O KOBIECIE-KARD.WYSZYŃSKI.docx

(21 KB) Pobierz

Godność kobiety

Zawsze wstań...
Z woli Bożej jestem znowu wśród gromady kobiet. Zapamiętaj sobie: ilekroć wchodzi do twego pokoju kobieta, zawsze wstań, chociaż byłbyś najbardziej zajęty. Wstań, bez względu na to, czy weszła matka przełożona, czy siostra Kleofasa, która pali w piecu. Pamiętaj, że przypomina ci ona zawsze Służebnicę Pańską, na imię której Kościół wstaje. Pamiętaj, że w ten sposób płacisz dług czci twojej Niepokalanej Matce, z którą ściślej jest związana ta niewiasta niż ty. W ten sposób płacisz dług wobec twej rodzonej Matki, która ci usłużyła własną krwią i ciałem... Wstań i nie ociągaj się, pokonaj twą męską wyniosłość i władztwo... Wstań nawet wtedy, gdyby weszła najbiedniejsza z Magdalen... Dopiero wtedy będziesz naśladować Twego Mistrza, który wstał z Tronu po prawicy Ojca, aby zstąpić do Służebnicy Pańskiej... Wtedy dopiero będziesz naśladował Ojca Stworzyciela, który Ewie na pomoc przysłał Maryję... Wstań, bez zwłoki, dobrze ci to zrobi.


Komańcza, 8 grudnia 1955



Ogromnie doniosłą rzeczą jest znajomość psychologii kobiety i ocena jej od strony pozytywnej. Poznanie tych wartości powoduje należyte ich uaktywnienie. Systematykę nauki psychologii stworzyli mężczyźni. I ona więc uległa znacznemu zmaskulinizowaniu. Utworzono bowiem pewne kategorie i schematy psychologiczne według wzoru męskiego, natomiast brak jest w psychologii elementów świata kobiecego. Ten brak i błąd powtarza się w wielu innych dziedzinach, w twórczości literackiej, artystycznej, rzeźbiarskiej. W całej twórczości kulturalnej jest pod tym względem pewien niedosyt, brak, jednostronność. To zaniżenie rzutuje na wychowanie młodego pokolenia, na zwyczaje panujące w społeczeństwach.

Literatura piękna ma bowiem ogromne znaczenie w procesie wychowawczym. Powieści batalistyczne Sienkiewicza niesłychanie mocno oddziaływały na naszą młodzież męską. Mocniej aniżeli ideały kobiece w powieściach Sienkiewicza. Lepiej byłoby, aby te ideały naszkicowały same kobiety w swojej twórczości. Wtedy wydobyłyby istotę duszy kobiecej. Mężczyzna, pisząc o kobietach, zwraca uwagę na pewne uroki zewnętrzne, którym może się poddać w sposób bardziej lub mniej trwały. Niekiedy zbyt jednostronnie, zbyt somatycznie ustawiając ideał kobiecy, nie dostrzeże psychologii głębi duszy kobiecej i ukrytego w niej piękna. Dlatego tak ważną rzeczą jest, aby w literaturze pięknej same kobietystworzyły własne typy bohaterek, odzwierciedlające piękno ich dusz i ukazujące właściwe im wartości.

Niekiedy literatki, pisarki, ulegając wpływom maskulinizacji, zamiast zająć się opisem i przedstawieniem postaci kobiecych, zajmują się szkicowaniem postaci męskich. Do tego typu twórczości można zaliczyć powieści Rodziewiczówny, czy nawet Kossak-Szczuckiej.

Natomiastmalarstwo i rzeźbazapełnionejesttematyką kobiecą, jednakże ujętą zbyt jednostronnie, odsłaniającą tylko piękno kobiecego ciała. Trudniej odtworzyć artyście - zazwyczaj mężczyźnie - piękno duszy kobiecej. W jednym wypadku udaje się to w pełni - jeśli chodzi o tematykę religijną, niezmiernie bogatą. Ponad 80 procent dzieł sztuki o tematyce kobiecej dotyczy osoby Matki Najświętszej.
Rozwijanie twórczości kobiecej w każdej dziedzinie, w literaturze i twórczości artystycznej, jest pierwszą potrzebą naszych czasów. Jej zrealizowanie umożliwi wyrównanie poziomu elementu męskiego i kobiecego w kulturze.

Na obecnym etapie jesteśmy już w lepszej sytuacji, dzięki stałemu podnoszeniu się poziomu wykształcenia kobiet, i to wykształcenia specjalistycznego. Ten kierunek jest zdrowy, właściwy, jak zresztą obejmowanie przez kobiety szeregu dziedzin, związanych zwłaszcza z opieką społeczną - z medycyną, pielęgniarstwem, psychologią. Bardziej one właściwe są kobietom aniżeli mężczyznom. Na tym odcinku sytuacja się poprawia, ale jest jeszcze wiele do zrobienia.

I waszym zadaniem nie jest naśladowanie mężczyzn, tworzenie z siebie „nieudanego mężczyzny", lecz pogłębianie wiedzy o kobiecie, zrozumienie jej, wczuwanie się w plan Boży i realizowanie go. Panu Bogu też byłoby łatwiej wszystko oddać „panom" czy „paniom", i niech sobie radzą. Byłoby mniej kłótni, awantur, kłopotów, mniej grzechów itd. A tymczasem Pan Bóg zaangażował się w tę odmienność i tym różnym, odmiennym, choć w istocie równym osobom wyznaczył wspólne zadania. s.22-23

Jesteście potrzebne

Dziecku najbardziej potrzebna jest matka. Najlepsza przedszkolanka, najlepsza pielęgniarka niczego nie dokona, bo dobrze kochać można właściwie tylko to, co się rodzi z krwi własnej, co się okupuje własną męką i własnym cierpieniem. A trudno kochać mocno i dobrze trzydziestu przedszkolaków, chociażby najrozkoszniejszych. Żadne serce kobiety tego nie wytrzyma. I dlatego też najwspanialszą pomoc otrzymujemy właśnie od naszych matek.

Jakże ważną rzeczą wobec tego jest, zwłaszcza gdy człowiek czuje powołanie do życia rodzinnego, aby tak wypielęgnować własną duszę, by móc n i e ś ć p o m o c. By nieść pomoc temu, którego Opatrzność ci wyznaczy na towarzysza życia, i by nieść pomoc tym, których Opatrzność Boża zechce w tobie wykształtować: by im wszystkim nieść pomoc. I już dzisiaj, każda z was, która poważnie myśli o życiu rodzinnym, musi się do tego przygotowywać przez odpowiednią pielęgnację własnego życia, bo nie każde się nadaje do tak wielkiego zadania, jakim jest macierzyństwo. Tak często, moje dzieci, w nieładzie psychofizycznym, w nieładzie uczuć, pragnień, dążeń, zapomina się o tym, że człowiek nie tylko duchem, ale i ciałem jest wielką tajemnicą i ma w sobie coś dziewiczego, a macierzyństwo wymaga od matki też czegoś dziewiczego. I trzeba pod tym względem umieć sobą kierować.(s.31)

WOŁANIE O MATKI CZYSTE

Współczesny świat może zbyt łatwo dysponuje pewną swobodą życia towarzyskiego. Ujmijmy to możliwie najdelikatniej. Ta swoboda życia towarzyskiego jest najczęściej rabunkiem tych wszystkich wartości, które się przydadzą twojemu pierwszemu dziecku: tych wszystkich mocy ducha, zalet ducha, delikatności serca, delikatności uczuć, bez których nie masz bohaterstwa i odpowiedniego wychowania dziecka.

I tu, najmilsze dzieci, mieści się tajemnica nawet waszego ciała; chociażby opanowane było najszlachetniejszymi porywami, jeśli zrozumie, że jego zadaniem życiowym jest macierzyństwo, będzie się odtąd całe przygotowywało do tego, żeby jak w Maryi Dziewicy, tak i w człowieku oddanym życiu małżeńskiemu, pozostało coś dziewiczego. My wolimy rodzić się z matek czystych, bo matka czysta przeniesie na swoje dziecię niesłychanie wiele wartościowych walorów duszy, ciała i krwi. I tu jest tajemnica Boża w życiu każdego człowieka. Tak jak jabłoń rodzi, tak i matka rodzi. Trzeba mieć dużo szacunku dla siebie samego. Trzeba pamiętać: jestem dzieckiem Boga. I On mi wyznacza zadanie życiowe. Jeśli On w duszę twoją wkłada, dziecię drogie, pragnienie służenia Ojcu niebieskiemu w życiu rodzinnym, to musisz o tym pamiętać, że jesteś Jego dziełem i On przez ciebie będzie spełniał swoje zadanie Ojcowskie na tej ziemi. Przez ciebie. Ta delikatność, której tak bardzo potrzeba światu brutalnemu, potrzebna jest nawet i temu, którego Opatrzność wyznaczy ci za towarzysza twojego życia.

Kościół to dobrze rozumie i dlatego mężczyzn uczy delikatności i szacunku dla kobiet, na przykładzie jednej wielkiej i wspaniałej pomocy, jaką ma w Kobiecie z Dzieciątkiem na ołtarzach. I to nie jest tylko romantyzm polski, szarmanckość wobec kobiety. To jest prawda, odkryta w głębi duszy i umieszczona przez Boga samego na ołtarzach.

WŁAŚCIWE ZADANIA DLA KOBIETY

(...) Zważcie, jak się zbrutalizowało życie. Pomyślcie tylko, choć odrobinę, jak ono wygląda pod wpływem tej czysto doktrynerskiej i nierozumnej manii zrównania kobiety i mężczyzny we wszystkim. Czy obraz tych poczciwych kobiet, jak jakichś potworów w buciorach, włóczących się po ulicy, popychanych przez ludzi pracy codziennej i trudu, czyż to jest tak wielki postęp? Czy już naprawdę dla kobiety nie ma w narodzie innej pracy? Czyż nie warto pomyśleć nad tym, do czego by się ona lepiej nadała? Widziałem niedawno, jak kobieta z mężczyzną jednakowo ubrani, na ulicy dźwigali do spółki ogromne kosze od śmieci. On sobie radził jako tako, ale ona?

Kiedyś na Starym Mieście, a było to jeszcze w pięćdziesiątym roku, wczesnym rankiem, gdym oglądał odbudowę kościołów, zauważyłem kobietę, może trzydziestoletnią, która wyrywała cegły i układała je na pryzmę, ocierając sobie pot z czoła. Zatrzymałem się przy niej i mówię: Proszę pani, tak jest rano, a pani już taka ziuęczona? Co będzie później?
Ona mi mówi: Proszę księdza, to podła, psia służba, ja siły niemam. Mam dwóch synków w domu, oni sami zostali, ale ja jestem nieuczona, to mnie przysłali do tej roboty i tutaj borykam się z tymi cegłami, żeby zarobić na chleb dla tych chłopaczków. Oto była matka, patrzcie, pchnięta, jak ten pies, przez twardy nierozumny tryb życia. Zrównać wszystko! Jakże można zrównać to, co jest wprawdzie pod wieloma względami równe, lub wyższe nawet, ale pod innymi względami na pewno jest niższe. Bo i trudno mówić: równe czy niższe; po prostu różne, odmienne, bo różne i odmienne są zadania mężczyzny i kobiety, ale wykonywane razem. I dlatego też trzeba raczej szukać nowych kierunków i działów pracy -- a jest ich mnóstwo w dobrze zorganizowanym społeczeństwie -aniżeli bezrozumnie pchać kobietę do roboty, do której ona niema ani przygotowania psychicznego, ani zdolności fizycznych, a bardzo często, wyniszczając się przedwcześnie, przestaje później być zdolna do macierzyństwa (...).(s.32-33)

Wtrącono ojca Maksymiliana do głodowego bunkra. I tam umarł. Ale narodził się bohater. Dzisiaj wszyscy mówią o nim: oto człowiek.
Takich ludzi potrzeba Polsce. Ludzi, którzy-jak Chrystus - gotowi są oddać życie za brata, a przez to okazać największą miłość. Bo nie ma większej miłości nad tę, gdy ktoś życie daje za braci. Tak uczynił Chrystus na krzyżu. Tak uczynił na wzór Chrystusa ojciec Maksymilian MariaKolbe. Jest on pierwszym świętym z okresu straszliwej wojny.

A mogłoby go nie być, gdyby matka polska, pracownica ze Zduńskiej Woli koło Łodzi, nie dała mu życia, gdyby się ulękła cierpień i uciekła- jak tyle matek współczesnych - przed obowiązkiem wydania życia. Nie byłoby ojca Maksymiliana - bohatera wiary, Rycerza Niepokalanej. I nie byłoby chwały narodu. Nie byłoby też nowego wzoru dla kapłanów, jak mają pojmować kapłaństwo służebnicze.
Mogłoby nie być bohatera z Westerplatte i bohatera z Oświęcimia. To, że ujrzeli światło na ziemi polskiej -jest zasługą ich rodziców, którzy z pewnością czerpali siły do wypełnienia swych obowiązków z przykładu Świętej Bożej Rodzicielki. Maryja nie uklękła się trudu macierzyństwa. Wyrzekając się osobistej drogi i umiłowanego życia, powiedziała pokornie: „Oto ja służebnica Pańska".
Patrząc na Maryję, pamiętajcie słowa waszego Prymasa. Pamiętajcie, że tylko bohaterskie matki dają synów wielkich. Bez ofiary i poświęcenia matek nie byłoby w Polsce sławnych królów, hetmanów, rycerzy. Nie byłoby wielkich poetów, pisarzy, malarzy. Nie mielibyśmy Mickiewicza, Słowackiego, Norwida, Krasińskiego, Sienkiewicza i Reymonta - ludzi, którzy ze swojego ducha czerpali moce natchnienia twórczego, aby naród miał czym żyć, aby miał się czym odżywiać. Gdyby nie było bohaterskich matek, nie mielibyśmy bohaterów w mitrach biskupich i w sutannach kapłańskich.


Wieluń, 5 września 1971



(...) Obecnie nawet w Europie, w krajach posiadających cywilizację i kulturę współczesną, dostrzega się m o b i l i z a c j ę sił przeciwko chrześcijańskiemu ideałowi kobiety. Pod wpływem zwyczajów, które zaczynają się i u nas, niestety, przyjmować, pogarsza się sposób traktowania kobiet i dziewcząt. Zawsze mnie to razi, gdy widzę na ulicach Warszawy czy innych miast, gdy młody chłopiec prowadzi dziewczynę, jak gdyby to było nierozumne stworzenie, a on całkowitym jego panem i władcą. Po prostu - za głowę, za szyję i... sprawa skończona. Ona nie ma nic do powiedzenia, jakby to było w dżungli afrykańskiej. Musimy bronić się przed ulicznymi zwyczajami, które nawet w Polsce tu i ówdzie się przyjmują.

W czasach dzisiejszych, w czasach społecznego, politycznego i kulturalnego zrównania płci, gdy nie ma właściwie mężczyzny i niewiasty - jak nauczał święty Paweł - bo wszyscy jedno jesteśmy w Chrystusie, w dużym stopniu, od was, droga młodzieży żeńska, zależy, jak będziecie traktowane przez świat męski, przez chłopców i mężczyzn. Musicie im nieustannie przypominać o swojej wysokiej godności, że nie jesteście zwierzątkami, oddanymi na kaprysy „złotych młodzieńców", ludzi bez sumienia, bez pionu moralnego i kultury duchowej.

Obok dziwnych zwyczajów ulicznych dostrzega się również zanik smaku i poczucia stosowności. Rozpanoszyła się „histeria mody", nie licząca się z nakazami skromności, z poczuciem estetyki ani też z wymaganiami higieny i zdrowia. Zwyczaje plażowe przechodzą na ulicę, zaczyna panować ordynarna moda, która z naszych dziewcząt robi prawdziwe „monstra", zacierając w nich właściwy Polkom wdzięk i smak. A przecież od was tylko zależy, drogie dziewczęta, abyście szanując wrodzony wam wdzięk-który jest darem Stwórcy-łączyły z nim poczucie estetyki. Znalazło ono swój wyraz w pięknie ludowej sztuki, w tylu wspaniałych polskich strojach; można je przecież wyrazić w najbardziej nowoczesnej modzie polskiej.
Ważną jest rzeczą, aby oprzeć się temu sprzysiężeniu przeciwko estetyce, bo współczesna moda nie liczy się zupełnie z poczuciem stosowności. A gdy zanika zmysł krytyczny, dochodzimy do oglądania rzeczy, które nie tylko nie pociągają do świata dziewczęcego i kobiecego, ale dają rezultat odwrotny. Dziewczęta stają się przedmiotem żartów, śmiechów i drwin.

Jasna Góra, 17 sierpnia 1969
Maryja
Matka - Królowa Służebnica


„Wprowadzam nieprzyjaźń między ciebie a niewiastę, pomiędzy potomstwo twoje a potomstwo jej: ono zmiażdży ci głowę" (Rdz 3,15). Są to słowa imperatywne, powiedziane z wielką mocą, jak gdyby ogłoszenie kodeksu idącego w przyszłość. Jest to zarazem ustanowienie przepaści między pokoleniem węża, czyli szatanem, a pokoleniem Niewiasty, czyli Zbawicielem i wszystkimi przez Niego zbawionymi dziećmi Bożymi. A więc dwa światy: świat szatana i jego potomstwa i świat Niewiasty i Jej potomstwa.

W jednej z przypowieści Chrystus mówi o takiej właśnie przepaści. Gdy przerażony cierpieniem bogacz pragnął, aby ktoś z nieba poszedł do domu jego ojca i ostrzegł braci, by nie trafili do Otchłani, usłyszał: „Między nami a wami zionie ogromna przepaść, tak że nikt, choćby chciał, stąd do was przejść nie może ani stamtąd do nas się przedostać" (Łk 16,26). Chrystus, mówiąc te słowa, miał na myśli wielką, nie dającą się niczym zasypać przepaść, jaką stwarza odwieczna nieprzyjaźń między Bogiem a szatanem.

„WPROWADZAM NIEPRZYJAŹŃ MIĘDZY CIEBIE A NIEWIASTĘ"
Po czyjej stronie jest ta nieprzyjaźń - po stronie szatana czy Maryl - pozostanie to tajemnicą Bożą. (s.36-39)
A Maryja ciągle daje świadectwo Prawdzie - Chrystusowi. Istnieje ogromna przepaść między działaniem szatana a działaniem Maryi. Działanie szatana będzie zawsze połączone ze szkodą, z deformacją, z obrzydliwością, a działanie Maryi będzie zawsze łączyło się z zaspokojeniem ludzkich potrzeb, doznaniami estetycznymi, z ujawnieniem prawdy. A więc przepaść ogromna -„Wprowadzam nieprzyjaźń między ciebie, szatanie, a Niewiastę, pomiędzy potomstwo twoje a potomstwo Jej". Dlatego właśnie potomstwo szatana jest zawsze niszczycielskie, odrażające i kłamliwe - szatan kłamie od początku - a potomstwo Maryi, Świętej Bożej Rodzicielki, Świętej Bożej Karmicielki, Świętej Bożej Wspomożycielki, zawsze jest życiodajne, owocujące, karmiące i estetyzujące - ustalając w świecie ład i wnosząc prawdziwe prawdziwe piękno, które wyraża się poprzez duszę i ciało człowieka. Potomstwo Maryi zawsze olśniewa zrozumieniem prawdy. Sam Bóg ustanowił tę przepaść pomiędzy dziełami szatana i jego potomstwem a dziełami Maryi i Jej potomstwem. Powiedziane jest wyraźnie w Księdze Rodzaju -„Wprowadzam nieprzyjaźń między ciebie a niewiastę". DROGA MARYI -- DROGĄ KAŻDEJ KOBIETY (...)Droga każdej kobiety to droga Maryi. Ona stanowi granicę między jednym światem a drugim. Ilekroć kobieta chciałaby przekroczyć tę granicę, przegrywa. Ilekroć idzie po linii właściwej, zawsze wygrywa, zawsze jest zwycięska. Jest „Kobietą Wieczną". Aby to widzieć, nie trzeba specjalnie idealizować, trzeba tylko być w prawdzie. Spod drzewa rajskiego płyną te nauki, choć prowadzą przez drogę krzyżową i przez Kalwarię. Tam właśnie, pod drzewem rajskim, nastąpiło odkrycie właściwości duszy kobiecej. Rozwinięcie ich dokonało się w Nazarecie i na Kalwarii, w dziele Wcielenia i Odkupienia Syna Bożego. Kobieta zbawia się po tej stronie bariery, gdzie Bramą niebios jest Maryja i gdzie u progu nieba oczekuje Jej Syn, „Błogosławiony Owoc Jej życia". Jesteśmy więc zdecydowanie po stronie, która prowadzi od Nazaretu przez Betlejem, i znowu przez Nazaret, przez Drogę Krzyżową i Kalwarię - do Wieczernika Zielonych Swiąt, i do wizji z Patmos. Wszystko, co na tej drodze się widzi, zawsze jest pełne radości i pokoju. Pociechą jest już zapowiedź w raju, że będzie taka Kobieta, taka postać, do której szatan absolutnie nie będzie miał żadnego prawa. Albowiem Bóg wprowadza nieprzyjaźń między szatana a Niewiastę. I Ona zmiażdży mu głowę. Jej zadaniem jest zwyciężać szatana (...). Pamiętajcie więc, po której stronie stoicieijakiesą wasze przyrodzone właściwości, nadane przez Stwórcę, wydoskonalone przez dzieło Wcielenia Syna Bożego i przez apostolskie posłannictwo kobiety. Bądźcie zawsze pełne troski o to, co by ludzie jedli i pili, czym by się odziewali; bądźcie pełne doznań lepszych i szlachetniejszych nawet niż doznania estetyczne. Żyjcie zawsze w prawdzie. Wszystko to możecie zaczerpnąć od Tego, który jest błogosławionym Owocem żywota Matki Boga i Człowieka.
Warszawa, 8 grudnia 1976 (fragmenty)
Stefan Kardynał Wyszyński Prymas Polski
Instytut Wydawniczy Pax, Warszawa 1998

 

...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin