00:00:54:Widzia�em go ju� kiedy�. 00:00:59:"Co� tam Mroczny", prawda? Jest taki ohydny. 00:01:06:Tak, jest miesza�cem 00:01:11:Z drogi. 00:01:14:Przekl�ty tupet. 00:01:21:Wi�c ty jeste� "Mroczny Riki".|Masz reputacj� szczura. 00:01:26:Co masz na my�li? 00:01:28:Wygl�da na to, �e zawsze si� boisz, kiedy obrabiasz... 00:01:33:...�ADNY SAMOCH�D! 00:01:36:Uwa�aj, co m�wisz, wszyscy jeste�my OBYWATELAMI Midas. 00:01:42:Ach, tak? I co z tego? 00:01:44:Kto� b�dzie musia� nauczy� ci� troch� manier. 00:01:48:Nie mam czasu bawi� si� z wami. 00:01:53:Jeste�my Elit� Ochroniarzy. 00:01:57:Patrolujemy, by takie szumowiny, jak ty nie w��czy�y si� w okolicy Midas. 00:02:04:Przesta� ple�� bzdury! Nic nie wiem o �adnej "Elicie Ochroniarzy"! 00:02:36:Ty sukin... 00:02:43:Mamy go! 00:02:45:To niewielki sukces dla twojej "Elity Ochroniarzy", |skoro potrzebowa�e� czterech na jednego. 00:02:49:Zamknij si�! 00:02:51:Hej! 00:02:53:Spr�buj zawo�a� "na pomoc". Nie masz prawa narzeka�,| nawet, je�li zostaniesz zabity. 00:03:00:Czy jeden szczur a� tak ci� wystraszy�? 00:03:02:Zamknij si�, m�wimy powa�nie! P�aszcz si� i b�agaj. 00:03:07:Tw�j los b�dzie najgorszy z mo�liwych. 00:03:14:Gi�! 00:03:28:Bl...Blondie...! 00:03:46:Kim do diab�a jeste�? Nie musia�e� tego robi�! 00:03:49:Mieszaniec... 00:03:56:Wracaj do Ceres. 00:03:58:Zaczekaj chwil�! Dlaczego mnie ocali�e�? 00:04:04:Bez konkretnej przyczyny. 00:04:06:To wbrew moim zasadom, by by� komu� co� winnym, |nawet elicie z Tanagury. 00:04:11:Chod� ze mn�. Nie mam samochodu, wi�c b�dziesz musia� si� przej��. 00:04:39:Za�atwmy to. 00:04:43:Jestem tu tylko po to, by sp�aci� ci m�j d�ug. 00:04:49:Zamierzasz zap�aci� mi swoim cia�em. Bardzo w stylu miesza�c�w... 00:04:54:Co z tego, �e jestem miesza�cem. 00:04:58:Nie chcia�em urodzi� si� w slumsach.| Nie mam nic innego, �eby ci da�. 00:05:03:Nieszcz�liwie dla ciebie, nie jestem a� tak zdesperowany,| by musie� k�a�� r�ce na miesza�cu. 00:05:09:Nie kpij ze mnie! Zamierzasz to zrobi�, czy nie? 00:05:16:Skoro tak bardzo nalegasz, pozwol� ci mi zap�aci�. 00:05:20:Zdejmij ubranie i sta� pod �cian�. 00:05:24:Zobaczmy to cia�o, kt�rym si� tak przechwalasz. 00:05:45:Dlaczego... tylko... patrzysz... 00:05:49:Nie martw si�, b�d� si� dobrze bawi�. 00:06:02:Nie zamierzasz zdj�� ubrania? 00:06:05:�aden idiota w Tanagurze nie zdj��by ubrania, by szkoli� Zwierz�tko. 00:06:11:Co si� sta�o... ju� sko�czy�e�? 00:06:18:Daj mi chwil�... Nie jestem zabawk�. 00:06:26:Kim ty jeste�? 00:06:29:Iason Mink. Po prostu Blondie. 00:06:45:Riki, min�y trzy lata odk�d odszed�e�. 00:06:51:Ceres nie zmieni�o si�. 00:06:54:Ospa�e dni mija�y, gdy b�yszcz�ce miasto Midas, w kt�rym nigdy nie zapada |noc, rzuca�o ukradkowe spojrzenia na miasto elity, Tanagur�. 00:07:03:Zwyk�e� m�wi�: "Kt�rego� dnia wydostan� si� z tego �mietnika." 00:07:10:Zawsze my�la�em, �e zrobisz co� ze sob� i wr�cisz. 00:07:19:Riki. Czy zapomnia�e� o cz�onkach Bizona i Ceres? 00:07:26:Mawiali�my, �e nie chcemy utkn�� w Ceres, ale teraz jeste�my po dwudziestce. 00:07:33:Czasami my�l�, �e jeste�my ju� tutaj przykuci i to sprawia, |�e przechodz� mnie dreszcze. 00:07:39:Hej, Riki, czy znalaz�e� to, czego szuka�e�? 00:07:43:Czy naprawd� jest jaka� droga ucieczki z tego miasta, dla miesza�c�w jak my,| kt�rzy nie maj� obywatelstwa? 00:07:49:Wierz�, �e jedynym facetem, kt�ry zna odpowied� jeste� ty. 00:08:18:Gazem, doganiaj� nas! 00:08:35:Cholera... 00:08:53:Luke, skaczemy, kiedy dam znak. 00:08:56:Dobra! 00:08:57:Nie ma mowy! Nie m�w mi, �e uciekniesz przestraszony. 00:09:02:Killie, zaczekaj! 00:09:04:Nie zamierzam! 00:09:45:Gazem! 00:09:47:Wszycy, jazda. 00:10:30:Riki? 00:10:39:Ty jeste� Riki. 00:10:42:Dawno si� nie widzieli�my. 00:10:44:Riki. 00:11:08:Gdzie do diab�a by�e�? Zostawiaj�c partnera samego? 00:11:15:Trzy lata... Trzy lata, cz�owieku. 00:11:19:Bizon nie rozpad� si� tylko dlatego, �e on przej�� kontrol�. 00:11:24:Zak�ad, �e robimy co� z�ego. 00:11:27:Wygl�da, �e wydoro�la�e�. 00:11:30:To nic takiego. 00:11:33:A tak, jeszcze ci� nie przedstawi�em. 00:11:35:To jest Killie! Do��czy� do nas po tym, jak odszed�e�. 00:11:42:Powiedz cze��. 00:11:44:Cze��. 00:11:46:G�o�niej! 00:11:48:CZE��! 00:11:50:Droga wolna, prawiczku! 00:11:52:Co? 00:11:54:Widzisz? Czy nie s�dzisz, �e jego oczy s� troch� podobne do twoich? 00:11:58:Nie jestem dzieciakiem, jak on. 00:12:01:Co masz na my�li? 00:12:02:Dajcie spok�j! On nie r�wna si� z tob�, prawda, Guy? 00:12:08:Tak. 00:12:09:Riki, nic si� nie zmieni�o po tych trzech latach. 00:12:14:To nie jest wina Guy'a. To po prostu to miasto. 00:12:26:Nic si� nie zmieni�o. 00:12:54:Zastanawiam si�, jakiego rodzaju wspania�ego faceta jest ten "Mroczny Riki"... 00:12:58:Ale Iaizin ka�dego dnia staje si� bardziej niez�omny... 00:13:04:Naprawd� jeste� szefem? 00:13:07:Hej, Killie! 00:13:09:R�ne oczy, to rzadko��. 00:13:13:Nie m�w o moich oczach! W ka�dym razie, |dlaczego nie porozmawiamy o interesach? 00:13:18:Mo�emy zabra� troch� towaru z aukcji w Mistral. 00:13:23:Nie m�w mi, �e Bizon ma przegapi� tak� okazj�, co? 00:13:29:A co, je�li powiem nie? 00:13:31:Zadecydujemy przez wy�cig. 00:13:34:Je�li ja wygram, idziemy na aukcj�. 00:13:37:W porz�dku, Panie Lider? 00:14:11:Start! 00:14:18:Co? 00:14:19:Ty sukin...! 00:14:36:Naprawd� chcia�e� zrobi� sobie krzywd�, nieprawda�? 00:14:39:Ile masz lat? Za�o�� si�, �e jeste� jeszcze zielony. 00:14:43:Stch�rzy�e�! 00:14:45:Zdecydowa�em w sprawie Bizona. Po prostu si� zamknij i chod�. 00:14:20:Wi�c, idziemy? 00:14:52:Tak. 00:15:34:Guy, sp�jrz. 00:15:37:Co jest? 00:15:42:C...co to jest? 00:15:45:Nie wiem, ale przypuszczam, �e jest tak�e na sprzeda�. 00:15:48:Nie wiem, co za faceci chcieliby mie� Zwierz�tka jak to... 00:15:51:Chod�my. 00:15:56:Hej! 00:15:58:Tamten towar jest dla zachodniego magazynu. 00:16:01:Jeste� pewien? Powiedziano mi, �e to powinno by� tutaj. 00:16:04:Tak, dwadzie�cia skrzynek ma zosta� tam przeniesione. 00:16:10:Dobra, to ja p�jd�. 00:16:13:Dzi�ki, doceniam to. 00:16:46:Czy to naprawd� tu? 00:16:34:Mam ci�. 00:16:35:Bez wysi�ku. 00:16:38:Reszt� zostawiam tobie. 00:16:43:Przepraszam, prosz� o uwag�. Numer B-1608. 00:16:48:Licytacja zaczyna si� od 200 000 kredyt�w. 00:17:15:Iason. 00:17:37:Hej, rozgl�da si�. Zastanawiam si�, co je�li zainteresowa�by si� nami. 00:17:41:To b�dzie wielka szansy, by pozna� Blondie. 00:17:44:Nie b�d� g�upi! 00:17:46:Co� taki nerwowy? Boisz si� Blondie? 00:17:52:Guy, chod�my. 00:17:57:Pieprzony Riki... 00:18:37:Zwierz�tko...? O, masz na my�li jego. 00:18:42:Jest miesza�cem ze slums�w. 00:18:44:Normale prawa Administracji Zwierz�tek nie stosuj� si� do niego. 00:18:50:Byli tylko wycieczkowiczami, czy nie zadowala ci�, �e ich pu�ci�em...? 00:19:09:To naprawd�, niepotrzebne, te wszystkie ostrze�enia. 00:20:02:Sp�ni�e� si�. Jupiter co� m�wi�? 00:20:05:Tak. 00:20:08:O tym miesza�cu, nazywanym Riki...? 00:20:13:Mam racj�. Oto, dlaczego powiedzia�em ci, �eby� przesta�... 00:20:17:Pos�uchaj: To jeste� ty, to jest Riki. 00:20:22:To co robisz, to to. 00:20:26:Wi�c jestem g�upim skoczkiem rzucaj�cym si� na |pionka kiedy jestem w szachu...? 00:20:33:To nie jest pow�d do �miechu. Gdybym by� Jupiterem, zrobi�bym to. 00:20:41:To jest nieuniknione. 00:20:45:W porz�dku, nic ju� nie m�w. 00:20:48:Przepraszam, ma pan go�cia. Mieszaniec z Ceres o imieniu Killie... 00:20:52:Niech poczeka w hallu. 00:20:55:Albo nie, wezwij Katze i niech zajmie si� t� spraw�. 00:21:12:Ty jeste� Killie? 00:21:15:Kim jeste�? 00:21:19:My�la�e�, �e Iason b�dzie m�g� przyj��? 00:21:23:Niestety, elita nie mo�e marnowa� czasu na widywanie si� z chuliganami. 00:21:27:Co! 00:21:29:Porozmawiajmy o interesach. |Wszystko, co musisz zrobi�, to s�ucha� moich polece�. 00:21:35:Nawet, je�li to oznacza zdrad� twojego gangu. 00:21:39:Przyszed�em zobaczy� si� Blondie, Iasonem. 00:21:43:Wi�c jeste� ca�kiem stanowczy, ale twoja odpoiwed�, to ani "tak" anni "nie". 00:21:51:Je�li powiesz "nie", nie mog� niczego zagwarantowa�. 00:21:55:W...w porz�dku. 00:21:58:Jeste� pewien, �e zrobi� interes z Iasonem? 00:22:01:Nie zrobisz tego, je�li mi nie zaufasz. 00:22:04:N....nie, to nie tak... 00:22:07:Jak si� nazywasz? 00:22:09:Je�li my�lisz o byciu w dobrych stosunkach na rynku... 00:22:14:...lepiej zapami�taj imi� Katze. 00:22:22:W�a�nie widzia�em Killie na ulicy. 00:22:25:Ma naprawd� fajny samoch�d i dowodzi wszystkimi dooko�a. 00:22:27:Wygl�da na to, �e robi jak�� brudn� robot�. 00:22:30:Pomijaj�c jegopomocnik�w androis�w i jako nagrod� mo�liwo�� |robienia tego ze Zwierz�tkami. 00:22:36:Tak. S�ysza�em, �e pa��ta si� z maklerem czarnego rynku, niejakim Katze. 00:22:42:Po co si� z nim pa��ta? 00:22:44:Po co�, czego nie �miem powiedzie�. 00:22:47:Na przyk�ad czego? 00:22:48:Sk�d mam wiedzie�! W ka�dym razie, on ma naprawd� z�� reputacj�. 00:22:58:Wy nigdy si� nie zmienicie. 00:23:00:Prosz�, prosz�. My�la�em, �e jeste� jakim� ksi�ciem. 00:23:03:My�leli�my, �e nas porzuci�e�. 00:23:08:Hej, dajcie spok�j. 00:23:11:Mam interes. 00:23:13:Jaki interes? 00:23:15:To tylko dobra przewozowe, ale nie mam si�y roboczej. Zatem, jestem. 00:23:21:Co wy na to? 00:23:23:Wi�c chcesz, �eby�my wy�wiadczyli ci przys�ug�. |Czy nie pozwolisz nam nawet zrobi� tego ze Zwierz�tkiem? 00:23:27:Nie przeszkadza�oby mi nawet, gdyby� to by� ty. |S�ysza�em, �e robisz to ca�kiem dobrze. 00:23:33:Za t� prac� p�ac� 30 000 kredyt�w. Co wy na 5 000 kredyt�w na g�ow�. 00:23:37:5 000 kredyt�w! �artujesz. 00:23:40:Hej, czy to jaka� niebezpieczna robota? 00:23:43:P�jd� do kogo� innego, je�li nie chcecie. 00:23:47:Hej, hej, zaczekaj chwil�, Killie. To tylko dobra transportowe, tak? 00:23:50:Nie b�d� taki pochopny. Pos�uchajmy opinii twojego przyw�dcy. 00:24:00:To robota Midas. 00:24:03:Dok�adnie, dotycz�ca Zwierz�tek. 00:24:06:C�, zrobicie to, czy nie? 00:24:09:Nie ufam ci. 00:24:12:Dlaczego, to ogromna sz...
S-chan