Mistyka katarska Marie-Madeleine Davy Czterotomowa historia mistyki powszechnej przygotowana przez znawczyni� chrze�cija�skiej mistyki antycznej i �redniowiecznej, z udzia�em takich autor�w jak jeden z najwybitniejszych religioznawc�w Mircea Eliade (rozdzia� Do�wiadczenia mistyczne lud�w pierwotnych) i badacz zachodniej ezoteryki i alchemii Serge Hutin (rozdzia� Mistyka r�okrzy�owc�w). Encyclop�die des mystiques, red. Marie-Madeleine Davy, Ed. Seghers et Ed. Jupiter, Paris 1977, wyd. 2, t. 2, s. 161-165. Mistyka katarska odznacza si� niezaprzeczaln� oryginalno�ci� w por�wnaniu z innymi ruchami, okre�lanymi jako �heretyckie�. Jest ona jednak trudno uchwytna ze wzgl�du na swoje wewn�trzne sprzeczno�ci. Paradoksy odnajduje bowiem i w Pi�mie �wi�tym, i w tekstach o charakterze inicjacyjnym. Nic dziwnego zatem, �e ruch katarski zawsze budzi� skrajne uczucia: wielkie oburzenie u przeciwnik�w, a �arliwo�� u wyznawc�w. Niedawne prace takich badaczy jak: Bru, Dondaine, Faure, Puech, Vaillant i Thouzellier, a przede wszystkim Ren� Nelli, pozwalaj� obecnie na stworzenie wizji kataryzmu wolnej od fantazji literatury pi�knej, kt�r� i tak przecie� b�dzie zawsze inspirowa�. Kataryzm nale�y ujmowa� przede wszystkim jako ruch neomanichejski. Nie mo�na go jednak sprowadzi� wy��cznie do staro�ytnego manicheizmu, podlega� on bowiem r�nym wp�ywom, g��wnie pochodzenia gnostyckiego, dzi�ki kt�rym uzyska� swoje cechy mistyczne. Wp�ywy manichejskie, zapo�redniczone poprzez herezj� paulicja�sk�, zawdzi�cza, obecnie ju� potwierdzonym, zwi�zkom z bogomilizmem. Kiedy m�wi si� o kataryzmie, prawie zawsze przywo�uje si� ostro�� systemu dualistycznego, przeciwstawiaj�cego Dobro Z�u. Nie nale�y jednak zapomina�, �e dla katar�w dualizm to sprawa materii, stworzenia, czyli �wiata Zmieszania. B�g jest wy��cznie niezmiennym dobrem, tak bardzo, �e wszelkie z�o jest mu najzupe�niej obce. Dobro ma sw�j udzia� w Bycie, a z�o � w niebycie, jedno jest doskona�o�ci� drugie � niedoskona�o�ci�; ze wzgl�du na niewsp�mierno��, zasad tych nie mo�na stawia� na jednej p�aszczy�nie. Tak przedstawi� zagadnienie obu pierwiastk�w Ren� Nelli: �Z�a zasada ... sama w sobie ... nie istnieje: istnieje tylko dla tych, kt�rzy wierz�, �e jest ona bytem, tzn. dla istot cz�ciowo unicestwionych. Jest ona samym absurdem i k�amstwem; przejawia si� tylko w czasie, zatem pewnego dnia osi�gnie sw�j kres�. Wszystkie dusze zosta�y powo�ane do pokonania z�a i powrotu do Dobra, tzn. do Boga. Materia sama w sobie nie jest z�a, b�d�c jednak �najni�szym stopniem emanacji� �ci�ga przez to demona, tak jak ciemno�ci i wady. Zadaniem demona jest przyci�gn�� ku nico�ci, w stron� unicestwienia; umkn�� mu, oderwa� si� od niego, to d��y� ku bytowi, dobroci, niezmienno�ci i wieczno�ci. Ulec demonowi, czyli czyni� z�o, to nie zgodzi� si� na wolno�� i wybra� niewol�. �Dla dualist�w absolutnych by� dobrym, to post�powa� za swoj� natur�, a dobrzy s� �wolni�, gdy� nie mog� czyni� niczego innego poza dobrem.� �aska Bo�a usuwa przeszkody k�adzione przez demona i chroni cz�owieka przed wej�ciem w diabelskie pu�apki. Dla katar�w wolna wola jest skutkiem grzechu, przynale�y do �wiata Zmieszania, z kt�rego doskona�y uwalnia si� poprzez ca�kowite zwr�cenie si� ku Dobru. Do wyzwolenia d��y si� i otrzymuje je stopniowo, w wyniku r�norodnych pr�b w kolejnych �ywotach, kt�re doskona�y musi przeby�. Mistyka katarska polega na d��eniu do jedno�ci. Ta jedno�� urzeczywistnia si� w uwewn�trznieniu, wymaga �cis�ej ascezy, a jej trzecim, najdoskonalszym etapem jest consolamentum. Doskona�o�� ta wymaga androgynii, powrotu do stanu pierwotnego Adama opisanego w pocz�tkowych wersetach Ksi�gi Rodzaju. Rozdzielenie Adama i Ewy, rozpoczyna podzia�, odt�d dw�ch partner�w jest w opozycji nienawi�ci i mi�o�ci, si� poruszaj�cych cia�o i ni�sze cz�ci duszy. Odrzucenie ma��e�stwa i prokreacji nie jest, jak zwyk�o si� uwa�a�, odrzuceniem istnienia. Nale�y raczej uzna�, �e w nauce katarskiej, potwierdzonej �yciem doskona�ych, wysi�ek ku jedno�ci jest rozumiany w sensie aposto�a Paw�a, kt�ry pisa� w li�cie do Galat�w (3,28): �nie b�dzie wi�cej �yda, ni Greka, nie b�dzie wi�cej niewolnika, ni cz�owieka wolnego, nie b�dzie wi�cej m�czyzny ni kobiety�, dla tych, kt�rzy przywdziej� Chrystusa. Cz�owiek nie przestaje waha� si� mi�dzy bytem a nico�ci�, mi�dzy jedno�ci� a dwoisto�ci�, jego wyb�r jest drog� zbawienia lub zguby. Przy�piesza on lub op�nia zbawienie zale�nie od swoich wybor�w. Aby uchwyci� mistyczne t�o kataryzmu nale�y odwo�a� si� do podstawowych zasad gnozy, ale nie tej walentynia�skiej, czy Bazylidesa, lecz gnozy wiecznej, kt�rej najwa�niejsze elementy znajdziemy np. u Eckharta czy B�hmego. Trzeba zatem rozr�ni� � bez przeciwstawiania � cia�o fizyczne od cia�a subtelnego. Pierwsze z nich jest skazane na zatracenie, drugie tworzy si� podczas istnienia i �mier� fizyczna nie mo�e go unicestwi�. To zr�nicowanie mi�dzy cia�em �grubym� i �subtelnym� jest konieczne. �Grube� odnosi si� do cia�a i ni�szych cz�ci duszy, �subtelne� natomiast do najwy�szego punktu duszy, tj. do ducha. To, co podtrzymuje cia�o fizyczne, np. seksualno�� i �akomstwo, jest z�e tylko w�wczas, gdy ma na celu wzmocnienie tego cia�a i zwi�kszenie jego mo�liwo�ci. P�odzi� � wed�ug katar�w � nie przystoi doskona�ym, gdy� tworzenie cia� nale�y do dwoisto�ci, do tego co fragmentaryczne i cz�ciowe. Odmowa prokreacji jest wa�na w tym systemie warto�ci, gdzie ca�o�� istnienia chce si� po�wi�ci� s�u�bie ducha. Energia seksualna b�dzie spo�ytkowana do innych cel�w, jak � przez analogi� � odmowa �ycia �wiatowego pozwala na uwewn�trznienie energii. Ta teoria, kt�ra obudzi�a tyle sprzeciw�w, zwi�zana jest tak�e z zasadami ascet�w wszystkich tradycji, np. terapeut�w Filona, jogin�w, mnich�w buddyzmu zen, czy mnich�w chrze�cija�skich. Osi�gni�cie stanu pierwotnej jedno�ci, do kt�rego zmierzali katarzy, mo�na odnale�� u wszystkich mistyk�w. Chodzi mianowicie o powr�t � je�li to mo�liwe jeszcze przed �mierci� � do kondycji, jak� mia�o si� w niebie. Niebo i piek�o s� w cz�owieku, uczestnicz� w jaki� spos�b w jego wewn�trznej strukturze. Temat �wiat�a niebia�skiego, szczeg�lnie wa�ny w chrze�cija�skiej mistyce wschodniej i sufizmie, mo�na odnale�� tak�e w kataryzmie. Ten, kto jest czysty nale�y do �wiat�a, ten, kto jest nieczysty zosta� zrodzony przez ciemno�ci, przez diab�a. B�g jest �wiat�em, a demon � ciemno�ci�. Katarski dualizm tak w odmianie skrajnej, jak umiarkowanej g�osi�, �e wszelka dwoisto�� rodzi ciemno�� i z�o; �wiat�o�� natomiast jest dobra i wieczna, jest jedno�ci�. Pierwsze �lady bogomilizmu mo�na dostrzec w X wieku w Bu�garii, a ju� w nast�pnym ogarn�� on W�ochy i Francj�, zyskuj�c sobie w �redniowieczu wielu zwolennik�w. Nie mo�e dziwi�, �e tak niewielu by�o katarskich doskona�ych; ten sam pow�d decyduje przecie� o tym, �e �yje niewielu doskona�ych chrze�cijan, a jeszcze mniej prawdziwych mistyk�w mo�na odnale�� mi�dzy jednymi i drugimi. Postarajmy si� zrozumie�, nie usprawiedliwiaj�c krwawych represji, postaw� Ko�cio�a w stosunku do heretyk�w. Ko�ci� zawsze ba� si� gnozy, zawiera�a ona bowiem zasady Ko�cio�a powszechnego, r�nego od Ko�cio�a rzymskiego jako instytucji. Gnoza mo�e uzna� Ko�ci� tylko na poziomie duchowym. Ko�ci� hierarchiczny [cl�ricale], autorytarny, stworzy� dla swojej obrony system, wyeliminowa� wi�c tych, kt�rzy odsuwali si� od niego przez sw�j wyb�r, swoj� w�asn� potrzeb� lub w�asne ub�stwo. Ko�ci� hierarchiczny [cl�ricale] zawsze b�dzie si� sprzeciwia� Ko�cio�owi duchowemu. Ten ostatni oznacza Ko�ci� wewn�trzny, kt�ry nale�y do metahistorii. Doktryna katarska i jej mistyka zosta�y wi�c pokonane przez Ko�ci� widz�cy w nich zagro�enie dla swojej jedno�ci. Tak�e motywy polityczne nie by�y bez znaczenia w postawie Ko�cio�a: dokonuj�c masakry katar�w umacnia� on w�adz� dynastii kapety�skiej. Prze�o�y� Mariusz Dobkowski [Do umieszczenia na stronie Gnosis przygotowa� Mariusz Dobkowski.]
AnnabellePe