17.txt

(13 KB) Pobierz
Alienacja przyrody
Cz�� pierwsza

Chrze�cijanizm spowodowa�, �e ludzie odsun�li si� od natury. Od kiedy
zacz�li postrzega� Boga jako jedynego zwierzchnika, oddzielonego od �wiata
fizycznego, stracili sw�j szacunek do przyrody. W oczach chrze�cijan �wiat
materialny sta� si� kr�lestwem diab�a. Spo�ecze�stwo, kt�re dotychczas przez
obrz�dy zwi�zane z porami roku oddawa�o cze�� naturze, zacz�o obchodzi�
biblijne �wi�ta, w �aden spos�b nie zwi�zane ze zmianami zachodz�cymi w
przyrodzie. �wi�ta wiele straci�y ze swojego uroczystego charakteru i
przyj�y nastr�j smutku i pokuty. Czas, dot�d uwa�any, podobnie jak pory
roku, za zmieniaj�cy si� cyklicznie, teraz przybra� charakter ci�g�y.
Odrzucaj�c cykliczn� natur� �ycia ortodoksyjni chrze�cijanie zacz�li
koncentrowa� si� na �mierci, a nie na �yciu. W wi�kszo�ci biblijnych
przekaz�w przyziemno�� jest synonimem grzechu. Na przyk�ad Colossians
g�osi�:
"Zatem zniszcz co jest ziemskie w tobie: niemoralno��, nami�tno��,  ��dze,
zawi��, co jest ba�wochwalstwem. Z ich to powodu przychodzi gniew Boga."
Podobne przes�anie znajdujemy u Jakuba: "To gorzka zawi�� i egoizm w twoim
sercu] nie pochodzi z g�ry, ale jest przyziemne, nieduchowe i diabelskie".
�w. Pawe� opisuje wrog�w krzy�a Chrystusa jako ludzi, "kt�rych B�g jest ich
brzuchem... kt�rzy my�l� o ziemskich rzeczach". Pos�anie jest wyra�ne: �wiat
jest niegodny Boga. Biblia sugeruje, �e to B�g by� tym, kt�ry ustanowi�
wrogo�� pomi�dzy cz�owiekiem a natur�. B�g ukara� Adama za zjedzenie owocu z
zakazanego drzewa poznania i powiedzia�:
"...przekl�t� jest ziemia przez wzgl�d na ciebie; w smutku b�dziesz jad�
przez wszystkie dni swojego �ywota. Ciernie i osty sprowadz� to na ciebie; i
b�dziesz jad� ziele z p�l.."
W jaskrawym przeciwie�stwie do wcze�niejszej tradycji, w kt�rej harmonia z
natur� by�a oznak� bosko�ci, ortodoksyjni chrze�cijanie uwa�ali, �e to B�g
nakaza�, aby ziemia sta�a si� obca i wroga. Natura zacz�a by� postrzegana
jako kr�lestwo diab�a. Na wizerunek diab�a Ko�ci� wybra� greckiego boga
natury, zwanego Pan. Ten rogaty m�czyzna z nogami koz�a wi�zany by� z
p�odno�ci� przyrody, dawniej by� niezb�dny dla zapewnienia pomy�lno�ci
gospodarstw rolnych. Pod jego przewodnictwem �y�y w zgodzie wszystkie
mityczne ziemskie istoty: wr�ki, elfy i nimfy. Wierzono, �e graj�c na
swojej fujarce wype�nia czarodziejsk� muzyk� lasy i pastwiska. Jego imi�
"Pan" oznacza�o zar�wno "wszystko" jak i "chleb". Jednak�e, po wkroczeniu w
nowe tysi�clecie, gdy Ko�ci� zaaprobowa� wizerunek przedstawiaj�cy diab�a,
oczerniony b�g Pan sta� si� uosobieniem strachu. Postrzeganie Boga
oddzielonego od natury wp�yn�o tak�e na spos�b, w jaki traktowano
zwierz�ta. �yj�cy w XII wieku uczony i filozof, �wi�ty Tomasz z Akwinu
g�osi�, ze zwierz�ta nie maj� �ycia po �mierci ani wrodzonych praw, oraz �e
"przez nieodwo�alny nakaz Stw�rcy ich �ycie i �mier� nale�� do nas".
Zwierz�ta cz�sto uwa�ano za wys�annik�w diab�a. W 1991 roku Lewis Regenstein
pisze, �e
"...przez dziesi�� wiek�w poprzedzaj�cych nasze stulecie, odbywa�y si�
przes�uchania, tortury i egzekucje (cz�sto przez powieszenie) setek
zwierz�t. W takich przypadkach s�dy ko�cielne opiera�y si� na
przypuszczeniach, �e zwierz�ta mog� by� wykorzystywane przez diab�a."
Przera�aj�c� wiar� w wilko�aki rozpowszechni�a inkwizycja. W 1484 roku
papie� Innocenty VIII oficjalnie nakaza� palenie na stosach kot�w domowych
razem z czarownicami. Zwyczaj ten by� praktykowany przez trwaj�cy setki lat
okres polowa� na czarownice. Wiara, �e zwierz�ta s� po�rednikami diab�a
doprowadzi�a do za�amania si� naturalnej kontroli liczebno�ci populacji
gryzoni. Celem ataku gorliwych chrze�cijan najcz�ciej by�y koty, wilki,
w�e, lisy, kury i bia�e koguty. Poniewa� wiele z tych zwierz�t polowa�o na
roznosz�ce choroby gryzonie, ich eliminacja wzmog�a wybuchy epidemii. Spraw�
jeszcze bardziej pogorszyli uznawani przez Ko�ci� lekarze zalecaj�cy
zabijanie ps�w i kot�w w czasie panowania zarazy, my�l�c �e w ten spos�b uda
si� j� powstrzyma�. Oczywi�cie prawda jest zupe�nie inna.
Ko�ci� przez setki lat zabrania� okazywania czci naturze. Obrz�dy musia�y
odbywa� si� w pomieszczeniach zamkni�tych, oddzielonych od naturalnego
�rodowiska. Chrze�cijanie zniszczyli otwarte �wi�tynie, a w ich miejsce
zbudowali przykryte dachami ko�cio�y. Ko�ci� ostro krytykowa� oddawanie
czci drzewom i �r�d�om, kt�re w czasie obrz�d�w by�y dekorowane, a ludzie
zapalali im �wiece. �yj�cy w XVI wieku biskup Bragi, Martin pyta� "A czym�e
jest zapalanie woskowych �wiec na sto�ach, drzewach, przy �r�d�ach czy na
skrzy�owaniach dr�g, jak nie oddawaniem czci diab�u?"
W roku 789 Generalna Kapitu�a Charlemagre zarz�dzi�a:
"Co si� tyczy drzew, skal i �r�de�, gdzie ciemni ludzie stawiaj� �wieczki
lub oddaj� si� innym praktykom, o�wiadczamy wszystkim, �e jest to najgorsza,
obra�aj�ca Boga praktyka, i gdziekolwiek b�d� znalezione, zostan� zabrane i
zniszczone""
R�nymi opowie�ciami pr�bowano zilustrowa�, �e pierwotna moc drzew, gaj�w i
ca�ej natury podporz�dkowana by�a Chrystusowi. �yj�cy w V wieku �wi�ty
Marcin z Tours opowiada�, �e gdy sta� pod �wi�t� sosn�, po tym jak nakaza�
jej �ci�cie, drzewo nagle zacz�o spada� na niego, ale gdy r�k� zrobi� znak
krzy�a, drzewo samo unios�o si� i upad�o z dala od niego. W VIII wieku w
Hesse podobny przypadek spotka� misjonarza, �wi�tego Bonifacego. Kiedy
�cina� �wi�ty d�b, jego pie� rozpad� si� na 4 r�wne cz�ci, kt�re upadaj�c
na ziemi� utworzy�y znak krzy�a. Pochodz�cy z XII wieku r�kopis opisuje
scen�, w kt�rej niewidoma kobieta przyk�ada do drzewa top�r. Przera�one
duchy drzewa unosz� si� w powietrzu, a obok kobiety stoi biskup, kt�ry
b�ogos�awi j� za jej wysi�ek. Zamiast ponie�� konsekwencje za sw�j okropny
czyn, kobieta ta odzyskuje wzrok. W opowie�ciach tych, nadnaturalna moc
natury podporz�dkowana zosta�a chrze�cija�skiemu, niebia�skiemu Bogu.
Niemniej jednak, do czas�w reformacji i polowa� na czarownice, wi�kszo��
ludzi w to nie wierzy�a. Nie mog�c ich przekona� o braku zwi�zku Boga z
przyrod�, wczesny Ko�ci� wprowadzi� elementy pot�pianych przez siebie
obrz�d�w w prawie identyczny spos�b, w jaki rozwin�� magi� obrz�d�w
ko�cielnych, gdy nie mo�na by�o ca�kowicie usun�� magii poga�skich rytua��w.
Wizerunki archetypowych postaci zwi�zanych z p�odno�ci�, zwykle
przedstawiaj�cych m�czyzn z rogami, czasami pokrytych li��mi i rozwijaj�c�
si� ro�linno�ci�, znalaz�y swoj� drog� do chrze�cija�skiej ikonografii i
zdobnictwa r�kopis�w. Li�cie sta�y si� cz�stym motywem w sztuce
chrze�cija�skiej. Drzewa, kt�re tradycyjnie darzono szacunkiem, zacz�y si�
cz�sto pojawia� na ko�cielnych dziedzi�cach.'4 Znajduj�ce si� wewn�trz
ko�cio��w rze�bione kolumny przypomina�y pnie drzew, a by� mo�e nawet
mityczne drzewo �ycia. Aby przyci�gn�� do siebie ludzi, kt�rzy w dalszym
ci�gu okazywali szacunek naturze, Ko�ci� w spos�b bardzo obrazowy
wprowadzi� ide� walki z diab�em.

�wi�ta.

Ko�ci� przej�� r�wnie� odprawiane co roku poga�skie obrz�dy i �wi�ta,
utrzymuj�c �e s� to �wi�ta chrze�cijan. Ludzie podkre�lali znaczenie p�r
roku poprzez obrz�dy i rytua�y, kt�re integrowa�y ich �ycie z cyklicznymi
zmianami zachodz�cymi w przyrodzie. W nadziei osi�gni�cia �atwiejszej
akceptacji i uznania dla nowej religii Ko�ci� ustanowi� daty �wi�t
chrze�cija�skich zbiegaj�ce si� z terminami obrz�d�w poga�skich. Chocia�
tradycyjna wymowa wi�kszo�ci tych �wi�t nie mia�a nic wsp�lnego z
ortodoksyjnym chrze�cija�stwem, Ko�ci� przewa�nie tolerowa� stare obrz�dy,
jako �e wykorzystywa� je do nauczania ich nowego, tym razem biblijnego,
znaczenia. Dopiero w okresie reformacji ortodoksyjni chrze�cijanie g�osili,
�e dawne, skierowane ku naturze znaczenie �wi�t winno by� odrzucone. Zar�wno
zmiany p�r roku, jak i one same, mia�y wielkie znaczenie dla �ycia prostych
ludzi. Przesilenie zimowe, najkr�tszy dzie� roku, by�o czasem odradzania,
cz�sto symbolizowanym przez narodziny m�skiej postaci p�odno�ci, a
odpowiadaj�ce pocz�tkowi nowego roku w kalendarzu s�onecznym. Pe�nia zimy,
�rodek okresu mi�dzy przesileniem zimowym a wiosennym zr�wnaniem dnia z
noc�, by� czasem powstawania nowego �ycia. Wiosna by�a przed�u�eniem
p�odno�ci, kiedy to s�o�ce i ziemia jednoczy�y si� dla p�niejszego
zbierania obfitych plon�w i bogatych polowa�. Energia s�o�ca przekszta�ca�a
si� w plony, przez ca�� jesie�, pocz�wszy od przesilenia letniego. �rodek
lata i jesienne zr�wnanie dnia z noc� by�y czasem obchod�w dorocznych �wi�t
plon�w. Koniec roku, gdy pola le�a�y ju� od�ogiem a ziemia wydawa�a si�
martw�, pe�nia jesieni, by� czasem oddawania czci �mierci i przemijaniu.
Po przej�ciu tych obrz�d�w jako chrze�cija�skich Ko�ci� usi�owa� zdoby�
pos�usze�stwo i wykorzysta� ich �ywotno�� do w�asnych cel�w. Mimo, �e nic
nie wskazywa�o na rzeczywisty czas urodzin Jezusa, fakt ten naj�atwiej
kojarzy� si� z obrz�dami zimowego przesilenia. Na przyk�ad, rzymskie obchody
dnia urodzin boga s�o�ca, Mitry, odbywaj� si� r�wnie� 25 grudnia.
W staro�ytnym Egipcie i Syrii obrz�dy odbywa�y si� w czasie przesilenia
zimowego. Uczestnicy takich obrz�d�w wchodzili do wn�trza �wi�tyni w
kszta�cie �ona, gdzie o p�nocy zaczynali wrzeszcze� "Dziewica wyda�a na
�wiat! �wieca zap�on�a!" Chocia� Tertulian, �w. Augustyn i papie� Leon I
przestrzegali przed obchodzeniem tego rodzaju �wi�t," Ko�ci� ustanowi�
�wi�to Bo�ego Narodzenia w�a�nie w czasie zimowego przesilenia. Moment
narodzenia boga s�o�ca dok�adnie odpowiada narodzinom Syna Bo�ego. Egipskie
obchody �wi�ta narodzin Ozyrysa, uosobienia m�skiej p�odno�ci, przypadaj�ce
na okres przesilenia zimowego w dniu 6 stycznia, sta�y si� chrze�cija�skim
�wi�tem Trzech Kr�li, Ko�ci� g�osi�, �e podkre�la donios�o�� objawienia
bosko�ci Jezusa. Poza tym, duch �wi�t Bo�ego Narodzenia i Trzech Kr�li
uosabia ponadczasowy charakter obchod�w przesilenia zimowego. R�nice mi�dzy
nimi s� spowodowane raczej przez r�nice w kalendarzu, ni� w ich znaczeniu;
...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin