie).Kara fizyczna nie tylko zostawia ślady na ciele ale również sieje spustoszenie w psychice dziecka. Następstwem bicia są różnego rodzaju nerwice i lęki (fobie), dokuczanie zwierzętom, agresja zwłaszcza wobec słabszych.Straszenie dziecka – jest zabiegiem mającym skłonić dziecko do posłuszeństwa, bardzo często stosowanym. Powoduje urazy psychiczne: nerwice lękowe, fobie, objawy somatyczne. Likwiduje małe zło a czyni duże tak jak bicie.Wyzwiska – poniżają godność dziecka.Krzyk – jest reakcją na wykroczenie dziecka, szkodliwa i nieskuteczna kara. Dziecko boi się krzyku, a po jakimś czasie samo krzyczy do osób słabszych, i tych, których się nie boi.Izolacja dziecka – dziecko czuje się opuszczone, przeżywa lęk.
Powyższe kary są szkodliwe, nie wymagają namysłu, są łatwe w użyciu, dlatego często się po nie sięga. Konsekwencją stosowania kar fizycznych w domu są trudności wychowawcze na terenie szkoły.Oprócz kar szkodliwych istnieją kary pedagogiczne, które nie poniżają godności karanego i karzącego, a ich jedynym celem jest poprawa postępowania dziecka. Zaliczają się do nich:
· ...
aniamys