Na kolanach.doc

(2 KB) Pobierz

Autor: Al.

Beta: shimatta. :*

Klasyfikacja: +12? W takiej okolicy. Gdzieś. Raczej.

Ostrzeżenia: brak ;)

 

 

Dedykacja: Dla Mariki, jej Mini-Mini. Na Maxi-Maxi, troszkę będzie musiała poczekać ^^ . Ale nie za długo, promise.

 

 

 

Na kolanach

 

 

 

 

Zapamiętam każdą zniewagę, każde "wynoś się", każde "jak śmiałeś".

Zapamiętam każdą chwilę złości, każdy wybuch, który znosiłem.

Każde uderzenie, każdy karcący policzek.

Te wydarzenia - jak kartki książki, mające swoje miejsce, numer, czas, dokładne i pełne nie tyle słów, co pasji. Skatalogowane i łatwo dostępne.

 

Oczy, lśniące szyderstwem, głos, który - gdyby tylko mógł, ranił by jak nóż, gdybym miał jakiekolwiek uczucia.

Drobne złośliwości, bez znaczenia, ale jednak na swój sposób dokuczliwe; lekceważenie i spokój.

Jak nierozważnym trzeba być, by traktować demona jak psa?

 

Pierwszy raz, stojąc przed czyjąś duszą nie odczuwam wątpliwości.

Pierwszy raz tak bardzo chcę, naprawdę chcę.

 

Moje nogi same się zginają, dłoń przyciska do piersi.

Oto mój hołd Cielu. Cielu Phantomhive.

 

Tak, jak nierozważnym trzeba być, by traktować demona jak psa.

Jak nierozważnym jest przywiązać go do siebie.

...i do ostatniej chwili zachować tą dumę, tak palącą, pełną nienawiści i zrezygnowania.

Twoja dusza jest jasna, zbyt jasna. Zbyt czysta.

 

- Czy to będzie bolało?

-Tak, trochę.

 

Ale nie Ciebie. Nie Ciebie, mój Lordzie.

 

 

 

Przywiązany jak pies.

Dlatego zawsze ich nienawidziłem.

Ty byłeś Kundlem Królowej.

Ja – jedynie psem, obserwującym swoją jasną gwiazdę, niepotrafiącym kochać, niepotrafiącym współczuć... uwikłany w chorą fascynację człowiekiem, dzieckiem, od dawna już martwym.

Za każdym razem, gdy patrzę w ciebie, widzę szydzącą ze mnie śmierć. Widzę Ciebie.

 

Pierwszy raz stojąc przed czyjąś duszą nie odczuwam wątpliwości.

Posiądę ją - ale nigdy, nigdy nie będzie moja.

Zawsze będzie tą, przed którą zginałem kolana...

nawet gdy już nie musiałem.

...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin