�wiat bez Boga 1600 - r. Cz�� druga W odniesieniu do przyrody nauka przyj�a pogl�dy g�oszone przez chrze�cijan - traktowania �rodowiska naturalnego jako kr�lestwa pozbawionego �wi�to�ci. Fritjof Capra opisuje, jak rozdzielenie pomi�dzy materi� a umys� "...umo�liwi�o uczonym traktowanie materii jako martwej i ca�kowicie oddzielonej od nich samych oraz postrzeganie materialnego �wiata w postaci niezliczonej ilo�ci obiekt�w z�o�onych w ogromn� maszyn�... Od drugiej po�owy siedemnastego wieku mechanistyczny... model wszech�wiata zdominowa� ca�� my�l naukow�. By�o to zgodne z obrazem wszechmocnego Boga, kt�ry rz�dzi� �wiatem z g�ry przez narzucanie mu jego boskiego ojcostwa." Poprzez uznanie rozdzia�u mi�dzy kr�lestwem niebia�skim a kr�lestwem ziemskim, czy te� mi�dzy umys�em a materi�, zar�wno chrze�cijanie jak i nowi my�liciele sami zatracili ��czno�� ze �wiatem fizycznym. Obecnie, pod koniec dwudziestego wieku, wiele teorii maj�cych swoje korzenie w ideologii ortodoksyjnych chrze�cijan i znajduj�cych poparcie nowej grupy uczonych, ma ograniczon� warto�� naukow�. Odkrycia naukowe, szczeg�lnie na polu mechaniki kwantowej, wykaza�y, �e prawa fizyki klasycznej w spos�b bardzo ograniczony i niedok�adny wyja�niaj� zjawiska zachodz�ce we wszech�wiecie. Zasady i prawa, kt�re wydawa�y si� sterowa� mechaniczn� i deterministyczn�, uniwersaln� maszyn� nie maj� bezpo�redniego prze�o�enia na prawa rz�dz�ce cz�steczkami mniejszymi od atom�w. Cz�steczki subatomowe opieraj� si� pr�bom okre�lenia ich po�o�enia w czasie i przestrzeni. Fizyk Stephen Hawking stwierdzi�, �e ten fenomen, nazywany zasad� nieoznaczono�ci "...zasygnalizowa� nadej�cie ko�ca fantastycznej teorii nauki, modelu ca�kowicie zdeterminowanego wszech�wiata: z ca�� pewno�ci� nie mo�na przewidzie� przysz�ych zdarze�, gdy� nie mo�na precyzyjnie okre�li� obecnego stanu wszech�wiata!" Obecnie kwestionuje si� r�wnie� pogl�dy utrzymuj�ce, �e wszech�wiat rz�dzi si� ca�kowicie racjonalnymi i precyzyjnie okre�lonymi prawami. Newton uwa�a�, �e maj�c wystarczaj�ce informacje mo�na absolutnie przewidzie� wynik zdarzenia, mechanika kwantowa pokazuje, �e w najlepszym razie mo�na pozna� tylko prawdopodobie�stwo otrzymania jakiego� wyniku. Gary Zukav wypowiada� si� na temat interpretacji kopenhaskiej (interpretacja mechaniki kwantowej, kt�rej g��wnym tw�rc� by� Neils Bohr. Jej przeciwnikiem by� Albert Einstein, kt�ry komentuj�c odrzucenie przez teori� kwantow� zasady �cis�ej przyczynowo�ci, powiedzia�: "B�g nie gra w ko�ci ze Wszech�wiatem"): "...pr�by naukowc�w zmierzaj�ce do sformu�owania logicznej teorii fizyki znajdowa�y si� pod naciskiem ich w�asnych odkry�, potwierdzaj�c, �e ca�kowite zrozumienie rzeczywisto�ci le�y poza zasi�giem racjonalnego my�lenia." Ostatnie odkrycia naukowe zakwestionowa�y pogl�d, �e materia fizyczna jest zupe�nie nieo�ywiona, bezw�adna i posiada tylko mas�. W badaniach nad w�a�ciwo�ciami fal naukowcy wykazali, �e rzeczywisto�� fizyczna posiada zar�wno cechy "materii" jak i "umys�u". Podzia� na umys� i materi�, kt�ry jest zbie�ni z chrze�cija�skim podzia�em na niebo i ziemi�, nie jest prawd� naukow�. �wiat fizyczny nie jest, jak twierdzi fizyka klasyczna, z�o�ony ze sta�ej, bezw�adnej i nieo�ywionej materii. Fizyk, Henry Stapp pisze: "Je�li stanowisko fizyki kwantowej jest duszne... w�wczas nie ma rzeczywistego �wiata fizycznego w powszechnie rozumianym znaczeniu. Nasuwaj�cym si� tutaj wnioskiem nie jest przypuszczenie, �e rzeczywisty �wiat fizyczny mo�e nie istnie�, ale twierdzenie, �e rzeczywisty �wiat fizyczny nie istnieje. " Inny fizyk, E.H. Walker twierdzi, �e "�wiadomo�� mo�e mie� zwi�zek ze wszystkimi zjawiskami mechaniki kwantowej... jako, �e wszystko co si� pojawia jest bezsprzecznie wynikiem jednego lub wi�kszej liczby zdarze�. W rozumieniu mechaniki kwantowej wszech�wiat jest "zamieszkany" przez prawie nieograniczon� liczb� raczej dyskretnych, �wiadomych, zwyk�e nierozumnych element�w, kt�re s� odpowiedzialne za szczeg�lne funkcjonowanie kosmosu. " Takie wyniki s� zaprzeczeniem wiary w rozdzielno�� umys�u i materii. Zar�wno podzia� na umys� i materi�, jak i wiara, �e �wiat pozbawiony jest �wiadomo�ci s� przedmiotem docieka� bardziej nam wsp�czesnej teorii Gai. Przedstawiona pierwotnie przez Jamesa Lovelocka teoria sugeruje, �e �wiat mo�e by� samoreguluj�cym si� uk�adem. Tego rodzaju teorie wyja�niaj� wzgl�dn� niezmienno�� klimatu na kuli ziemskiej, zadziwiaj�co du�� zawarto�� soli w oceanach i zachowanie sta�ego poziomu tlenu, czyli wszystkiego, co pozwala na rozw�j �ycia. To, �e Ziemia utrzymuje warunki zdolne do podtrzymania �ycia mo�e nie by� przypadkiem, czy wynikiem losowego zdarzenia. �yj�ce na Ziemi istoty mog� by� wynikiem samoreguluj�cego si� zachowania, a to sugeruje ju� obecno�� �wiadomo�ci. Obecnie, nawet klasyczne uj�cie sprawdzonych prawd uwa�a si� za b��dne. Newton twierdzi�, �e poniewa� do�wiadczenia dotycz�ce materii fizycznej obejmuj� nieo�ywione cz�steczki pozbawione �wiadomo�ci, wszystkie wyniki eksperyment�w powinny by� powtarzalne, a osoba wykonuj�ca do�wiadczenie mo�e wyst�powa� w roli bezstronnego obserwatora, bez mo�liwo�ci wywierania jakiegokolwiek wp�ywu na materi� fizyczn�. Istnienie takiego bezstronnego obserwatora nie jest ju� uwa�ane za mo�liwe; mechanika kwantowa pokaza�a, �e prosty akt obserwacji wywiera wp�yw na zachowanie si� obserwowanej materii. Fizyk, John Wheeler pisze: "Czy wszech�wiat mo�e by�, w pewnym dziwnym sensie, "wrzucony w byt " przez udzia� tych, kt�rzy w tym uczestnicz�?... "Uczestnik" jest niezaprzeczalnie now� koncepcj� dan� przez mechanik� kwantow�. Obala znaczenie "obserwatora" wyst�puj�cego w teorii klasycznej, cz�owieka stoj�cego bezpiecznie za gruba szklan� �cian� i obserwuj�cego co si� dzieje bez jakiegokolwiek w tym udzia�u. To jest niemo�liwe, twierdzi mechanika kwantowa." Ostatnie odkrycia naukowe udowodni�y, �e pogl�dy dotycz�ce mechanistycznego pojmowania kosmosu, kt�re wyros�y z wiary w brak obecno�ci Boga w �wiecie fizycznym, s� ma�o dok�adne. Krytyce poddawane s� r�wnie� nowoczesne metody bada� naukowych, opieraj�cych si� na rozdzielaniu i analizie coraz to mniejszych cz�ci, odzwierciedlaj�cych chrze�cija�skie idee hierarchicznego porz�dku. Nauka wsp�czesna sugeruje, �e prawda mo�e by� lepiej poznana nie tylko poprzez dzielenie i porz�dkowanie poszczeg�lnych cz�ci, ale tak�e przez zrozumienie wzajemnego ich powi�zania w wi�kszym uk�adzie. "Cz�steczki", jak wyja�nia fizyk David Bohm "...znajduj� si� w ci�g�ych relacjach mi�dzy sob� w uk�adzie, w kt�rym ich dynamiczne powi�zania niezaprzeczalnie zale�� od stanu ca�ego uk�adu (i w rzeczywisto�ci, wi�kszych uk�ad�w, w kt�rych si� znajduj�, a obejmuj�cych w zasadzie ca�y wszech�wiat). Tak wi�c, prowadzi to do nowej koncepcji niepodzielnej ca�o�ci, odrzucaj�cej klasyczn� teori� podzielno�ci �wiata na samodzielne, niezale�nie istniej�ce cz�ci..." Zrozumienie zwi�zku materii z ca�ym uk�adem mog�oby by� bli�sze prawdy, ni� analiza izolowanych sk�adnik�w materii. Poznanie, w jaki spos�b cz�ci dzia�aj� razem by�oby bardziej tw�rcze ni� ich hierarchiczne porz�dkowanie. Ortodoksyjny pogl�d o niezaprzeczalnej warto�ci walki, kt�ry znalaz� nowe potwierdzenie w teoriach Darwina, mo�e r�wnie� ulec uzasadnionemu przewarto�ciowaniu. Teoria Gai, sugeruj�ca, �e �wiat mo�e by� uk�adem samoreguluj�cym si�, m�wi o �yciu organizm�w, kt�re tworz� �yw� mozaik� symbiotyczn� w celu osi�gni�cia najbardziej korzystnych warunk�w rozwoju. Wskazuje to na fakt, �e porz�dek i rozw�j istniej� nie tylko dzi�ki dominacji, walce i konkurencji, jak zak�adaj� teorie g�oszone przez chrze�cijan i Darwina, ale tak�e dzi�ki wsp�dzia�aniu. Wp�yw chrze�cija�skich dogmat�w na nowoczesn� nauk� daje si� zauwa�y� nawet we wsp�czesnym �yciu. Nowoczesna medycyna zachodnia przej�a podobne spojrzenie na cia�o cz�owieka, jak fizyka klasyczna na wszech�wiat: "medycy" rozumiej� cia�o jako mechaniczne dzia�anie nieo�ywionych cz�ci maj�cych niewielki (lub nie maj�cych w og�le) zwi�zek ze �wiadomo�ci�. Jednym z pierwszych rzecznik�w traktowania cia�a jak maszyny by� Thomas Hobbes, kt�ry w 1651 roku napisa�: "Albowiem czym jest serce, jak nie spr�yn�, a nerwy wieloma spr�ynami, a stawy wieloma ko�ami wprawiaj�cymi w ruch ca�e cia�o". Tak jak ortodoksyjni chrze�cijanie uwa�ali, �e B�g, jest oddzielony od fizycznego �wiata, tak zachodnia medycyna uwa�a�a, �e funkcjonowanie cia�a ludzkiego nie ma zwi�zku z umys�em czy �wiadomo�ci�. Choroba postrzegana by�a po prostu jako wadliwe dzia�anie kt�rej� z mechanicznych cz�ci, a jej przyczyna le�a�a wy��cznie w obr�bie �wiata fizycznego. W ten sam spos�b, w kt�ry ortodoksyjni chrze�cijanie pr�bowali ujarzmi� to, co znajdowa�o si� na ni�szych szczeblach hierarchicznego porz�dku, lekarze zachodni pr�buj� raczej zapanowa� nad cia�em, ni� wsp�pracowa� z nim poprzez wykorzystanie jego zdolno�ci do samouzdrawiania. Przyk�adem takiego post�powania jest leczenie chor�b nie zagra�aj�cych �yciu, przy pomocy antybiotyk�w. Antybiotyki wyt�umiaj� dzia�anie uk�adu odporno�ciowego, w�a�ciwej cia�u zdolno�ci do obrony samego siebie przed atakiem choroby. Chocia� antybiotyki s� nieocenione w leczeniu zagra�aj�cych �yciu chor�b, to cz�ste ich stosowanie w mniej powa�nych przypadkach doprowadzi�o do pojawienia si� wielu nowych szczep�w bakterii, kt�re nie poddaj� si� dzia�aniu �adnej znanej metody leczenia. Wsp�cze�nie wielu naukowc�w poddaje w w�tpliwo�� twierdzenia nowoczesnej medycyny, �e cia�o jest mechanicznym urz�dzeniem pozbawionym ��czno�ci ze �wiadomo�ci�, urz�dzeniem, kt�re najlepiej jest opanowa�, a nie z nim wsp�pracowa�. Ideologia ortodoksyjnych chrze�cijan wywar�a tak�e wp�yw na nowoczesn� gospodark� i przemys�. Na�laduj�c religijn� hierarchi� przedsi�biorstwa maj� tak� struktur�, w kt�rej w�adza spoczywa w r�kach pojedynczych os�b znajduj�cych si� na samym szczycie organizacji. Strach, dominacj...
natalea1