Sorcerer cd1.txt

(14 KB) Pobierz
00:04:42:Kr�tka droga jest niebezpieczna.|D�uga zajmuje 3 godziny.
00:04:47:Wybierzemy d�ug�.
00:04:49:Wyruszymy w po�udnie.
00:07:46:Nad czym pracujesz?
00:07:48:Nad nasz� du�� nie-powie�ciow� ksi��k�,|je�eli kiedykolwiek sko�cz� j� przerabia�.
00:07:59:...przygoda i chwa�a kolonialnej Francji...
00:08:04:Kolejny poeta-�o�nierz?
00:08:07:Bardziej filozof ni� �o�nierz.
00:08:14:"Kiedy opu�ci�em r�k�|armaty zacz�y strzela�.
00:08:19:Zobaczy�em kobiet� nios�c�|s��j na g�owie.
00:08:29:W kilka chwil m�j gest|m�g� usun�� j� z tego �wiata.
00:08:36:Czyj gest m�g�by usun�� mnie?
00:08:38:Kiedy i jak?"
00:08:40:Czy on opu�ci� swoj� r�k�?
00:08:43:Tak.
00:08:45:Kolejny �o�nierz.
00:08:47:Ka�dy musi kim� by�.
00:09:03:"W DZIESI�T� ROCZNIC� NA ZAWSZE"
00:09:11:Podoba ci si�?
00:09:15:Nigdy nie jestem pewna, Victor.|Podoba ci si�?
00:09:20:Kocham to...
00:09:22:i kocham ciebie.
00:09:24:Wci��?
00:09:25:Zawsze.
00:09:42:Problemem jest jeden oszust kryminalista.
00:09:50:Jednocze�nie fa�szywy reprezentant.
00:09:54:Pi�tna�cie milion�w Frank�w.
00:09:56:Poczynili�my rozporz�dzenia|aby pokry� deficyt.
00:10:02:Pe�na kwota?
00:10:06:W jaki spos�b?
00:10:09:Por�czyciel.
00:10:13:Kto?
00:10:18:M�j te��.
00:10:20:Musz� teraz odwr�ci� ca�� spraw�.
00:10:29:Czy nie dostrzegasz sposobu|aby da� 24 godziny firmie
00:10:33:kt�ra ma ponad sto lat?
00:10:36:Je�li rodzina Preville'�w zostanie|zniszczona, nie b�d� sami.
00:10:43:Otrzyma�em to wczoraj.
00:10:53:Intencje s� jasne.
00:11:05:Niewiarygodne!
00:11:07:Narazie zostawmy oszusta,|nie rozpowszechniajmy korupcji.
00:11:12:Je�eli zatrzymam post�powanie
00:11:15:Pojawi� si� kary i podejrzenia.
00:11:21:Je�eli jutro zaproponujesz wsp�prac�
00:11:26:wstrzymam zarzuty.
00:11:28:Dajesz s�owo?
00:11:29:Oczywi�cie.
00:11:51:"Tw�j d�ugi zwi�zek z rodzin�
00:11:55:mo�e by� wzmocniony z powodu|twojego osobistego namys�u.
00:12:01:Zapewniam ci�, �e pozyskasz nasz� wdzi�czno��."
00:12:13:Ka�dy cent, kt�ry posiadam jest w tej firmie
00:12:15:a ty przychodzisz z czym� takim...
00:12:18:Poprosi�e� mnie �ebym napisa�.
00:12:20:Nie to!
00:12:25:Mo�emy wyl�dowa� w wi�zieniu, mamy 24 godziny.
00:12:32:Zadzwo� do swojego ojca.
00:12:34:W�a�nie odm�wi�.
00:12:36:Baron pozwoli� by mi poj�� do wi�zienia, ale nie ty.
00:12:44:Zadzwo� do niego.
00:12:47:Nie mog� go zasta�.
00:12:49:Musisz. Nie mamy wyj�cia.
00:13:32:M�wi�, �e w Vera Cruz s� najlepsze homary.
00:13:36:Wed�ug mnie s� kiepskie.
00:13:39:To z powodu wody... za gor�ca. Powinna by� zimna.
00:13:43:Prawda, Victor?
00:13:47:Ojciec Victora by� rybakiem.
00:13:50:Prosz� pana...
00:13:52:Kto� na zewn�trz chce pana widzie�.
00:13:56:Musz� co� za�atwi�. Zaraz wracam.
00:14:19:M�wi, �e zaryzykowali�my,
00:14:21:wi�c musimy ponie�� konsekwencje.
00:14:28:Musisz porozmawia� z nim jeszcze raz.
00:14:34:To dla ciebie trudne,
00:14:37:ale musisz przekona� go �eby zrozumia�.
00:14:40:To mo�e zniszczy� rodzin�.
00:14:43:A je�li odm�wi?
00:14:45:B�dzie dzia�a� �eby ocali� firm�.
00:14:48:Porozmawiaj z nim ponownie.
00:15:43:Prosz� powiedzie� mojej �onie, �e musia�em wyjecha� w sprawie interes�w.
00:16:21:Zatrzymaj si� powoli.
00:17:21:�wi�tego Dominika: 2,7 12.
00:17:26:�wi�tego Micha�a: 983.
00:17:29:Co masz dla �wi�tego Bart�omieja?
00:17:32:5800?
00:17:35:George, co z Loyol'em?
00:17:37:Dobra, wszyscy pod �cian�!
00:17:39:Co jest? O co chodzi?
00:17:42:Moi drodzy, przyszli�cie tu razem...
00:17:45:aby Pan m�g� wzmocni� wasz� mi�o��...
00:17:47:w obecno�ci pastora tego ko�cio�a i tej spo�eczno�ci.
00:17:51:Chrystus obficie wam b�ogos�awi.
00:17:53:- O m�j Bo�e!|- Bierzcie te pieni�dze!
00:17:56:- Co wy robicie?|- Czy wiecie czyja to parafia?
00:18:00:Chrza� si�.
00:18:02:Niech codzienne problemy nigdy nie przysparzaj� wam troski...
00:18:05:ani pragnienie doczesnych d�br niech nie zdominuje waszego �ycia.
00:18:08:Aby�cie znale�li szcz�cie i satysfakcj� z waszej pracy.
00:18:18:Zamknij si�!
00:18:19:Og�osili�cie swoj� zgod� przed Ko�cio�em.
00:18:22:Niech Pan wzmocni wasz zwi�zek|i nape�ni was swoimi b�ogos�awie�stwami.
00:18:26:Co B�g po��czy�, cz�owiek niech nie rozdziela.
00:18:29:Drobne zostawcie!
00:18:33:- Nie dotykaj tego.|- Pi�knie.
00:18:35:Niech b�ogos�awi was B�g Wszechmog�cy.|Ojciec, Syn i Duch �wi�ty.
00:18:52:Napadli na nas!
00:18:55:Sukinsyn!
00:19:24:- Nie jed� zbyt wolno.|- Bez obaw.
00:19:27:Mamy ju� kierowc� w samochodzie.
00:19:32:Tak trzymaj.
00:19:35:Nie przybijaj mnie, kolego.
00:19:37:Nie mog�e� go zatrzyma� nie robi�c tego?
00:19:39:Zamknij si� zanim ty dostaniesz.
00:19:42:- Co masz na my�li?|- W�a�nie to co m�wi�.
00:19:48:Je�eli strzelasz do ksi�dza za 67 000 dolar�w,|ile jest warte moje �ycie?
00:19:51:Zero.
00:19:53:Jeste� g�wno wart.
00:19:56:- Ty gnoju!|- Co ty robisz?
00:19:58:Uwaga!
00:20:26:On nie �yje! On nie �yje!
00:20:33:Lepiej st�d chod�my zanim gliny tu przyjad�.
00:21:11:Wezwijcie kolejny ambulans.
00:21:14:- Jeden jest z ty�u.|- Tu jest facet w samochodzie.
00:21:18:Paskudna rana.
00:21:22:Nie torowa� drogi, pozw�lcie im przej��.
00:21:33:Hej, Mickey, tutaj!
00:22:04:Co z pa�skim bratem panie Ricci?
00:22:08:- Wyjdzie z tego.|- W porz�dku. Dzi�kowa� Bogu.
00:22:13:Jedna z tych �wi� wysz�a ca�o z wypadku.
00:22:16:Nazywa si� Jackie Scanlon.
00:22:18:�mie� z Queens'�w.
00:22:20:Kawa� gnojka.
00:22:24:Panie Ricci, ka�dy chce panu pom�c w tej sprawie.
00:22:26:Facet nie mo�e zrobi� ruchu.
00:22:29:Nie ma gdzie p�j��.
00:22:33:Zrobimy co w naszej mocy,|b�dzie to musia� by� kto� z zewn�trz...
00:22:36:no i b�dzie to kosztowa�.
00:22:39:Okrad� m�j ko�ci�.
00:22:41:Zabi� mojego brata.
00:22:44:Nie obchodzi mnie gdzie jest|lub ile to kosztuje. Chc� go dorwa�.
00:23:06:- Masz k�opoty.|- Opowiedz mi o tym.
00:23:08:- Jeste� �cigany.|- Co?
00:23:12:Ksi�dz kt�rego grzmotneli�cie|by� bratem Carla Ricci'ego.
00:23:15:Teraz Ricci ci� poszukuje.
00:23:19:- Nigdy nie nosz� przy sobie broni.|- Chcesz mu to powiedzie� osobi�cie?
00:23:24:Masz jakie� pieni�dze?
00:23:26:Dwa tysi�ce.
00:23:28:- A paszport?|- Po co?
00:23:30:Za 2000 za�atwi� ci paszport.
00:23:34:Chodzi ci o wyjazd za granic�?
00:23:39:- Gdzie?|- Dobre miejsce �eby pozosta� cicho.
00:23:42:Dlaczego?
00:23:43:To miejsce gdzie nikt nie zajrzy.
00:23:48:Jest ukryte.
00:23:49:- Dobra, gdzie jad�?|- We�miesz poci�g do Baltimore.
00:23:52:P�jd� do filaru 47.
00:23:54:Przy rewizji celnej, spytaj o Nat Glick'a.
00:23:56:Nie wspominaj o moim imieniu.
00:23:59:Od teraz, ja ciebie nie znam i nie chce cie zna�.
00:24:03:Wy�wiadczy�em ci przys�ug�. To wszystko.
00:24:07:Powiesz mi gdzie jad�?
00:24:09:Przysi�gam na Boga, nie mam poj�cia.
00:27:43:Mog� dosta� dwa jajka?
00:27:47:Tak, panie Serrano. Cztery minuty?
00:28:20:Ostro�nie, idioci! Ten cz�owiek jest ranny!
00:30:32:Jad� do Managui.
00:30:42:Mog� dosta� co� do picia?
00:30:45:Paszport mam w samolocie z baga�em.|Jestem bardzo spragniony.
00:31:24:Zapomnij, kolego.
00:31:26:Przesta� je��, a roczna p�aca mo�e da ci|miejsce w samolocie do nast�pnej szczurzej nory.
00:32:15:Mam trzy pokoje.
00:32:16:Jeden jest zaj�ty.
00:32:44:Wezm� ten.
00:32:45:- Na jak d�ugo?|- Powiedzmy tydzie�.
00:33:45:Ile mo�e kosztowa� wyjazd st�d do Argentyny?
00:33:48:Bilet lotniczy kosztuje 470 pesos.
00:33:52:Paszporty, pewnie kolejny tysi�c.
00:33:56:Mam mniej ni� 100.
00:33:58:Wszystko co mog� zaoszcz�dzi� przez rok.
00:34:01:M�j dom, mo�e za 600, je�li mog� go sprzeda�.
00:34:22:Tak, troch� m�wi�.
00:34:24:- Chcesz st�d wyjecha�?|- Tak.
00:34:27:Mog� za�atwi� ci la Capital.
00:34:30:- Chc� wyjecha� z tego kraju.|- Z tego kraju?
00:34:34:Bardzo trudne.
00:34:36:Niemo�liwe?
00:34:38:Mo�liwe, ale kosztuje.
00:34:41:Du�o kosztuje.
00:35:04:Mog� to za�atwi�.
00:35:07:Ten reloj plus 1000 pesos.
00:35:11:Mam tylko zegarek.
00:35:42:Nie widzia�em go wcze�niej.
00:35:46:Jest tylko dla specjalnych klient�w.
00:35:51:- Prosz� to wzi�� na m�j rachunek.|- Dzi�kuj�.
00:36:01:Podczas pracy jest gor�cej.
00:36:03:- Taa. Lubi� po�udniowe s�o�ce.|- Tak.
00:36:07:Te� tak uwa�am.
00:36:13:S�ysza�em, �e pracowa� pan w bankowo�ci.
00:36:18:Taka chodzi plotka.
00:36:21:Nie wiedzia�em, �e by�em tematem plotek.
00:36:26:Carlos by� kiedy� ex Reichs Marschall.
00:36:28:Prawda, Carlos?
00:36:32:Czym si� pan zajmuje, panie--?
00:36:36:Dominguez.
00:36:39:Hokejem.
00:36:42:Czyta� pan o tym miejscu w broszurze turystycznej?
00:36:46:S�ysza�em, �e ma zdrowy klimat.
00:36:50:To nie to czego pan si� spodziewa�.
00:36:53:To by�o w�a�nie to czego si� spodziewa�em.
00:37:13:Juan Dominguez?
00:37:17:Jeste� robotnikiem?
00:37:24:On jest twoim koleg�?
00:37:28:Nie.
00:37:31:Nie rozumiesz?
00:37:33:Poka� sw�j dow�d to�samo�ci.
00:37:37:Dow�d to�samo�ci, kt�ry trzymasz tutaj.
00:37:50:Juan Dominguez, urodzony w listopadzie 1939...
00:37:53:w Las Calumnas w tym kraju.
00:37:59:To ty?
00:38:02:Nie wygl�dasz na urodzonego w Las Calumnas.
00:38:07:Bo ty nawet nie m�wisz po hiszpa�sku.
00:38:10:Bo jeste� brudnym parszywym dupkiem.
00:38:15:To jest podr�bka.
00:38:17:To naruszenie praw imigracyjnych tego kraju.
00:38:27:Hej!
00:39:06:Masz wi�cej?
00:39:08:To wszystko.
00:39:14:Dobra, nast�pnym razem ty p�acisz.
00:39:18:Robisz trzy...
00:39:21:my bierzemy jedno.
00:39:23:Rozumiesz?
00:39:33:Potrzebuj� m�j dow�d.
00:39:39:Nie mog� bez niego nawet sra�.
00:39:42:Potrzebuj� go.
00:40:41:Powinien dostarcza� dwa razy tyle|co ten ostatni obszar kt�rego wyczerpali�my.
00:40:46:Kiedy mo�ecie ten oporz�dzi�?
00:40:48:Nasze ci�ar�wki w�a�nie zosta�y zam�wione.
00:40:51:Powinny tu by�.
00:41:50:Bardzo profesjonalne.
00:41:52:Zawie�cie to do stolicy. Mo�e to da jakie� skutki.
00:41:54:Powiedziano rz�dowi, �e to by� wypadek.
00:41:57:Co?
00:41:59:W tym kraju, terrory�ci, kt�rzy wysadzaj�|ameryka�skie szyby naftowe s� bohaterami.
00:42:03:P�acimy temu rz�dowi �eb...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin