*01 1. Miesi�ca �smego roku wt�rego Daryjusza sta�o si� s�owo Pa�skie do mnie Zacharyjasza, syna Barachyjaszowego, syna Iddowego, proroka, m�wi�c: 2. Rozgniewa� si� Pan na ojc�w waszych bardzo. 3. Przeto� rzecz do nich: Tak m�wi Pan zast�p�w: Nawr��cie si� do mnie, m�wi Pan zast�p�w, a nawr�c� si� do was, m�wi Pan zast�p�w. 4. Nie b�d�cie� jako ojcowie wasi, na kt�rych wo�ali ojcowie pierwsi, m�wi�c: Tak m�wi Pan zast�p�w: Nawr��cie� si� teraz od z�ych dr�g waszych, i od z�ych spraw waszych; ale nie us�uchali, ani dbali na mi�, m�wi Pan. 5. Gdzie� s� ojcowie wasi, i prorocy? Izali na wieki �y� b�d�? 6. Wszak�e izali s�owa moje i ustawy moje, kt�rem rozkaza� prorokom, s�ugom moim, nie zasi�g�y ojc�w waszych? tak, �e nawr�ciwszy si� rzekli: Jako nam Pan zast�p�w uczyni� umy�li� wed�ug dr�g naszych i wed�ug uczynk�w naszych, tak nam uczyni�. 7. Dnia dwudziestego i czwartego jedenastego miesi�ca (ten jest miesi�c Sebat) roku wt�rego Daryjuszowego sta�o si� s�owo Pa�skie do Zacharyjasza, syna Barachyjaszowego, syna Iddowego, proroka, m�wi�c: 8. Widzia�em w nocy, a oto m�� jecha� na koniu rydzym, kt�ry sta� mi�dzy mirtami, kt�re by�y w nizinie, a za nim konie rydze, czarne i bia�e. 9. Tedym rzek�: Co zacz s� ci, panie m�j? I rzek� do mnie Anio� rozmawiaj�cy zemn�: Ja tobie oka��, co zacz s�. 10. I odpowiedzia� m��, kt�ry sta� mi�dzy mirtami, i rzek�: Ci s�, kt�rych pos�a� Pan, aby przeszli ziemi�. 11. I odpowiedzieli Anio�owi Pa�skiemu stoj�cemu mi�dzy mirtami, i rzekli: Przeszli�my ziemi�, a oto wszystka ziemia bezpiecze�stwa i pokoju u�ywa. 12. Tedy odpowiedzia� Anio� Pa�ski, i rzek�: O Panie zast�p�w! i dok�d�e si� nie zmi�ujesz nad Jeruzalemem, i nad miastami Judzkiemi, na kt�re� si� gniewa� ju� siedmdziesi�t lat? 13. I odpowiedzia� Pan Anio�owi onemu, kt�ry m�wi� zemn�, s�owy dobremi, s�owy pociesznemi. 14. I rzek� do mnie Anio�, kt�ry m�wi� zemn�: Wo�aj a rzecz: Tak m�wi Pan zast�p�w: Zapali�em si� za Jeruzalemem i za Syonem gorliwo�ci� wielk�. 15. A gniewam si� bardzo na te narody, kt�re u�ywaj� pokoju; bo gdym si� Ja troch� zagniewa�, tedy one pomaga�y do z�ego. 16. Przeto� tak m�wi Pan: Nawr�ci�em si� do Jeruzalemu w mi�osierdziu, dom m�j zbudowany b�dzie w niem, m�wi Pan zast�p�w, i sznur rozci�gniony b�dzie na Jeruzalem. 17. Jeszcze wo�aj, m�wi�c: Tak m�wi Pan zast�p�w: Jeszcze si� osadz� miasta moje dla obfito�ci dobrego; bo jeszcze Pan Syon pocieszy, i obierze jeszcze Jeruzalem. 18. Tedym podni�s� oczy swe i ujrza�em, a oto cztery rogi. 19. I rzek�em do Anio�a, kt�ry m�wi� zemn�: C� to jest? I rzek� do mnie: Te� s� rogi, kt�re rozrzuci�y Jud� i Izraela i Jeruzalem. 20. Ukaza� mi te� Pan czterech kowali. 21. I rzek�em: C� ci id� czyni�? I odpowiedzia�, m�wi�c: Te� s� rogi, kt�re rozrzuci�y Jud�, tak, i� �aden nie m�g� podnie�� g�owy swojej; przeto� ci przyszli, aby je przestraszyli, i str�cili rogi tych narod�w, kt�re podnios�y r�g przeciwko ziemi Judzkiej, aby j� rozrzuci�y. *02 1. Potem podnios�em oczy swoje i ujrza�em, a oto m��, w kt�rego r�ce by� sznur pomiarowy. 2. I rzek�em: Dok�d idziesz? I rzek� do mnie: Abym rozmierzy� Jeruzalem, i obaczy�, jako wielka jest szeroko�� jego, i jako wielka d�ugo�� jego. 3. A oto gdy on Anio�, kt�ry rozmawia� zemn�, wychodzi�, inszy Anio� wychodzi� przeciwko niemu. 4. I rzek� do niego: Bie�, rzecz do tego m�odzie�ca, m�wi�c: Jeruzalemczycy po wsiach mieszka� b�d� dla mn�stwa ludu i byd�a w po�rodku jego. 5. A ja b�d�, m�wi Pan, murem jego ognistym w oko�o, i b�d� s�aw� w po�rodku jego. 6. Nu�e, nu�e! Ucieczcie ju� z ziemi p�nocnej, m�wi Pan, poniewa� na cztery strony �wiata, m�wi Pan, rozproszy�em was. 7. Nu�e Syonie! kt�ry mieszkasz u c�rki Babilo�skiej, wyswob�d� si�. 8. Bo tak m�wi Pan zast�p�w: Pos�a� mi� po s�aw� przeciwko tym narodom, kt�rzy was z�upili; bo kto si� was dotyka, dotyka si� �renicy oka mego. 9. Albowiem oto Ja podnios� r�k� moj� przeciwko nim, i b�d� �upem s�ugom swoim, a dowiecie si�, i� mi� Pan zast�p�w pos�a�. 10. Za�piewaj a rozraduj si�, c�rko Syo�ska! bo oto Ja przyjd�, a mieszka� b�d� w po�rodku ciebie, m�wi Pan. 11. I przy��czy si� w on dzie� wiele narod�w do Pana, i b�d� ludem moim, i b�d� mieszka� w po�r�d ciebie, a dowiesz si�, i� Pan zast�p�w pos�a� mi� do ciebie. 12. Tedy Pan Jud� we�mie w osiad�o�� za dzia� sw�j w ziemi �wi�tej, i obierze za� Jeruzalem. 13. Niech umilknie wszelkie cia�o przed obliczem Pa�skiem; albowiem si� ocuci z mieszkania �wi�tobliwo�ci swojej. *03 1. Zatem mi okaza� Jesuego, kap�ana najwy�szego, stoj�cego przed Anio�em Pa�skim, i szatana stoj�cego po prawicy jego, aby mu si� sprzeciwi�. 2. Ale Pan rzek� do szatana: Niech ci� Pan zgromi, szatanie! niech ci�, m�wi�, zgromi Pan, kt�ry obra� Jeruzalem. Izali ten nie jest jako g�ownia wyrwana z ognia? 3. Ale Jesua by� obleczon w szat� plugaw�, a sta� przed Anio�em. 4. A odpowiadaj�c rzek� do tych, kt�rzy stali przed nim, m�wi�c: Zdejmijcie t� szat� plugaw� z niego. I rzek� do niego: Otom przeni�s� z ciebie nieprawo�� twoj�, a oblek�em ci� w szaty odmienne. 5. Znowu rzek�: Niech w�o�� pi�kn� czapk� na g�ow� jego; i w�o�yli pi�kn� czapk� na g�ow� jego, i oblekli go w szaty, a Anio� Pa�ski sta� przytem. 6. I o�wiadcza� si� Anio� Pa�ski przed Jesuem, m�wi�c: 7. Tak m�wi Pan zast�p�w: Je�li drogami mojemi chodzi� b�dziesz, a je�li ustaw moich przestrzega� b�dziesz, tedy te� ty b�dziesz s�dzi� dom m�j, i b�dziesz strzeg� sieni moich; i dam ci to zapewne, aby� chodzi� mi�dzy tymi, kt�rzy tu stoj�. 8. S�uchaj�e tedy teraz, Jesue, kap�anie najwy�szy! ty i towarzysze twoi, kt�rzy siedz� przed tob�: Aczkolwiek ci m�owie s� dziwem, wszak�e oto Ja przywiod� s�ug� mego Latoro�l. 9. Albowiem oto ten kamie�, kt�ry k�ad� przed Jesuego, na ten kamie� jeden obr�cone b�d� siedm ocz�w; oto Ja wyrze�� na nim rzezanie, m�wi Pan zast�p�w, a odejm� nieprawo�� tej ziemi, dnia jednego. 10. Dnia onego, m�wi Pan zast�p�w, wezwie ka�dy bli�niego swego pod macic� winn� i pod figowe drzewo. *04 1. Potem nawr�ci� si� Anio�, kt�ry m�wi� zemn�, i obudzi� mi�, jako gdy kto budzony bywa ze snu swego; 2. I rzek� do mnie: C� widzisz? I rzek�em: Widz�, a oto �wiecznik wszystek z�oty, a czasza na wierzchu jego, i siedm lamp jego na nim, siedm te� nalewek do onych siedmiu lamp, kt�re s� na wierzchu jego; 3. Dwie te� oliwy przytem, jedna po prawej stronie czaszy, a druga po lewej stronie jej. 4. Tedy odpowiadaj�c rzek�em do Anio�a, kt�ry m�wi� zemn�, m�wi�c: C� to jest, panie m�j? 5. I odpowiedzia� Anio�, kt�ry m�wi� zemn�, i rzek� mi: Iza� nie wiesz, co to jest? I rzek�em: Nie wiem, panie m�j! 6. Tedy odpowiadaj�c rzek� do mnie, m�wi�c: To� jest s�owo Pa�skie do Zorobabela m�wi�ce: Nie wojskiem ani si�� stanie si� to, ale duchem moim, m�wi Pan zast�p�w. 7. C�e� ty jest,o g�ro wielka! przeciwko Zorobabelowi? R�wnina; bo on wywiedzie kamie� g��wny z g�o�nym okrzykiem: �aska, �aska nad nim. 8. I sta�o si� s�owo Pa�skie do mnie, m�wi�c: 9. R�ce Zorobabelowe za�o�y�y dom ten, i r�ce jego dokonaj� go; a dowiesz si�, �e Pan zast�p�w pos�a� mi� do was. 10. Bo kt�by wzgardzi� dniem ma�ych pocz�tk�w? poniewa� si� wesel�, patrz�c na ten kamie�, to jest, na prawid�o w r�ce Zorobabelowej, na te siedm ocz�w Pa�skich przechodz�cych wszystk� ziemi�. 11. Tedy odpowiadaj�c rzek�em mu: C� s� te dwie oliwy po prawej stronie tego �wiecznika, i po lewej stronie jego? 12. Znowu odpowiadaj�c rzek�em mu: C� s� te dwie oliwki, kt�re s� mi�dzy dwoma rurkami z�otemi, kt�re z siebie z�oto wylewaj�? 13. Tedy rzek� do mnie, m�wi�c: Izali nie wiesz, co to jest? Rzek�em: Nie wiem, Panie m�j. 14. I rzek�: Te� s� one dwie oliwy, kt�re s� u Panuj�cego na wszystkiej ziemi. *05 1. Potemem si� obr�ci�, a podni�s�szy oczu swych ujrza�em, a oto ksi�ga lecia�a. 2. I rzek� do mnie: C� widzisz? I rzek�em: Widz� ksi�g� lec�c�, kt�rej d�ugo�� na dwadzie�cia �okci, a szeroko�� na dziesi�� �okci. 3. I rzek� do mnie: To� jest przekl�stwo, kt�re wyjdzie na oblicze wszystkiej ziemi: bo ka�dy z�odziej wed�ug tego przekl�stwa, jako i ta ziemia, wyg�adzony, i ka�dy fa�szywie przysi�gaj�cy wed�ug niego, jako i ona, wyg�adzony b�dzie. 4. Wywiod� je, m�wi Pan zast�p�w, aby przysz�o na dom z�odzieja, i na dom k�amliwie przez imi� moje przysi�gaj�cego; owszem, mieszka� b�dzie w po�rodku domu jego, i zniszczy go, i drzewo jego i kamienie jego. 5. Wyszed� tedy Anio� on, kt�ry zemn� m�wi�, i rzek� mi: Podnie��e teraz oczu swych, a obacz, co to jest, co wychodzi. 6. I rzek�em: C� jest? A on odpowiedzia�: To jest efa wychodz�ce. Potem rzek�: To� jest oko ich przypatruj�ce si� wszystkiej ziemi. 7. A oto sztuk� o�owiu niesiono, a przytem by�a niewiasta jedna, kt�ra siedzia�a w po�rodku efa. 8. Tedy rzek� Anio�: To� jest ona niezbo�no��; i wrzuci� j� w po�r�d efa, wrzuci� i on� sztuk� o�owiu na wierzch efy. 9. A podni�s�szy oczu swych ujrza�em, a oto dwie niewiasty wychodzi�y, maj�ce wiatr w skrzyd�ach swych, a mia�y skrzyd�a, jako skrzyd�a bocianie, i podnios�y ono efa mi�dzy ziemi� i mi�dzy niebo. 10. Tedym rzek� do onego Anio�a, kt�ry m�wi� zemn�: Dok�d�e nios� to efa? 11. I rzek� do mnie: Aby mu zbudowano dom w ziemi Senaar, gdzieby umocnione by�o i postawione na podstawku swoim. *06 1. Potem obr�ciwszy si� podnios�em oczu swych i ujrza�em, a oto cztery wozy wychodzi�y z po�rodku dw�ch g�r, a g�ry one by�y g�ry miedziane. 2. W pierwszym wozie by�y konie rydze, a w drugim wozie konie wrone (kare): 3. W trzecim wozie konie bia�e, a w czwartym wozie by�y konie strokate, a wszystkie mocne. 4. Tedy odpowiadaj�c rzek�em do Anio�a, kt�ry m�wi� zemn�: Co to jest, Panie m�j? 5. I odpowiedzia� Anio� a rzek� do mnie: Te s� cztery wiatry niebieskie, wychodz�ce z miejsca, gdzie sta�y, przed panuj�cym nad wszystk� ziemi�. 6. Konie wrone zaprz�one wychodz� do ziemi p�nocnej, a bia�e wychodz� za nimi, strokate za� wychodz� do ziemi po�udniowej. 7. Te tedy mocne konie wyszed�szy chcia�y i��, aby obesz�y ziemi�; tedy rzek�: Id�cie, a obejd�cie ziemi�! I obesz�y ziemi�. 8. A zawo�awszy mi� ...
waldiizet