Operacja UFO Sekret.pdf

(220 KB) Pobierz
167716245 UNPDF
Operacja "UFO - Top Secret"
skróty -
WC - William Coleman
GW - George Weinbrenner
RE - Robert Emenegger
AS - Allan Sandler
PB - Paul Bennewitz
WM - William Moore
RD - Richard Doty
RC - Robert Collins
LMH - Linda Moulton Howe
TG - Timothy Good
TC - Tim Cooper
JL - John Lear
MWC - Milton William Cooper
BL - Bob Lazar
LG - Lee Graham
BH - Barry Hennessey
"Lądowanie UFO w Holloman" - rok 1972
W roku 1972 pułkownik William Coleman (były rzecznik programu badań UFO USAF (Siły
Powietrzne) Blue Book, w latach 1971-74 szef komórki informacyjnej USAF - Air Force
Public Relations Office) wraz z byłym dowódcą ATIC (Air Technical Intelligence Center)
pułkownikiem George'm Weinbrenner'em złożył producentom Robert'owi Emenegger i
Allan'owi Sandler ofertę przekazania dla potrzeb filmu dokumentalnego dowodów na
istnienie UFO. Dokument miał mieć charakter produkcji specjalnej a producenci zostali
poproszeni o przyłączenie się do przedsięwzięcia. Obiecany "dowód" miał być filmem
ukazującym spotkanie pasażerów UFO i osób oficjalnych w bazie lotnictwa w Holloman w
Nowym Meksyku. Paul Shartle, który widział film w bazie Norton opisywał go (w programie
"UFO Cover-up?...Live! " z 1988 r.) w następujący sposób: "Widziałem film ukazujący trzy
statki w kształcie dysków. Jeden z dysków wylądował a dwa pozostałe odleciały.
Rozsuwane drzwi otworzyły się i wyszło trzech obcych. Byli ludzkiej wielkości. Mieli szary
kolor skóry i wyraźne nosy. Nosili obcisłe kombinezony, w rękach trzymali translatory.
Dowódca bazy Holloman i inni oficerowie lotnictwa wyszli im naprzeciw."
Kiedy producenci dowiedzieli się, że film dokumentalny jest tajnym rządowym projektem i
dotyczy UFO, byli zaskoczeni, ponieważ sądzili, że kwestia UFO została zamknięta w
1969 r. Płk. WC. powiedział, że jego szefom w Defense Public Affairs Department i innym
urzędnikom departamentu obrony złożyli ofertę dwaj ludzie w Pentagonie pod koniec 1972
r. Rząd był gotów, by wyjawić wszystkie fakty o obcej obecności na Ziemi. Dowody miały
zawierać:
- zdjęcia i filmy UFO
- obrazy szaroskórych obcych istot
- 16-milimetrowy film ukazujący obcego w towarzystwie oficera lotnictwa (obcy miał
przeżyć katastrofę w 1949 r. i był przetrzymywany do śmierci w 1952 r. w Los Alamos)
- 800 stóp filmu ukazującego spotkanie trzech obcych z pracownikami bazy Holloman, do
jakiego miało dojść w maju 1971 r.
- notatka służbowa opisująca kontakt pomiędzy sześcioma oficerami CIA (jednym z nich
był Arthur Lundahl, dyrektor tajnego laboratorium fotograficznego) a obcym nazywającym
się AFFA
- zdjęcia UFO dokonane przez astronautów, których istnienia zaprzeczała NASA
RE. i AS. zostali zaproszeni w maju 1973 r. do bazy lotnictwa Norton, gdzie spotkali się z
szefem lokalnego AFOSI pułkownikiem Lane'm (Air Force Office of Special Investigations)
i Paul'em Shartle szefem programu audiowizualnego bazy Norton. Coleman wyjaśnił
producentom, że film będzie sponsorowany przez Departament Obrony w celu odwrócenia
opinii publicznej od wojny wietnamskiej. Jednak do prezentacji filmu z Holloman nie
doszło, rzekomo z powodu skandalu Watergate.
Emenegger udał się do bazy Wright-Patterson do pułkownika Weinbrennera, ale ten ciągle
zmieniał temat rozmowy. Sugerował, że "oni" chcą, by o tym filmie wszyscy wiedzieli, ale
by żadna osoba wtajemniczona jego istnienia nie potwierdziła.
W 1988 r. w programie "UFO Cover-up?...Live! ", w którym brali udział Shartle i
Emenegger pokazano rzekomo 12 sekund autentycznego filmu z lądowania w Holloman.
W 2002 r. William Coleman udzielił zadziwiającej wypowiedzi dla dziennikarzy o
wydarzeniach sprzed 30 lat: "Cała moja wiedza na ten temat jest taka, że nie
upowszechnilibyśmy filmu, ponieważ na kamerach (które filmowały zdarzenie) były
specjalne obiektywy i nie chcieliśmy, by nasze technologiczne możliwości stały się znane."
Taką w każdym razie wersję przekazali jego zwierzchnicy, powodem nie upowszechnienia
nie jest to sfilmowane "coś", lecz obiektywy kamer. Pułkownik najprawdopodobniej nie
widział filmu.
Jedyną konkretną pozostałością po obietnicach był dokument, nazwany "CIA
memo" (notatka), lub "Friend memo". Podobny, lub ten sam dokument widział J. Allen
Hynek, wtedy doradca "Blue Book", który otrzymał kopię dokumentu w 1959 r. kiedy
odwiedził ATIC. Hynek zrobił 11-stronicową ręczną kopię dokumentu, który był w
posiadaniu szefa Projektu majora Roberta Frienda. Notatka była podstawą listu, jaki major
Friend wysłał do swego szefa National Air Intelligence Center Commander generała
majora Charlesa B. Doughera. Friend sugerował, że opisanym zdarzeniem powinna się
zająć USAF, Dougher odpowiedział, że zajmuje się tym już CIA. Notatka została napisana
w lipcu 1959 r., opisywała pomyślną próbę komunikacji z obcymi dokonaną przez sześciu
członków CIA wraz z dwoma członkami Wywiadu Marynarki. Kontakt "channelingowy" miał
miejsce w National Photographic Interpretation Center (NPIC) w Waszyngtonie -
laboratorium analizującym tajne zdjęcia robione przez samoloty U-2. Otrzymaną notatkę
Emenegger przedrukował w swej książce z 1974 r. pt. "UFOs, Past Present, and
Future". Zgodnie ze śledztwem pewnego ufologa z lat 90-tych notatka była autentyczna,
lecz oficer będący "medium" najwyraźniej cierpiał na zaburzenia psychiczne.
Jaki cel miały wydarzenia z lat 1972/73? Amerykańska armia prowadziła przez 20 lat, od
1949 do 1969 r. program oficjalnych badań UFO pod nazwą "Blue Book". Zauważono, że
podobne działania prowadziła w tym samym czasie Kanada. W obu krajach oficjalne
dochodzenie zakończyło się mniej więcej w tym samym czasie (1969 r.) konkluzją, iż
przedmiot badań nie stanowi zagrożenia i nie jest niczym konkretnym, co można by dalej
badać. Przez trzy lata nic się nie działo, wydawało się, że rząd i armia USA zaprzestały
jakiejkolwiek aktywności związanej z UFO. W Kanadzie także nie ma od tej pory żadnych
dowodów zainteresowania rządu problemem UFO. Jednak w USA stało się inaczej, rząd z
niewyjaśnionych powodów w 1972 r. nie tylko zaangażował się ponownie, ale dokonał
tego w stylu "skok w głębinę". Poczęto ujawniać tak dramatyczne opowieści o UFO, że
zdominowały one ufologię na 30 lat. Działania takie są unikalne w skali świata. Gra
podjęta w 1972 r. kontynuowana była przez kilkadziesiąt następnych lat, ujawniane były
kolejne rewelacje. Sugeruje to istnienie jakiegoś zespołu ludzi odpowiedzialnych za te
działania. Ilość skomplikowanej dokumentacji jaka została przez ten czas ujawniona (Bob
Wood szacował w roku 2000, że dokumentacja, którą otrzymał z sześciu różnych źródeł w
sumie liczy 3700 stron) też dowodzi ciężkiej pracy jakiegoś zespołu. Zdarzenie "1972-73
Emenegger/Sandler" jest jednym z kluczowych w dziejach ufologii. Dlaczego amerykański
rząd nie wybrał milczenia w sprawach UFO, tak jak zrobiła to Kanada, W. Brytania i inne
kraje? Po co informowano o całym "kompleksie opowieści o UFO" w 1972 r. kiedy jeszcze
nie istniała żadna presja publiczna w tej kwestii, nie wiedziano o katastrofie w Roswell, o
grupie MJ-12, o kontaktach rząd-obcy? Dlaczego wybrano właśnie rok 1972 r. kiedy nic
właściwie nic w sprawie UFO się nie wydarzyło? Dlaczego wyraźnie przyznano, że rząd
posiada tajemnice i do tej pory kłamał? Dlaczego chciano, by opinia publiczna (a może
ufologowie?) poznali takie fakty jak to, że
- katastrofy UFO wydarzyły się naprawdę
- reprezentanci rządu kontaktowali się z obcymi, używając "chanellingu"
- obcy twierdzą, że stworzyli Jezusa
- rząd przetrzymywał żywego obcego w Nowym Meksyku?
Liczne przecieki takich historii sugerują silne pragnienie, by zostały one usłyszane i
zaakceptowane przez liczne publiczne audytorium.
Różne relacje być może świadczą, że Siły Powietrzne rzeczywiście wyprodukowały jakieś
filmy nt. UFO. Kilku drugorzędnych badaczy UFO twierdziło w latach 80-tych, że oglądało
film z lądowania w Holloman, a nawet jakiś film ukazujący obdukcję obcego (oglądany w
1972 r., jak twierdził świadek, podobny, ale nie ten sam co ujawniony w latach 90-tych).
Pojawiły się plotki co do udziału koncernu Disneya w tym przedsięwzięciu.
Przypadek Paula Bennewitza - wczesne lata 80-te
PB. był fizykiem, wynalazcą i badaczem APRO (organizacja ufologiczna). Był też
właścicielem firmy Thunder Scientific Laboratories dostarczającej sprzęt laboratoriom
rządowym zlokalizowanym na terenie bazy lotnictwa Kirtland. Pod koniec lat 70-tych w
swoim domu na przedmieściu Albuquerque obserwował wraz z innymi osobami dziwne
nocne światła nad Manzano Test Range (Teren Doświadczalny) i obszarem testowo-
doświadczalnym Coyote Canyon. Światła ukazywały się prawie każdego wieczora i
zmierzały nad teren bazy Kirtland obejmujący laboratoria Sandia National i Phillips, gdzie
prowadzono nieokreślone tajne badania.
PB. zajmował się także przypadkami okaleczeń bydła na zachodzie USA. W tym celu
spotkał się z pewną kobietą - młodą matką, która opowiedziała mu o swoim uprowadzeniu
przez UFO w maju 1980 r. Z pomocą dr. Leo Sprinkle, który zahipnotyzował ją i jej 6-
letniego syna PB. dowiedział się o tym, że w czasie uprowadzenia widzieli oni okaleczenie
cielaka, któremu usunięto genitalia. Kobieta była przekonana, że uprowadzono ją do
podziemnego obszaru, który był na terenie Nowego Meksyku. Widziała tam zbiorniki z
wodą, w których znajdowały się organy zwierząt a także ludzi, a następnie wszczepiono jej
urządzenia, dzięki którym, jak się obawiała, jej zachowanie było kontrolowane przez
obcych.
PB. filmował obserwowane przez siebie światła, aż nakręcił 2600 stóp taśmy. Dzięki
aparaturze własnej konstrukcji zarejestrował transmisje sygnałów o niskich
częstotliwościach, które jak wierzył pochodziły z obcego statku. Przekonany był, że odkrył
metodę kontrolowania uprowadzonych ludzi przez obcych za pomocą sygnałów
elektromagnetycznych. PB. próbował rozszyfrować te sygnały i sądził, że odniósł sukces.
Doszedł do ostatecznej konkluzji, że obcy nie tylko latają nad terenem bazy Kirtland, lecz
także umieszczają w niej osoby wcześniej uprowadzone, którym wszczepiono urządzenia
kontrolne. Bennewitz twierdził, że przechwycił drogą nasłuchu elektronicznego sygnały
aktywujące takie urządzenia oraz porozumiewał się obcymi znajdującymi się w ich
własnym pojeździe. Kiedy alarmował APRO, jej pracownicy ocenili go jako osobę
wprowadzoną w błąd.
William Moore zainteresował się problemem UFO już jako nastolatek po lekturze książki
Franka Scully o katastrofie w Aztec. W czasie studiów w college'u wstąpił do organizacji
ufologicznej NICAP i pozostawał jej członkiem po rozpoczęciu pracy w szkole w Nowym
Jorku. W późnych latach 70-tych wraz z Charles'em Berlitz'em napisał książkę
"Eksperyment Filadelfijski". Książka stała się bestsellerem w roku 1979 i od tego momentu
Moore postanowił porzucić nauczanie i poświęcić się pisarstwu nt. UFO. W Arizonie
dołączył do organizacji APRO i stał się jednym z jej dyrektorów. Na podstawie własnych
badań napisał, znów z Berlitzem książkę "Wydarzenie w Roswell". Pomagał mu w
badaniach znany ufolog Stanton Friedman. Książka została opublikowana w 1980 r. i
osiągnęła status bestsellera.
Pierwszy raz, kiedy wzmiankowana jest osoba Richarda Doty'ego (starszego sierżanta
AFOSI - Air Force Office of Special Investigations - agencji podejmującej śledztwa
kryminalne, ale także operacje kontrwywiadowcze) to lato 1980 r., kiedy odebrał od Craiga
Weitzela raport ws. obserwacji UFO blisko Kirtland. Była to obserwacja odległego obiektu.
Krótko po obserwacji Weitzela do bazy Kirtland zgłosił się Paul Bennewitz ze swymi
rewelacjami. Doty został wyznaczony do zbadania tej sprawy. W tej właśnie chwili zapętliły
się losy trzech ludzi - Paula Bennewitza, Richarda Doty'ego i Williama Moore. APRO
otrzymało anonimowy list, który upiększył raport Craiga Weitzela, przekształcając go z
dalekiej obserwacji w bliskie spotkanie zawierające lądowanie UFO i opis pasażerów
pojazdu (podejrzewa się RD. o to fałszerstwo). Miało to być "przynętą" dla kogoś z
wewnątrz organizacji APRO, którego można by było skłonić do współpracy z AFOSI w
celu obserwacji PB., podjął ją właśnie WM. będący w 1980 r. "director of Special
Investigations" w APRO ( i dodatkowo uznawany był, po napisaniu książki o Roswell za
wybitny autorytet ufologiczny). W tym samym czasie po sukcesie książki "Wydarzenie w
Roswell" WM. wystąpił w kilku radiowych programach nt. Roswell i UFO. Gdy promował
swą książkę w Albuquerque zgłosiła się do niego telefonicznie osoba, przedstawiająca się
jako pracownik bazy wojskowej Kirtland. W miejscowej restauracji WM. spotkał się z tym
człowiekiem później określanym jako "Falcon" (Sokół). Twierdził on, że ma bezpośredni
kontakt z rządowym programem dotyczącym UFO i reprezentuje grupę 10 ludzi
powiązanych z kręgami wojskowego wywiadu (DIA) sprzeciwiającą się zatajaniu prawdy o
UFO. Zaproponował on Moore'owi umowę - "Falcon" i jego grupa pomogą mu dotrzeć do
prawdy o kontaktach rządu z obcymi, w zamian Moore będzie śledzić poczynania PB. i
przekazywać mu dezinformację. W czasie tego procederu, na który WM. zgodził się,
agentem, który wydawał mu polecenia nie był już "Falcon", lecz Richard Doty. Aby chronić
prawdziwego "Falcona" WM. nazwał Doty'ego tym pseudonimem i on sam często się nim
posługiwał (np. w programie TV z 1988 r.). Należy zaznaczyć, że twierdzenia o owym
"Falconie" z DIA opierały się tylko na relacjach WM. , które zostały przez wielu ufologów
odrzucone. Przypuszcza się, że jedynym "Falconem" był RD.
24 października 1980 r. PB. oficjalnie złożył informację o swych rewelacjach agentowi
specjalnemu AFOSI w bazie Kirtland Richard'owi Doty'emu. PB. został skierowany do
Doty'ego przez majora Ernesta Edwardsa, szefa ochrony bazy Kirtland. Spotkanie PB. z
agentem Doty'm i Jerrym Millerem, doradcą naukowym bazy zostało poświadczone
oficjalnym dokumentem, ujawnionym później na mocy Ustawy o Wolności Informacji. Miller
był w przeszłości badaczem Projektu Blue Book wyznaczonym dla bazy Wright-Patterson
(Wydział Obcych Technologii). PB. przedstawił im kilka taśm, na których nagrane były
sygnały o niskich częstotliwościach elektromagnetycznych emitowane z Coyote Canyon.
Dysponował także fotografiami obiektów latających w przestrzeni nad Albuquerque.
Pokazywał też wyposażenie elektroniczne służące do rejestracji sygnałów. PB. twierdził,
że owe obiekty emitowały zarejestrowane przez niego sygnały. Miller uznał po analizie, że
rzeczywiście PB. zarejestrował na filmie jakieś niezidentyfikowane obiekty powietrzne, lecz
nie mógł stwierdzić, czy stanowią one zagrożenie dla baz wojskowych. Sygnały na taśmie
uznał za nieprzekonujące i mogące powstać z kilku konwencjonalnych źródeł.
Na 10 listopada 1980 r. PB. dostał zaproszenie do bazy w celu prezentacji dowodów małej
grupie naukowców i oficerów. Tydzień później Doty poinformował PB. o tym, że AFOSI
zdecydowało o zaprzestaniu dalszego zajmowania się tą sprawą. Później z Doty'm
rozmawiał senator stanu Nowy Meksyk Harrison Schmitt, który chciał dowiedzieć się co
AFOSI zamierza zrobić z zarzutami PB. Kiedy senator został poinformowany o
niepodejmowaniu śledztwa spotkał się z brygadierem Williamem Brooksher z ochrony
bazy. Także w 1980 r. o sprawie rozmawiał z Doty'm i PB. inny senator z Nowego
Meksyku Pete Domenici.
W lutym 1981 r. RD. pokazał WM. poufną notatkę mówiącą o tajnych dochodzeniach
rządu USA w sprawie UFO - programie Aquarius (Wodnik) i czymś nazwanym MJ-12. To
była pierwsza wzmianka o tych dwóch terminach, lecz dokument nie zawierał szczegółów.
Pismo wysłano 17 listopada 1980 r. z kwatery głównej AFOSI w bazie Bolling w
Waszyngtonie do AFOSI District 17 w Kirtland. Dotyczyło analizy negatywów filmu UFO z
Zgłoś jeśli naruszono regulamin