Stworzenie świata.doc

(102 KB) Pobierz

STWORZENIE ŚWIATA
A KREACJONIZM

HAROLD COFFIN

 

 

 



Organizmy żyjące dawniej i obecnie dostarczają licznych dowodów stworzenia. Oto cztery spośród wielu ważnych przykładów podane z krótkim opisem.

I. DOWODY NA STWORZENIE

1. Życie jest jedyne w swoim rodzaju. Jest ono o wiele bardziej skomplikowane i złożone niż wyobrażano to sobie pięćdziesiąt lat temu. Intensywne badania nad nim odsłaniają coraz więcej zagmatwanych szczegółów. Naukowcom nie udało się stworzyć życia i w toku badań zostały oddalone perspektywy osiągnięcia tego celu. Nie tylko żywe organizmy są skomplikowane, ale każda jednostka, którą uważamy za żyjącą. Żyjąca komórka jest jedyna w swoim rodzaju i niepowtarzalna. Pochodzenie życia jako dzieła przypadku, bez zewnętrznego, zamierzonego wkładu energii jest wprost nieprawdopodobne, a w rzeczywistości, logicznie rzecz biorąc, niemożliwe.

2. Wszystkie podstawowe rodzaje zwierząt powstały nagle. Teoria ewolucji zakłada, że kompleks żyjących organizmów powstał w ciągu kolejnych etapów — od form prostszych do skomplikowanych. Kambryjskie pokłady, których wiek konwencjonalna geologia oblicza na 600 mln lat, zawierają organizmy żyjące obecnie. Ich prymitywni przodkowie powinni być znalezieni niżej w kolumnie geologicznej, tzn. w prekambryjskich skałach. Tak jednak nie jest. Brak prymitywnych przodków kambryjskich zwierząt był problemem dla ewolucjonistycznej teorii jeszcze przed Karolem Darwinem. Kreacjoniści natomiast wierzą, że Bóg stworzył wszystkie podstawowe rodzaje na początku i pojedynczy, prymitywny przodek nie był formą wyjściową żadnego z nich.

3. Zmiany zachodzące w przeszłości uległy ograniczeniu. Obecnie żyjące organizmy są posegregowane, a najmniejszą jednostkę systematyki organizmów nazwano gatunkiem. Poszczególne gatunki tworzą rodzaje, a rodzaje z kolei — rodziny. Wyższymi kategoriami są rząd, gromada (klasa) i królestwo. Chociaż gatunki i rodzaje kopalnych przodków często różnią się od współczesnych, większość gatunków sklasyfikowanych w rodziny i rzędy używana jest do klasyfikacji również i tych skamielin. A to oznacza, że zmiany, jakie zaszły w organizmach w przeszłości, nie są aż tak duże, by wykluczały je z rodzin i większości sklasyfikowanych gatunków. Skamieniała paproć jest bezspornie paprocią. Karaluch jest karaluchem, a kopalny żółw morski posiada tyle charakterystycznych wspólnych cech ze współcześnie żyjącym, że uważa się je za te same żółwie, mimo małych różnic.

4. Zmiany zachodzące obecnie są ograniczone. Wyhodowaliśmy wiele ras psów, wiele gatunków róż itd., ale te zmiany sprowadzają się zawsze do tego samego — pies dalej jest psem, a róża różą. Mucha owocówka używana była do wielu genetycznych eksperymentów, ale to nie spowodowało, że obecnie jest czymś innym niż zwykłą muchą owocówką. Pszenica rosła od tysięcy lat. Dokonano na niej wiele eksperymentów, ale pszenica jest ciągle pszenicą, nawet gdyby wywołano pewne zmiany w kolorze, wielkości czy smaku. [w górę]

II. PIERWOTNIE STWORZONE GATUNKI

Nie wiemy, jakie gatunki zostały stworzone na początku. Opierając się na naszej współczesnej wiedzy, podejrzewamy, że większość organizmów, które są obecnie pogrupowane w rodziny, pochodzi od jednego pierwotnie stworzonego „organizmu-rodzaju”. Inne wyjściowe rodzaje mogą obejmować większą jednostkę (rząd) lub mniejszą (rodzaj). Powstanie nowych gatunków spowodowane było zmianami, jakie następowały po stworzeniu lub potopie. Wszyscy ludzie należą do jednego gatunku i z pewnością reprezentują jeden „rodzaj” stworzony na początku. Zwierzęta i rośliny hodowlane dostarczają nam dowodów, że chociaż zmiany daje się zaobserwować, są one jednak ograniczone. Przypuszczamy, że zmiany pojawiają się wewnątrz „wyjściowych” rodzajów, ale nie między nimi.

III. CZY WAŻNY JEST BRAK OGNIW POŚREDNICH?

Wiele teorii zostało opracowanych w tym celu, by uzupełnić brakujące ogniwa. Poniżej przedstawiamy kilka najbardziej znanych i najważniejszych z nich.

1. Archeopteryks. Występujący u tego ptaka długi ogon z piórami ułożonymi symetrycznie wzdłuż osi jest dzisiaj niespotykany u ptaków, tak samo osadzone w zębodołach zęby i pazury na skrzydłach. Są także inne cechy, które wskazują na podobieństwo do gadów. Charakterystycznymi ptasimi cechami, składającymi się na to, że całość jest formą latającą, są pióra, skrzydła zdolne do lotu i dobrze rozwinięty obojczyk z przymocowanymi mięśniami piersiowymi. Fizjologiczne właściwości oraz przeznaczenie narządu to często podawane informacje, ale są one trudne do określenia na podstawie skamieliny. Istnieją pewne kontrowersje między paleontologami, co do ważności archeopteryksa jako dobrego ogniwa pośredniego. Charakterystyczne dla form gadzich cechy, takie jak długi ogon i pazury na skrzydłach są w pełni rozwinięte, tak samo jak skrzydła i pióra charakterystyczne dla ptaków. Dobre ogniwo powinno mieć pewne, nie do końca rozwinięte cechy, np. częściowo wykształcone skrzydła i pióra. A tak jest to raczej krzyżówka gadów z ptakami, a nie przejściowe, łączące ogniwo. Niedawno znalezione w pokładach skalnych z tego samego okresu co archeopteryks szkielety współczesnych ptaków rzuciły dodatkowe światło na temat ważności archeopteryksa jako ogniwa pośredniego. Kreacjoniści przyjmują, że to stworzenie jest starożytnym ptakiem i posiada wiele cech różniących go od współczesnego ptaka.

2. Szereg rozwojowy konia. Ten powszechnie przedstawiany szereg został narzucony jako przekonujący argument na poparcie ewolucji. Pierwszy przodek konia (eohippus) został najpierw nazwany hyrakoterium i zaliczony do rodziny hyrax. Hyrax, zwierzę wielkości kota, żyjące na Bliskim Wschodzie i w północnej Afryce, występuje dość licznie i jest szeroko rozpowszechnione. Przypomina świstaka amerykańskiego, świnię, królika, świnkę morską itp., zależnie od miejsca występowania. Gdy szereg ewolucyjny konia została połączony w całość, hyrakoterium został przemianowany na eohippus i umieszczony na początku tego szeregu rozwojowego. Taka kolejność ewolucyjna pojawiła się w książkach i muzeach kilkadziesiąt lat temu. Stało się jasne, że było to błędne uproszczenie, ponieważ wkrótce przedstawiono ogólny zarys nowej teorii. Reszta zwierząt, nawet jeśli reprezentują w prostej linii formę rozwojową konia, nie ma tak naprawdę większego znaczenia ewolucyjnego. Żadne z nich nie pochodzi od „nie-konia”, ponieważ nie rozwinęło się z niego. Kreacjoniści akceptują zmiany wewnątrz podstawowych rodzajów zwierząt. Uważają jednak, że zmiany między rodzinami i wyższymi kategoriami w klasyfikacji nie są poparte przez jasne dowody w postaci kopalnych czy też obecnie żyjących organizmów. Szereg rozwojowy konia, który miał wykazać, jak duże zmiany zaszły między zwierzętami przejściowymi, może być przykładem tego, że w istocie są to zmiany niewielkie. [w górę]

3. Hesperornis. Literatura naukowa informuje, że ten duży nielatający ptak nie posiada skrzydeł, ma zęby w zębodołach i gadzie oczy. Pewien mówca podsumowujący obrady z tym związane podkreślił, że zostały odkryte tylko trzy czaszki i to niekompletne — nie odnaleziono dolnych szczęk. Te, które odkryto w sąsiednich warstwach, były szczękami dolnymi należącymi do ptaków. Kwestionuje się poprawność tych przypuszczeń. Obecnie uważa się, że szczęki te należą do małego wodnego gada, którego liczne szczątki znaleziono w tych samych pokładach. Jeżeli jest to prawdą, obecność zębów jest oczywista, ponieważ szczęki są gadzie, a nie ptasie. Brak kości skrzydeł w skamielinach tych stworzeń o niczym jeszcze nie przesądza, ponieważ mogą one być kiedyś rozpoznane lub odkryte w innych skamieniałościach. Powiększone oczodoły hesperornis mogły być wynikiem procesu skamienienia.

4. Sejmuria. Płazy i gady (np. salamandry i jaszczurki) mają często bardzo podobny szkielet, wielkość, kształt oraz cztery kończyny służące do poruszania się po lądzie. Sejmuria uważana jest za brakujące ogniwo między tymi dwiema grupami. Różnice między nimi, zauważone jedynie w trakcie porównywania szkieletów, okazują się niewielkie, albo wręcz nie występują wcale. Wyraźne i zauważalne różnice między tymi dwoma grupami to miękkie części ciała i sposób składania jaj. Płazy składają małe, galaretowate jaja w wodzie, podczas gdy gady składają jaja na lądzie w kapsułkowatych błonkach otoczonych skorupką. Osobliwości miękkich części ciała i sposoby składania jaj są trudne do określenia na podstawie skamieniałości. Ponieważ szkielet sejmurii posiada cechy pośrednie między płazami a gadami, uważa się ją za anatomiczne i reprodukcyjne „przejście” między tymi dwiema grupami. Ze względu na to ważne założenie sejmuria jest ważnym, brakującym ogniwem tylko dla tych, którzy zgadzają się z teorią ewolucji.

5. Aysheaja. Jest to skamieniały robak znaleziony w kambryjskich pokładach w Kolumbii Brytyjskiej. Uważa się go za formę przejściową między robakami a stawonogami (owady, skorupiaki itd.). To twierdzenie może być kwestionowane, ponieważ robaki i stawonogi są znajdowane w tych samych pokładach co aysheaja. Skały i osady poniżej osadów kambryjskich nie stwarzają żadnych przesłanek dla ewolucyjnego rozszerzenia tych trzech gałęzi drzewa życia.

IV. OBECNE KIERUNKI W TEORII EWOLUCJI

W ostatnich latach stopniowo odchodzi się od tradycyjnej wizji neodarwinizmu (stopniowej ewolucji). Niezadowolenie budzi brak ogniw pośrednich. Nagłe pojawianie się, między długimi okresami stagnacji i zastoju, pewnych organizmów zostało dodane do teorii ewolucji. Uważa się, że nastąpiło tak zwane „punktowe zrównoważenie”, tzn. małe grupy organizmów pod wpływem środowiskowej presji ulegały szybkim zmianom adaptacyjnym. Podczas tej „szybkiej ewolucji” tylko kilka okazów jest dostępnych jako skamieliny, i stąd te luki. Znalezione skamieliny reprezentują jednostki należące do większych populacji, które uległy niewielkim zmianom podczas długiego okresu czasu. [w górę]

Ta teoria jest wykorzystywana do tłumaczenia wszystkich brakujących ogniw. Gdyby „punktowe zrównoważenie” rzeczywiście występowało w przyrodzie, można byłoby tłumaczyć tylko te luki, które istnieją między szeregami lub mniejszymi grupami. Skamieliny powinny ukazywać ciąg między grupami wyższych kategorii w klasyfikacji.

Koncepcja „ewolucji drogą doboru naturalnego” lub „naturalnej selekcji” jest w dzisiejszych czasach w mniejszym stopniu przyjmowana bezkrytycznie. Dlaczego tak się dzieje, że jeden organizm bardziej przystosowuje się do otoczenia niż inny, jest trudne do określenia. Co wydaje się bardziej logiczne z ludzkiego punktu widzenia, może nie być korzystne z „punktu widzenia” danego organizmu. Np. jeśli zęby jadowe sprawiają, że grzechotnik jest bardziej przystosowany, to dlaczego wiele innych węży, które nie są jadowite, zupełnie dobrze egzystuje. Jeśli kolce wpływają na to, że róża jest przystosowana, to dlaczego inne rośliny mogą żyć bez kolców? Wiele zmian, jakim uległy rośliny i zwierzęta, ma niewielki wpływ na ich przeżycie czy nawet życie. Nie przyniosły ani szkody, ani korzyści organizmowi.

Poglądy współczesnych uczonych różnią się od poglądów głoszonych przez ewolucjonistów przed kilkudziesięciu laty. Większość laików nie wie o tych zmianach. Niestety, pod wpływem przekory czy ignorancji w sprawie mechanizmu powstania organizmów wielu badaczy żywych organizmów zakłada, że rośliny i zwierzęta pochodzą od wspólnego przodka. Wiele niejasności w mechanizmie powstania organizmów było argumentem używanym przez kreacjonistów w początkowym okresie konfliktu między kreacjonistami a ewolucjonistami. Ci ostatni mieli pretensje do kreacjonistów o to, że nie potrafią udowodnić i pokazać zjawiska stworzenia. Ten argument jest niestety obosieczny.

V. WNIOSKI

Kreacjoniści mają dobre dowody naukowe na poparcie swoich wierzeń. Dowód inteligentnego zaplanowania, brak wielkich zmian w dawnych i obecnie żyjących organizmach, niemożność potwierdzenia w przyrodzie teorii brakujących ogniw i ewolucyjnych zmian podkreślają wyższość idei szczególnego stworzenia. Próby naukowego podważenia niezmiennej i wiecznej prawdy o stworzeniu napełniły nas jeszcze większą ufnością w moc Boga i wzmocniły naszą wiarę w Niego.

 

DZIEŁO STWÓRCZE oznajmia chwałę boga!

 

„Niebiosa oznajmiają chwałę Boga,
a o dziele jego rąk opowiada przestworze"
(PSALM 19:1)

„NIE możesz zobaczyć mego oblicza, gdyż żaden człowiek nie może mnie zobaczyć i pozostać przy życiu” (Wyjścia 33:20). Te ostrzegawcze słowa Jehowa wyrzekł do Mojżesza. Ludzie jako kruche istoty, mające ciała fizyczne, nie przeżyliby bezpośredniego widoku chwały Bożej. Jednak w wizji apostoł Jan ujrzał wspaniałość Jehowy, zasiadającego na chwalebnym tronie (Objawienia 4:1-3).

[2] W przeciwieństwie do ludzi, lojalne stworzenia duchowe mogą patrzeć na oblicze Jehowy. Należy do nich „dwudziestu czterech starszych” z wizji Jana, którzy wyobrażają całe grono 144 000 pomazańców (Objawienie 4:4; 14:1-3). Jak reagują na widok chwały Bożej? Zgodnie z Księgą Objawienia 4:11 oznajmiają: „Godzien jesteś, Jehowo, Boże nasz, przyjąć chwałę i szacunek, i moc, ponieważ tyś stworzył wszystko i z twojej woli wszystko zaistniało i zostało stworzone”.

Dlaczego „są bez wymówki”?

[3] Czy odczuwasz potrzebę oddawania chwały Bogu? Większość ludzi wcale o tym nie myśli, a niektórzy nawet twierdzą, że Boga w ogóle nie ma. Na przykład pewien astronom napisał: „Czy to Bóg zadziałał i tak opatrznościowo zaprojektował dla nas kosmos? (…) Wspaniała koncepcja. Niestety, moim zdaniem zupełnie nieprawdopodobna. (…) Powoływanie się na Boga niczego nie wyjaśnia”.

[4] Możliwości nauki są zawężone do spraw, które ludzie potrafią zaobserwować i zbadać. W przeciwnym razie mamy do czynienia jedynie z teoriami lub domysłami. Ponieważ „Bóg jest Duchem”, nie można Go uczynić przedmiotem bezpośrednich badań naukowych (Jana 4:24). Dlatego twierdzenie, że wiara w Boga jest nienaukowa, świadczy o arogancji. Uczony Vincent Wigglesworth z Uniwersytetu w Cambridge zauważa, że naukowe metody badań są w rzeczywistości nacechowane „podejściem religijnym”. W jakim sensie? „Ich punktem wyjścia jest bezgraniczna wiara, iż zjawiskami przyrody rządzą, prawa natury”. A zatem, gdy ktoś neguje istnienie Boga, czy nie zamienia po prostu jednego rodzaju wiary na inny? W niektórych wypadkach taka postawa sprawia wrażenie rozmyślnej odmowy uznania faktów. Psalmista napisał: „Niegodziwiec w zarozumialstwie swym nie podejmuje poszukiwań; wszystkie jego myśli to: «Nie ma Boga»” (Psalm 10:4).

[5] Wiara w Boga nie jest ślepą łatwowiernością, gdyż dysponujemy licznymi dowodami potwierdzającymi Jego istnienie (Hebrajczyków 11:1). Astronom Allan Sandage powiedział: „Uważam za mało prawdopodobne, by taki porządek [we wszechświecie] powstał z chaosu. Musiała istnieć jakaś porządkująca zasada. Bóg jest dla mnie tajemnicą, ale jego koncepcja wyjaśnia cud istnienia — dlaczego jest coś zamiast niczego”. Apostoł Paweł napisał do chrześcijan w Rzymie, że ‘niewidzialne przymioty Boga są wyraźnie widoczne już od stworzenia świata, gdyż dostrzega się je dzięki temu, co zostało uczynione, tak iż oni [ludzie niewierzący] są bez wymówki’ (Rzymian 1:20). Od „stworzenia świata” — zwłaszcza od powstania rozumnych stworzeń ludzkich, które potrafią dostrzec dowody działania Boga — jest oczywiste, że musi istnieć Stwórca, dysponujący ogromną mocą, Bóg, któremu należy się cześć. Ludzie, którzy nie dostrzegają Jego chwały, są bez wymówki. Ale jakich dowodów dostarcza dzieło stwórcze?

Wszechświat oznajmia chwałę Boga

[6] Odpowiedź na powyższe pytanie znajdujemy w Psalmie 19:1: „Niebiosa oznajmiają chwałę Boga, a o dziele jego rąk opowiada przestworze”. Dawid uważał, że gwiazdy i planety widoczne w „przestworzu” stanowią niepodważalny dowód istnienia wspaniałego Boga. Dalej napisał: „Dzień jeden po drugim sprawia, że tryska mowa, a noc jedna po drugiej ukazuje wiedzę” (Psalm 19:2). Dzień po dniu i noc po nocy niebiosa ukazują Bożą mądrość i moc stwórczą. Niebo niejako „tryska” słowami wychwalającymi Jehowę.

gwiazdySpecjaliści oceniają, że liczba dostrzegalnych gwiazd wynosi 70 tryliardów

[7] Rozpoznanie tego świadectwa wymaga roztropności. „Nie jest to mowa, nie ma też słów; nie słychać ich głosu”. Jednakże nieme świadectwo niebios jest bardzo wymowne. „Na całą ziemię wyszedł ich sznur mierniczy, a ich wypowiedzi — po kraniec żyznej krainy” (Psalm 19:3-4). Niebiosa niejako posługują się „sznurem mierniczym”, by ich świadectwo niezawodnie dotarło do każdego krańca ziemi.

[8] Następnie Dawid opisuje inny cud stworzenia Bożego: „W nich [w widzialnych niebiosach] ustawił namiot słońcu i jest ono niczym oblubieniec wychodzący ze swej komnaty godowej; wielce się raduje jak mocarz, że pobiegnie szlakiem. Z jednego krańca niebios wyrusza, a kończy obieg na ich drugich krańcach; i nic nie jest zakryte przed jego żarem” (Psalm 19:4-6).

[9] Chociaż Słońce należy do gwiazd średniej wielkości, to jest prawdziwym olbrzymem, w porównaniu z krążącymi wokół niego planetami. Według pewnego źródła, jego masa wynosi „dwa miliardy miliardów miliardów ton” — czyli stanowi 99,9 procent masy całego Układu Słonecznego! Dzięki oddziaływaniu grawitacyjnemu naszej dziennej gwiazdy, Ziemia krąży po orbicie w odległości 150 milionów kilometrów — ani się zbytnio od niej nie oddala, ani nie przybliża. Do naszej planety dociera zaledwie jedna dwumiliardowa część energii wytwarzanej przez Słońce, ale jest to ilość wystarczająca do podtrzymania życia.

[10] Mówiąc o Słońcu, psalmista używa symbolicznego języka — opisuje je jako „mocarza”, który za dnia biegnie z jednego krańca horyzontu na drugi, a na noc kryje się w „namiocie”. Kiedy ta potężna gwiazda niknie za linią horyzontu, niejako udaje się do namiotu na spoczynek. Rankiem zaś znowu z niego wychodzi niczym „oblubieniec ze swej komnaty godowej”. Jako pasterz Dawid poznał, czym jest dotkliwy chłód nocy (Rodzaju 31:40). Pamiętał też, jak promienie słoneczne potrafiły szybko ogrzać jego samego i wszystko wokół. Dlatego przyrównał Słońce do „mocarza”, który wcale się nie zmęczył wędrówką ze wschodu na zachód i jest gotów znowu ją odbyć.

Wspaniałe gwiazdy i galaktyki

[11] Dawid nie dysponował teleskopem, mógł więc widzieć zaledwie kilka tysięcy gwiazd. Jednak, według pewnego przeprowadzonego niedawno badania, liczba gwiazd we wszechświecie dostrzegalnych za pomocą współczesnych teleskopów wynosi 70 tryliardów (siódemka z 22 zerami!). Jehowa podkreślił, jak przeogromna jest ich liczba, gdy porównał gwiazdy z „ziarnkami piasku, które są na brzegu morza” (Rodzaju 22:17).

 

[12] Przez lata astronomowie obserwowali „niewielkie jaśniejące obszary o mglistym, niewyraźnym wyglądzie”. Uważali, iż te „spiralne mgławice” wchodzą w skład naszej Drogi Mlecznej. W roku 1924 odkryto, że najbliższy taki obiekt, Mgławica Andromedy, jest w istocie galaktyką — oddaloną o jakieś dwa miliony lat świetlnych! Obecnie naukowcy szacują, że istnieją miliardy galaktyk, a w każdej znajdują się tysiące, jeśli nie miliardy gwiazd. Ale Jehowa „określa liczbę gwiazd; wszystkie je woła po imieniu” (Psalm 147:4).

[13] Jehowa zapytał Hioba: „Czy potrafisz związać więzy gwiazdozbioru Kima lub rozluźnić sznury gwiazdozbioru Kesil?” (Hioba 38:31). Gwiazdozbiór to grupa gwiazd, które zdają się układać w określony wzór. Chociaż w rzeczywistości mogą być od siebie bardzo oddalone, ziemski obserwator postrzega je jako leżące w jednej płaszczyźnie. Pozycję gwiazd na niebie można ściśle ustalić, dlatego „są [one] bardzo pomocne w nawigacji, umożliwiają orientację astronautom w statkach kosmicznych, a także pozwalają rozpoznać inne gwiazdy” (The Encydopedia Americana). Jednakże nikt nie rozumie w pełni natury „więzów” spajających gwiazdozbiory. Naukowcy wciąż nie znają odpowiedzi na pytanie postawione w Księdze Hioba 38:33: „Czy poznałeś ustawy niebios?”

[14] Naukowcy nie znają też odpowiedzi na inne pytanie, które zadano Hiobowi: „Gdzież jest droga, którą się rozdziela światło?” (Hioba 38:24). Pewien autor stwierdził, że jest to „nadzwyczaj współczesne pytanie o charakterze naukowym”. Niektórzy filozofowie greccy utrzymywali, że światło wysyłane jest przez ludzkie oko. W późniejszych czasach uczeni uznali, że światło składa się z maleńkich cząsteczek. Według innych, przemieszcza się jak fala. Dzisiaj naukowcy uważają, iż zachowuje się ono jednocześnie jak fala i jak cząstka. Daleko im jednak do pełnego zrozumienia natury światła oraz tego, jak ‘się ono rozdziela’.

[15] Zastanawiając się nad tym wszystkim, trudno nie podzielać odczuć psalmisty Dawida, który powiedział: „Gdy widzę twe niebiosa, dzieła twoich palców, księżyc i gwiazdy, któreś ty przygotował, czymże jest śmiertelnik, że o nim pamiętasz, i syn ziemskiego człowieka, że się o niego troszczysz?” (Psalm 8:3-4).

Ziemia i żyjące na niej stworzenia przysparzają chwały Jehowie

[16] W Psalmie 148 podano, jak jeszcze stworzenie oznajmia chwałę Jehowy. W wersecie 7 czytamy: „Wysławiajcie Jehowę z ziemi, wy, potwory morskie i wszystkie głębiny wodne”. Rzeczywiście, „głębiny wodne” pełne są cudów, które ujawniają Bożą mądrość i. moc. Płetwal błękitny waży średnio 120 ton — tyle, co 30 słoni! Samo jego serce waży jakieś 450 kilogramów i przepompowuje krew ważącą około 6400 kilogramów! Czy taki morski olbrzym jest powolny i niezdarny? Wcale nie. Jak wspomniano w raporcie pewnej organizacji, zajmującej się ochroną waleni, płetwale „przemierzają oceany” z zadziwiającą prędkością. Dzięki satelitom namierzono „osobnika, który w ciągu 10 miesięcy przepłynął ponad 16 000 kilometrów”.

 

[17] Delfin butelkonosy zazwyczaj nurkuje do głębokości 45 metrów, ale odnotowano też rekordową głębokość 547 metrów! Jak ten ssak może to przeżyć? Podczas nurkowania spada tempo bicia jego serca, a krew jest kierowana do serca, płuc i mózgu. Poza tym w mięśniach tego zwierzęcia znajduje się substancja magazynująca tlen. Słonie morskie i kaszaloty mogą schodzić na jeszcze większe głębokości. „Zwierzęta te nie przeciwdziałają skutkom wysokiego ciśnienia”, czytamy w czasopiśmie Discover, „ale pozwalają, by ich płuca całkowicie się zapadły”. Większość potrzebnego tlenu przechowują w mięśniach. Stworzenia te z całą pewnością są świadectwem mądrości wszechmocnego Boga!

[18] Nawet sama woda morska stanowi dowód mądrości Jehowy. W czasopiśmie Świat Nauki napisano: „Każdą kroplę wody, w sięgającej do mniej więcej 100 metrów głębokości przypowierzchniowej warstwie oceanów, zamieszkują tysiące mikroskopijnych okrzemek i innych glonów, zwanych ogólnie fitoplanktonem”. Ten „niewidzialny las” oczyszcza powietrze, usuwając z niego miliardy ton dwutlenku węgla. Fitoplankton wytwarza przeszło połowę tlenu, którym oddychamy.

[19] Psalm 148:8 mówi o „ogniu i gradzie, śniegu i gęstym dymie, huraganowym wietrze, spełniającym jego słowo”. Do wypełniania swej woli Jehowa posługuje się także nieożywionymi siłami natury. Weźmy pod uwagę chociażby ogień. W minionych dziesięcioleciach pożary lasów postrzegało się jedynie jako katastrofy. Obecnie jednak uczeni uważają, że ogień odgrywa ważną ekologicznie rolę — eliminuje stare lub chore drzewa, ułatwia kiełkowanie licznych nasion, odnawia zasoby substancji pokarmowych i zmniejsza ryzyko wybuchu większych, trudnych do opanowania pożarów. Niezbędny jest też śnieg, który nawadnia i użyźnia glebę, zasila rzeki w wodę oraz chroni rośliny i zwierzęta przed nadmiernym chłodem.

W Psalmie 148:9 czytamy o „górach i wszystkich wzgórzach, drzewach owocowych i wszystkich cedrach”. Majestatyczne góry świadczą o wielkiej mocy Jehowy (Psalm 65:6). Ale oprócz tego spełniają ważne zadanie. W raporcie berneńskiego Instytutu Geografii napisano: „Wszystkie główne rzeki świata biorą swój początek w górach. Przeszło połowa ludzkości jest zależna od wody pitnej, która gromadzi się w górach (…) Te swoiste ‘wieże ciśnień’ mają kluczowe znaczenie dla przetrwania ludzkości”. Nawet zwykłe drzewo przynosi chwałę swemu Stwórcy. Według oenzetowskiego Programu Ochrony Środowiska (UNEP) drzewa „są ważne dla ludzi we wszystkich krajach (…) Wiele gatunków drzew ma ogromne znaczenie gospodarcze — są źródłem surowców takich jak drewno, owoce, orzechy, żywice i guma naturalna. Na całym świecie dwa miliardy ludzi używa drewna do gotowania i na opał”.

 

[21] Dowody istnienia inteligentnego Stwórcy znajdujemy nawet w samej budowie drzewa. Pomyśl o zwykłym liściu. Na zewnątrz pokrywa go woskowa powłoka, która zapobiega utracie wilgoci. Zaraz pod nią na górnej części liścia znajdują się komórki zawierające chloroplasty, których składnikiem jest chlorofil, absorbujący energię słoneczną. Dzięki zachodzącemu w nich procesowi, zwanemu fotosyntezą, liście stają się „fabrykami żywności”. Korzenie drzewa pobierają wodę, która za pomocą skomplikowanego „systemu wodociągowego” dostarczana jest do liści. Tysiące maleńkich „zaworów” (nazywanych porami) na spodniej części liścia otwierają się i zamykają, wpuszczając dwutlenek węgla. Światło dostarcza energii, by połączyć wodę z dwutlenkiem węgla, w wyniku czego powstają węglowodany. Teraz roślina może się pożywić tym, co wyprodukowała. Ta „fabryka” jest cicha i urocza. Drzewa nie zanieczyszczają środowiska, a produktem ubocznym ich pracy jest tlen.

[22] „Dzikie zwierzęta i wszystkie zwierzęta domowe, stworzenia pełzające i ptaki skrzydlate” — to kolejne dzieła Boże, wspomniane w Psalmie 148:10. Wiele zwierząt lądowych i stworzeń latających ma zdumiewające zdolności. Albatros ciemnolicy może pokonywać imponujące odległości (pewien osobnik przeleciał 40 000 kilometrów w ciągu zaledwie 90 dni). Lasówka czarnogłowa, lecąc z Ameryki Północnej do Południowej, przebywa w powietrzu bez przerwy ponad 80 godzin. Wielbłąd potrafi długo iść bez ryzyka odwodnienia, gdyż gromadzi sobie wodę — ale nie w garbie, jak się powszechnie uważa, tylko w układzie pokarmowym. Nic więc dziwnego, że inżynierowie bacznie przyglądają się światu zwierząt, gdy projektują różne urządzenia i nowe materiały. „Jeżeli chcesz zbudować coś, co będzie dobrze działało (…) i doskonale pasowało do otoczenia”, mówi autorka Gail Cleere, „masz sporą szansę, że znajdziesz coś takiego w przyrodzie”.

[23] Stworzenie rzeczywiście oznajmia chwałę Jehowy! Od rozgwieżdżonego nieba po rośliny i zwierzęta, wszystko na swój sposób przynosi chwałę swemu Stwórcy. A co z nami, ludźmi? Jak możemy się przyłączyć do chóru dzieł Boga opiewających Jego chwałę?

 

...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin