Katecheza 1.doc

(46 KB) Pobierz
Katecheza 1

Katecheza 1

NIE BÓJ SIĘ, NIE LĘKAJ SIĘ,

 

Nie bój się, nie lękaj się,

Bóg sam wystarczy, Bóg sam wystarczy.

 

Zostań tu i ze mną się módl,

Razem czuwajmy, razem czuwajmy.

PLANSZA

DROGA SZABATOWA – odległość, którą wolną było przejść w szabat (dzień obchodzony przez Izraelitów co tydzień, przeznaczony na odpoczynek). Jej długość określa się na 2000 łokci (około 900m).

Lęki i obawy towarzyszą ludzi od_zawsze. Gdy jesteśmy młodzi, najczęściej lękamy się, że odsuną się od nas koledzy, że ktoś nas wyśmieje, oszuka, obmówi... Boimy się stracić czyjąś przyjaźń lub miłość, obawiamy się samotności. W późniejszym wieku boimy się też utraty zdrowia, pracy, lękamy się starości i śmierci. I choć próbujemy przezwyciężać nasze obawy, to nie zawsze nam się to udaje.

Doświadczenie lęku nie było tez obce uczniom Jezusa. Spędzili oni z Jezusem_trzy lata, przysłuchując się Jego nauce, obserwując Jego postępowanie i ucząc się myśleć i czynić jak On. Po Jego śmierci jednak zrodził się w nich lęk, pojawiły się też różne wątpliwości. Wydarzenia, których byli świadkami, były po prostu bardzo trudne do zrozumienia. Z obawy przed Żydami uczniowie zamknęli się nawet w jednym z domów. Zmartwychwstały Chrystus, który pojawił się wśród nich mimo zamkniętych drzwi, zastali ich więc zalęknionych i niepewnych. I chociaż kolejne spotkania z Nim były dla uczniów wielką pociechą i umocnieniem w wierze, to przecież dobiegały końca - Chrystus miał odejść z ziemi do Ojca. Oni zaś musieli przezwyciężyć związane z tym obawy, zmienić swoje myślenie i przestać traktować Jego odejście jako stratę czy opuszczenie. O tym, jak uczniowie radzili sobie z tym po Wniebowstąpieniu Jezusa, opowiada w Dziejach Apostolskich święty Łukasz: Wtedy wrócili do Jerozolimy z góry, zwanej Oliwną, która leży blisko Jerozolimy, w odległości drogi szabatowej. Przybywszy tam weszli do sali na górze i przebywali w niej.. Piotr i Jan, Jakub i Andrzej, Filip i Tomasz, Bartłomiej i Mateusz, Jakub, syn Alfeusza, i Szymon Gorliwy, i Juda, brat Jakuba. Wszyscy oni trwali jednomyślnie na modlitwie razem z niewiastami, Maryją, Matką Jezusa, i braćmi Jego (Dz 1, 12-14).

Można przypuszczać, że wśród przebywających razem Apostołów i uczniów odżyły wspomnienia o Jezusie, że stopniowo zaczynali uświadamiać sobie, czego ich uczył. Odżyła w nich chęć przebywania ze sobą, bo przypomnieli sobie Jego zapewnienia: Gdzie są dwaj albo trzej zebrani w imię moje, tam jestem pośród nich (Mt 18, 20). Święty Łukasz nazwał, to jednomyślnością. Ukazał też charakterystyczny sposób jej wyrażania: przez przebywanie razem, zgodę, miłość, wzajemny szacunek oraz przez wspólną modlitwę, której Jezus uczył swoich uczniów.

W rozumieniu świętego Łukasza jednomyślność chrześcijan oznacza przede wszystkim ich wiarę w Jezusa - Zbawiciela wszystkich ludzi. Oznacza też wiarę w Jego rzeczywistą obecność wśród nich. To przekonanie, że nie zostali opuszczeni i że nie są zdani tylko na własne siły - pomagała im przezwyciężać codzienne lęki i dochować Jezusowi wierności.

Drugą charakterystyczną cechą tej jednomyślności jest wspólne zwracanie się do Boga Ojca w modlitwie. Wspólna modlitwa nie tylko jednoczy uczniów między sobą, ale również z Jezusem. Chrześcijanie najpełniej dowodzą tak rozumianej jednomyślności gromadząc się na wspólnej Eucharystii. Jedna wiara, wspólna modlitwa i wspólne doświadczanie obecności swego Pana są dla chrześcijan źródłem umocnienia.

W czym wyraża się jednomyślność uczniów Jezusa Chrystusa? Czy uczysz się od Jezusa, w jaki sposób pokonywać własny lęk i jak pomagać innym w przezwyciężaniu ich obaw? Co możesz uczynić, aby w twojej klasie, pośród twoich koleżanek i kolegów było więcej jedności i jednomyślności?

Fragment powieści I. Jurgielewiczowej "Ten obcy"

„Następnego dnia Ula, przyszedłszy z rana od Pestki, znalazła na stole zaadresowaną do niej i zaklejoną kopertę. Znała już ten charakter pisma: pewnego wieczoru, który wydał jej się teraz niezmiernie dawny, były nim napisane słowa: „Wyjdź, czekam”. Zabrała list i pobiegła w pole, chciała być teraz sama. Przysiadłszy na pustej miedzy, otworzyła kopertę. Była w niej kartka i pięćdziesiąt złotych. Czytała:
Powiedziałem Ci kiedyś, że nie mogę przed Tobą wyjawić, jak ze mną było, bo byś tego nie zrozumiała. Ale teraz myślę, że moja miłość do Ciebie... Ula zatrzymała się, serce zaczęło jej bić mocno i prędko, jak ze strachu. Ale to nie był strach, tylko szczęście. Wpatrywała się w litery, które złożyły się na śliczne słowa, nie mogąc oderwać od nich oczu:
moja miłość do Ciebie... moja miłość do Ciebie...
Dopiero po dłuższej chwili zaczęła czytać dalej... to powinna być taka moja szczerość, dlatego dzisiaj, kiedy wiem, że niedługo wyjadę, postanowiłem Ci napisać prawdę, choćbyś nawet nie wszystko mogła zrozumieć.
Uciekłem z domu, bo w domu miałem taką poniewierkę, że trudno to wyrazić. Dla mojego ojca tylko jedno ma znaczenie: wódka. Syn mu niepotrzebny, bo syn kosztuje pieniądze. Dawniej, za życia mamy, także pił, ale mama mnie pilnowała, żeby się nade mną nie znęcał...
Znęcał się?... Co to znaczy? Jak można znęcać się nad własnym dzieckiem?... Czuła grozę, ale na próżno usiłowała zrozumieć, jak takie rzeczy mogą się dziać.
W końcu stało się to nie do wytrzymania. Pomyślałem, że dla mnie jest tylko jedno miejsce na świecie: u wuja, i że jeśli go nie znajdę, to ze mną koniec.
Proszę Cię, nigdy nikomu nie mów, co tu napisałem, bo to jest straszne tak napisać o swoim ojcu, i spal ten list. Teraz, kiedy poznałem Twojego tatusia i jadę do wujka, zaczyna się dla mnie nowe życie i nie chcę, żeby z dawnego został jakiś ślad.
I Ty sama też o nim nie myśl.
Nie wiem, kiedy się zobaczymy, może nieprędko, ale ja Ciebie nigdy a nigdy nie zapomnę, i może kiedyś tak się stanie, że przyjadę i zapytam, czy mnie pamiętasz. Zenek.
Ula długo siedziała na opustoszałej miedzy między ścierniskami z listem na kolanach. W pewnej chwili zawiał łagodny wietrzyk i zapisana kartka pofrunęła w trawę. Dziewczyna podniosła ją i wzrok padł na słowa: zaczyna się dla mnie nowe życie i nie chcę, żeby z dawnego został jakiś ślad. Ty sama też o nim nie myśl.
Wróciwszy do domu wrzuciła list w ogień” I. (Jurgielewiczowa "Ten obcy").

 

 

NAPIS

 

TRWAJĄ  ONI JEDNOMYŚLNIE

 

JEDNOMYŚLNOŚĆ

 

Czytając, poniższy fragment z Dz. Ap. 1, 12-14 znajdźcie przysłówek, który określa relacje, jakie panują pomiędzy uczniami Jezusa po Jego wniebowstąpieniu.

 

Wtedy wrócili do Jerozolimy z góry, zwanej Oliwną, która leży blisko Jerozolimy, w odległości drogi szabatowej. Przybywszy tam weszli do sali na górze i przebywali w niej: Piotr i Jan, Jakub i Andrzej, Filip i Tomasz, Bartłomiej i Mateusz, Jakub, syn Alfeusza, i Szymon Gorliwy, i Juda, [brat] Jakuba. Wszyscy oni trwali jednomyślnie na modlitwie razem z niewiastami, Maryją, Matką Jezusa, i braćmi Jego.

 

DO  WYDRUKU  DLA  UCZNIA

 

NIE BÓJ SIĘ, NIE LĘKAJ SIĘ

 

Nie bój się, nie lękaj się,

Bóg sam wystarczy, Bóg sam wystarczy.

 

Zostań tu i ze mną się módl,

Razem czuwajmy, razem czuwajmy.

 

O tym, jak uczniowie radzili sobie z tym po Wniebowstąpieniu Jezusa, opowiada w Dziejach Apostolskich święty Łukasz: Wtedy wrócili do Jerozolimy z góry, zwanej Oliwną, która leży blisko Jerozolimy, w odległości drogi szabatowej. Przybywszy tam weszli do sali na górze i przebywali w niej.. Piotr i Jan, Jakub i Andrzej, Filip i Tomasz, Bartłomiej i Mateusz, Jakub, syn Alfeusza, i Szymon Gorliwy, i Juda, brat Jakuba. Wszyscy oni trwali jednomyślnie na modlitwie razem z niewiastami, Maryją, Matką Jezusa, i braćmi Jego (Dz 1, 12-14).

NIE BÓJ SIĘ, NIE LĘKAJ SIĘ

 

Nie bój się, nie lękaj się,

Bóg sam wystarczy, Bóg sam wystarczy.

 

Zostań tu i ze mną się módl,

Razem czuwajmy, razem czuwajmy.

 

Wtedy wrócili do Jerozolimy z góry, zwanej Oliwną, która leży blisko Jerozolimy, w odległości drogi szabatowej. Przybywszy tam weszli do sali na górze i przebywali w niej.. Piotr i Jan, Jakub i Andrzej, Filip i Tomasz, Bartłomiej i Mateusz, Jakub, syn Alfeusza, i Szymon Gorliwy, i Juda, brat Jakuba. Wszyscy oni trwali jednomyślnie na modlitwie razem z niewiastami, Maryją, Matką Jezusa, i braćmi Jego (Dz 1, 12-14).

 

 

NIE BÓJ SIĘ, NIE LĘKAJ SIĘ

 

Nie bój się, nie lękaj się,

Bóg sam wystarczy, Bóg sam wystarczy.

 

Zostań tu i ze mną się módl,

Razem czuwajmy, razem czuwajmy.

 

Wtedy wrócili do Jerozolimy z góry, zwanej Oliwną, która leży blisko Jerozolimy, w odległości drogi szabatowej. Przybywszy tam weszli do sali na górze i przebywali w niej.. Piotr i Jan, Jakub i Andrzej, Filip i Tomasz, Bartłomiej i Mateusz, Jakub, syn Alfeusza, i Szymon Gorliwy, i Juda, brat Jakuba. Wszyscy oni trwali jednomyślnie na modlitwie razem z niewiastami, Maryją, Matką Jezusa, i braćmi Jego (Dz 1, 12-14).

 

 

 

NIE BÓJ SIĘ, NIE LĘKAJ SIĘ

 

Nie bój się, nie lękaj się,

Bóg sam wystarczy, Bóg sam wystarczy.

 

Zostań tu i ze mną się módl,

Razem czuwajmy, razem czuwajmy.

 

Wtedy wrócili do Jerozolimy z góry, zwanej Oliwną, która leży blisko Jerozolimy, w odległości drogi szabatowej. Przybywszy tam weszli do sali na górze i przebywali w niej.. Piotr i Jan, Jakub i Andrzej, Filip i Tomasz, Bartłomiej i Mateusz, Jakub, syn Alfeusza, i Szymon Gorliwy, i Juda, brat Jakuba. Wszyscy oni trwali jednomyślnie na modlitwie razem z niewiastami, Maryją, Matką Jezusa, i braćmi Jego (Dz 1, 12-14).

Zgłoś jeśli naruszono regulamin