benjamin_kultura.pdf

(457 KB) Pobierz
645041113 UNPDF
WALTER
BENJAMIN
DZIEŁO SZTUKI.
W EPOCE MOŻLIWOŚCI JEGO TECHNICZNEJ REPRODUKCJI
początkowym stadium, kiedy Marks podjął jego analizę. Marks
nadał swoim badaniom taki kierunek, że uzyskały one wartość
prognostyczną. Cofnął się ku podstawowym stosunkom produkcji
kapitalistycznej i przedstawił je w taki sposób, że wynikało .stąd,
czego można było się jeszcze spodziewać po kapitalizmie. Wyni-
kało zaś to, że można po nim oczekiwać nie tylko stale rosnącego
i zaostrzającego się wyzysku proletariuszy, ale także stworzenia
warunków, które umożliwią obalenie samego kapitalizmu.
Zmiana nadbudowy, która następuje o wiele wolniej niż zmia-
na bazy, potrzebowała więcej niż półwiecza, aby doprowadzić do
przemian warunków produkcji we wszystkich dziedzinach kultu-
ry. Jakimi drogami przebiegał ten proces, można to skonstatować
dopiero dziś. Pod adresem tych konstatacji trzeba wysunąć pewne
postulaty prognostyczne. Ale owym postulatom odpowiadają nie
tyle tezy o sztuce proletariatu po przejęciu władzy, nie mówiąc
już o społeczeństwie bezklasowym, ile raczej tezy o tendencjach
rozwojowych sztuki w obecnych warunkach produkcji. Dochodzą
one do głosu w nadbudowie wcale nie mniej wyraźnie niż w eko-
nomii. Dlatego lekceważenie wartości polemicznych takich tez
byłoby rzeczą niesłuszną. Odrzucają one pewną liczbę tradycyj-
nych pojęć — jak geniusz i moc twórcza, wartości wieczne i ta-
jemnica — czyli pojęć, które nie kontrolowane (i chwilowo trudno
poddające się kontroli) prowadzą do przetworzenia materiału
w duchu faszystowskim.
Wprowadzone poniżej pojęcia, nowe w teorii sztuki, różnią się
15.1
SŁOWO WSTĘPNE
K apitalistyczny sposób produkcji znajdował się jeszcze w swym
od obiegowych ty m, ze są całko wicie nieużyteczne dla celów fa-
szystowskich. Nadają się natomiast dla sformułowania rewolucyj-
nych postulatów w zakresie polityki w dziedzinie sztuki.
1
W zasadzie dzieło sztuki zawsze podlegało reprodukcji. To, co
człowiek stworzył, ludzie zawsze mogli naśladować. Kopie spo-
rządzali uczniowie ćwiczący się w rzemiośle, mistrzowie, którzy
chcieli rozpowszechnić swe dzieło, wreszcie inni po prostu żądni
zysku.
Mechaniczna reprodukcja dzieła sztuki jest jednak czymś no-
wym. W rozwoju historycznym torowała sobie drogę w sposób
nieciągły i nierównomierny, ale z rosnącą intensywnością, Grecy
znali zaledwie dwa sposoby reprodukowania dzieł sztuki za pomocą
techniki; odlewanie i tłoczenie. Jedynymi dziełami sztuki, które
potrafili produkować masowo, były przedmioty z brązu i terakoty
oraz monety. Wszelkie inne dzieła pozostawały niepowtarzalne
i nie dawały się odtwarzać mechanicznie. Drzeworyt po raz pierw-
szy pozwolił reprodukować grafikę, znacznie wcześniej niż druk
uczynił to z pismem ręcznym. Znane 'są ogromne zmiany, jakie
drukarstwo, mechaniczna reprodukcja pisma, spowodowało w lite-
raturze. Jednakże w zakresie zjawiska, które tu rozważa się w per-
spektywie ogólnohistorycznej, druk stanowi tylko przypadek szcze-
gólny, aczkolwiek niezwykle ważny. W ciągu wieków średnich do
drzeworytów doszły grawiury i akwaforty; w początkach wieku
XIX pojawiła się litografia.
Litografia dźwignęła technikę reprodukcji ria znacznie wyższy
poziom. Metoda ta — o ileż dokładniejsza i pewniejsza — różniła
się od rycia w klocku drewna lub trawienia na płycie miedzianej
nanoszeniem rysunku na kamień. Didęki temu sztuka graficzna
mogła po raz pierwszy rzucać swe produkty na rynek nie tylko
w dużych ilościach, jak poprzednio, lecz także w odmianach co
dzień nowych. Dzięki litografii mogła ilustrować życie codzienne,
zaczęła też dotrzymywać kroku drukowi. Ale już w tych począt-
kach, i to zaledwie w kilkadziesiąt lat po wynalezieniu litografii,
górę nad nią wzięła fotografia.
Wraz z wynalezieniem fotografii> po raz pierwszy w procesie
152
reprodukowania obrazu, nas tąp ii o uwolnienie ręki od najważniej-
szych zadań artystycznych. Przypadły one teraz już tylko oku,
zespolonemu z obiektywem. Ponieważ oko spostrzega znacznie
szybciej niż ręka zdoła rysować, proces reprodukowania obrazu
uległ przyśpieszeniu tak wielkiemu, że mógł nadążyć za mową.
Operator, który filmuje jakąś scenę w hali zdjęciowej, chwyta
obraz z tą samą szybkością, z jaką aktor mówi. I podobnie jak
litografia potencjalnie zawiera w sobie ilustrowany magazyn, tak
fotografia niosła ze sobą film dźwiękowy. Techniczną reprodukcją
dźwięku zajęto się pod koniec ubiegłego stulecia. Owe zbieżne wy-
siłki prowadziły do sytuacji, o której mówił Paul Valery: „Tak
samo jak w wodę, gaz i prąd elektryczny, które na gest prawię
niezauważalny płyną z daleka do naszych mieszkań po to, żeby
nam służyć — będziemy zaopatrywani w obrazy i dźwięki, które
pojawią się i znikną na najdrobniejsze skinienie, na znak nie-
mal' 1 Około roku 1900 reprodukcja techniczna osiągnęła stan-
dard, pozwalający jej uczynić swym obiektem całość przekaza-
nych przez tradycję dzieł sztuki i poddać ich oddziaływanie głę-
bokim przeobrażeniom; co więcej, zdobyć dla siebie miejsce wśród
metod postępowania artystycznego. Dla studiowania tego stan-
dardu nic nie jest bardziej instruktywne niż rodzaj reperkusji,
jakie owe dwie różne jego manifestacje — reprodukcja dzieła
sztuki i sztuka filmowa — wywołały w tradycyjnych formach
sztuki.
2
Nawet najdoskonalszej reprodukcji dziełasztuki brak jednej
rzeczy; własnego „tu i teraz", własnej, jedynej egzystencji w okre-
ślonym miejscu przebywania. Poprzez ów niepowtarzalny byt dzie-
ła sztuki — a nie inaczej — realizuje się historia, jaką przeszło
ono w toku swego istnienia. Historia ta obejmuje zarówno uszko?
dzenia, którym z biegiem czasu uległą materialna struktura dzieła,
jak i wszelkie możliwe zmiany właścicieli K Ślady pierwszych
może wykryć tylko analiza chemiczna lub fizyczna, której na re r
produkcji nie da się dokonać, zmiany posiadaczy należą do trady-
cji, którą trzeba by śledzić poczynając od miejsca, gdzie powstał
oryginał.
„Tu i teraż" dryginaJu składają się na jego autentyczność. Ana-
lizy chemiczne patyny brązu mogą pomóc w ustaleniu autentycz-
ności dzieła, podobnie jak udowodnienie, że dany rękopis śre-
dniowieczny pochodzi z XV-wiecznego archiwum. Sfera auten-
tyzmu pozostaje w ćałości poza zasięgiem technicznego — i oczy-
wiście nie tylko technicznego •— reprodukowania 3 . Reprodukcję
ręczną uważano ż reguły za falsyfikat; w zestawieniu z nią orygi-
nał zachowywał cały swój autorytet. Lecz przy reprodukcji tech-
nicznej z dwóch względów jest już inaczej. Po pierwsze, repro-
dukcja mechanićzna jest w stosunku do oryginału bardziej sa-
modzielna niż reprodukcja ręczna. W fotografice na przykład re-
produkcja mechaniczna potrafi wydobyć aspekty oryginału nie~<
dostępne nieuzbrojonemu oku, widoczne wszakże dla obiektywu,
który można odpowiednio nastawić i dowolnie wybrać dlań kąt,
pod jakim spojrzy. Przy poinocy pewnych metod — jak powię^-
kszenie czy ruclk zwolniony reprodukcja fotograficzna może
też uchwycić obrazy, które wymykają się zazwyczaj naturalnemu
widzehiu. Po drugie, reprodukcja techniczna przenosi kopię ory-
ginału w sytuacje, w których oryginał sam nie mógłby się zna-
leźć. Przede wszystkim pozwala oryginałowi — w postaci bądź
fotografii, bądź płyty — wyjść naprzeciw odbiorcy. Katedra rusza
z miejsca, by spotkać się z miłośnikiem sztuki w jego pokoju;
Utwór chóralny^ Wykonywany w filharmonii lu'b muszli koncer T
towej, rozbrzmiewa w prywatnym domu.
Sytuacja, w jaką daje się przenieść wytwór reprodukcji me-
chanicznej, nie narusza bytu prawdziwego dzieła sztuki, a jednak
wartość jego ,,tu" i jego „teraz" za każdym razem ulega obniże-
niu. Odnosi się tó nie tylkó dó dzieła sztuki, lecz również— na
przykład — do 'krajobrazu, który w kinie przesuwa się przed wi-
dzem. W przypadku przedmiotu artystycznego ugodziliśmy go
w miejsce najczulsze, którego nie ma przedmiot naturalny, dotknę-
liśmy jego autentyczności. Autentyczność jakiejś rzeczy obejmuje
całą tradycję, od materialnej egzystencji rzeczy począwszy aż po
jej egzystencję historyczną. Ponieważ egzystencja historyczna
przedmiotu opiera się na materialnej, to w reprodukcji, która nie
jest zdolna przecież odtworzyć tego fundamentu, poddana zostaje
w wątpliwość także owa hiśtoryczność dzieła. Wprawdzie tylko
ona, ale to wystarczy, 'by podważony został autorytet przedmiotu 4 .
154
To, co poprzez reprodukcję zostaje wyeliminowane, można by
nazwać aurą i powiedzieć, że w epoce reprodukcji mechanicznej
obumiera właśnie aura dzieła sztuki. Jest to proces symptomatycz-
ny. Jego znaczenie wykracza poza zakres sztuki. Można by tę tezę
uogólnić powiadając, iż technika reprodukcji odcina reproduko-
wany obiekt od tradycji. Egzystencję niepowtarzalną i jedyną
zastępuje mnogością kopii. A pozwalając reprodukcji spotkać się
z widzem czy słuchaczem tam, gdzie on się znajduje, daje odtwo-
rzonemu przedmiotowi nowe życie. Oba te procesy prowadzą do
głębokiego podważenia tradycji, co jest odwrotną stroną współ-
czesnego kryzysu i odnowienia się ludzkości. Oba wiążą się ściśle
ze współczesnymi ruchami masowymi. Ich najpotężniejszym przed-
stawicielem jest film. Jego społeczne znaczenie — właśnie to naj-
bardziej dodatnie — pozostanie niezrozumiałe, jeśli pominiemy
aspekt niszczycielską kathartycżny, czyli przekreślenie tradycyj-
nej wartości dziedzictwa kulturalnego. Zjawisko to w sposób naj-
bardziej oczywisty przejawia się w wielkich filmach historycz-
nych. Rozciąga się na ćoraż nowe pozycje. „Szekspir, Rembrandt,
Beethoven wystąpią w filmach [.,.], wszystkie legendy, mitologie
i mity, wszyscy założyciele religii i same religie [...] oczekują bla-
sku zmartwychwstania, a herosi tłoczą się u wrót" 5 — wołał
entuzjastycznie Abel Gance w roku 1927. Mimo woli wzywał do
ogólnej likwidacji.
3
W ciągu długich okresów historycznych cechy percepcji zmy-
słowej zbiorowisk ludzkich zmieniają się wraz z trybem życia.
Sposób ukształtowania się ludzkiej percepcji zmysłowej — me-
dium, w którym ona zachodzi, są uwarunkowane nie tylko przez
naturę, ale i przez historię. W czasach wielkiej wędrówki ludów,
kiedy powstał późnorzymski przemysł artystyczny i Wiedeńska
Genesis, rozwinęła się nie tylko sztuka odmienna od starożytnej,
ale również percepcja nabrała nowych cech. Uczeni ze szkoły wie-
deńskiej, Riegel i Wickhoff, którzy przeciwstawili się ciężarowi
tradycji klasycznej, pod którym owa sztuka spoczywała pocho-
wana, jako pierwsi wpadli na myśl, aby na jej podstawie wnio-
skować o formie percepcji w epoce panowania tejże sztuki. Ich
155
Zgłoś jeśli naruszono regulamin